Co_to_znaczy_byc_czlonkiem_wspolnoty.pdf

(127 KB) Pobierz
131735486 UNPDF
Co to znaczy być członkiem wspólnoty?
Chrystus umiłował wspólnotę i dał Siebie za nią, aby mógł
ją uświęcić i oczyścić obmyciem wodą przez Słowo, aby mógł ją
zaprezentować Sobie chwalebną wspólnotę, nie mającą plamy
czy skazy czy żadnej takiej rzeczy; ale by była święta i bez naga-
ny.
To, jak mówi Słowo, jest wspólnota jaką Chrystus zapre-
zentuje Sobie gdy przyjdzie. On umiłował tą wspólnotę, i dał Sie-
bie za nią; i ktokolwiek będzie z tej wspólnoty gdy będzie ona
chwalebną wspólnotą, nie mającą plamy czy skazy czy jakiejkol-
wiek takiej rzeczy, musi miłować wspólnotę i wydać siebie za nią.
To jest wspólnota przez którą Bóg wyda Swe ostatnie po-
selstwo do tego świata, w tym pokoleniu. Ale On nie może mieć
tej wspólnoty przez którą mógłby wydać to poselstwo, aż nie znaj-
dzie ludzi którzy pokochają wspólnotę i wydadzą siebie za nią.
Taka jest filozofia rzeczy, gdyż czy nie jest napisane;
Niech taki umysł będzie w was jaki był także w Chrystusie Jezu-
sie? A kiedy ten umysł w Nim prowadzi Go do umiłowania wspól-
noty i do wydanie Siebie za nią, to co ten umysł uczyni w każdej
innej osobie? Nie muszę się dłużej skupiać nad tym.
Wspólnota jest ciałem Chrystusa w świecie. To Chrystus
objawiony w świecie. I ta wspólnota, będąc Jego ciałem, będąc
objawieniem Jego jest niczym mniej i nie może być niczym wię-
cej, jak umiłowaniem Go i wydaniem siebie dla Niego.
Członkostwo w tej wspólnocie zatem, przychodzi nie przez
należenie do wspólnoty aby należeć do Chrystusa, ale przez na-
leżenie do Chrystusa po to, by należeć do wspólnoty. Różnica po-
między tymi dwoma sprawami jest różnicą pomiędzy tajemnicą
Boga i tajemnicą nieprawości. Tajemnica nieprawości wywyższa
formę, nazwę, pomysł, zbór, i potem powołuje, zagania, wymu-
sza, cały świat do takiego zboru, po ty by mógł być tym co tajem-
nica nieprawości planuje – ale nie dla zbawienia, bo zbawienia
nie ma w nim, nie dla sprawiedliwości, bo sprawiedliwości nie ma
w nim. Ludzie są tacy sami jak przedtem pomimo faktu iż noszą
1
inne imię. Dostosowują się do zmienionych form rzeczy od tych
jakie mieli wcześniej, ale w charakterze, w życiu, we wszystkim
czym kiedykolwiek byli, są tacy sami jakby nie byli członkami
zboru w ogóle.
Ale wspólnota, wspólnota Chrystusa, jest objawieniem. Za-
tem by należeć do tej wspólnoty, musimy najpierw należeć do
Niego. A członkostwo w tej wspólnocie równie zależy od nasze-
go członkostwa z Nim. I bycie w tej wspólnocie zależy równie od
naszego bycia z Nim. Zatem gdy przychodzimy do wspólnoty
przez przychodzenie do Niego i jesteśmy we wspólnocie przez
bycie w Nim, to czyni nowymi ludźmi. To zmienia jednostkę w in-
nego człowieka. To czyni go Chrystianinem, takim jakim jest
Chrystus objawiony.
Zatem musimy rozmyślać o sobie codziennie, każdy dla
siebie, i pytać; ,,Czy jestem członkiem wspólnoty? Nie z powodu
zapisania w księgach zborowych. Nie, czy jestem członkiem zbo-
ru ponieważ przyłączyłem się do zboru i to jest moja podległość?
Ale, czy jestem członkiem wspólnoty ponieważ me nazwisko jest
w księdze życia? Czy jestem członkiem wspólnoty ponieważ od-
dałem siebie Chrystusowi i należę do Niego, i żyję, działam, mam
swe istnienie w Nim?” Tacy są jedynymi członkami wspólnoty jacy
są na tej ziemi. Nie ma znaczenia jak bardzo nasze nazwiska fi-
gurują w księdze zborowej, czy jak długo jesteśmy członkami
zboru poprzez dołączenie do tego co jest koncepcją zboru w for-
mie - kolekcją jednostek. Nie ma znaczenia jak bardzo to czyni-
my czy jak długo to jest czynione, nigdy nie będziemy członkami
wspólnoty w ten sposób.
I pomimo tego, że możliwości czy okoliczności, zapobiegły-
by by twe nazwisko było w jakiejkolwiek księdze zborowej na zie-
mi, czy w jakimkolwiek zgromadzeniu jednostek na ziemi, to jed-
nak jeśli przyłączasz się do Niego i żyjesz w Nim, jesteś człon-
kiem wspólnoty, nawet gdybyś był jedyną duszą na ziemi. To jest
jedyne prawdziwe członkostwo wspólnoty Chrystusa i to jest jedy-
ny sposób do bycia członkiem w wspólnocie Chrystusa.
Chrystus umiłował wspólnotę i wydał Siebie za nią, aby
mógł ją uświęcić i oczyścić, obmyciem wodnym przez Słowo; po
2
to by mógł zaprezentować ją Sobie chwalebną wspólnotą, nie ma-
jącą plamy czy skazy czy jakiejkolwiek takiej rzeczy, ale by była
święta i bez nagany. Zatem ten sam umysł musi być w każdym,
po to byśmy byli Chrystianami. Jedyna rzecz dla nas do zrobienia,
to miłowanie wspólnoty i wydanie się za nią, abyśmy mogli być
uświęceni i oczyszczeni obmyciem wodnym przez Słowo,abyśmy
mogli być Mu zaprezentowani jako chwalebna wspólnota, nie ma-
jąca plamy czy skazy czy jakiejkolwiek takiej rzeczy.
Chrystus umiłował wspólnotę i wydał Siebie za nią. Jeste-
śmy zaznajomieni z myślą iż Chrystus umiłował mnie i wydał sie-
bie za mnie. I w tym czytamy, z innymi tekstami o tym samym
celu, że kochając mnie i wydając Siebie za mnie, ukochał mnie i
dał Siebie mi.
Tak samo jest z wspólnotą. Umiłował wspólnotę i dał Siebie
za wspólnotę, i w umiłowaniu wspólnoty i daniu Siebie za wspól-
notę, umiłował wspólnotę i dał Siebie jej. Kocham wspólnotę i wy-
daję siebie jej, tak iż faktycznie należę do wspólnoty.
Kilka słów o tym. To jest zwykłe wyrażenie, ,,Taka i taka
osoba należy do zboru.” ,,Ja należę do zboru.” Pytanie dla nas
do zadania obecnie to, Czy ja należę do wspólnoty czy ja należę
do świata? Czy należę do siebie czy do świata, lub czy jestem w
posiadaniu, w własności i trzymaniu przez wspólnotę, tak iż fak-
tycznie należę do wspólnoty? Czy poddałem się wspólnocie?
Chrystusowi?
To jest ten rodzaj wspólnoty jaką Chrystus zostawił gdy od-
szedł, lub przynajmniej, jaką miał w kilku dniach potem, gdy
udzielił Ducha Świętego. Innymi słowy, to jest rodzaj wspólnoty
jaką wysłał do świata by zacząć Jego wielkie dzieło na ziemi. I ta
wspólnota, niewielka w liczbie, dosięgła świat z poselstwem Chry-
stusa w tym pokoleniu, które już w połowie odeszło gdy zaczęli.
To nie kwestia liczby, nie rozmiaru świata, nic tego rodzaju co jest
dla nas dziś do rozważenia w daniu poselstwa światu. Jedna
rzecz dla nas do rozważenia to – Czy Adwentyści Dnia Siódmego
wszyscy należą do wspólnoty? Jedyna ważna kwestia, z 75
tysiącami Adwentystów Dnia Siódmego dziś – to czy te 75 tysięcy,
każdy, indywidualnie, dla siebie, należy do wspólnoty –
3
najłatwiejszy problem jaki mógł kiedykolwiek się pojawić na ziemi
aby wydać poselstwo trójanielskie w tym pokoleniu.
Było 120 Chrystian na początku gdy pięćdziesiątnica na-
stąpiła. Teraz jest zarejestrowanych nie mniej niż 75 tysięcy Ad-
wentystów Dnia Siódmego. Świat nie jest tak znacznie większy
dziś niż wtedy gdy apostołowie zaczynali w Pięćdziesiątnicę, tak
jak liczba Adwentystów Dnia Siódmego jest większa niż ich liczba
wtedy. Zatem skoro to małe towarzystwo mogło głosić ewangelię
światu tak iż Pisma mogły powiedzieć każdemu stworzeniu pod
niebem, w pokoleniu które w połowie odeszło, ponieważ należa-
ło do wspólnoty, więc dziś jest doskonale łatwe dla tej liczby
osiągnąć świat w spokoju tego pokolenia, jeśli tylko wszyscy bę-
dziemy należeć do wspólnoty. Jest obfitość środków, Adwentyści
Dnia Siódmego mają mnóstwo pieniędzy, ale to wszystko nie na-
leży do wspólnoty. To jest problem. Jest wystarczająca ilość pie-
niędzy pomiędzy Adwentystami Dnia Siódmego dzisiaj, aby nadać
impet temu poselstwu, które miałoby dosięgnąć świat w reszcie
tego pokolenia, gdyby tylko pieniądze mogły należeć do wspólno-
ty. Jest wystarczająca ilość środków, jest wystarczająca ilość ta-
lentu, zdolności, wszystkich rzeczy jakie kiedykolwiek były po-
trzebne czy kiedykolwiek będą potrzebne, jeśli tylko te zdolności,
ten talent, te środki, należały do wspólnoty.
I warto zadać pytanie, Jeśli moje pieniądze należą do świa-
ta, to czy ja należę do wspólnoty? Jeśli moje talenty, moje zdolno-
ści, są używane do pracy świata jako świata, a nie do pracy
wspólnoty jako wspólnoty, wtedy warto rozważyć pytanie, Czy ja
sam należę do wspólnoty?
To zwraca naszą uwagę do pytania, ile z tego służy do
konstrukcji mnie? Ile z tego jest w człowieku? Czy możesz mieć
człowieka tu a jego zdolności, jego talenty w innym miejscu, a
owoc jego zdolności, jego talentów, owoc jego talentów, owoc
jego zdolności, rezultat jego życia i dążeń w jeszcze innym miej-
scu? Czy może tak być, a człowiek być tu? - wszystko jego – Nie.
Wszystkie me możliwości, cały owoc mego życia, musi być gdzie
ja jestem, jeśli ja sam jestem tu czy tam. Nie możemy uciec od
tego. Zatem czy należę do wspólnoty? Czy ja należę? To jest py-
4
tanie. Czy tych 75 tysięcy Adwentystów Dnia Siódmego należy do
wspólnoty. Czy my należymy? To jest pytanie.
Aby dokonać ilustracji; Przypuśćmy iż mam me nazwisko w
księdze zborowej, należąc do zboru. Jestem nauczycielem szkol-
nym i używam cały mój czas, wszystkie me dążenia, całą mą
zdolność, wszystkie me talenty jako nauczyciel szkolny w świato-
wym szkolnym nauczaniu; i nauczając w szkole światowej, na
sposób światowy, w światowej edukacji, warto spytać, czy należę
do wspólnoty? Czy miłuję wspólnotę i oddałem siebie dla niej?
Cokolwiek mogę wyznać, to me zdolności me życie, czym jestem
w możliwościach jakie dał mi Bóg, ja daję to światu, dla pracy
świata i dla celów świata. Tak jest. Zatem czy miłuję wspólnotę i
daję siebie dla niej? Czy należę do wspólnoty?
Przypuśćmy iż jestem lekarzem i daję me zdolności, mój
talent, moje umiejętności, me życie i me usiłowanie światowemu
sposobowi zwanemu medycyną, światowemu sposobowi trakto-
wania choroby. Jestem jako członek zboru, należąc do zboru, i
mam być uświęcony i oczyszczony obmyciem wodą przez Słowo
Boga, i w tym Słowie Boga jest dany wspólnocie boski, prawdziwy
system medycznego postępowania, prawdziwa filozofia i postępo-
wanie odnośnie zdrowia, choroby, prawidłowego życia, wszystkich
tych spraw. Ja należę do zboru aby być uświęconym i oczyszczo-
nym obmyciem wodnym przez to Słowo. Zamiast czynić to co to
Słowo mi daje, czemu jestem oddany jako przynależący do tego
zboru, biorę to co daje świat i poświęcam światu to co biorę ze
świata i należę do wspólnoty? Czyż tak?
Ja należę do wspólnoty celem bycia uświęconym i oczysz-
czonym obmyciem wodą przez Słowo Boga, dla tej wspólnoty.
Jest w tym Słowie i to Słowo same jest, systemem edukacji. To
jest prawdziwa, jedynie prawdziwa edukacja. Mówię iż należę do
wspólnoty, ale jestem usatysfakcjonowany światową edukacją,
światowym systemem edukacji, światową filozofią edukacji i po-
święcam temu me życie. Chcę wiedzieć – czy rzeczywiście nale-
żę do wspólnoty? Dokładnie tak samo jest z medycyną czy jakim-
kolwiek innym zawodem.
Jestem człowiekiem zajmującym się innymi sprawami w
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin