28_2010.pdf

(1537 KB) Pobierz
GeslerMarkowskiWrobel.indd
gotuję się Magda gessler
Warszawska restauratorka, gospodyni programu
„Kuchenne rewolucje Magdy Gessler” w TVN
Kurki – letnie skarby lasu
które łatwo znaleźć o tej porze roku w gromadach pod sosnami lub
świerkami. Rosną po kilkanaście sztuk, są przepiękne i chrupkie, co
wyjątkowo odróżnia je od innych grzybów. Dzięki tej chrupkości zresztą
nie ciągną się beznadziejnie w marynatach, ale o tym za chwilę.
Moim pierwszym kurkowym objawieniem był Supraśl, gdzie
przebywałam na moich pierwszych nastoletnich wakacjach. Kurki
zbierałam tam całymi koszami, rosły nawet na leśnych ścieżkach. Po
zebraniu nie bardzo wiedzieliśmy, co z nimi zrobić, więc albo kisiło się
je w soli, albo marynowało. Kurki kisi się podobnie jak ogórki – woda,
sól, czosnek, koper. Zalewamy je solanką z przyprawami, zakręcamy
słoik i czekamy na lepsze czasy. Efekt gwarantowany.
Moim ulubionym daniem jest carpaccio z kurek – kroję je cieniutko
na mandolinie w formie małych, żółtych kieliszków, do tego pod spód
wrzucam cienko pokrojoną kalarepę, to wszystko skrapiam wine-
gretem z koprem, świeżo mielonym pieprzem i odrobiną szampana.
Boskie, letnie carpaccio. Można też zrobić kurkowe curry – dość
śmieszne, bo z gotowanych ziemniaków z liśćmi laurowymi i cebulą.
Ziemniaki są żółte, kurki są żółte, do tego dodaję odrobinę majonezu
z szafranem i gotowe. Cudowny, onieśmielający smak. Można go odro-
binę podkręcić, dodając na wierzch drobniutkie, marynowane kurki
i odrobinę posiekanej dymki. To zdecydowanie najnowocześniejsza
forma carpaccio.
Kurki znakomicie sprawdzają się też w formie „ogniskowej”, czyli
takiej, jaką pamiętam z Supraśla. Potrzebna będzie potężna patelnia
zawieszona nad ogniskiem, do której nadlatują tumany kurek. To nic,
że niedokładnie oczyszczone, to nic, że niektóre z piachem. Skrawamy
je na tarce, bo przecież pod namiotem nie mamy innych narzędzi, nie
bawiliśmy się w naostrzone noże; podobnie postępujemy z cebulą. Na
patelnię wbijamy ze trzydzieści jaj, ubitych wcześniej ze śmietaną
i trzema gromadami kopru. Tajemnicą tej niepowtarzalnej jajecznicy
jest to, że nie może być zbyt ścięta, zaś prawdziwa, wiejska śmietana
to warunek sine qua non. Taka jajecznica z kurkami szczególnie teraz,
latem, jest nieziemska i naprawdę warto jej spróbować.
Można też kurek spróbować w hiszpańskiej tortilli. Kurki smażymy
razem z drobnymi ząbkami czosnku, nie za długo, na oliwie z oliwek, po
czym zalewamy je jajkami zmieszanymi wcześniej z długo i cierpliwie
konitowanymi w oliwie z oliwek i cebuli ziemniakami. Dobrze jest
dodać do nich kilka liści świeżego szpinaku lub mangold – znakomitej
kapusty rzymskiej. Toritilla z kurkami jest potrawą andaluzyjską, bo
w Andaluzji, zupełnie jak w Polsce, kurki wyrastają na potęgę.
Bułgarzy z kolei przyrządzają kurki solone, jak nasze ogórki, choć
w wielu rejonach Bułgarii do kiszonych kurek dodaje się paprykę.
Potem z takich kiszonych kurek przyrządza się blankiety cielęce.
Dlaczego „blankiety”? Otóż cielęcina przeznaczona na to wykwintne
danie najpierw blanszowana jest we wrzątku z dodatkiem białego
wina, dzięki czemu zmienia kolor na niemal śnieżnobiały. Kurki
do blankietów dodaje się na samym końcu, dzięki czemu zacho-
wują swoją naturalną chrupkość. Blankiety cielęce podaje się ze
szczypiorkiem i świeżą śmietaną. Do tego kieliszek szampana i już
czujemy się jak w siódmym niebie.
Z kurkami też przyrządza się klasyczny boeuf Strogonow.
W mojej kuchni strogonowa zawsze przyrządza się z cie-
lęciny lub delikatnej wieprzowiny, do sosu zaś poza natu-
ralną redukcją z 36-procentowej śmietany, musztardy dijon
i kieliszka dobrej wódki dodaję świeże, pokrojone kurki. Cudow-
ny zapach, smak i kolor. Pamiętajmy, żeby nie zagęszczać sosu
mąką i żeby pod koniec gotowania dodać odrobinę posiekanej
dymki. Z wódek polecam śliwowicę – najdoskonalej odda smak
i zapach ogniska, którym powinien pachnieć porządny boeuf
Strogonow.
Moim gościom czasem podaję też kurkowe seviche. Potrzebuję
w tym celu zaparzonych we wrzątku kurek, dużo białej cebuli,
trochę chili, odrobinę kuminu, oliwy z oliwek – i już mogę podawać
kapitalne w smaku i cudownie wyglądające lekkie danie.
Najbardziej wybrednym gościom, ot choćby prezydentowi Francji,
proponuję kurkowego drinka, złożonego z orkiszowej wódki, soku
z cytryny i zamarynowanych w cytrynie kurek. Do tego świeży
pieprz, koper i marynowane kurki ułożone na brzegu kieliszka.
Drink ten nazwałam „orgharitą kurkową” i co jakiś czas proponuję
go najbardziej wybrednym gościom moich restauracji.
Jakiś czas temu U Fukiera gościł francuski ambasador, zapro-
ponowałam mu polskie raki. Ucieszył się z propozycji, choć raki
wcześniej wdzięcznie rozlazły się po tarasie pani Danusi, mojej
gospodyni. Pamiętam, że potem długo modliła się za te stworzenia,
nie godząc się z tym, co się z nimi stało, czyli na zatopienie ich we
wrzątku z dużą ilością soli, cukru i kopru. Do tychże raków podałam
lekko parzone kurki, uduszone w śmietanie z koprem, przemieszane
z klarowanym masłem, na gorącej patelni, ze świeżymi młodymi
ziemniakami. Ambasador był wniebowzięty. Zastanawiam się, jaką
reakcję odnotowałabym, gdybym podała kurki na rakach ambasa-
dorowi Republiki Federalnej Niemiec...
96
11 lipca 2010 | wprost
Kurki są ulubionym grzybem Niemców. Piferling jest ich świętym grzybem, oznaką tęsknoty
za Wschodem, który utracili, i smakiem, którego nie da się zapomnieć.
K urki, czyli pieprzniki jadalne, są ślicznymi żółtymi grzybami,
665947384.001.png 665947384.002.png 665947384.003.png 665947384.004.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin