Scarecrow.1973.DVDRip.XviD-pl.txt

(47 KB) Pobierz
00:01:00:Tłumaczenie: easy.riders@wp.pl
00:01:39: Jak jest? W porzšdku?
00:02:02: Czeć. Jestem Francis.
00:02:43: STRACH NA WRÓBLE
00:04:12: Stój! Psiakrew!
00:04:15: Stój! Stój! Zostań tam!
00:04:20: Zatrzymaj się! Zatrzymaj!
00:05:32: Niech ci dętka pęknie! Zasrańcu!
00:05:38: Zeżryj gówno,| potomku nosorożca!
00:06:08: Frank, co się kurwa dzieję?
00:06:11: Siedzę tu od pięciu godzin.
00:06:14: Nie rozumiem co on gada.
00:06:18: Ty z nim gadaj.
00:06:19: Moment. Poproszę go.| Zostań na linii.
00:06:28: George. Co do diabła się stało?
00:06:31: Gadałem z nim.| Dorwałem Franka na linii.
00:06:33: Chcesz z nim pogadać?| W porzšdku, dawaj. Mów.
00:08:13: Dobra chłopaki, tutaj skręcamy.
00:08:55:- Kierujesz się na wschód, stary?|- Przykro mi, stary.
00:08:58: Nie?
00:09:05: Mogę dwie kawy?
00:09:37:- Chcesz wejć do interesu?|- Dobra. Gdzie?
00:09:44:- Pittsburgh.|- Ok.
00:09:47: Muszę się wczeniej zatrzymać w Detroit.
00:09:49: Muszę przejechać przez Denver,|by zobaczyć mojš siostrę Coley.
00:09:54: Dobra.
00:09:58: Masz drugie imię?
00:10:02:- A co?|- No wiesz, ja...
00:10:06: Mam mały kłopot z Francis,| wiesz. Ja...
00:10:10:- Lew.|- Lew.
00:10:12: Francis Lew Delbucci.
00:10:15: Dobra, Lew.
00:10:18:- Od teraz dalej, będziesz "Lwem", w porzšdku?|- Dobra. Brzmi niele.
00:10:27: Pomogę pani, młoda damo.
00:10:30: Naprawdę zależy nam na tej kawie.| Dupy nam zamarzły.
00:10:38: Ja chcę owsiankę.
00:10:41: Co chcesz?
00:10:43: Trochę płatków zbożowych z mleczkiem.
00:10:47:-Owsianka?|- Taa, owsianka.
00:10:49: I jajecznice.
00:10:53: Co jeszcze?
00:10:56: Bekon.
00:10:59: Tost.
00:11:01: Mogę tej mietanki.
00:11:03:- Masz jakš kasę?|- Ta. Trochę. Nie dużo.
00:11:07: To dobrze,| bo ja mam w sam raz, by ruszyć z biznesem.
00:11:15: Jakim biznesem?
00:11:31: Myjnia samochodowa.
00:11:34:- Myjnia samochodowa.|- Taa.
00:11:36: To nic zabawnego,  wszystko tu jest,| i najlepsze też.
00:11:43: Mam kasę, żebymy ruszyli.| Będzie się nazywać "Myjnia Maxy'ego."
00:11:48: Myjnia samochodowa. W porzšdku.
00:11:51: Brud dorwie każdy samochód.
00:11:55:- Więc jestemy partnerami. Mylę, że to wypali.|- W porzšdku.
00:12:00: To twó pierwszy dzień?
00:12:06:- Tak. Partnerzy.|- Wspaniale.
00:12:11: Ale będziesz musiał pracować.
00:12:13:- Tego się nie boję.|- W porzšdku.
00:12:18:- Bez ciemy, w porzšdku?|- Jasne.
00:12:26:- Więc, dryfowałe trochę?|- Tak. Byłem na morzu.
00:12:30:- Taa?|- Pięć lat.
00:12:33: A ty?
00:12:39: Nie, ja...
00:12:43:- byłem w pudle.|- W pudle?
00:12:50: Byłem w Quentin.
00:12:54:- Długo?|- Szeć lat.
00:12:59: To długo.
00:13:02: Czemu Detroit?
00:13:08: Pokażę ci co.
00:13:12: Otwórz to.
00:13:21:- To jest lampa.|- Zgadza się.
00:13:24: Łazisz wszędzie z lampš.
00:13:26:- To dla mojego dziecka.|- Tak?
00:13:30:- Masz dziecko?|- Ta, w Detroit.
00:13:35: Nigdy go nie widziałem, więc nie wiem | czy to chłopiec czy dziewczynka.
00:13:38: Dlatego mam lampę.
00:13:40: Mylę, że lampa będzie odpowiednia tak czy siak,| wiesz o co mi chodzi?
00:13:43:- Nigdy go nie widziałe?|- Nie.
00:13:47: Ale wysłałem mu kupę kasy.
00:13:49:- Wszystkie pienišdze, jakie kiedykolwiek zarobiłem,wysłałem.|- Tak?
00:13:54: Może to niewiele, ale wiem że pomogło.
00:13:58:- Ty masz dzieci?|- Nie.
00:14:03: Słuchaj, możesz zarobić kupę szmalu | w tym biznesie z myjniš.
00:14:07: Będzie ci się powodziło jak jeszcze nigdy.
00:14:12: Policzyłem wszystko co do grosika.
00:14:16: Wiem o każdym groszu który zarobimy i wydamy.
00:14:18: To jest niezawodne przedsięwzięcie.| Absolutnie niezawodne.
00:14:22: Dobra. Zaczynajmy.
00:14:24: Eee, gociu, nie masz nic lepszego do roboty...
00:14:26: niż podsłuchiwać rozmowę innych ludzi?
00:14:36: Muszę ci co o sobie powiedzieć.
00:14:40: Jestem najgorszym skurwysynem wród żywych.| Rozumiesz, o co mi chodzi?
00:14:44: Nie ufam nikomu. Nikogo nie kocham.
00:14:52: Zedrę skórę z każdej dupy. Nawet z pieprzonego słonia.
00:15:02:- Będziemy partnerami, jasne?|- Jasne.
00:15:05: W porzšdku.
00:15:08:- Zgadza się?|- Zgadza.
00:15:10: W porzšdku. Ale...
00:15:14:- Musisz być ze mnš szczery, dobrze?|- Pewnie.
00:15:16: Uczciwy do bólu.
00:15:19:Będziemy mieli prawdziwy biznes.
00:15:24:- Zgoda?|- Jasne.
00:15:27: W przeciwnym razie złamię ci kark.
00:15:31: Brzmi pięknie.
00:15:35: Tak jak to.
00:15:40: Kurwa.
00:15:45:- Nie zepsuj mojej lampy.|- Taa.
00:15:52: Mogę butelkę piwa | i pšczka w czekoladzie?
00:16:14: Mylisz, że znajdziemy tutaj jakš robotę?
00:16:17:- Znaczy, pracę?|- No.
00:16:26: Trzymaj się z daleka, bo skopię dupę.!
00:16:29:- Sukinsyn... podejd tutaj!|- Wynosić się łazęgi!
00:16:35:- No już!|- Spieprzaj!
00:16:37: Wynocha!
00:16:38: Bij stšd!
00:16:43:- Wynosić się!|- Wyno się stšd!|- Pierdol się!
00:16:52: Człowieku, to nie ja zaczšłem. Nie ja.
00:16:56:- To ja,Max?|- No.
00:16:58: Co za bękart.
00:17:03: Pieprzyć go w dupę.
00:17:06: Gdybym mógł dorwać tego tłustego gnoja na ulicy...
00:17:10: Złoił bym mu dupę.
00:17:16:- Lubisz pakować się w bójki, nie?|- Chcesz ze mnš zaczšć?
00:17:21: Dawaj, podnieć je do góry.
00:17:27: Facet miał sztucznš szczękę.
00:17:33: Pierwszy raz kiedy mnie przymknęli, to za bójkę.
00:17:38: Rżnšłem żonę takiego taksówkarza.
00:17:42: Za wczenie wrócił do domu.
00:17:46: Skończylimy na ulicy,| a ja byłem goły.
00:17:53: Piękne.
00:18:00: Naprawdę go stłukłem.
00:18:03: W sumie to był miły facet.| Wstyd się.
00:18:09: Nie musisz bić ludzi.| Wystarczy ich rozmieszyć.
00:18:13: Gówno prawda.
00:18:15: Max, znasz historię | o strachu na wróble?
00:18:20: Nie.
00:18:21: Sšdzisz, że wrony bojš się | stracha na wróble?
00:18:24: No, mylę, że się bojš. Bo co?
00:18:28:- Nie, wrony się nie bojš, wierz mi.|- Pieprzone wrony się bojš.
00:18:32: Nie. Wrony się miejš.
00:18:37:- Pieprzenie.|- To prawda. One się miejš.
00:18:42: Zobacz, rolnik stawia | stracha na wróble, nie?...
00:18:46:Z zabawnym kapeluszem. miesznš gębš.
00:18:50: Wrony przelatujš obok. Widzš go,| i pękajš ze miechu.
00:18:54: Pieprzone wrony miejš się?
00:18:56: Zgadza się. One miejš się, | aż im dupe ciska. Wtedy mówiš:
00:18:59:"Ten stary rolnik Jones,| to miły facet.
00:19:03:"Rozmieszył nas,| więc nie będziemy mu więcej przeszkadzać."
00:19:06:- Pieprzone wrony miejš się.|- miejš się.
00:19:13: Muszę ci co powiedzieć.
00:19:18: To najbardziej pokręcony pomysł | jaki kiedykolwiek słyszałem.
00:19:21: Cóż, ale to jest prawda. miejš się po pachy.
00:19:26: Wrony wymiewajš się?
00:19:31: Taa, człowieku.
00:19:34:- Domylam się, że ryby cytujš poezję.|- Przypuszczam, że tak.
00:19:37: A winie grajš na banjo?
00:19:41: And psy, hmm...
00:19:43: psy grajš w hokeja, zgadza się?
00:19:47:- A ...|- Wrony się miejš.
00:19:51: Wrony się miejš. Dobra.
00:19:53: W pudle, nasłuchałem się bajek.
00:19:55: Oh, chłopie, mnóstwo. Nasłuchałem się bajeczek.
00:19:59: Ale ci gocie tam,| mieli na tyle przyzwoitoć, by się przyznać...
00:20:02: że to tylko pieprzenie.| Wiesz o co mi chodzi?
00:20:05: To było tylko pieprzenie.
00:20:07: Oni właciwie... byli dumni...
00:20:12: Dumni z tego, że to była bujda.
00:20:15: Ale wrony się miejš, nie?
00:20:20: Bracie...
00:20:26: Mylę, że ty nie udajesz, człowieku.
00:20:29: Jeste jednš nogš po innej stronie.
00:20:34: Max, co robisz kiedy  jest zimno?
00:20:37: Zakładam więcej ubrań.
00:20:40: Zestem zimnokrwistym draniem.| Nie mogę się nigdy ogrzać wystarczajšco.
00:20:46: Potrzebuję małš drzemkę po każdej walce.
00:20:53:- Co z twoim z butem?|- Pilnuj raczej swoich spraw.
00:20:59: Ale wybrałem sobie partnera...
00:21:03: Ty mnie nie wybrałe. Ja wybrałem ciebie.
00:21:09: Dlaczego?
00:21:16: Ponieważ dałe mi ostatniš zapałkę.
00:21:25: Rozmieszyłe mnie.
00:21:40: Przeklęte wrony się miejš.
00:21:44: Pamiętam kiedy pierwszy raz |byłem w katolickiej szkole.
00:21:46: Zakonnica zawołała mnie przy całej klasie,|i mówi, "Francis, wystaw rękę."
00:21:50: Więc wystawiam mojš rękę.
00:21:52: Ona wali w niš kijem.| Pytam, "Co zrobiłem?"
00:21:55: Ona mówi, "Rozmawiałe."| Powiedziałem, "Nie, nie rozmawiałem."
00:21:58: Ona mówi, "Tak, to byłe ty."
00:21:59: Pytam, "Z kim mogłem rozmawiać?| Nikogo tu nie znam.
00:22:02:"To mój pierwszy dzień w szkole."
00:22:05: Dotšd mogę was podwieć.
00:22:07: Ej, szefie, mylałem | że zabierzesz nas do miasta.
00:22:10: To jest nasze miasto.
00:22:16: Nic dziwnego, że przegrali wojnę.
00:22:19: Nikt nie może ich zrozumieć.
00:22:37:- Jesz ryż przez cały rok?|- No. My wszyscy jemy.
00:22:44:- Mój system by tego nie wytrzymał.|- Nie, to jest bardzo dobre dla twojego systemu.
00:22:49: Popatrz na moje dziecko.
00:22:52:- Jest zdrowy i czysty.|- No. Racja.
00:22:55: On cię lubi, Max.
00:23:03: Jest twój...
00:23:09: To jest to. To jest nasze miejsce.
00:23:12: Jeste pewny?
00:23:14: Taa, dokładnie tutaj.| To tu jechalimy.
00:23:18:- Jete pewny, że nie chcesz z nami jechać?|- Nie, tu jest dobrze, człowieku.
00:23:23: Nie przejmujcie się chłopaki.
00:23:25:- Dzięki za podwiezienie.|- Nie ma problemu.
00:23:28: Dobra, zamknę to.
00:23:30:- Miłego dnia.|- W porzšdku.
00:23:35: Bye. Mam nadzieję, że sie lepiej poczuł.
00:23:38: Daj mi pół godziny,| a doprowadzę do porzšdku te dzieciaki.
00:23:41:-Co sie stało?|- Wyobrażasz sobie?
00:23:45: Ten dzieciak wyładował się na mnie...
00:23:47: a ten grubas ma czelnoć mówić,|"Miłego dnia."
00:23:52:- Napijmy się.|- Ok.
00:23:56: Dlaczego nie dałe | tej staruszce w zęby?
00:24:00: Jakiej staruszce?
00:24:02: No tej, co cię waliła kijem po łapie.
00:24:06: Ona była zakonnicš...
00:24:10: Zamknij drzwi, Wielka Dupo.| Wypuszczasz cały dym.
00:24:17: Patrz jaki duży.
00:24:24: Jak leci, druhu?
00:2...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin