Tulpa.doc

(35 KB) Pobierz

 

 

Tulpa

Ethorious dnia wrzesień 12 2008 15:40:42

 

Słowem wstępu ;-)

"Od niepamiętnych czasów grupa wtajemniczonych z górskiego regionu Tybetu uprawia rytuał określany mianem dubthab z pomocą którego potrafią oni nadać swoim myślą plastyczną formę. A ściśle mówiąc - ludzką. Na drodze medytacji tybetańscy mędrcy tworzą tak zwaną tulpę (z tyb. sprulpa), która jako konkretny rezultat kreatywnej woli - może być widziana przez osoby trzecie, a nawet mylnie uważana za żywego człowieka."

Praktyka tworzenia tulpy wiąże się z poważnym niebezpieczeństwem dla wszystkich, którzy nie osiągnęli jeszcze dostatecznie wysokiego stopnia dojrzałości duchowej i nie uświadamiają sobie z jak potężnymi siłami mają do czynienia. Mówiąc krótko materializacja formy życia z innej rzeczywistości nie może być wykonywana przez każdego. (...) Amatorszczyzna może drogo kosztować."

Teraz małe streszczenie : Pewna Francuska badaczka Tybetu Alexandra David-Neel (1868 - 1969) podróżowała po Azji badając fascynujące,osobliwe zjawiska. Najwięcej czasu spędziła w Tybecie około 14 lat . Pewnego dnia, w jej klasztornej celi, odwiedził ją jeden z mędrców czczący dość gniewne bóstwa gdy pojawił się w drzwiach celi, ujrzała za nim mglistą postać, lecz gdy chciała jej dotknąć ta rozmyła się. Spytała się swojego gościa co to było. On odpowiedział ze to była tulpa której tworzeniu poświęci ostatnio dużo czasu. Zafascynowana nowym zjawiskiem Alexandra dowiedziała się od mędrców jak wyglądają rytuały przywołania tulpy i znalawszy odosobnioną część klasztoru rozpoczęła prace nad "projektem", próbowała stworzyć małego śmiesznego europejskiego mnicha aby nie był groźny. "Kiedy myśl ciałem się stała" Alexandra wyruszyła w dalszą podróż po Tybecie. Kolejne wydarzenia opisuje następująco:

"Mnich podążał do podróżującego towarzystwa. Aczkolwiek większość czasu przebywałam pod gołym niebem i każdego dnia pokonywałam konno wiele kilometrów, owa iluzja wciąż trwała. Widziałam grubego trapistę, i niekiedy nie musiałam nawet o nim myśleć, a zjawiał się jak na zawołanie. Fantom zachowywał się w sposób typowy dla podróżujących ludzi i wykonywał czynności , których wcale mu nie poleciłam. Na przykład biegał dookoła, zatrzymywał się i rozglądał ciekawie we wszystkie strony. Fantom miał głównie charakter wizualny , niekiedy czułam wszakże jak muska mnie lekko szatą."

"Konkretne cechy, które sobie wyobrażałam, tworząc ów fantom, stopniowo zanikały. Mój pucołowaty towarzysz stawał się coraz chudszy. Jego twarz przybrała lekko szyderczy i przebiegły wyraz, a w końcu malowała się na niej tylko złośliwość. Stał się niemile uciążliwy natrętny i coraz bardziej zuchwały. Krótko mówiąc całkowicie wymknął mi się spod kontroli."
Pewnego dnia gdy pasterz przyniósł jej w podarunku osełkę masła, ujrzał tulpę i był święcie przekonany, że ma przed sobą mnicha lamaistycznego.Twór ten stał się "koszmarem w biały dzień".(...) Alternatywna rzeczywistość, która przybrała realną postać, trzymała się kurczowo swojego "życia"...

Odesłanie tulpy zajęło badaczce około 6 miesięcy ciężkiej duchowej pracy.

Po zakończeniu eksperymentu Alexandra tak podsumowała swój projekt: "Nie ma nic osobliwego w fakcie, że być może stworzyłam własną halucynację . Naprawdę interesujące jest to, że w takich wizualizacjach również inni mogą widzieć te formy myśl, które się stworzyło."

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin