00:00:01:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:05:W czym problem? 00:00:07:Derek, odbiegasz od tematu. 00:00:10:Co jest z nim, nie tak?| Twoja szyja jest moim ulubionym tematem. 00:00:13:Wejdmy do rodka.| Nie możesz. 00:00:15:Jutro musisz wczenie wstać.| SAT, pamiętasz? 00:00:18:Nie biorę udziału w tym głupim tecie. 00:00:19:Dbam tylko o to, aby te| małe dranie nie oszukiwały. 00:00:22:Co z Laurie? 00:00:25:Mojš żonš? Pisała SAT.| Miała chyba 1680 punktów. 00:00:28:Mówię poważnie.| Jeli nie powiesz tego dzisiaj... 00:00:33:sama się tym zajmę.| Beth, kochanie. Przestań. 00:00:38:- Nie powinnimy się do tego posuwać.|- Już za póno. 00:00:41:To nie jest żaden z| twoich eksperymentów naukowych... 00:00:43:gdzie możesz wszystko kontrolować. 00:00:45:- To także moje życie.|- Wiem. 00:00:47:- Nie mam już 25 lat.| - Wiem, kochanie. 00:00:50:- Możemy być szczęliwi.| - Dobrze. 00:00:56:- Muszę pomyleć.|- Nie! Koniec grania na czas, Derek. 00:01:01:Tym razem,| to już na poważnie. 00:01:04:Daję ci czas do jutra. 00:01:05:Beth. 00:01:08:Beth! 00:01:13:Masz rację. 00:01:16:Powiem jej dzisiaj,| jak tylko wrócę do domu. 00:01:18:Powiedz jej.| Bšd gwałtowny. 00:01:21:"Jak już co robisz,| zrób to dobrze i szybko" 00:01:26:Znajdziesz cytat na| każdš okazję, prawda? 00:01:28:To Makbet. 00:01:30:To dostajesz za umawianie| się z nauczycielem angielskiego. 00:01:33:W porzšdku. 00:01:33:Spotkamy się jutro o 8:00, przed testem.| W tym samym miejscu co zwykle. 00:01:38:Powiem ci, jak poszło. 00:02:24:DETEKTYW MONK 00:02:25:2x01 - PAN MONK IDZIE DO SZKOŁY 00:02:29:Tłumaczenie: 00:02:30:E 00:02:30:El 00:02:31:Ele 00:02:31:Elek 00:02:32:Elekt 00:02:32:Elektr 00:02:33:Elektro 00:02:33:Elektron 00:02:34:Elektron 00:02:34:Elektron 00:02:35:elektron@os.pl 00:02:37:Synchro by Acneo acneoo@gmail.com|352x240 29.97fps 227.2 MB 00:03:25:- Adrian, nie rób tak.| - Tylko ustawiam je na rodku. 00:03:27:Wiem co robisz.| Próbuję się skoncentrować. 00:03:30:Poczekaj.| Podziękujesz mi póniej. 00:03:33:Zawsze tak mówisz. 00:03:35:Czy kiedykolwiek ci podziękowałam? 00:03:38:Nie. 00:03:42:- Skończyłe?| - Czekaj. 00:03:46:Już. 00:03:50:Nie chcesz się tam ruszać. 00:03:53:- Dlaczego nie?|- Zbiję twojš królowš moim gońcem. 00:03:58:Co robisz? 00:04:03:- Twój ruch.|- Dobra. 00:04:06:Wygrałem.| Przegrała walkowerem. 00:04:08:- Dlaczego?|- Nie możesz tak robić. To nielegalne. 00:04:11:- Co?| - Dobrze wiesz, co. 00:04:13:- Nie możesz lizać królowej.| - To moja królowa. 00:04:15:To bez znaczenia, czyja jest królowa.| Nie można lizać żadnej królowej. 00:04:18:To niezapisana reguła. 00:04:20:Jest niezapisana| reguła o lizaniu królowej? 00:04:22:Nie powinna nawet dotykać| figurek podczas gry. Spytaj kogokolwiek. 00:04:26:Dotykałe figurki| lewš i prawš rękš. 00:04:28:Molestowałe każdš| figurkę na tej planszy. 00:04:32:Ustawiałem je na rodku.| To co innego. 00:04:33:- Czym to się różni?| - Dobrze. 00:04:37:Ruszę się. 00:04:40:Tutaj. 00:04:43:Szach. 00:04:53:Biuro Adriana Monka.| Może pan chwilę poczekać? 00:04:57:- Adrian, znasz Arleen Cassidy?|- Arleen Cassidy, o mój Boże. 00:05:02:Trudy zawsze o niej mówiła.| Chodziły razem do szkoły. 00:05:08:Przepraszam. 00:05:10:Pewnie. 00:05:12:Tak, wiem gdzie to jest. 00:05:17:Dobrze. Dziękuję. 00:05:22:Adrian, chce z nami porozmawiać.| Przed chwilš dała mi adres. 00:05:26:- Mówiła, że to bardzo ważne.| - Sšdzisz, że powinnimy jechać? 00:05:29:- To może oznaczać pracę.| - Chcesz jechać już teraz? 00:05:31:Tak. 00:05:32:- Zanim skończymy grę?| - Tak. 00:05:34:W takim razie przegrała walkowerem. 00:05:38:Poczekaj. To miejsce dla upoledzonych.| - Chyba się kwalifikujemy. 00:05:44:Tutaj Trudy chodziła do szkoły? 00:05:47:- Skšd miała pienišdze?| - Ze stypendium. 00:05:49:Kochała to miejsce. 00:05:52:Opisywała mi je w| najdrobniejszych szczegółach. 00:05:55:Czuję się,| jakbym chodził do tej szkoły. 00:05:59:Dobra. Niech jedzie.| Nie, postaw całe 200$. 00:06:04:Jakie sš pogłoski o Michigan? 00:06:05:Przepraszam. 00:06:07:Poczekaj, J.J.| Mogę w czym pomóc? 00:06:09:Tak.| Szukamy Arleen Cassidy. 00:06:11:- Jest wicedyrektorem.| - Jestecie dziennikarzami? 00:06:14:Nie, jestemy z policji. 00:06:16:Moja żona chodziła tutaj.| Znał jš pan? 00:06:19:- Trudy Ellison.|- Nie. Jestem tutaj dopiero rok. 00:06:21:- Była jednš z lepszych studentek.| - Moje gratulacje. 00:06:24:- Pisali o niej w rocznikach.|- Adrian, on jej nie zna. 00:06:29:Gdzie znajdziemy pannę Cassidy? 00:06:32:Budynek administracji, drugie piętro. 00:06:34:Dzięki. 00:06:36:Przepraszam. 00:06:38:- Był pan tutaj dzisiaj rano?| - Nie. Przegapiłem to. 00:06:41:Dzięki Bogu.| To smutne, prawda? 00:06:43:Ale co na to poradzimy?| Hej, jeste tam? 00:06:47:Mieszkałam w Nowym Yorku,| kiedy dowiedziałam się o Trudy. 00:06:50:- Płakałam przez wiele tygodni.| - Wszyscy płakalimy. 00:06:54:Nigdy nie złapali winowajców? 00:06:56:Nadal szukamy. 00:06:58:- Znałycie się dobrze?| - Byłymy jak siostry. 00:07:01:Wszyscy czuli się tak,| w stosunku do Trudy. 00:07:04:Pomagałam jej w algebrze,| a ona mi w angielskim. 00:07:07:Była wspaniałš pisarkš.| Czytałe kiedy jej wiersze? 00:07:10:Czytam je prawie co noc. 00:07:13:Przykro mi,| że nie było mnie na lubie. 00:07:16:- Czy był piękny?|- Był cudowny. 00:07:20:Więc,| co się dzisiaj stało? 00:07:24:Jeden z moich nauczycieli| zginšł kilka godzin temu.| 00:07:27:Nadal jestem roztrzęsiona. 00:07:29:Nazywała się Beth Landow.| Była pierwszorzędna. 00:07:32:Jedna z najlepszych nauczycielek| angielskiego jakie miałam. 00:07:35:Znaleli jš tam, przy wieży. 00:07:37:Policja uznała to za samobójstwo. 00:07:39:Ale ty im nie wierzysz. 00:07:41:Nie o to chodzi,| oni jej nie znali. 00:07:45:Dlaczego sšdzisz,| że pani Landow nie popełniła samobójstwa? 00:07:50:Beth zamartwiała się.| Może za bardzo. 00:07:52:Może zbyt bardzo się przejmowała,| ale nie była samobójczyniš. 00:07:57:Nigdy w to nie uwierzę. Nigdy. 00:07:59:- Mam to zbadać?|- Mogę ci zapłacić. 00:08:03:Nie. 00:08:03:Nie mógłbym brać za to pieniędzy. 00:08:08:To dla Trudy. 00:08:11:Niech czeka.| Dam mu znać. 00:08:14:Dobra, chłopcy i dziewczęta,| zbieramy się. To koniec. 00:08:17:Przekaż lekarzowi,| że jestemy w drodze... 00:08:18:i chcę mieć raport jutro na biurku. 00:08:21:Kapitanie,| Adrian Monk jest na dole. 00:08:24:Po co? 00:08:26:Wiceprezydent poprosił go,| żeby się temu przyjrzał. 00:08:28:Okazało się,| że Trudy, jego była... 00:08:32:Ex-żona, ostatnia.... 00:08:33:Wiem kim była Trudy, poruczniku. 00:08:36:To jej nauczycielka.| Chciałby wejć na górę. 00:08:40:Poczekajcie.| Niech nikt się nie rusza. 00:08:44:Zapomniałem o czym? 00:08:46:- Mamy odciski z poręczy.|- Tak, proszę pana. 00:08:49:Sfotografowalimy| wszystko, z każdego kšta. 00:08:51:- Spakowałe buty?| - Tak, proszę pana. 00:08:55:ledczy pobierze| próbki tkanek i włosów. 00:08:59:Niech się pan nie martwi.| Jestemy ubezpieczeni. 00:09:01:Macie kodeks?| Tak, mamy. 00:09:06:- W porzšdku. Wpuć go.| - Przyprowadcie go. 00:09:16:Nie patrz w dół. 00:09:21:Hej, Monk. 00:09:22:- Kapitanie.| - Sharona. 00:09:25:Poruczniku. 00:09:26:To chyba twój najgorszy koszmar,| miejsce zbrodni na dachu. 00:09:29:Nie, to nie mój najgorszy koszmar. 00:09:32:To mój czwarty najgorszy. 00:09:34:Nie, chwila, pišty. 00:09:36:Nie, czwarty. 00:09:38:Czwarty albo pišty.| Nie zabrałem ze sobš listy. 00:09:43:Co robi tutaj grupa dochodzeniowa?| Mylałam, że to samobójstwo. 00:09:46:To nie samobójstwo dopóki| nie powiemy, że to samobójstwo. 00:09:49:Tak się składa,| że to jedno z nich. 00:09:51:- Nie ma ladów walki?| - Nie. 00:09:53:Tam zostawiła| starannie złożonš kurtkę. 00:09:56:Co to? 00:09:58:To jej buty. 00:10:00:Tam położyła kurtkę?| Dlaczego buty zostawiła tutaj? 00:10:03:Skoczyła! 00:10:06:Brała rodki anty depresyjne| i znalelimy wiadomoć. 00:10:09:Była w jej kieszeni. 00:10:12:- Jest wydrukowany.| - Tak. 00:10:13:Zazwyczaj sš napisane własnoręcznie. 00:10:15:Widziałem drukowane.| Widziałem napisane. 00:10:17:Widziałem napisane krwiš, kredkš.| Widziałem wszystkie. 00:10:23:Ostrożnie. 00:10:26:/Do tych, kogo mogłam skrzywdzić./|/ wiat i jego problemy, to za dużo./ 00:10:30:/Przepraszam. Beth./ 00:10:32:Nie sšdzę,| aby napisała to Beth Landow. 00:10:34:Dlaczego? 00:10:35:Powinno być "its",| I-T-S, bez apostrofu. 00:10:39:A potem, powinno być| "których", nie "kogo". 00:10:42:To nie zostało napisane przez| "pierwszorzędnš nauczycielkę angielskiego". 00:10:46:- Była pobudzona.| - Nie mylała trzewo. 00:10:48:To samobójczy licik,| na litoć Boskš! 00:10:51:Czy kto widział jak skacze? 00:10:53:Nie. 00:10:55:Jednak, słyszało to| około 50 dzieciaków. 00:10:58:Wszyscy byli w rodku,| na tecie SAT. 00:11:02:Byli w głównym budynku i.... 00:11:06:Jak mogli co usłyszeć? 00:11:07:Uderzyła w samochód.| Włšczył się alarm. 00:11:10:- Uderzyła w samochód?| - Tak, chod zobacz. 00:11:16:- Ile miała lat?| - Trzydzieci szeć. 00:11:19:- Który to jej samochód?|- Tamta biała Corolla. 00:11:27:- Czyj to samochód?| - Dereka Philby. 00:11:30:Inny nauczyciel.| Czy jest jaki problem? 00:11:33:Dlaczego kto| parkowałby na tym szkle? 00:11:36:Mógł zaparkować gdziekolwiek. 00:11:37:- Parkowałem kiedy na szkle.| - Drzwi sš otwarte. 00:11:42:- Tak. To bezpieczna dzielnica.| - Masz rację. To bezpieczna dzielnica. 00:11:47:Więc dlaczego włšczył się alarm? 00:11:50:To nie ma sensu. 00:11:52:Nie, nigdy nie ma. 00:11:53:Ostrzygła się tydzień temu.| Po co, jeli to planowała-- 00:11:57:Moja siostra miała depresję.| Czasami tak się dzieje. 00:12:00:Po prostu cię przytłacza. 00:12:02:Nie znałem jej za bardzo.| Miała jakš rodz...
piwuch.wideo