Bunt.txt

(5 KB) Pobierz
Bunt
(Dzia� Rozw�j Duchowy)




Czasami mo�na spotka� osoby wci�� uciekaj�ce przed �yciem i stabilizacj�. Jedni uparcie do niej d���, dla innych ucieczka staje si� sposobem na nierozwi�zane problemy. Wielu odczuwa bunt przeciw stabilizacji, bo kojarzy im si� ona z konieczno�ci� p�j�cia na kompromisy i wej�cia w uk�ady, do kt�rych czuj� obrzydzenie, przej�te zreszt� od rodzic�w, kt�rzy si� w to wpl�tali nienawidz�c jednocze�nie siebie za to, �e to uczynili. 
Wiele z tego, co zauwa�amy, wydaje nam si� niesprawiedliwe, g�upie, bezsensowne. A wiadomo, �e nikt uczciwy nie chce si� z czym� takim zgodzi�. I nie chce sta� si� wsp�winny. A przecie� co dnia z ambon i medi�w w naszym kierunku p�yn� komunikaty: To wy jeste�cie odpowiedzialni (znaczy winni) za g��d, wojny, �mier� niewinnych dzieci, rze� zwierz�t, wycinanie las�w tropikalnych itd. 
Kiedy w odleg�ym od nas miejscu umieraj� dzieci, czujemy wewn�trzny bunt przeciwko niesprawiedliwo�ci, jaka je spotyka. Czujemy si� tak, jakby to nas samych spotka�a niesprawiedliwo��. Uto�samiamy si� z nimi, z ich b�lem. Kiedy, kto� g�oduje, wydaje nam si� to tak�e niesprawiedliwe. Kiedy spotykamy si� z patologi� w rodzinie, z przemoc� na ulicach i w zaciszach dom�w, rodzi si� w nas wewn�trzny bunt. Za wszelk� cen� staramy si� zwr�ci� uwag� ca�ego �wiata na to, by w ko�cu si� zmieni�. 
�wiat, na kt�ry patrzymy przez pryzmat naszych oczekiwa�, wydaje si� niesprawiedliwy, pozbawiony Boga i sprawiedliwo�ci. To wywo�uje bunt przeciw ... wszystkiemu. 
Kiedy� funkcjonowa� w �yciu m�odych ludzi idea�, zaczerpni�ty z kina ameryka�skiego, kt�rego bohater stawa� si� m�odym gniewnym wci�� przed czym� uciekaj�c. Powsta�y wtedy ruch m�odych gniewnych sta� si� bardzo popularn� form� wyra�ania w�asnego buntu. W ten spos�b chcieli oni przeciwstawi� si� zatwardzia�ym schematom i od lat nie zmienianym konwenansom �ycia publicznego. Ich bunt przybiera� r�ne formy, ko�czy� za� przegran�. 
"Buntownik z wyboru" - kt� nie zna tego filmu? G��wny bohater, sk��cony z �yciem, wci�� przed czym� uciekaj�cy. Idol wielu pokole�, a szczeg�lnie zbuntowanej m�odzie�y. Niby sta�o si� to regu�� dla m�odych ludzi, �e modnym jest by� w pewnym wieku zbuntowanym. Dla m�odych os�b staje si� to czasami wr�cz sposobem na �ycie. Bunt ma w ich zamierzeniach usprawiedliwia� irracjonalne post�powanie. 
Obecnie ruch, "m�odych gniewnych" przeni�s� si� na prawie wszystkie grupy m�odzie�owe. Ka�da z grup uwa�a si� za jedyn� i niepowtarzaln� w swym buncie. Okre�laj� w�asne prawa, wed�ug kt�rych funkcjonuj� we w�asnym hermetycznym �rodowisku. O sobie my�l�, �e s� wyj�tkowi, tak jak wyj�tkowy jest ich bunt. A tak naprawd�, buntuj� si�, bo nie potrafi� odnale�� si� w nowej rzeczywisto�ci. Ich bunt nie s�abnie wraz z nowymi wcieleniami. Czasami narasta i przybiera silniejsze formy. A czasami jest jedynie przejawem bezsilno�ci i strachu przed odpowiedzialno�ci� za w�asne wybory. 
Niekt�rych form buntu dozna�am na w�asnej sk�rze. Bunt by� powodem upadku mojej �wiadomo�ci. Buntuj�c si� szuka�am nowych dr�g wyboru dokonywa�am coraz gorszych wybor�w, buntuj�c si� przeciw starym wyborom. W pewnym momencie mojego �ycia buntowa�am si� ju� przeciwko wszystkim i wszystkiemu. Przeciwko Bogu, przeciwko w�asnej g�upocie i bezsilno�ci. Stacza�am si� coraz ni�ej chc�c udowodni� sobie, �e chocia� buntuj�c si�, mam racje. Tylko nie wiedzia�am, komu te racje chcia�am przedstawi� i komu one mia�y s�u�y�. 
U pod�o�a ka�dego buntu le�y l�k. L�k, do kt�rego wielu boi si� przyzna�. Ja tak�e ba�am si� przyzna� do w�asnej s�abo�ci. Ucieka�am, bo to mia�o mnie oddali� od w�asnych z�ych wybor�w. Nie rozumia�am, dlaczego tak �le post�powa�am w �yciu, nie rozumia�am, dlaczego krzywdzi�am siebie i innych. Wtedy by�am tch�rzem. Nie boj� si� do tego przyzna�, bo wiem, �e moje przyznanie si� mo�e pom�c wielu osobom maj�cym ten sam dylemat polegaj�cy na zmienno�ci uczu�. 
Do buntu sk�ania nas wiele. I ob�uda, i s�abo��, i wiele innych zjawisk, jakie zauwa�amy wok� i w sobie. Bunt rodzi si� z bezsilno�ci, z bezradno�ci. 
Zobaczcie sami, ilu jest w�r�d nas bezradnych buntownik�w. Tak naprawd� lubimy si� buntowa�, bo w ten spos�b mo�emy zwr�ci� uwag� na nasz wewn�trzny b�l i niesprawiedliwo��, jaka nas samych spotyka. Zobaczcie, ilu spo�r�d nas chce tak naprawd� naprawi� �wiat, a ilu za�atwi� przy tym w�asne interesy. Czy rzeczywi�cie jeste�my tacy bezinteresowni, za jakich chcieliby�my si� uwa�a�? A mo�e to jaki� wewn�trzny g�os zwany sumieniem podpowiada nam jak sp�aci� w�asny d�ug karmiczny poprzez odpokutowanie przy pomaganiu biedniejszym i nieszcz�liwszym od nas? A mo�e w ten spos�b chcemy do�o�y� cegie�k� dobroci, by potem otrzyma� nagrod� od Boga? 
W�a�nie, jeszcze do tego B�g! Jego oboj�tno�� doprowadza nas do szewskiej pasji, bo przecie� zewsz�d s�yszymy, �e B�g jest sprawiedliwy. A tu takie co� dzieje si� pod Jego okiem. Dlaczego On na to pozwala? 
A nie przysz�o ci nigdy do g�owy, �e ci co cierpi�, tak naprawd� chc� cierpie�, by B�g dostrzeg� ich po�wiecenie i zabra� ich do nieba? �e usi�uj� Go przekupi� lub wy�udzi� na nim lito��, podobnie jak to robi� dzieci wobec rodzic�w? Nie pot�piaj ich, przecie� ka�dy ma prawo wyboru. I ka�dy stara si�, jak potrafi, zyska� sobie sojusznik�w i poparcie, albo nawet wymusi� na innych (w tym na Bogu) to, co mu si� rzekomo nale�y. 
A B�g nam naprawd� pomaga i traktuje nas jak swoje ukochane dzieci. 
Jak my�lisz, skoro B�g jest tak mi�osierny, dlaczego nigdy nie przyszed� i nie pom�g� tobie i tym wszystkim biednym i cierpi�cym? A mo�e B�g ka�dego dnia puka do twojego serduszka i namawia ci� aby� pom�g� sam sobie? 
Afryka�skie przys�owie m�wi: "B�g przychodzi do nas cz�sto, ale jeszcze cz�ciej nie ma nas w domu". 
No i przeciw komu masz si� teraz si� buntowa�? 


Tekst pochodzi z ksi��ki "Zanim rodzina ci� wyko�czy". 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin