34. Ewolucjonistyczne korzenie etyki Hitlera (2011).pdf

(184 KB) Pobierz
pp 80 - 23_03_11 Noc
PRZEGLĄD PRASY KREACJONISTYCZNEJ
EWOLUCJONISTYCZNE KORZENIE
ETYKI HITLERA
D arwinizm i Holocaust były mocno
powiązane przyczynowo. Powią
zanie to jest dobrze udokumento
wane w literaturze naukowej. Ale większość tej
dokumentacji istnieje w języku niemieckim, a
dzisiaj językiem nauki jest język angielski. Ri
chard Weikart, profesor nowoŜytnej historii
Europy w California State University, próbuje
zasypać istniejącą lukę. Jego niedawna ksiąŜka
"Hitler's Ethic: The Nazi Pursuit of Evolutionary
Progress" [Etyka Hitlera. Nazistowskie dąŜenie
do postępu ewolucyjnego] opiera się na licz
nych źródłach, w tym takŜe niemieckojęzycz
nych.
(Na marginesie niedawnej ksiąŜki Richarda Weikarta)
lekarze nawet bezpośrednio w tym uczestniczy
li, jak znani eugenicy Otmar von Verschuer i
Joseph Mengele, posiadający doktoraty z antro
pologii fizycznej i medycyny. Mengele nawet
wysyłał z Auschwitz do Verschuera próbki tka
nek zamordowanych przedstawicieli "niŜszych
ras". [7]
Powszechnie uwaŜa się, Ŝe Hitlera cha
rakteryzował brak zasad moralnych. Zdaniem
Weikarta jest to błędny pogląd. Hitler był głębo
ko etycznym człowiekiem, tylko Ŝe jego etyka
nie miała nic wspólnego z etyką chrześcijańską
czy nawet z klasyczną etyką. Była to etyka
ewolucjonistyczna. KsiąŜka Weikarta zawiera
zaskakującą konkluzję, Ŝe postrzegana przez
nas niemoralność Hitlera nie była wytworem
ignorowania lub odrzucania etyki, ale przyjęcia
spójnej, tyle Ŝe obcej dla nas etyki. Hitler inspi
rował się etyką ewolucjonistyczną i dąŜył do
utopijnego programu ulepszenia rasy ludzkiej.
Te głęboko zakorzenione przekonania dotyczą
ce etyki i moralności kształtowały jego politykę.
Etyka ewolucjonistyczna leŜała u podstaw
polityki hitlerowskiej, a więc eugeniki (czyli prób
ulepszania dziedziczonych cech człowieka, w
tym przymusowej sterylizacji), eutanazji, rasi
zmu, ekspansji ludnościowej, ofensywnego
stylu prowadzenia wojen oraz rasowej ekstermi
nacji. Fundamentem ideologii i polityki Hitlera
było dąŜenie do postępu ewolucyjnego i unik
nięcia degeneracji biologicznej własnej rasy.
Według Weikarta wszystkie dąŜenia poli
tyczne Hitlera, w tym polityka ekspansji teryto
rialnej zwanej Lebensraum, ostatecznie miały
realizować cele eugeniczne. Likwidacja osób z
chorobami dziedzicznymi, rasowa ekstermina
cja, przymusowa sterylizacja oraz ekspansja
ludności niemieckiej na tereny zamieszkałe
przez inne narodowości miały zredukować
degenerację biologiczną i doprowadzić do wzro
stu liczebnego tych, którzy według hitlerowców
naleŜeli do wyŜszej rasy. Właśnie dlatego Hitler
uwaŜał, Ŝe moŜna eksploatować "niŜsze istoty
ludzkie", choćby przez zmuszanie do pracy
"niŜszych rasowo", w tym śydów, Słowian i
Murzynów. [8]
WyŜsza rasa aryjska z naukowych powo
dów ma prawo eliminować "niŜsze istoty ludz
kie". śeby zrealizować tak radykalne plany,
Hitler musiał stosować podwójny język inaczej
mówić do zwykłych ludzi i inaczej do bliskich
sobie osób. Weikart bardzo skutecznie oddzielił
często mylące wypowiedzi nazistów od faktycz
nych celów Hitlera i jego towarzyszy. ZauwaŜył,
Ŝe tylko nieliczni historycy zwrócili uwagę na
etykę ewolucjonistyczną, której wczesnodwu
dziestowieczną rasistowską wersję przyjął Hi
tler. Wielu uczonych uwzględniało zaangaŜowa
nie Hitlera po stronie darwinizmu społecznego,
Weikart umieścił w ksiąŜce olbrzymią ilość
wypowiedzi Hitlera, jakie znalazł w ocalałych
jeszcze dokumentach nazistowskich w archi
wach niemieckich. Wiele z nich nie było dotąd
przetłumaczonych na język angielski. Pochodzą
one z publicznych mów Hitlera i jego bliskich
towarzyszy oraz zarejestrowanych prywatnych
wystąpień. Na przykład w ksiąŜce zacytowana
jest taka wypowiedź Hitlera: Działałem tak, jak
działa przyroda, nie brutalnie, ale raczej zgod
nie z rozumem, aby zapewnić zwycięstwo lep
szych [czyli aryjczyków] i w tym celu musiałem
zwolnić setki tysięcy stanowisk. [1]
Hitler obiecał, Ŝe stanowiska te obejmą
dobrzy Niemcy. Eliminowanie niŜszych ewolu
cyjnie śydów, aby zrobić miejsce dla wyŜej
połoŜonych na ewolucyjnej drabinie Niemców
było według Hitlera naturalnym procesem ewo
lucyjnym. Dla Hitlera było jasne, Ŝe zasada ta
określała jego etykę: Uznajemy tylko jedną
zasadę, mianowicie utrzymanie naszej rasy,
utrzymanie naszego gatunku. Wszystko, co
słuŜy tej zasadzie, jest słuszne. Wszystko, co
jej szkodzi, jest fałszem. W tej mowie, wygło
szonej pod koniec wojny, Hitler usprawiedliwiał
zabijanie śydów, odwołując się do swojej etyki.
[2] Gdy czytamy słowa Hitlera o utrzymaniu
rasy, przypomina się często przemilczany pod
tytuł głównej ksiąŜki Darwina "O utrzymaniu się
doskonalszych ras w walce o byt".
Wcześniej Weikart wydał ksiąŜkę "From
Darwin to Hitler". [3] Obecnie dalej uzasadnia
konkluzję zawartą we wcześniejszej ksiąŜce, a
mianowicie Ŝe darwinizm wywarł wyraźny
wpływ na Hitlera i cały ruch narodowosocjali
styczny. Hitler połączył społeczny darwinizm z
antysemityzmem, podkreślając, Ŝe Ŝydostwo to
"głównie nie religia, ale rasa", niŜsza rasa, która
zanieczyszcza wyŜszą rasę aryjską. [4] Jak
powiedział: Kwestia rasowa to klucz nie tylko do
historii świata, ale do całej kultury ludzkiej. [...]
Dla nas nie istnieje walka klas, ale walka ras.
[5] Warto tu przypomnieć, Ŝe socjaliści między
narodowi, ci od Marksa i Lenina, opisywali
rzeczywistość społeczną w kategoriach walki
klas. Hitler, teŜ socjalista, ale narodowy, wolał
odwoływać się do Darwinowskiej walki ras.
KaŜdy, kto chce zrozumieć historię
Europy XX wieku, musi przeczytać
ksiąŜkę Weikarta. "Hitler's Ethic"
przyczynia się znacznie do wyjaśnie
nia wielu aspektów najgorszych 12
lat w historii świata, które kosztowa
ły ludzkość 100 milionów ofiar i któ
rych tworem był Holocaust. KsiąŜka
przedstawia szczegółowo naturę
wpływu Darwina i darwinizmu na
Hitlera i niemiecki nazizm.
Weikart uzasadnia pogląd, Ŝe całe zło
hitleryzmu moŜna wyjaśnić tylko wtedy, gdy
uwzględnmy wpływ darwinowskiej eugeniki na
niemiecki świat nauki i niemieckich polityków.
Jest to oczywiste dla kaŜdego dobrze zoriento
wanego badacza historii ruchu hitlerowskiego.
Weikart uŜywa niezliczonych źródeł, by wyka
zać, Ŝe dla głównych celów nazizmu istotny był
nie tylko darwinizm, ale nauka w ogóle. Hitler
cieszył się poparciem wielu czołowych uczo
nych, wymienianych przez Weikarta z nazwi
ska. Ponadto "Hitler był zauroczony nowocze
sną nauką i technologią", częściowo dlatego, Ŝe
uwaŜał je za "wytwór aryjskiej pomysłowo
ści" [6]. Autor zwraca uwagę, Ŝe wielu czoło
wych niemieckich uczonych i lekarzy popierało
Hitlera w jego dąŜeniu do wyeliminowania śy
dów. Światowej sławy genetyk Lenz napisał w
wydanej w 1936 roku ksiąŜce, której był współ
autorem, Ŝe śydzi są szkodliwą "rasą pasoŜy
tów" i Ŝe organizmy "lepiej się mają bez pasoŜy
tów", po ich eliminacji. W 1943 roku, gdy juŜ
śydów mordowano na masową skalę, Rüdin
chwalił politykę nazistowską, w tym "walkę z
pasoŜytniczymi rasami obcej krwi, takimi jak
śydzi i Cyganie". Wielu niemieckich antropolo
gów współpracowało z władzami niemieckimi,
które wdraŜały rasowe standardy. Niektórzy
7
POD PR ĄD” NR 3/80/2011
MARTA CUBERBILLER
„„ „ I D Ź POD PR ĄD”
POD PR ĄD”
660326619.001.png 660326619.002.png
ale niemal nikt nie analizował jego etycznego
wymiaru.
Celem ksiąŜki było przeanalizowanie i
scharakteryzowanie właśnie tego wymiaru.
Między innymi Weikart udokumentował istotny i
często pomijany aspekt hitleryzmu, a mianowi
cie determinację Hitlera, by zniszczyć chrześci
jaństwo. Pragnienie to doskonale pasuje do
ewolucjonistycznej etyki niemieckiego przywód
cy. Odrzucał on etykę chrześcijańską głównie
dlatego, Ŝe sprzeciwia się ona bezlitosnej filozo
fii opartej na Darwinowskim mechanizmie dobo
ru naturalnego, na doktrynie przeŜycia najlepiej
przystosowanego oraz przekonaniu, Ŝe natural
nym stanem przyrody są gwałty i okrucieństwo.
Etyka chrześcijańska sprzeciwia się, krótko
mówiąc, temu wszystkiemu, czego Hitler chciał
uŜyć, by wzmacniać wyŜszą rasę i rozszerzać
jej wpływy i panowanie. Chrześcijaństwo uczy
bowiem, jak waŜna jest pomoc chorym, słabym,
kalekom, biednym, pozbawionym praw oraz
poniŜonym. Temu wszystkiemu Hitler się sprze
ciwiał. Etyka Hitlera stoi w ostrym kontraście do
tego, co większość ludzi uznaje za moralne.
Wiele z nazistowskich idei i celów wywo
dzi się otwarcie z darwinizmu. Na przykład
centralna idea niemieckiego nazizmu przeko
nanie, Ŝe jednostka jest niczym, a naród
wszystkim to był powszechny pogląd wśród
darwinistów pod koniec XIX i na początku XX
wieku. [9] Nawiasem mówiąc przekonanie to, z
zamianą narodu i rasy na klasę społeczną, było
powszechne takŜe w systemach komunistycz
nych i tak samo tłumaczy 80 milionów ludzi
zamordowanych przez chińskich komunistów,
80 milionów ludzi zabitych przez komunistów w
Związku Radzieckim, jak i 60 milionów osób
wymordowanych przez niemieckich nazistów.
KaŜdy, kto chce zrozumieć historię Euro
py XX wieku, musi przeczytać ksiąŜkę Weikar
ta. "Hitler's Ethic" przyczynia się znacznie do
wyjaśnienia wielu aspektów najgorszych 12 lat
w historii świata, które kosztowały ludzkość 100
milionów ofiar i których tworem był Holocaust.
KsiąŜka przedstawia szczegółowo naturę wpły
wu Darwina i darwinizmu na Hitlera i niemiecki
nazizm.
m.cuber@wp.pl
creationism.org.pl/Members/mcuberbiller
Przypisy:
[1] Cyt. za: Richard Weikart, Hitler's Ethic: The
Nazi Pursuit of Evolutionary Progress, Palgrave
Macmillan, New York, NY 2009, s. 194.
[2] Por. tamŜe.
[3] Richard Weikart, From Darwin to Hitler,
Palgrave, Macmillan, New York, NY 2004.
[4] Cyt. za: Weikart, Hitler's Ethic..., s. 75.
[5] Cyt. za: j.w., s. 76.
[6] Weikart, Hitler's Ethic...;, s. 79.
[7] Por. tamŜe, s. 194.
[8] Por. tamŜe, s. 76.
[9] Por. tamŜe, s. 114. (Jerry Bergman, Book
Review: Hitler's Ethic. The Nazi Pursuit of
Evolutionary Progress, by Richard Weikart, "Creation
Research Society Quarterly" Fall 2010, vol. 47, no. 2,
s. 137138)
NAUKA A RELIGIA
Streszczenie artykułu Á The Demarcation of
Science and Religion” Stephena C. Meyera
autorstwa tłumaczki Joanny Popek. Całość do
pobrania na stronie Serwisu Filozoficznego
„Nauka a Religia”www.naukaareligia.uz.zgora.pl
jących granicę pomiędzy teoriami naukowymi a
tymi, których za naukowe uznać nie moŜna.
Stephen C. Meyer w swoim artykule podjął
się analizy prób wytyczenia linii demarkacyjnej
pomiędzy nauką a religią. Prezentuje argumenty
zwolenników idei ścisłego ich odseparowania
oraz wskazuje mankamenty tego podejścia.
Sugeruje, Ŝe zdefiniowanie kryteriów,
na podstawie których moŜna by oddzielić naukę
od pseudonauki, jest wysoce problematyczne,
jeśli nie niemoŜliwe. Większość współczesnych
filozofów coraz bardziej skłania się ku uznaniu,
Ŝe istotną kwestią nie jest to, czy teoria jest
naukowa, ale to, czy jest prawdziwa lub czy ma
uzasadnienie dowodowe.
Meyer omawia ponadto osiągnięcia współ
czesnej filozofii nauki, zwłaszcza wyniki prac
nad metodami nauk historycznych, które stoso
wane są takŜe w dyskursach filozoficznych i
religijnych. Na ich podstawie przyjmuje, Ŝe mię
dzy róŜnorakimi teoriami pochodzenia, stano
wiącymi przedmiot sporu kreacjonizmu z ewolu
cjonizmem, występują głębokie podobieństwa
metodologiczne i logiczne. Pomiędzy kreacjoni
zmem i teorią inteligentnego projektu a naturali
stycznymi teoriami ewolucji zachodzi jego
zdaniem relacja "metodologicznej równowaŜ
ności". Oznacza to, Ŝe jeŜeli tylko o ich statusie
poznawczym rozstrzyga się za pomocą tych
samych kryteriów demarkacyjnych, to wszystkie
te ujęcia uznać moŜna albo za jednakowo na
ukowe, albo w równym stopniu nienaukowe.
Oryginał: Stephen C. MEYER, The De
marcation of Science and Religion, w: Gary B.
FERNGREN (ed.), The History of Science and
Religion in the Western Tradition: An Encyclope
dia, Garland Reference Library of the Humani
ties, vol. 1833, Garland Publishing, Inc., New
York & London 2000, s. 1826.
nieniem szeroko dyskutowanym,
nurtującym środowiska naukowe i
filozoficzne od wielu dziesiątków lat. Uczeni
chcieliby dysponować niezawodnym narzędziem
umoŜliwiającym skuteczne odróŜnienie obu tych
dziedzin. Istnieją wprawdzie modele określające
relacje pomiędzy nauką a religią: komplementa
ryzm oraz kompartmentalizm, jednakŜe współ
cześnie coraz częściej są one kwestionowane.
W dodatku, wśród naukowców i filozofów nie ma
zgody co do jednoznacznych kryteriów wytycza
K
cz.3 MARCIN IWANOWSKI
gabi
netu Braka, bardziej jednak z ciekawości niŜ z
niepokoju.
Czy jest pani szczęśliwa? – zapytał lekarz.
Tak – odpowiedziała bez wahania.
Od jak dawna to trwa?
Doprawdy nie wiem – roześmiała się. –
Właściwie, całe Ŝycie.
Tego się obawiałem – rzekł doktor. – Pro
szę pani, cierpi pani na syndrom szczęścia. Współ
czesna nauka uznała za normę stan zadowolenia,
na przykład z osiągnięć w pracy albo jakiegoś
hobby, co powinno być jednak dość krótkotrwałe.
Jeśli zaś ktoś jest zadowolony cały czas ze wszyst
kiego, to w końcu doprowadzi do destrukcji osobo
wości. Zapiszę pani leki, które pomogą osiągnąć
normalny stan.
Anastazja zaczęła więc zaŜywać leki: cztery
pigułki rano i sześć wieczorem. JuŜ po dwóch
dniach poczuła się znacznie gorzej. Stała się ocię
Ŝała i przygnębiona. Miała nadzieję, Ŝe to przemi
nie, ale po tygodniu nic się nie zmieniło.
Pojechała znów do doktora Braka.
AleŜ droga pani – ucieszył się – terapia
przebiega prawidłowo. Przed polepszeniem musi
być pogorszenie. Zapiszę pani jeszcze jeden spe
cyfik.
SYNDROM SZCZĘŚCIA
Anastazja była młodą kobietą. Miała kochają
cego męŜa i dwoje przemiłych dzieci. śyczliwa i
serdeczna przyciągała do siebie miłych i serdecz
nych ludzi.
Na przyjęciu u gubernatora, na którym się to
wszystko zaczęło, otaczało ją liczne grono przyja
ciół, z którymi Ŝartowała beztrosko. Uśmiech nie
znikał z jej twarzy.
Z pewnego oddalenia przyglądał się jej dok
tor Wespazjan Brak, wybitny psychiatra. Kiedy
Anastazja na chwilę została sama, doktor podszedł
do niej.
Proszę pani – powiedział uprzejmie – je
stem lekarzem psychiatrą. Obserwowałem panią i
dostrzegłem pewne niepokojące symptomy. Ale
jeŜeli odwiedzi mnie pani w moim gabinecie, będę
mógł pani pomóc.
Następnego dnia Anastazja przybyła do
Polepszenie jednak nie następowało. Wręcz
przeciwnie: czuła się okropnie. MąŜ wydawał się jej
wstrętny, widok dzieci draŜnił.
Pewnego dnia stwierdziła, Ŝe zjadła wszyst
kie lekarstwa. Musiała więc czym prędzej skontak
tować się z doktorem. Z trudem wybrała numer
jego telefonu. W słuchawce usłyszała głos sekre
tarki znakomitego psychiatry.
To pani nie wie – powiedziała – doktor
zawiesił swoją działalność na czas nieokreślony.
Doktor został doradcą prezydenta do spraw zdro
wia psychicznego narodu i w związku z tym prze
prowadził się do stolicy.
A więc pozostała bez lekarza, bez lekarstw.
Teraz naleŜało się spodziewać destrukcji osobowo
ści.
Po kilku dniach obudziła się nie czując wcale
przygnębienia, pełna miłości do ludzi. A zatem
wrócił syndrom szczęścia. Lecz nie zamierzała się
juŜ z niego leczyć.
POD PR ĄD” NR 3/80/2011
8
D emarkacja nauki i religii jest zagad
cdn.
„„ „ I D Ź POD PR ĄD”
POD PR ĄD”
660326619.003.png 660326619.004.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin