15 sztuka która leczy.pdf

(1073 KB) Pobierz
Nr_15.indd
Nr 15; jesień 2003
NA OK£ADCE:
„Chłopiec z ulicy Grodzkiej”
fot. Marta Kubiszyn
PRZYCZYNY
26... Sztuka, która leczy, Aneta Nadolna
Czym jest arteterapia? Czy tylko
nowatorskim sposobem leczenia,
a może i specyficzną formą sztu-
ki? Kim są uczestnicy warszta-
tów terapeutycznych? Czy tylko
pacjentami? Czy nie należałoby
ich uznać za artystów?
5.... Skąd się biorą nałogi?, Magdalena Wójtowicz
Nadużywanie alkoholu zawsze pełni rolę lekarstwa na trudne uczu-
cia: niepokój, depresję, złość. Nałogi są po prostu destrukcyjnym
sposobem na zagłuszanie problemów, często niewidocznych, nie
uświadamianych, nie nazwanych. Trzeba próbować na czas te
problemy odkryć i nazwać.
RODZINA
TRADYCJE
10... Dziecko w rodzinie alkoholowej, Anna Maria Siczek
Wizja szczęśliwego dzieciństwa przepada
z chwilą pojawienia się w rodzinie pro-
blemu alkoholowego. Rodzina alkoholika
rozpoczyna życie według ścisłych zasad,
których bardzo szybko uczy się dziecko.
Te reguły można sprowadzić do trzech
najważniejszych i najbardziej powszech-
nych: nie mówić, nie ufać, nie odczuwać.
30... Sarmackie zmagania z Bachusem, Anna Pachocka
W sferach zamożnej szlachty
pito dużo i pod każdym nadarza-
jącym się pretekstem, postrzegając
samo „wychylanie” kielicha za przyjem-
ną rozrywkę. Żadna biesiada nie mogła
odbyć się bez udziału pełnych pucharów,
toastów i bardziej lub mniej umiarkowa-
nej pijatyki.
14... Kobieta w nałogu, Marta Kubiszyn
Magdalena pojawiła się w przychodni 23 stycznia
2003 roku, kiedy wytrzeźwiała po swoim pierw-
szym, trwającym cztery dni, ciągu alkoholowym. Nie
umiała zaakceptować własnej bezsilności, przyznać
się przed sobą samą do uzależnienia i współuza-
leżnienia, do niemożności kierowania własnym
życiem. Przez kilka pierwszych tygodni terapii nie
była w stanie powiedzieć o sobie: „Ja, Magdalena,
alkoholiczka...”.
34... Rzecz o... kulturze w kieliszku, Joanna Zętar
Kultura spożywania alkoholu zmieniała się na przestrzeni wieków
wraz z przemianami cywilizacyjnymi i upodobaniami kulinarnymi.
Pisanie o alkoholu to pisanie o kulturze jedzenia, historii kuchni,
upodobaniach ludzi i miejscach, gdzie jest produkowany.
WWW
38... W sieci: alkoholizm i przemoc w rodzinie
Gdzie warto zajrzeć?
TERAPIA
www.dobre.obyczaje.org.pl
20... Inicjatywy, Joanna Zętar
Alarmujące dane na temat wzrostu
spożycia alkoholu wśród młodzieży
i znacznego obniżenia wieku inicjacji
alkoholowej oraz narastanie problemu
przemocy w rodzinie sprawiły, że coraz
więcej miejsca w edukacji zajmuje
z jednej strony profilaktyka alkoho-
lowa, z drugiej zaś pomoc osobom
uzależnionym i ich rodzinom.
POLECAMY KSIĄŻKI
19... Alkoholizm ojców a sytuacja rodzinna i szkolna
dzieci, Marian Ochmański
19... Jak kochać dziecko? Prawo dziecka do szacunku,
Janusz Korczak
3
242563005.016.png 242563005.017.png 242563005.018.png 242563005.019.png 242563005.001.png 242563005.002.png 242563005.003.png 242563005.004.png 242563005.005.png
OD REDAKCJI
Czasopismo ukazuje siê od 1998 r.
Drodzy Czytelnicy,
ZAŁOŻYCIEL I REDAKTOR NACZELNY
Grzegorz ¯uk
SEKRETARZ REDAKCJI
Danuta Kurczab
Alkoholizm stał się w ostatnich latach jednym z głównych problemów społecznych naszego
kraju. Według badań przeprowadzonych pod koniec roku 2000 przez sopocką Pracownię Badań
Społecznych, zjawisko to sytuuje się na piątym miejscu wśród podstawowych problemów współ-
czesnej Polski, obok takich zagrożeń jak np. przemoc i agresja na ulicach, spadek stopy życio-
wej, narkomania, przestępczość oraz przemoc w rodzinie. Redakcja czasopisma o charakterze
kulturalno-społecznym, jakim są „Obyczaje”, postanowiła wnieść swój skromny wkład w starania
wielu środowisk na rzecz poprawy tejże sytuacji.
Do współpracy zaprosiliśmy podobnie odczuwających Autorów. Dzięki temu powstał numer
czasopisma poświęcony problematyce alkoholizmu, który można streścić w haśle „Promujemy
dobre obyczaje”. Oddajemy go w Państwa ręce.
CZ£ONKOWIE REDAKCJI
Ewa Kownacka
Marta Kubiszyn
Joanna Zaj¹c
Joanna Zêtar
WYDAWCA
Oœrodek „Brama Grodzka - Teatr NN”
przy wspó³pracy
Stowarzyszenia „Dialog i Wspó³praca”
GDZIE SZUKAĆ przyczyny uzależnień? Czy za alkoholizm odpowie-
dzialne są geny czy błędy wychowawcze rodziców? Czy można mówić
o osobowości nałogowca? – na te pytania stara się odpowiedzieć Magdale-
na Wójtowicz.
ADRES REDAKCJI I WYDAWCY
ul. Grodzka 21, 20-112 Lublin
tel. 081 532 58 67
http://www.obyczaje.org.pl
e-mail: redakcja@obyczaje.org.pl
JAK FUNKCJONUJE dziecko w rodzinie z problemem alkoholowym?
W jakie role wchodzi? Jaki wpływ ma alkohol na jego dorosłe życie? – to
kilka pytań bliskich Annie Marii Siczek.
DYREKTOR OŒRODKA
Tomasz Pietrasiewicz
SK£AD KOMPUTEROWY
Marcin Kozio³
PODOBNO KOBIETY są bardziej podatne na niekorzystny wpływ i na-
stępstwa alkoholu. Czy tak jest rzeczywiście? Artykuł Marty Kubiszyn pt.
„Kobieta w nałogu” uzupełnia autentyczny pamiętnik alkoholiczki – Mag-
daleny.
DRUK
„baCCarat” Zak³ad Poligraficzny s.c.
CZYM JEST terapia przez teatr? Nowatorskim sposobem leczenia
czy może formą sztuki? – nad tymi z kolei pytaniami zastanawia się
Aneta Nadolna.
NAK£AD
1000 egz.
PRENUMERATA
Zamówienia na prenumeratê przyjmuje
wydawca.
JAK WYGLĄDA profilaktyka uzależnień w Polsce i w naszych śro-
dowiskach lokalnych? Jakie działania są podejmowane? O inicjatywach
w tym zakresie pisze Joanna Zętar.
NA KONIEC dwa artykuły o tradycji. Pierwszy z nich, autorstwa
Anny Pachockiej, pokazuje, jak głęboko tkwią w rodzimej tradycji przy-
zwyczajenia, czy nawet nałogi Polaków. Drugi zaś, pióra Joanny Zętar,
zaprasza do przeczytania „subiektywnej opowiastki o alkoholach”.
Redakcja nie zwraca materia³ów nie zamówio-
nych, a tak¿e zastrzega sobie prawo do redago-
wania i skracania nades³anych artyku³ów i listów.
© Oœrodek „Brama Grodzka - Teatr NN”
Zgodni jesteśmy co do tego, że „wszystko, co wykorzystywane z umia-
rem – pomaga żyć, a przy braku umiaru – zabija”. Życzymy wszystkim
Czytelnikom ciekawej, aczkolwiek nie zawsze łatwej i przyjemnej lektury.
Redakcja
Nr 15 jesień 2003
Numer ukazał się na zlecenie
Wydziału Spraw Społecznych
Urzędu Miejskiego w Lublinie.
4
242563005.006.png 242563005.007.png 242563005.008.png 242563005.009.png
PRZYCZYNY
Skąd się biorą
nałogi
?
Magdalena
Wójtowicz
ŚCIGAJĄC WINNEGO
Neurobiolodzy, psychiatrzy i psychologo-
wie od dawna zastanawiają się, co leży
u podłoża rozwoju uzależnienia. Czy za
jego powstawanie odpowiedzialny jest
gen, środowisko czy niekorzystny splot
okoliczności życiowych. Niektórzy wska-
zują na czynniki psychospołeczne, widząc
w nałogach wzorzec złego przystosowania
się do stresu, jeszcze inni kładą nacisk na
czynniki społeczno-kulturowe, takie jak
łatwy dostęp do substancji uzależniających
i społeczna akceptacja jego nadużywania.
Nie ma jednego wzorca, który tłumaczyłby
wszystkie przypadki uzależnienia. Trzeba
brać tu pod uwagę specyfikę każdego
środka czy zachowania uzależniającego.
Substancje psychoaktywne nie działają bo-
wiem jednakowo, a co ważniejsze, różny
może być ich wpływ w zależności od or-
ganizmu, do którego zostaną wprowadzo-
ne. Podobnie czynności, które noszą cechy
nałogu, zaspakajają różne, często nieświa-
dome i zależne od okoliczności potrzeby.
Wiele osób, zwłaszcza młodych, jest
przekonanych, że środki psychoaktywne
poprawiają sprawność umysłową, stymu-
lują odchudzanie, poprawiają wyczyny
seksualne, pozwalają wniknąć w głąb
własnej świadomości i rozwiązują pro-
blemy. Sięganie po te substancje może
więc być wynikiem niemożności dorów-
nania wygórowanym dziś wymogom
życiowym, społecznym i zawodowym.
Dotyczy to np. palenia tytoniu, który jest
najbardziej rozpowszechnionym rodza-
jem toksykomanii. Sięganie po papierosy
jest zwykle efektem naśladownictwa
i presji społecznej, a jednocześnie braku
wiedzy o szkodliwości tytoniu. Ważnym
podłożem rozwoju nikotynizmu jest
utrwalany przez środki masowego prze-
kazu obraz palacza i przyjemność pa-
lenia. W reklamach palacz jawi się jako
człowiek silny, niezależny i wytrwały,
a jednocześnie przystojny i spełniony.
Palenie tytoniu, podobnie jak picie alko-
holu czy sięganie po tzw. lekkie narkoty-
ki, jest postrzegane jako rodzaj czynności
ułatwiającej nawiązywanie kontaktu z in-
nymi osobami i pomagającej w przezwy-
ciężeniu dystansu oraz traktowane jako
wspólna towarzyska rozrywka.
NAGRODA ZA PIJAŃSTWO
Główną rolę w procesie neurochemicznym
leżącym u podłoża uzależnienia substan-
cjami psychoaktywnymi odgrywa zdolność
danej substancji do uaktywniania „ścieżki
przyjemności”. W przypadku alkoholu jest
nią szlak dopaminowy, którego neuro-
ny zaangażowane są w takie funkcje jak
kontrola emocji, pamięć i system nagrody.
Alkohol jest rodzajem nagrody, ponieważ
pobudzając ten obszar mózgu wywołuje
euforię. Działanie większości substan-
cji psychoaktywnych polega właśnie na
zmianie normalnego funkcjonowania mó-
zgu i uaktywnieniu szlaku przyjemności.
Systematyczne używanie tych substancji
prowadzi do neuroadaptacji lub tolerancji
i w efekcie do rozwoju uzależnienia.
Nagrodą mogą być również pewne zacho-
wania, np. jedzenie, hazard, seks, praca,
zakupy czy ucieczka w przestrzeń wirtu-
alną. Kiedy jesteśmy w złym nastroju lub
nie możemy sobie poradzić z problemami,
każda z tych czynności (choć u każdego
inna) może przynieść chwilowe zapomnie-
nie. Jeśli jednak taki sposób radzenia sobie
z trudnościami utrwali się, niczym nie bę-
dzie się on różnić od alkoholizmu czy nar-
komanii, choć w naszej świadomości takie
uzależnienia jak pracoholizm wciąż nie są
traktowane poważnie.
NAŁOGOWE GENY
Intensywny rozwój biologii molekularnej
i genetyki dał impuls do poszukiwania
genów odpowiedzialnych za każdy ele-
ment naszego życia. Można postrzegać
to jak chęć zrzucenia odpowiedzialności
za nasze zachowanie na jakiś niezależny
od nas, choć tkwiący w naszym ciele,
czynnik. Wyniki badań, w których udało
się wyhodować myszy wrażliwe na dzia-
łanie alkoholu i preferujące go, mają być
dowodem na to, że istnieje gen odpowie-
dzialny za „przydarzający się” ludziom al-
koholizm. Oczywiście możliwe jest dzie-
dziczenie pewnych zaburzeń biochemicz-
nych czy neurologicznych, ale chyba nie
Nr 15 jesień 2003
5
242563005.010.png 242563005.011.png
PRZYCZYNY
możemy usprawiedliwiać nimi wszystkich
przypadków pijaństwa czy narkomanii.
Nawet genetycznie uwarunkowane oso-
by mogą skierować swoją energię na
tory konstruktywnego działania. Żaden
pojedynczy defekt biologiczny nie może
tłumaczyć uzależnienia - czynniki biolo-
giczne mogą tylko częściowo wyjaśnić
tak złożone zagadnienie.
Poszukiwanie neurobiologicznych mecha-
nizmów uzależnienia wydaje się jednak
pożądane z punktu widzenia terapii uza-
leżnień. Jeśli potwierdzą się doniesienia, że
procesy biologiczne zachodzące w naszym
mózgu wpływają na rozwój uzależnień,
sprzeczne lub niedostateczne wymagania
powodują wzrost napięcia i frustracji.
Innym źródłem zaburzeń jest nieuwzględ-
nianie potrzeb psychicznych dziecka,
zwłaszcza potrzeby bezpieczeństwa i przy-
należności. W przypadku większości osób
zażywających środki odurzające widoczny
jest brak zaspokojenia potrzeby bezpie-
czeństwa, rozumianej jako chęć kontaktu
z rodzicami, a także otrzymywania miłości.
Ich brak uniemożliwia pozytywny kontakt
z otoczeniem. Czasami narkotyzowanie się
jest formą ukarania rodziców, co może być
działaniem nieświadomym lub werbalizo-
wanym wprost: „niech cierpią, gdy biorę”.
Oczywiście zbyt dużym uproszczeniem
wydaje się być jednoznaczne twierdzenie,
że takie błędy wychowawcze powodują
alkoholizm, narkomanię czy inne uza-
leżnienia. Należy raczej stwierdzić, że
zaburzają autonomię jednostki, która staje
się znacznie bardziej podatna na wpływy
środowiska zewnętrznego i jest mniej au-
tonomiczna. Czasami, by zrekompensować
potrzebę miłości i bezpieczeństwa, szuka
jej w przestrzeni wirtualnej lub poddaje się
oddziaływaniom grup podkulturowych.
NAŁÓG A PODŚWIADOMOŚĆ
Działanie alkoholu i narkotyków można
porównać do mechanizmów obronnych,
które chronią przed niemożliwymi do
zniesienia wewnętrznymi stanami psy-
chicznymi. Mogą być nimi uczucia lęku,
winy, wstydu. W nerwicy, psychozach
lub zaburzeniach psychosomatycznych
uczucia te są przezwyciężane przez
mechanizmy obronne, np. mechanizm
wyparcia. Jeśli natomiast człowiek zagłu-
sza takie uczucia alkoholem czy narko-
tykiem, ma duże szanse uzależnić się od
tych substancji.
Psychoanaliza dopatruje się w zachowa-
niach alkoholików kontynuacji reakcji nie-
mowlęcia ssącego matczyną pierś. Butelka
lub kieliszek stają się więc namiastką bra-
kującej piersi. Niektórzy ludzie odczuwając
wewnętrzną pustkę lub uczucie silnego
niepokoju, poszukują alkoholu, bo jego
smak kojarzy się im z jego dobroczynnym
– uspokajającym i lekko podniecającym
– charakterem. Podobnie można wytłuma-
czyć skłonność do palenia papierosów lub
nałogowe przejadanie się. Niektórzy ludzie
pozostają w oralnym stadium rozwoju psy-
choseksualnego i dlatego ich życie kon-
centruje się na takich nagrodach.
Z kolei ludzie uzależnieni od narkotyków
bardzo często, zdaniem psychoanality-
ków, doświadczali w okresie wczesnego
dzieciństwa samotności i odrzucenia. Ich
uzasadnione potrzeby otrzymywania uwa-
gi, miłości i czułości były systematycznie
tłumione. Zbyt mało pozytywnych do-
świadczeń sprawiło, że osoby te oskarżają
Wiele osób, zwłaszcza młodych, jest
przekonanych, że środki psycho-
aktywne poprawiają sprawność
umysłową, stymulują odchudzanie,
poprawiają wyczyny seksualne,
pozwalają wniknąć w głąb własnej
świadomości i rozwiązują problemy.
można będzie wspomóc psychoterapię
leczeniem farmakologicznym. W dotych-
czasowych badaniach uczeni skupili się na
genach kodujących enzymy metabolizujące
alkohol, takie jak dehydrogenaza alkoho-
lowa i aldehydowa. Okazało się, że gen
kodujący dehydrogenazę aldehydową jest
wadliwy (zmutowany) u osób, które nie
uzależniają się od alkoholu. Zmieniona
dehydrogenaza, która bierze udział w jed-
nym z etapów matabolizowania alkoholu,
działa wtedy wolniej, a osoby posiadające
taki enzym szybciej się upijają i przez to
mogą mniej wypić. Alkoholicy przeciwnie,
upijają się wolniej, gdyż dehydrogenaza
aldehydowa funkcjonuje prawidłowo.
ZACZYNA SIĘ W DZIECIŃSTWIE
Zaburzenia związane z nadużywaniem
substancji psychoaktywnych tkwią w błę-
dach wychowawczych rodziców. Rodzina,
która jest częścią środowiska wychowaw-
czego, oddziałuje na jednostkę przez
bardzo długi czas. Wychowanie tworzy
swoistą konfigurację osobowości, decydu-
jącą o późniejszych sposobach funkcjono-
wania. Rodzinne oddziaływania zachodzą
w naturalnych warunkach życiowych tzn.
w różnorodnych sytuacjach codziennych
i mają one charakter socjalizujący (uspo-
łeczniający), stwarzają warunki sprzyjające
rozwojowi dziecka lub hamujące go.
Najczęstszą przyczyną uzależnień leżącą
po stronie rodziców jest nieumiejętny do-
bór metod wychowawczych uwzględnia-
jących predyspozycje dziecka: nadmierne,
Nr 15 jesień 2003
6
DOM
242563005.012.png 242563005.013.png
otoczenie poprzez autodestrukcję: „tak nas
traktujecie, że nie pozostaje nam nic inne-
go, jak sięgnąć po narkotyki”.
LEK NA CAŁE ZŁO
Ci, którzy uzależniają się od alkoholu
czy narkotyków, używają tych środków
jako swego rodzaju leków, pomagają-
cych uśmierzyć uczucie niepokoju, złość
czy depresję. Eksperymentując z używ-
kami, trafiają na substancję chemiczną,
która pozwala im stłumić gnębiące ich
negatywne emocje. Zauważono szcze-
gólny związek między nadużywaniem
substancji chemicznych
a uczuciem złości. Al-
kohol i narkotyki mogą,
zdaniem niektórych
badaczy, służyć do po-
wstrzymywania złości
i agresji lub dawać tym-
czasowe prawo do jej
wyrażania. W pierwszym
wypadku osoby unika-
jące złości sięgają po
substancje zmieniające
nastrój w celu przytępie-
nia swoich uczuć. Kiedy
czują, że ich agresja
ma szansę wypłynąć na
powierzchnię, szukają
zobojętnienia w alkoholu
lub narkotykach. Ludzie,
którzy używają substan-
cji psychoaktywnych, by
uniknąć złości, zwiększa-
ją ryzyko rozwinięcia się
z czasem uzależnienia od tych środków.
Osoby takie zwykle w ogóle unikają
przeżywania uczuć, więc często je zagłu-
szają, ucząc się zależności od substancji
przynoszących chwilowe ukojenie.
Może też zachodzić inna relacja między
złością a alkoholem czy narkotykami.
Bywa, że ludzie używają tych środków
jako pretekstu do uzewnętrzniania zło-
ści i agresji. Oddziałując na ośrodkowy
układ nerwowy alkohol osłabia procesy
myślowe i samokontrolę. Rozhamowanie
behawioralne powoduje, że człowiek
nietrzeźwy dla zaspokojenia swoich za-
Kiedy jesteśmy w złym nastroju lub
nie możemy sobie poradzić z proble-
mami, każda z czynności np. jedze-
nie, hazard, seks, praca, zakupy czy
ucieczka w przestrzeń wirtualną, choć
u każdego inna, może przynieść chwi-
lowe zapomnienie. Jeśli jednak taki
sposób radzenia sobie z trudnościami
utrwali się, niczym nie będzie się on
różnić od alkoholizmu czy narkoma-
nii, choć w naszej świadomości takie
uzależnienia jak pracoholizm wciąż
nie są traktowane poważnie.
Nr 15 jesień 2003
7
242563005.014.png 242563005.015.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin