Lobsang Rampa T - Ty na zawsze.pdf

(759 KB) Pobierz
T. Lobsang Rampa
„Ty- na zawsze”
Wstęp
Jest to specjalny kurs dla tych, którzy są szczerze zainteresowani poznawaniem rzeczy, które
powinny być poznane. Początkowo moim zamierzeniem było, by był to kurs korespondencyjny,
ale zdałem sobie sprawę, że jego organizacja wymagałaby od każdego studenta wniesienia opłaty
około trzydziestu pięciu funtów! Tak więc przy współpracy z moimi wydawcami zdecydowałem
się wydać kurs w formie książki. Zwykle w czasie kursu korespondencyjnego pojawiają się
pewne pytania, które studenci chcieliby zadać, ale niestety nie podejmuję się odpowiadania na
pytania, które pojawią się po przeczytaniu tej książki, ponieważ... Biedny, nieszczęsny autor, jak
wiecie, nie zarabia wiele na książkach, zarabia naprawdę mało. Autor często dostaje listy z
całego świata, a ich nadawcy „zapominają” opłacić odpowiedź. Autor staje wtedy przed
wyborem - opłacić samemu lub zignorować list. W moim przypadku, bardzo niemądrze,
ponosiłem koszty papieru, druku materiałów, opłat pocztowych itd. itp. Wszystko to jednak jest
zbyt drogie, tak więc nie jestem w stanie odpowiadać na pytania czy listy, o ile nadawcy nie
wezmą tego pod uwagę. Może Cię to zaciekawi, Czytelniku, że otrzymywałem listy, w których
twierdzono, że moje książki są zbyt drogie i powinienem wysyłać darmowe kopie. W pewnym
liście jeden z czytelników napisał, że moje książki są zbyt drogie i poprosił mnie o wysłanie mu
podpisanej kopii każdej książki, a po namyśle dodał dwie inne książki napisane przez innych
autorów, które powinienem mu również przysłać. Tak, odpowiedziałem i na ten list! Podkreślam
z naciskiem, że przeczytanie tej książki przyniesie Ci wiele korzyści. Jeśli będziesz ją studiować
- zyskasz jeszcze więcej. By Ci pomóc, zamieściłem ćwiczenia, które wykonywałbyś
uczestnicząc w kursie. Po tej książce wydana będzie kolejna - zawierająca monografie różnych
tematów związanych z okultyzmem i codziennymi sprawami oraz zawierająca szczególnego
rodzaju słownik. Próbując bezskutecznie znaleźć taką książkę w różnych krajach świata, po-
stanowiłem wreszcie napisać ją sam. Uważam tę drugą książkę za niezbędną do pełnego i
prawidłowego zrozumienia poniższej pracy.
Instrukcje Będziemy - ty i ja - pracować razem, by twój rozwój duchowy mógł postępować
szybko. Niektóre z lekcji będą dłuższe i być może trudniejsze niż inne, ale lekcje te nie są
„wygładzane”, zawierają prawdziwą „esencję” bez zbędnego okrajania. Wybierz określony
wieczór w tygodniu na studiowanie lekcji. Wejdź w nawyk studiowania o określonej porze, w
określonym miejscu, określonego dnia. To jest nie tylko czytanie słów, masz również przyswoić
sobie idee, które mogą wydawać ci się dziwne, a umysłowa dyscyplina regularnych nawyków
znacznie ci pomoże. Znajdź sobie miejsce - jakiś pokój na uboczu - gdzie będziesz czuł się
wygodnie. Będziesz uczył się łatwiej, gdy będzie ci wygodnie. Połóż się jeśli wolisz, w każdym
razie przyjmij pozycję, w której mięśnie nie będą napięte, w której będziesz odprężony, by móc
całą uwagę skierować na napisane słowa i myśli ukryte poza nimi. Jeśli będziesz napięty, wiele z
twojej świadomości poświęcone będzie odczuwaniu napięcia! Upewnij się, że przez godzinę czy
dwie lub jakkolwiek długo zajmie ci czytanie lekcji nikt nie będzie ci przeszkadzał i przerywał
toku myślenia. Zamknij drzwi swojego pokoju - najlepiej na klucz - i zasłoń firany, by zmiany
natężenia światła nie rozpraszały twojej uwagi. W pokoju miej tylko jedno zapalone światło,
najlepiej małą lampkę umieszczoną nieco za tobą. Dostarczy wystarczającego oświetlenia,
pozostawiając resztę pokoju w odpowiednim mroku. Połóż się lub przyjmij dowolną wygodną
pozycję sprzyjającą odpoczynkowi. Odpręż się przez chwilę, oddychaj głęboko, to znaczy weź,
powiedzmy, trzy naprawdę głębokie oddechy jeden po drugim. Zatrzymuj oddech przez trzy,
cztery sekundy, po czym wypuszczaj go przez trzy do czterech sekund. Odpoczywaj w ciszy
przez parę kolejnych sekund, potem weź lekcję i przeczytaj ją. Najpierw przeczytaj ją lekko -
przejrzyj ją jakbyś czytał gazetę. Potem przerwij na chwilę, by to co przeczytałeś przeniknęło do
twojej podświadomości. Potem zacznij od nowa. Przejdź przez lekcję skrupulatnie, akapit za
akapitem. jeśli coś cię dziwi, zanotuj to, zapisz to w wygodnie położonym notesie. Nie próbuj
niczego zapamiętywać, nie ma sensu czynić z siebie niewolnika pisanego słowa, jedynym celem
lekcji jest, by przeniknęła do twojej podświadomości. Świadoma próba zapamiętania często
zaślepia nas, przesłaniając pełne znaczenie słów. Nie przygotowujesz się do egzaminów, w
czasie których wymagane jest bezmyślne powtarzanie wyuczonych fraz. Zamiast tego
gromadzisz wiedzę, która uwolni cię z więzów ciała, umożliwi ujrzenie tego, czym jest ciało
ludzkie i określi cel życia na Ziemi. Gdy przejdziesz przez lekcję po raz drugi, przejrzyj zapiski i
rozważ kwestie, które cię poruszają, które są niejasne. Zbyt łatwo jest po prostu napisać do mnie
i otrzymać odpowiedź na pytanie. Taka postawa nie spowoduje, że temat ,przeniknie do twojej
podświadomości. Lepiej będzie, gdy WYMYSLISZ odpowiedź sam. Musisz zrobić swoją część
pracy. Wszystko to, co warte jest posiadania, warte jest włożenia w to pracy. Rzeczy, które są
rozdawane za darmo, często są rozdawane dlatego, że nie mają wartości! Musisz otworzyć
umysł. Musisz chcieć zdobywać nową wiedzę. Musisz „wyobrazić” sobie, że wiedza wpływa w
ciebie. Pamiętaj, jakie myśli, taki człowiek.
Lekcja 1
Zanim podejmiemy próbę zrozumienia natury Wyższego Ja i zaczniemy zajmować się sprawami
„okultyzmu”, musimy upewnić się, że rozumiemy naturę człowieka. W trakcie tego kursu
będziemy używać terminu „człowiek” zarówno w odniesieniu do mężczyzny, jak i kobiety. Na
wstępie należy zdecydowanie podkreślić, że kobieta jest co najmniej równa mężczyźnie we
wszystkich sprawach związanych z okultyzmem i postrzeganiem ponadzmysłowym. Kobiety
istotnie często mają jaśniejszą aurę i większą zdolność rozumienia różnych dziedzin metafizyki.
CZYM JEST ŻYCIE?
Właściwie wszystko co istnieje jest „życiem”. Nawet stworzenie, które normalnie określilibyśmy
terminem „martwe”, jest żywe. Zwykła forma jego życia mogła zaniknąć - co sprawiło, że okre-
ślamy je jako martwe - ale z zanikiem tego „życia”, powstaje nowa forma życia. Proces rozpadu
tworzy nowe życie! Wszystko co istnieje - wibruje. Wszystko składa się z cząstek będących w
ciągłym ruchu. Będziemy używać terminu „cząsteczki” zamiast atomy, neutrony, protony itp..,
ponieważ jest to kurs metafizyki, a nie chemii czy fizyki. Spróbujemy raczej „naszkicować
ogólny obraz”, niż badać mikroskopijne detale w sprawach bez znaczenia. Na początek być
może powinniśmy powiedzieć parę słów na temat cząstek i atomów, by uspokoić tych
dociekliwych i drobiazgowych, którzy w przeciwnym przypadku, będą do nas pisać podając
wiedzę, którą już posiadamy. Cząsteczki są małe, BARDZO małe, ale mogą być obserwowane
zarówno przy użyciu mikroskopu elektronowego jak i przez ludzi wyćwiczonych w sztuce meta-
fizyki. Zgodnie ze słownikiem cząsteczka jest najmniejszą porcją substancji, zdolną do
samodzielnego istnienia, zachowującą właściwości danej substancji. Choć małe, cząsteczki
zbudowane są z jeszcze mniejszych cząstek zwanych atomami. Atom jest miniaturą systemu
słonecznego. Jądro atomu jest odpowiednikiem Słońca w naszym systemie słonecznym. Wokół
tego „słońca” krążą elektrony w mniej więcej ten sam sposób w jaki planety naszego systemu
okrążają Słońce. Tak jak i w systemie słonecznym atom jest w większości pustą przestrzenią! Na
RYSUNKU 1 w wielkim powiększeniu przedstawiony jest atom węgla - „cegły” naszego
Wszechświata. RYSUNEK 2 pokazuje nasz system słoneczny. Każda substancja posiada inną
liczbę elektronów wokół swego jądra - „słońca”. Uran, na przykład, ma dziewięćdziesiąt dwa
elektrony. Węgiel ma ich tylko sześć. Dwa blisko jądra i cztery orbitujące w większej odległości.
Ale zapomnijmy o atomach i zajmijmy się cząsteczkami... Człowiek jest masą szybko
poruszających się cząsteczek. Człowiek wydaje się być zbudowany ze stałej materii, niełatwo
przecisnąć palec przez tkankę i kości. A jednak ta stałość materii jest złudzeniem narzuconym
całej ludzkości. Weź na przykład nieskończenie małe stworzenie, które patrzyłoby na ludzkie
ciało stojąc w pewnej odległości od niego. Zobaczyłoby wirujące słońca, spiralne mgławice i
strumienie podobne do Drogi Mlecznej. W miękkich tkankach - cząsteczki byłyby znacznie
rzadziej rozmieszczone. W twardych substancjach - kościach - cząsteczki byłyby rozłożone
gęsto, zbite ciasno, wyglądając jak wielkie grupy gwiazd. Wyobraź sobie, że stoisz na szczycie
góry w czysty gwiaździstą noc. Jesteś sam, z dala od świateł miasta, które odbijając się od
zawieszonych w powietrzu kropelek wody powodują, że nocne niebo wygląda na przymglone.
(Dlatego też obserwatoria zawsze budowane są w niezamieszkanych okolicach). Jesteś na swym
szczycie góry... ponad tobą gwiazdy świecą czysto i jasno. Widzisz, jak ich niezliczone szeregi
przesuwają się przed twymi zdumionymi oczami. Wielkie galaktyki rozciągają się przed tobą.
Gwiazdozbiory ozdabiają czerń nocnego nieba. Wstęga znana jako Mleczna Droga pojawia się
jako szeroki, przymglony szlak ciągnący się przez całe niebo. Gwiazdy, światy, planety.
Cząsteczki. Tak właśnie mikroskopijna istota widziałaby CIEBIE! Gwiazdy na niebie ponad tobą
wyglądają jak punkciki świetlne, między którymi rozciągają się niewyobrażalne przestrzenie. Są
tam miliardy, biliony gwiazd, jednakże w porównaniu z ogromem pustki pomiędzy nimi jest ich
bardzo niewiele. Gdybyś miał statek kosmiczny, mógłbyś podróżować pomiędzy nimi, nie
dotykając żadnej z nich. Zakładając, że mógłbyś ścieśnić przestrzenie pomiędzy gwiazdami,
cząsteczkami, CO BYŚ ZOBACZYŁ? Czy ta mikroskopijna istota, która obserwuje cię z daleka
również się nad tym zastanawia? TY wiesz, że wszystkie cząsteczki jakie ta istota widzi są
TOBĄ. Jaki, w takim razie, jest końcowy kształt formacji gwiazd na niebie? Każdy człowiek jest
Wszechświatem, Wszechświatem, w którym planety - cząsteczki - krążą wokół centralnego
słońca. Każda skała, gałąź czy kropla wody składa się z cząstek w ciągłym, niekończącym się
ruchu. Człowiek składa się z cząsteczek w ruchu. Ruch ten generuje pewien rodzaj
elektryczności, która łącząc się z „elektrycznością” daną przez Wyższe Ja, tworzy Życie. Wokół
biegunów Ziemi jaśnieją burze magnetyczne, powodując powstawanie zorzy polarnej wraz z
wszystkimi jej kolorowymi światłami. Wokół WSZYSTKICH planet - i cząsteczek! -
promieniowanie magnetyczne współgra i przenika się z promieniowaniem emanowanym z po-
bliskich światów i cząsteczek. Żaden człowiek nie jest światem sarn dla siebie! Żaden świat czy
cząsteczka nie może istnieć niezależnie od innych światów czy cząsteczek. Istnienie każdego
stworzenia, świata czy cząsteczki musi zależeć od istnienia innych stworzeń, światów czy
cząsteczek, by jego własna egzystencja mogła trwać. Należy również zdać sobie sprawę, że
grupy cząsteczek posiadają różną gęstość i podobnie jak grupy gwiazd przemieszczają się w
przestrzeni. W pewnych częściach Wszechświata istnieją rejony o bardzo niewielkiej ilości
gwiazd, planet czy światów - jakkolwiek je nazwiemy - a w innych częściach ich zagęszczenie
jest znaczne, jak na przykład w Drodze Mlecznej. W podobny sposób skała może reprezentować
bardzo gęstą konstelację czy galaktykę. W powietrzu natomiast jest dużo mniej cząsteczek.
Powietrze faktycznie przenika nas, przechodząc przez kapilary płuc i dostając się do
krwioobiegu. Poza powietrzem istnieje przestrzeń, w której występują rozproszone cząsteczki
wodoru. Przestrzeń kosmiczna nie jest pustką, jak niektórzy ludzie sobie to wyobrażają, ale jest
zbiorem poruszających się bezładnie cząsteczek wodoru i oczywiście gwiazd, planet i światów
również uformowanych z tych cząsteczek. Oczywistym jest, że w przypadku znacznej ilości grup
cząsteczek, trudno byłoby jakiejś istocie przeniknąć przez owe grupy, ale tak zwany „duch”, w
którym cząsteczki leżą daleko od siebie, może łatwo przeniknąć przez murowaną ścianę. Pomyśl,
czym jest murowana ściana. Jest zbiorem cząstek, czymś jak obłok kurzu zawieszony w
powietrzu. Choć wydawać się może to nieprawdopodobne, pomiędzy cząsteczkami istnieje
przestrzeń, tak jak pomiędzy odległymi gwiazdami, i jeśliby jakaś istota była dość mała lub jeśli
jej cząsteczki byłyby wystarczająco rozproszone, to mogłaby przeniknąć przez, powiedzmy,
cząsteczki murowanej ściany, nawet ich nie dotykając. To pozwoli nam zrozumieć jak „duch”
może pojawiać się w zamkniętym pomieszczeniu i jak może przenikać przez, wydawać by się
mogło, solidną ścianę. Wszystko jest względne. Ściana, która wydaje ci się stałą materią, nie jest
stała dla ducha czy istoty z astralu. Ale tym zajmiemy się później.
Lekcja 2
Jak właśnie wykazaliśmy, ciało ludzkie jest oczywiście zbiorem cząsteczek i miniaturowe
stworzenie takie jak wirus widziałoby nas w ten sposób, ale musimy traktować ciało ludzkie
również jako zbiór substancji chemicznych. Istota ludzka zbudowana jest z wielu związków
chemicznych. Ciało ludzkie składa się głównie z wody. Jeśli sądzisz, że to zaprzecza czemuś z
poprzedniej lekcji, pamiętaj, że nawet woda jest zbiorem cząstek i gdyby wirus umiał mówić (!)
niewątpliwie przyznałby, że widzi cząsteczki wody zderzające się ze sobą jak kamyki na plaży!
Jeszcze mniejsze stworzenie przyznałoby, że cząsteczki powietrza przypominają piasek na
morskim brzegu. Teraz jednak będziemy zajmować się budową chemiczną ciała. Jeśli pójdziesz
do sklepu, by kupić baterię do latarki, otrzymasz cynkowy pojemnik z elektrodą węglową w
środku (grafitowy pręt, prawdopodobnie grubości ołówka) i związek chemiczny wypełniający
ściśle przestrzeń pomiędzy zewnętrzną cynkową obudową i grafitowym rdzeniem. Substancja
wewnątrz jest dość wilgotna. Na zewnątrz oczywiście wszystko jest suche. Wkładasz baterię do
latarki i po włączeniu pojawia się światło. Czy wiesz dlaczego? W pewnych warunkach metal,
węgiel i związek chemiczny reagują ze sobą, wytwarzając coś co nazywamy elektrycznością.
Pojemnik cynkowy, grafit i związek chemiczny generują elektryczność, choć w samej baterii nie
ma elektryczności, jest za to zbiór związków chemicznych gotowych do działania w pewnych
warunkach.
Wielu ludzi słyszało, że różne łodzie i statki wytwarzają elektryczność przez sam fakt, że
znajdują się w słonej wodzie! Przykładowo, w pewnych warunkach łódź czy statek, unosząc się
spokojnie na morzu może wytworzyć prąd elektryczny pomiędzy przylegającymi do siebie
płytami różnych metali. Jeśli niefortunnie statek będzie miał, powiedzmy, miedziane dno
połączone z żelaznymi wykończeniami, wtedy, o ile specjalne środki zapobiegawcze nie zostały
podjęte, „elektroliza” (generowanie prądu elektrycznego) przeżre połączenie pomiędzy dwoma
różnymi metalami. Oczywiście obecnie nie zdarza się to już z uwagi na stosowanie tzw. anod
protektorowych. Kawałek metalu taki jak cynk, aluminium czy magnez jest dodatni w
porównaniu z innymi metalami takimi jak miedź czy brąz. Brąz, jak wiesz, jest często używany
do budowy śrub okrętowych. Jeśli anoda protektorowa zostanie zamocowana do statku lub łodzi
gdzieś poniżej linii wodnej i jest połączona z innym kawałkiem metalu zanurzonym w wodzie,
będzie ona korodować, ochraniając w ten sposób kadłub statku czy śrubę przed niszczeniem.
Gdy ten metal skoroduje, może zostać wymieniony. Zalicza się to do zwykłych czynności
konserwacji statku. Wspominam o tym wszystkim po to, by przedstawić w jak nietypowy sposób
elektryczność może być i na ogół jest wytwarzana.
Mózg wytwarza swą własną elektryczność! Wewnątrz ciała ludzkiego występują śladowe ilości
związków metali, nawet takich jak cynk, i oczywiście powinniśmy pamiętać, że podstawą
ludzkiego ciała są cząsteczki węgla. W ciele jest dużo wody i śladowe ilości takich
mikroelementów jak magnez, potas itd. Wszystkie one w połączeniu wytwarzają prąd
elektryczny, co prawda bardzo niewielki, ale taki, który można wykryć, zmierzyć i opisać. W
przypadku osoby chorej psychicznie można, używając pewnych przyrządów, zanotować jej fale
mózgowe. Na jej głowie umieszcza się różne elektrody, a urządzenie dokonuje zapisu na
papierowej taśmie. Gdy pacjent myśli o pewnych rzeczach, pisaki zaznaczają na taśmie cztery
zygzakowate linie, które mogą wskazać rodzaj choroby na jaką cierpi pacjent. Instrumenty tego
typu są powszechnie używane we wszystkich szpitalach psychiatrycznych. Mózg jest oczywiście
rodzajem stacji odbiorczej otrzymującej przekazy wysyłane przez Wyższe Ja. Z kolei mózg
transmituje do Wyższego Ja informacje takie jak lekcje, których się nauczył, zdobyte
doświadczenia itd. Wiadomości te przekazywane są przez „Srebrny Sznur” - masę cząsteczek o
dużej prędkości, które wibrują i wirują w bardzo zróżnicowanym spektrum częstotliwości, łącząc
ciało ludzkie z Wyższym Ja. Tu na Ziemi ciało jest czymś w rodzaju zdalnie sterowanej ma-
szyny. Kierowcą jest Wyższe Ja. Być może widziałeś zabawki dziecięce - samochody sterowane
za pomocą długiego, giętkiego kabla. Dziecko naciska guzik sprawiając, że samochód posuwa
się naprzód, zatrzymuje się lub cofa, a obracając kółkiem powoduje, że skręca. Ludzkie ciało
można w bardzo, bardzo dużym przybliżeniu przyrównać do takiej zabawki. Wyższe Ja nie
mogąc zejść na Ziemię, by zyskać doświadczenie, zsyła ciało fizyczne, czyli NAS. Wszystko
czego doświadczamy, co robimy, myślimy czy słyszymy wędruje w górę i magazynowane jest w
pamięci Wyższego Ja. Bardzo inteligentni ludzie otrzymujący „inspiracje” często uzyskują
informacje wprost - świadomie - od Wyższego Ja poprzez Srebrny Sznur. Leonardo da Vinci
należał do tych, którzy żyją w prawie ciągłym kontakcie ze swym Wyższym Ja i był geniuszem
w niemal wszystkim co robił. Wielcy artyści czy wielcy muzycy są w kontakcie ze swym
Wyższym Ja na jednej lub być może dwóch szczególnych „liniach”, tworząc „pod
natchnieniem” muzykę, malując to, co jest im mniej lub bardziej dyktowane przez Wyższe
Moce, kontrolujące nas. Srebrny Sznur łączy nas z Wyższym Ja tak jak pępowina łączy
noworodka z matką. Pępowina jest bardzo złożonym, skomplikowanym narządem, ale jest
kawałkiem sznurka w porównaniu ze złożonością Srebrnego Sznura. Sznur ten jest masą cząstek
wirujących w dużym zakresie częstotliwości i jest nienaruszalny (przynajmniej z punktu
widzenia ciała na Ziemi). Jego cząsteczki są zbyt rzadko rozmieszczone, by przeciętny człowiek
mógł go zobaczyć. Jednak wiele zwierząt widzi go, ponieważ widzą (i słyszą) w szerszym
paśmie częstotliwości niż ludzie. Psa, jak wiesz, można przywołać „cichym” gwizdkiem.
Cichym, ponieważ człowiek nie słyszy jego dźwięku, podczas gdy pies słyszy go z łatwością. W
podobny sposób zwierzęta widzą Srebrny Sznur i aurę, ponieważ oba te elementy wibrują na
częstotliwości, która jest w zasięgu postrzegania zwierząt. Dzięki praktyce i ćwiczeniom możliwe
jest rozszerzenie pasma postrzegania w taki sam sposób jak człowiek słaby fizycznie poprzez
ćwiczenia może podnieść ciężar, który normalnie byłby daleko poza jego fizycznymi
możliwościami. Srebrny Sznur jest masą cząsteczek, masą wibracji. Można przyrównać go do
wąskiego pasma fal radiowych, które naukowcy odbijają od Księżyca. Naukowcy, próbując
zmierzyć odległość do Księżyca, wysyłają w jego stronę bardzo wąski strumień fal radiowych.
Podobnie jest w przypadku Srebrnego Sznura pomiędzy ludzkim ciałem i Wyższym Ja - w taki
sposób Wyższe Ja komunikuje się z ciałem na Ziemi. Wszystko, co robimy, jest znane
Zgłoś jeśli naruszono regulamin