breaking.bad.s01e01.dvdrip.xvid-orpheus.txt

(24 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:01:08:O mój boże
00:01:10:Chryste!
00:01:16:Cholera
00:01:24:O boże
00:01:27:Boże, boże|Myśl, myśl, myśl
00:01:33:Boże, boże
00:02:05:Ok, dalej, dalej, dalej
00:02:07:Dalej
00:02:13:Nazywam się|Walter Hartwell White.
00:02:16:Mieszkam na 308 Negra Arroyo Lane,|Albuquerque, New Mexico, 87104.
00:02:21:Dla jasności,|to nie jest wyznanie winy.
00:02:25:Mówię teraz|do mojej rodziny.
00:02:35:Skyler...
00:02:37:jesteś miłością|mojego życia.
00:02:40:Mam nadzieję, że wiesz o tym.
00:02:43:Walter Junior...
00:02:45:mój duży chłopak.
00:02:47:Zdarzą... Zdarzą się|pewne.. rzeczy... rzeczy..
00:02:53:które będziecie musieli zrozumieć|o mnie
00:02:56:w ciągu kilku dni.
00:02:57:Chcę tylko żebyście wiedzieli|że nie... nie ważne jak to wygląda,
00:03:03:Tylko wy jesteście w moim sercu.
00:03:11:Żegnajcie.
00:05:13:<i>Money before the panel|earlier this year. </i>
00:05:15:Wszystkiego najlepszego.
00:05:20:Spójrz.
00:05:22:To jest wegetariański bekon.
00:05:24:Wierz lub nie.|Zero cholesterolu.
00:05:26:Nawet nie poczujesz|różnicy.
00:05:29:O której masz zamiar|wrócić do domu?
00:05:31:Nie wiem.
00:05:33:Nie chcę, żeby marnował|dziś twój czas.
00:05:35:Płacą ci do 17,|pracujesz do 17, nie dłużej.
00:05:40:Hej.
00:05:43:- Wszystkiego najlepszego.|- Dzięki.
00:05:45:Spóźniony... znowu.
00:05:47:Nie ma|gorącej wody... znowu.
00:05:50:Mam na to prosty|sposób.
00:05:52:Wstajesz wcześniej|i wtedy będziesz pierwszy pod prysznicem.
00:05:56:Mam pomysł.
00:06:00:Co ty na to,|żeby kupić nowy grzejnik łazienkowy?
00:06:04:Dobry pomysł?|Mówiony po raz milionowy lub bilionowy.
00:06:11:- Wziąłeś Echinacea'ę?|- Tak.
00:06:14:Wydaje mi się, że jest już lepiej.
00:06:16:Co to, do diabła, jest?
00:06:18:Bekon wegetariański.|Musimy pilnować poziom cholesterolu, tak przypuszczam.
00:06:20:Nie ja.|Chcę normalnego bekonu.
00:06:23:Nie jakiegoś podrabianego gówna.
00:06:26:To szkoda|Zjedz ten
00:06:29:Pachnie jak jakieś bandaże.|Zjedz... to.
00:06:40:Więc, jak to jest być starym?|Jak to jest być dupkiem?
00:06:44:Świetnie.
00:06:47:Jedź swój beko.
00:07:08:- Dasz sobie radę?|- Tak, w porządku.
00:07:10:- Dobra, do zobaczenia w domu.|- Na razie.
00:07:16:Chemia.
00:07:18:To jest nauka o... czym?
00:07:23:Nikt nie wie?
00:07:26:Ben.
00:07:27:- O chemikaliach.|- Chemikaliach!
00:07:30:Nie!
00:07:33:Chemia jest...
00:07:35:Cóż, teoretycznie, chemia jest|nauką o materii
00:07:40:Ja wolę nazywać ją|nauką o zmianie.
00:07:45:Teraz...|tylko pomyślcie o tym.
00:07:47:Elektrony.
00:07:49:One...
00:07:51:zmieniają swój poziom energii.
00:07:53:Molekuły.
00:07:55:Molekuły zmieniają|wiązania.
00:07:58:Pierwiastki.|Łączą się i zmieniają w związki.
00:08:03:To jest...|to jest całe życie. Prawda?
00:08:05:Mam na myśli, że to jest...|To jest stałość.
00:08:09:To jest cykl.|To jest rozwiązanie, w kółko i w kółko, ciągle.
00:08:14:Rośnie, potem opada,|zmienia się.
00:08:21:To fascynujące, na prawdę.
00:08:30:Chad...
00:08:33:Czy z twoim stołem|dzieje się coś złego?
00:08:38:Dobra.|Wiązania jonowe...
00:08:50:Skończyłeś?
00:08:54:Wiązania jonowe. Rozdział 6.
00:09:09:I 2,3 dają 10,|i 10 daje 20.
00:09:12:Pani rachunek,
00:09:13:i proszę to przekazać|do Pani myjni.
00:09:15:Dziękuję.|Zapraszam ponownie.
00:09:29:Nie przyjdzie. Powiedział, że odchodzi.
00:09:33:Zacznę zbierać podania.
00:09:35:Bogdan, nie.|Mówiliśmy już o tym.
00:09:38:Nie mam wyjścia, Walter. Co mogę zrobić?
00:09:43:Walter?
00:09:47:Co innego mogę zrobić?
00:10:08:Hej, Pan White!
00:10:12:Spraw by te felgi lśniły, ok?|O mój Boże.
00:10:16:Nie uwierzysz|kto myje auto Chad'a.
00:10:18:Pan White...
00:10:20:od chemii.
00:10:42:Niespodzianka!
00:10:44:Wszystkiego najlepszego, tato!
00:10:46:- Happy birthday.|- Happy birthday.
00:10:49:Jesteś taki spóźniony.
00:10:53:Naprawdę, poważnie, Skyler.|Jesteś płaska jak deska.
00:10:57:Wyglądasz świetnie.
00:11:00:Nie pokazuje chyba wszystkiego, prawda?|Pokazuje trochę.
00:11:05:Carmen, to jest|moja siostra Marie.
00:11:08:- Miło mi.|- Cześć.
00:11:11:Glock 22.|Moje cacko.
00:11:14:Jeśli pytasz|o radzaj ładunku,
00:11:17:możesz zapomnieć|o 9 mm, rozumiecie?
00:11:18:Wiedziałem kiedyś taki|jak odstrzelił przednią szybę z auta.
00:11:21:Taak, ta celność.
00:11:25:Jeśli zamierzasz nosić ze sobą broń,|powinna być ona odpowiednia.
00:11:28:Kaliber 40.
00:11:30:- Niesamowity.|- Świetny, co?
00:11:32:Tato, musisz to zobaczyć.|Taak, widzę ją
00:11:36:- Dawaj, weź ją.|Sam zobacz, Walt.
00:11:40:Nie, nie,jest tylko ciężki.|Dlatego są dla mężczyzn.
00:11:45:Nie obraziłeś się chyba, prawda?
00:11:47:Wygląda jak Keith Richards|w ciepłych okularkach, co nie?
00:11:53:Hej, Walt. Wszyscy, słuchajcie!,|Uwaga, uwaga!
00:11:55:Wznoszę toast. Mały toast dla mojego szwagra.|Podejdź.
00:11:59:Walt, masz mózg|o rozmiarach Wisconsin,
00:12:04:ale nie mamy ci tego za złe.
00:12:07:Ponieważ twoje serce|jest na właściwym miejscu, stary.
00:12:08:Twoje serce|jest tam gdzie powinno. Kochamy cię, stary.
00:12:11:Wszyscy!|Za Walta!
00:12:19:Hej, przełącz na Channel 3.
00:12:24:Na miejscu przestępstwa ujęliśmy|trzech osobników i umieściliśmy ich w areszcie.
00:12:27:Jestem dumny z niesamowitego profesjonalizmu|moich kolegów
00:12:30:z Urzędu Rejonowego|w Albuquerque'ce
00:12:33:dzięki którym|spora ilość metaamfetaminyt
00:12:37:została zabrana z ulic miasta.
00:12:38:Czy padły strzały?
00:12:40:Nie, proszę Pani. Nasi agenci aresztowali|podejrzanych z zaskoczenia.
00:12:43:Cholera, telewizja|dodałe swoje 5 groszy. 5 groszy?
00:12:47:Hej, siedzieć cicho.|Oboje.
00:12:49:- Hank.|- Co?
00:12:52:Wybacz.|Nic nie widziałeś.
00:12:54:Uroczy.
00:12:56:To była gładko przeprowadzona operacja, gdzie każdy|wiedział co ma robić...
00:13:00:Hank, ile to|jest pieniędzy?
00:13:03:Około 700 tysięcy.|Niezła sumka, co?
00:13:05:Jak już mówiłem, to bardzo dobry dzień|dla mieszkańców Albuquerque.
00:13:08:Zadaliśmy wielki cios|lokalnemu rynkowi narkotyków.
00:13:11:Ale to niespotykane,|prawda, taka kwota?
00:13:14:Cóż, to nie jest najwięcej ile kiedykolwiek znaleźliśmy.|To łatwa kasa... dopóki cię nie złapiemy.
00:13:19:Walt, powiedz tylko słowo,|a wezmę cię na taką akcję.
00:13:22:Możesz popatrzeć|jak likwidujemy takie laboratoria.
00:13:26:Zafunduj twojemu życiu|jakąś dawkę emocji.
00:13:28:Może kiedyś.
00:13:39:Które to?
00:13:41:Podróbka wazy Lalique.|Znalazłam tona Super-Swap.
00:13:49:Jak się trzyma?
00:13:52:Wykorzystałam rezerwę|a wciąż mam jeszcze 2 minuty.
00:14:02:Co jest?
00:14:04:Ty mi powiedz,|solenizancie.
00:14:09:Hej, co planujemy|na sobotę?
00:14:12:Będę w myjni|Bogdan powiedział, że mnie potrzebuje.
00:14:16:Do której? Południe? Pierwsza?|Prawdopodobnie druga, coś koło tego.
00:14:20:Więc co wtedy?
00:14:24:Właściwie...
00:14:27:Myślałem,|żeby pojechać do Los Alamos.
00:14:31:w Centrum Kultury jest wystawa...|To powinno być naprawdę...
00:14:35:- Nie będziesz malował?|- Będę.
00:14:39:Chodzi tylko o to, że...
00:14:42:Częścią wystawy... będą fotografie z|Mars Rover'a
00:14:47:To naprawdę musi|być coś wspaniałego.
00:14:51:Chodzi tylko o to, że potrzebuję cię|do pomalowania niektórych miejsc.
00:14:53:Niedługo ten|bok sypialni będzie skończony.
00:14:55:Wiem
00:14:57:I mogę zrobić to sama, chyba że|nie chcesz mnie widzieć stojącej na drabinie.
00:15:00:Pomaluję. Pomaluję.
00:15:06:Co się tam dzieje?|- Nic, tylko...
00:15:09:Czy on zasnął?
00:15:12:Nie, to nic takiego.|Wiesz, to tylko...
00:15:15:Wiesz, musimy być uważać,|żeby nie zrobić dziecka.
00:15:18:Nie martw się o dziecko.|Chodzi tylko o ciebie.
00:15:21:Dzisiaj zajmiemy|się tylko tobą.
00:15:26:Więc zamknij oczy.
00:15:30:Zrelaksuj się, i pozwól mi...
00:15:35:- Zamknij oczy.|- Dobrze.
00:15:38:Dobrze.
00:15:41:Tutaj jesteś.
00:15:43:Tak jest.
00:15:45:Tak jest.
00:15:47:Tu cię mam.
00:15:50:Dalej.
00:15:53:Dalej.
00:15:56:Dalej.
00:15:58:Dale... Tak!|56!
00:16:53:Taki wstyd.|Czuję się dobrze. Naprawdę.
00:16:57:To tylko jakiś insekt|niedający mi spokoju.
00:16:59:Najpierw miała to moja żona,|potem mój syn, a teraz ja.
00:17:02:Tylko czuję się jakby ktoś|przyłożył mi lód do piersi.
00:17:07:Może trochę|za niski poziom cukru.
00:17:09:Nie miałem najlepszego|śniadania dziś rano, naprawdę.
00:17:12:Hej, posłuchaj, mam prośbę?|Mógłbyś...
00:17:15:wysadzić mnie|tu gdzieś na rogu?
00:17:18:Nie. Przykro mi.
00:17:21:Chodzi o to, że nie mam|najlepszego ubezpieczenia.
00:17:23:Proszę przez chwilę głęboko oddychać.
00:17:32:Czy chce pan, żebyśmy|kogoś powiadomili?
00:17:35:Na Boga, nie.
00:17:37:Mógłby się pan pochylić,|proszę.
00:17:42:Panie White,jest pan palaczem?|Nie. Nigdy.
00:17:48:Dlaczego pan pyta?
00:18:29:Panie White.
00:18:32:Proszę pana?
00:18:35:Tak.
00:18:37:Zrozumiał pan, co|właśnie panu powiedziałem?
00:18:40:Tak.
00:18:42:Rak płuc.|Nieoperacyjny.
00:18:47:Przykro mi... Muszę się upewnić,|że w pełni pan zrozumiał.
00:18:52:W najlepszym przypadku, z chemioterapią,|będę żył może kilka lat.
00:19:00:Tylko...
00:19:02:ma pan musztardę|na...
00:19:06:O właśnie.|Musztarda, tam.
00:19:10:Dokładnie tam.
00:19:20:Według moich notatek|to jest już zapłacone,
00:19:22:więc naprawdę nie sądzę,|żebyśmy zalegali z jakimś rachunkiem...
00:19:25:W porządku.
00:19:27:Dobrze, sprawdzę|to w banku
00:19:30:i może na poczcie.
00:19:33:Może zapodziali przesyłkę albo coś.
00:19:36:Tak, sprawdzę to.
00:19:40:Dobrze.
00:19:42:Dziękuję.
00:19:46:Używałeś w ostatnim miesiącu|karty kredytowej MasterCard?
00:19:50:15.88 $ w Staples?
00:19:59:Potrzebowałem papieru do drukowania.
00:20:02:Walt, mieliśmy nie używać|tej karty do niczego.
00:20:06:Dobrze.
00:20:08:...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin