CO ZROBIĘ Z KASZTANAMI ?_Hanna Zdzitowiecka
Z tych trzech będą grzybki. Ładnie je wygładzę, w kępkę mchu zieloną jak w lesie posadzę. Nad czwartym kasztankiem potrudzę się chwilę i zrobię dla mamy koszyczek do szpilek. Piątemu dam rączki i nóżki z patyka. Będę miał zgrabnego kasztanka-ludzika
Górnicy- Zbigniew Jerzyna Oni,w podziemnych korytarzachpotykający się o ciemność,węgla świecące wyrąbująbryły.A typo ziemi chodzisz w świetle,wiatrem oddychasz.Tulisz śnieg.Oni,w podziemnych korytarzach,w napięciu mięśni, nerwów, woli,twarde, kamienneszarpią bryły.I w każdej czarnej grudce węglatobie ukryte niosą światło
Kolory-Anna KamieńskaWielka chmura,szara, ponura,okryła niebo.I zaraz się zrobiło szaro i niemiło.Szary był dom i kwiat szary,i cały świat włożył szare okulary,jakby był bardzo, bardzo stary.I z drzew zwisały nie liście.lecz szare brody,i z tych szarych bródkapały krople wody.I zrobiła się taka ulewa,co w każdej rynnie dudni i śpiewa.I ta ulewa tak świat skąpała,że buzia słońca wyjrzała biała.I nagle błysło stu kolorami.jakby kto chlusnął z nieba farbami.Żaba była zielona, niebo było niebieskie, a na żółtym piaskuskakał czarny ptaszek z czerwonym czubkiem.Kolorowe są nawet słowa.Proszę!Spróbujcie je wymalować!
Kto tam? W.ChotomskaKto tam?Wnuczek i wnuczka.Do kogo?Do babci i dziadka.Niosą kwiaty z przedszkola i ptaszek siedzi w kwiatkach.Ten ptaszek to kukułka.Kukułka zaraz wykuka, ile całusków dostaną dziadkowie od wnuczki i wnuka.
„List” I.SalachPisze list malutka Basia,Rzuca go do skrzynki.Razem z mamą napisałaSłów kilka do Inki.Ale za nim list przyniesiePan listonosz miły,To po kraju pocztę będąPociągi woziły.
„Listy pana Listonosza” M. TerlikowskaNasz listonosz, pan Damazy,nosił listy wiele razychcecie wiedzieć jakie listy?Do stolarza, traktorzystyi do babci z końca wioskii do pani Krapidłowskiej,i do pana sekretarzalisty do syna marynarzalisty do pana kierownika,i do dzieci list z „Świerszczyka”.Tu depesza, tam pocztówka.A do siebie?Ani słówka.Może martwi się listonosz:może skarży się przed żoną:„Żono przykro mi ogromnie...czemu nikt nie pisze do mnie?”Aż tu na raz wtorek dżdżystypan Damazy nosił listy.bije piąta, bije szóstano, wreszcie torba pusta.Nie, coś jeszcze leży na dnie...list... do kogo? Kto odgadnie?Nasz listonosz, pan Damazy,czyta adres wiele razy.aż tu raptem- jak nie wrzaśnie:pan Damazy. To ja właśnie!”I- ogromnie ucieszony-pędzi z listem do swej żony.List był długi i sążnisty-od stolarza, traktorzystyi od babci z końca wioski,i od pani Kropiadłowskiej,i od pana sekretarza,co ma syna marynarzai od pana kierownika,i od dziewczynki,od chłopczyka.No i wszyscy w owym liście napisali uroczyście:„Dziękujemy tysiąc razyNiech nam żyje pan Damazy!”
Mam trzy latka_Suchorzewska Irena
Mam 3 latka, 3 i pół brodą sięgam ponad stół. Do przedszkola chodzę z workiem i mam znaczek z muchomorkiem. Pantofelki ładnie zmieniam, myję ręce do jedzenia. Zjadam wszystko z talerzyka, tańczę, kiedy gra muzyka. Umiem wierszyk o koteczku, o tchórzliwym koziołeczku, i o piesku co był w polu, nauczyłam się w przedszkolu
Naprawiamy misia - Cz. JanczarskiKto misiowi urwał ucho?No, kto?- pytam cicho, głucho...Nikt się jakoś nie przyznajeMoże jechał miś tramwajem?Może upadł biegnąc z górki?Może go dziobały kurki?Może Azor go tarmosił,urwał ucho, nie przeprosił?Igła, nitka rączek para.Naprawimy szkodę zaraz!O, już stercz uszka oba.Teraz nam się miś podoba!
Naprawiamy misia” Cz. JanczarskiKto misiowiurwał ucho?No, kto?- pytamcicho, głucho...Nikt się jakośnie przyznaje.Może jechałmiś tramwajem?Może upadłbiegnąc z górki?Może godziobały kurki?Może Azorgo tarmosił,urwał ucho,nie przeprosił?Igła, nitkarączek para.Naprawimyszkodę zaraz!O, już stercząuszka oba.Teraz nam sięmiś podoba!
Nasze lale- I. SalachNasze lale nie chcą wcaleKłaść się do łóżeczka,Bo z choinki do nich mrugaŚwiąteczna gwiazdeczka.Nasze lale nie śpią wcaleI nie zasną dzisiaj,Bo czekają na prezentyDla Ani i Krzysia
Teatrzyk-Maria Kownacka
Na co się przyda pietruszka?— My z niej zrobimy Kopciuszka!Królewna będzie z makówki,a z kukurydzy — wróżka!Siostry i zła macochabędą z tykw i karczocha.Z perkatego ziemniaczka —będzie skrzatek-pokraczka.Z dyni zrobimy karetę,ogórek będzie stangretem.Z kapuścianych głąbków —pareczka gołąbków...No — i cała bajka będziez tego — co rośnie na grzędzie!
Weźmy się za ręce-Ewa Szelburg - ZarembinaWeźmy się za ręce,chłopcy i dziewczynki,zatańczymy razemdokoła choinki.Dokoła choinkijest tu miejsca dosyć.Może by i inne dzieciteż zaprosić?Prosimy, prosimy,przyjdźcie do nas w gościw to wesołe święto,w to Święto Radości!
Wiatraki-Krystyna Artyniewicz
Siadły razem przedszkolaczki,kolorowe tną wiatraczki.Przypiąć różki — łatwa praca:już wiatraczek się obraca.Już gotowy drugi, trzeci.Każdy rad by jak ptak lecieći trzepoce się nad głową,miga w górze kolorowo
Wiosenne porządki-Józef RatajczakNajpierw trzebazamieść niebo.Potrzebne są do tegodrzewa otrzepane ze śniegu,jak długie miotły zbierającechmury z wiosennego słońca.Potem trzeba poleod szronu uwolnić,aby kiełki mogły przebić łupiny,podskoczyć do blasku zwinniei dopiero w jesienizawstydzić się, zarumienić.
Znam taką bajkę...-Tadeusz KubiakPyka dziadzio z fajeczki.Opowiada bajeczki.A ja znam taką bajkę,która gasi i fajkę.Pytasz mnie — jaką?Na przykład — taką!Bajkę o deszczu.Gdy sobie dziadziotytoń wysuszył,dym puszczał lżejszyod skrzydeł muszych.Dziadzio przez poleidzie i pyka.Pyk, pyk, pyk,nibycicha muzyka.Błękitny dymekw kółka się zwija,tak za godzinągodzina mija.Aż na dziaduniawśród brzóz czy wierzbspada wiosenny,wesoły deszcz.I fajka gaśnie.I oto właśniezaczynam bajkę.Był sobie deszcz,szumiał jak świerszcz,trzeba nie trzeba,padając z nieba,zgasił dziadziowifajkę.
Ewa_Hatun