Umowa społeczna wg Thomasa Hobbesa.doc

(29 KB) Pobierz
(

(...)

Źródłem licznych i trwałych społeczności jest nie wzajemna życzliwość lecz wzajemna obawa . Umowa społeczna usuwa strach przed skutkami stanu naturalnego, ale na jego miejscu pojawia się nowy lęk, lęk przed państwem . Strach ten jest kluczem trwałości obowiązywania paktów , jedynym sposobem wymuszenia działań odpowiedzialnych na egoistycznej jednostce .

Umowa społeczna wymaga skomplikowanej koncepcji swego obowiązywania, a to z tego powodu, że prawo państwowe jest tworem na pewno od niej późniejszym i mającym dopiero w niej swoje źródło. Niemożność cofnięcia paktu jest w doktrynie Hobbesa spowodowana tym, że jedyną wolą, decydującą o paktach, staje się w wyniku paktów wola suwerena, przez co dla istnienia zobowiązania wola jednostki nie ma już bezpośredniego znaczenia . Pakt doprowadził do nierównorzędności podmiotów, państwo wchłonęło wolę obywatela we wszystkich kwestiach, koniecznych dla pokoju, wolę zaś zwyciężonego bez ograniczeń. Decyzja o obowiązywaniu paktu bez żadnych wątpliwości mieści się w kompetencji państwa, nie jednostki.

Żadna jednak teoria obowiązywania nie miałaby znaczenia, gdyby nie została podtrzymana potęgą państwa. Dopiero widząc przed sobą potęgę państwa jednostka jest w stanie przyjąć, że oddawszy swą wolę państwu uniemożliwiła sobie cofnięcie zobowiązania. Ugoda, będąca jedynie "słowami i tchnieniem powietrza" , aby zobowiązywać potrzebuje mocy państwa. W wyniku paktów rodzi się twór, który jednostkę przeraża. Pakt przedstawia człowiekowi nowe, wyjątkowe źródło obaw. Tworzy realną gwarancję trwałości zobowiązania . Jest nią nie tyle sam suweren, ile świadomość konsekwentnej lojalności i oddania innych członków społeczeństwa, bo tylko ta lojalność i to oddanie są źródłem mocy suwerena . To lęk obywateli sprawia, że umowa obowiązuje. A na czym dokładnie polega ten strach?

Jednostka lęka się, że inne, które poddały się woli suwerena, postępować będą na pewno konsekwentnie i lojalnie nie stawiając oporu suwerenowi. Zatem strach opiera się na psychicznym przeświadczeniu człowieka, że inni działać będą zawsze zgodnie z wolą, wyrażoną przez nich w paktach i zgodnie z wolą suwerena, którą uznały za swoją. Opiera się także na zupełnym zapomnieniu faktu, że konsekwencja innych obywateli wymuszona może być strachem opartym na takim samym przeświadczeniu. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że państwo Hobbesa może istnieć dzięki wielkiej iluzji. Jeśli obywatele nie powstają przeciw państwu, to dlatego, że sami nie wierzą w możliwość jednoczesnej i jednakowej woli oporu wszystkich, lub choćby większości, przeciw państwu. Ta niewiara jest źródłem potęgi władzy nad obywatelami. Tylko ona podtrzymuje . Pamiętajmy, że sama siła suwerena, czy to w państwie politycznym, czy nawet w naturalnym, nie wsparta domniemaną lojalnością obywateli, nie może być uznana za siłę wystarczającą do podtrzymywania zobowiązań obywateli. Przecież pamiętamy opis stanu naturalnego, gdzie jasno zaznaczono, iż nikt nie jest zdolny posiadać takiej mocy, aby ona sama dała mu gwarancję bezpieczeństwa. Takiej gwarancji nie daje nawet moc płynąca z przymierzy. Tylko moc płynąca z wystarczająco licznych paktów może zapewnić państwu trwanie, a jest to domniemana moc suwerena, wynikająca z oddania obywateli, istniejąca dzięki koncepcji jednej woli.

Państwo jest bogiem śmiertelnym. "I choć suwerenność w intencji tych, którzy ją ustanawiają, jest nieśmiertelna, to przecież z samej swej natury podlega ona śmierci gwałtownej nie tylko w wojnie z obcymi, lecz również, wskutek niewiedzy i namiętności ludzkich, ma ona w sobie od samego jej ustanowienia wiele zarodków naturalnej śmiertelności wskutek niezgody wewnętrznej." Jednostka nie jest w stanie prawnie cofnąć paktu, który poddał ją władzy państwa, nie ma ani takiego uprawnienia, skoro wyzbyła się woli na rzecz suwerena, ani nawet takiej możliwości, póki zobowiązanie podtrzymywane jest potęgą państwa. Wspólna decyzja poddanych nie ma mocy zniesienia władzy państwa . Mimo to poddany powinien dostrzegać niewątpliwą, podkreśloną przez Hobbesa, granicę swego zobowiązania. Zobowiązanie poddanych w stosunku do suwerena trwa tylko tak długo, jak długo trwa moc, dzięki której suweren jest zdolny ochraniać swoich poddanych . Z tego stwierdzenia wypływa konsekwencja, którą ujmuję w sposób chyba bardziej bezpośredni, niż Hobbes. Wskazałem, że moc państwa zależy w podstawowym zakresie od lojalności poddanych. Jeśli ci w coraz większej liczbie postępować będą nielojalnie, a zatem niesprawiedliwie i bezprawnie, to choć nie może ich nielojalność oznaczać automatycznie cofnięcia paktów i niepodlegania prawu państwa, mogą swą liczbą osłabić państwo do tego stopnia, że zaniknie w końcu i ich zobowiązanie, obowiązywanie ich podległości państwowym prawom. Hobbes powiązał po prostu rozpad państwa z wojną, zarówno domową, jak i z nieprzyjacielem zewnętrznym, w której słabość państwa najlepiej wychodzi na jaw . I rzeczywiście, ta nielojalność, której rozmiar spowoduje wygaśnięcie zobowiązań, może ujawnić się w walce z agresorem zewnętrznym, lub oznaczać może właśnie wojnę domową.

(...)

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin