Wspomnienie Ananiasza.txt

(41 KB) Pobierz
Wspomnienie Ananiasza



Wspomnienie o Panu naszym Jezusie Chrystusie, spisane za Poncjusza Pi�ata
Publikowane w: Apokryfy Nowego Testamentu t.1 red. M.Starowiejski. TN KUL Lublin 1986. Str.425-441

cz�� I

Wst�p 1

Ja, Ananiasz, protektor i pretorianin, i uczony w Prawie, pozna�em na podstawie Pisma �wi�tego Pana naszego Jezusa Chrystusa i przyszed�szy do� dzi�ki wierze, zosta�em uznany za godnego chrztu �wi�tego, poszukuj�c wspomnie� o wydarzeniach dokonanych w owym czasie dotycz�cych Pana naszego Jezusa Chrystusa, kt�re z�o�yli �ydzi u Poncjusza Pi�ata, znalaz�em te oto wspomnienia spisane po hebrajsku i za �askawo�ci� Boga prze�o�y�em na j�zyk grecki, aby poznali je wszyscy, kt�rzy wyznaj� Pana naszego Jezusa Chrystusa, w roku 19 panowania pana naszego Flawiusza Teodozjusza i w 6 Flawiusza Walentyniana, w czasie 9 indykcji.

Wy za� wszyscy, kt�rzy czytacie je lub przepisujecie je z innych ksi�g, pami�tajcie o mnie i m�dlcie si� za mnie, by B�g mia� nade mn� mi�osierdzie i zmi�owa� si� nad moimi grzechami, kt�rymi zgrzeszy�em przeciw niemu.

Pok�j tym, kt�rzy czytaj� i s�uchaj� oraz ich domownikom. Amen.

Wst�p 2

W roku 15 panowania Tyberiusza Cesarza, w�adcy Rzymu, gdy Herod panowa� w Galilei, w roku 19 jego panowania, dnia �smego przed kalendami kwietniowymi, to jest dnia 25 marca, za konsulatu Rufusa i Rubelliona, w czwartym roku 202 olimpiady, za najwy�szego kap�ana �yd�w J�zefa Kajfasza, to, co opowiedzia� Nikodem, po ukrzy�owaniu i m�ce Pana przekaza� najwy�szym kap�anom i innym �ydom. Spisa� to za� ten�e Nikodem po hebrajsku.

I 1 Po odbyciu zebrania najwy�si kap�ani i uczeni Annasz, Kajfasz, Semes, Dathanes, Gamaliel, Judasz, Lewi, Neftali, Aleksander, Jair i pozostali �ydzi udali si� do Pi�ata, aby oskar�y� Jezusa o wiele czyn�w. I m�wili: "Cho� wiemy, �e jest synem J�zefa rzemie�lnika zrodzonym z Maryi, On jednak m�wi, �e jest Synem Bo�ym i kr�lem. Ponadto bezcze�ci szabat i pragnie rozwi�za� Prawo dane nam przez ojc�w". Rzecze Pi�at: "C� jest wi�c to, co czyni i to, co pragnie rozwi�za�?" M�wi� �ydzi: "Mamy Prawo, kt�re nie pozwala kogokolwiek uzdrawia� w dzie� szabatu, On natomiast uzdrawia� w�a�nie w szabat chromych, garbatych, uschni�tych, �lepych, paralityk�w, niemych i op�tanych - a czyni� sztukami magicznymi. Rzecze do nich Pi�at: "C� z�ego uczyni�?" Oni m�wi�: "Jest czarownikiem i przez Belzebuba, ksi�cia czartowskiego, wyp�dza szatany i wszystkie s� mu pos�uszne". Rzecze do nich Pi�at: "Wyrzuca� szatany nie jest spraw� ducha nieczystego, ale boga Asklepiosa".

2 M�wi� �ydzi do Pi�ata: "B�agamy wasz� wielko��, aby� raczy� Go postawi� przed trybuna�em i przes�ucha�". I zawo�awszy ich Pi�at rzecze: "Powiedzcie mi, jak mog� ja, namiestnik, przes�uchiwa� kr�la?" M�wi� mu: "My nie m�wimy, �e On jest kr�lem, ale �e On sam to o sobie m�wi". Przywo�a� wi�c Pi�at kursora i m�wi do�: "Niech z szacunkiem wprowadz� Jezusa". Wyszed� kursor, a poznawszy Go, pad� przed Nim, a wzi�wszy chust�, kt�r� mia� w r�ce, rozpostar� j� na ziemi i rzek� do�: "Panie, id� t�dy i wejd�, bo wzywa ci� namiestnik". Gdy �ydzi ujrzeli to, co uczyni� kursor, tak zawo�ali do Pi�ata: "Dlaczego wezwa�e� Go nie przez herolda, ale przez kursora. Kursor bowiem ujrzawszy Go, upad� przed Nim i rozes�a� chust� na ziemi i sprawi�, �e szed� jak kr�l".

3 A Pi�at, wezwawszy kursora, m�wi do�: "Czemu to uczyni�e� i czemu rozpostar�e� sw� chust� na ziemi i sprawi�e�, �e Jezus szed� po niej?" M�wi do� kursor: "Panie i namiestniku! Gdy wys�a�e� mnie do Jerozolimy, do Aleksandra, ujrza�em Go jak siedzia� na o�le, a dzieci Hebrajczyk�w trzymaj�c ga��zie w r�kach wo�a�y, inni natomiast rozpo�cierali swe szaty m�wi�c: <>".

4 Zakrzykn�li �ydzi do kursora tymi s�owy: "Dzieci Hebrajczyk�w wo�a�y po hebrajsku, jak wi�c zrozumia�e� je po grecku?" M�wi im kursor "Zapyta�em jednego z �yd�w i rzek�em: <>, I on mi przet�umaczy�". Rzecze do nich Pi�at: "Co wo�ano po hebrajsku?" M�wi� do� �ydzi: "Hosanna membrone barouchamma Adonai". Rzecze do nich Pi�at: "Hosanna i to co dalej nast�puje, jak to si� t�umaczy?" M�wi� mu �ydzi: "Zbaw ty, kt�ry jeste� na wysoko�ciach. B�ogos�awiony, kt�ry przychodzi w imi� Pa�skie". M�wi do nich Pi�at: "Je�li wy sami potwierdzacie s�owa wypowiedziane przez dzieci, to w czym zawini� kursor?" Na co oni zamilkli. M�wi namiestnik do kursora: "Wyjd� i wprowad� Go; jak tylko ci si� podoba". A kursor wyszed�szy powt�rzy� to, co uczyni� poprzednio i rzecze do Jezusa: "Wejd� Panie, namiestnik ci� wo�a".

5 W chwili gdy wchodzi� Jezus, chor��owie trzymali znaki, kt�rych szczyty sk�oni�y si� i odda�y cze�� Jezusowi. Gdy �ydzi zobaczyli to, co si� sta�o, �e mianowicie znaki sk�oni�y si� i odda�y cze�� Jezusowi, zawo�ali g�o�no przeciw chor��ym. Pi�at m�wi wi�c do �yd�w: "Nie zdumiewacie si�, �e szczyty znak�w sk�oni�y si� i odda�y cze�� Jezusowi?" M�wi� �ydzi do Pi�ata: "My�my widzieli, jak chor��owie je sk�onili i oddali mu cze��". Namiestnik zawo�a� wi�c chor��ych i powiedzia� im: "Czemu to uczynili�cie?" M�wi� do Pi�ata: "My jeste�my m�ami greckimi i w dodatku niewolnikami �wi�tyni. Jak�e mogli�my odda� mu cze��? Gdy trzymali�my znaki, ich szczyty same z siebie sk�oni�y si� i odda�y Mu cze��".

6 M�wi Pi�at prze�o�onym Synagogi i starszym ludu: "Wybierzcie wy m��w bardzo mocnych, kt�rzy b�d� trzymali znaki, a zobaczymy, czy one si� zegn�". Wybrali wi�c starsi �yd�w dwunastu m��w bardzo silnych tak, aby po sze�ciu trzymali jeden znak i stan�li naprzeciw trybuna�u namiestnika. I m�wi Pi�at kursorowi: "Wyprowad� Go na zewn�trz pretorium i wprowad� Go, jak chcesz". I Jezus, i kursor wyszli z pretorium. I zawo�a Pi�a tych, kt�rzy uprzednio trzymali znaki, i m�wi do nich: "Zaprzysi�gam na powodzenie cesarza, �e je�li na wej�cie Jezusa nie zegn� si� znaki, poucinam wam g�owy!" I nakaza� namiestnik, aby znowu wszed� Jezus. I kursor uczyni� to, co by� uczyni� uprzednio, to jest usilnie prosi� Jezusa, aby wszed� po jego chu�cie. I szed� po niej i wszed�, a gdy wszed�, sk�oni�y si� znowu znaki i odda�y cze�� Jezusowi.


II 1 Gdy to ujrza� Pi�at, przel�k� si� i stara� si� powsta� z trybuna�u. Gdy on jeszcze zamierza� powsta�, jego �ona pos�a�a do� ze s�owami: "Nie miej nic do czynienia z tym cz�owiekiem sprawiedliwym, bo w nocy, we �nie, wiele wycierpia�am z Jego powodu". Pi�at wi�c zawo�a� wszystkich �yd�w i m�wi� do nich: "Wiecie, �e moja �ona jest nabo�na, a nawet szczeg�lnie sk�ania si� ku wam, �ydom". M�wi� do�: "Tak, wiemy o tym". M�wi do nich Pi�at: "Oto �ona moja pos�a�a [do mnie] ze s�owami: <>". W odpowiedzi �ydzi m�wi� do Pi�ata: "Czy� nie m�wili�my, �e jest czarownikiem? Patrz, oto zes�a� sen na tw� �on�".

2 Pi�at przywo�a� do siebie Jezusa i m�wi do�: "Co oni �wiadcz� przeciw tobie? Nic nie m�wisz?". Rzek� Jezus: "Je�liby nie mieli mocy m�wienia, nic by nie m�wili; ka�dy bowiem ma moc nad swymi ustami, aby m�wi� dobrze lub �le. Niech wi�c oni bacz�!"

3 W odpowiedzi starsi �ydzi m�wi� do Jezusa: "Na c� mamy baczy�? Po pierwsze, �e jeste� zrodzony z cudzo��stwa; po drugie, �e twoje narodzenie w Betlejem spowodowa�o rze� dzieci; po trzecie, �e J�zef, tw�j ojciec, i matka twoja, Maryje, uciekali do Egiptu, poniewa� lud im nie ufa�".

4 M�wi� niekt�rzy z tam stoj�cych bogobojni �ydzi: "My nie m�wimy, �e jest On zrodzony z cudzo��stwa, lecz wiemy, �e J�zef by� po�lubiony Maryi; nie narodzi� si� wi�c z cudzo��stwa". M�wi wi�c Pi�at do �yd�w, kt�rzy m�wili, �e jest zrodzony z cudzo��stwa: "Wasze s�owa nie s� prawdziwe, poniewa� mia�y miejsce za�lubiny, jak to stwierdzaj� wasi wsp�rodacy". M�wi� do Pi�ata Annasz i Kajfasz: "My, ca�y t�um, wo�amy, �e jest On zrodzony z cudzo��stwa, a wy nie wierzycie, ci natomiast s� prozelitami i Jego ucznia". Przywo�a� do siebie Pi�et Annasza i Kajfasza, i rzecze do nich: "Kto s� ci prozelici?" M�wi� mu: "To s� ci, kt�rzy zrodzili si� jako dzieci Hellen�w, a teraz stali si� �ydami". M�wi� ci, kt�rzy twierdzili, �e nie narodzi� si� z cudzo��stwa, a wi�c �azarz, Asterios, Antoni, Jakub, Amnes, Zeres, Izaak, Finees, Kryspus, Agryppa i Judasz: "My nie stali�my prozelitami, lecz jeste�my synemi �yd�w i m�wimy prawd�, bo byli�my obecni na za�lubinach J�zefa z Maj�".

5 Wezwa� wi�c do siebie Pi�at owych dwunastu m��w, kt�rzy m�wili, �e nie narodzi� si� z cudzo��stwa i m�wi do nich: "Zaklinem was na powodzenie cesarza, czy prawd� jest to, co powiedzieli�cie, �e mianowicie [On] nie narodzi� si� z cudzo��stwa?" M�wi� do Pi�ata: "Nam Prawo zakazuje przysi�ga�, bo to grzech, ale niech oni z�o�� przysi�g� na powodzenie cesarza, �e nie jest prawd� to, co powiedzieli�my, a wtedy przyjmiemy wyrok �mierci". M�wi Pi�at do Annasza i Kajfasza: Nic na to nie odpowiadacie?" M�wi� do Pi�ata Annasz i Kajfasz: "Tym dwunastu si� wierzy, �e On nie narodzi� si� z cudzo��stwa, podczas gdy ca�y lud wo�a, �e jest zrodzony z cudzo��stwa i �e jest czarownikiem, �e nazywa si� Synem Bo�ym i kr�lem, i nam si� nie wierzy!"

6 Pi�at nakaza�, aby wyszed� ca�y t�um z wyj�tkiem dwunastu m��w, kt�rzy m�wili, �e nie narodzi� si� z cudzo��stwa; kaza� tak�e oddali� Jezusa. M�wi do nich Pi�at: "Dlaczego oni chc� Go zabi�?" M�wi� do Pi�ata: "Nienawidz� Go zazdro�ni, �e uzdrawia w szabat". M�wi Pi�at: "Za dobry czyn chc� Go zabi�?" M�wi� mu: "Tak".



III 1 Pe�en gniewu wyszed� Pi�at z pretorium i m�wi� do nich: "Bior� za �wiadka s�o�ce, �e nie znajduj� �adnej winy w tym cz�owieku" Odpowiedzieli mu �ydzi i rzekli do namiestnika: "Je�liby On nie by� z�oczy�c�, nie wydaliby�my Go tobie". Rzecze na to Pi�et: "We�cie Go wy i os�d�cie wed�ug waszego Prawa". Rzekli �ydzi do Pi�ata: "Nie godzi nam si� zabija� kogokolwiek". Rzek� Pi�at: "Czy tylko wam B�g zakaza� zabija�, a mnie nie?".


2 I wszed� znowu Pi�at do pretorium i odwo�a� Jezusa na bok i rzek� do Niego: "Czy ty jeste� kr�lem �yd�w?" Odpowiedzia� Jezus do Pi�ata: "Od samego siebie to m�wisz, czy te� inni ci to powiedzieli o mnie?" Odrzek� Pi�at do Jezusa: "Albo� je jestem �ydem? Tw�j nar�d i arcykap�ani wydali mi c...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin