Pisma wybrane - Mikołaj Kopernik.txt

(185 KB) Pobierz
EDYCJA KOMPUTEROWA: WWW.ZRODLA.HISTORYCZNE.PRV.PL 
PISMA WYBRANE 
MAIL TO: HISTORIAN@Z.PL 
MIKO�AJ KOPERNIK 
MMIII. 
CZʌ� I 
PISMA �CI�LE NAUKOWE ZARYS NOWEGO MECHANIZMU �WIATA I RUCH�W 
CIA� NIEBIESKICH 
Przodkowie nasi przyj�li byli w mechanizmie �wiata znaczniejsz� 
ilo�� kr�g�w niebieskich1, jak s�dz�, g��wnie dlatego, a�eby w 
spos�b prawid�owy wyt�umaczy� zjawiska ruchu gwiazd b��dnych2: 
wydawa�o si� to bowiem niedorzeczno�ci� przypuszcza�, i�by 
doskonale okr�g�a bry�a niebios mia�a si� w czasach r�nych 
niejednostajnie porusza�. Spostrzegli nadto, �e za pomoc� sk�adania 
i ��czenia ruch�w regularnych mo�na w pewnym po�o�eniu wywo�a� 
rozmaito�� ruch�w dostrzegalnych. Wprawdzie Kalippos i 
Eudoksos3 potrafili osi�gn�� ten skutek za pomoc� k� 
wsp�rodkowych, nie zdo�ali jed- 
1 Kopernik u�ywa wyrazu orbis, podobnie jak autorzy klasyczni, do�� 
swobodnie, a mianowicie zar�wno w znaczeniu ko�a, jak i kuli. Trudno�� st�d 
pochodz�c� starali�my si� w t�umaczeniu omin��, u�ywaj�c wyrazu kr�g, 
kt�remu b�dzie wolno nadawa� to albo tamto znaczenie. 
2 Wyrazu planeta nie u�ywa Kopernik prawie nigdy, a dla tych cia� 
niebieskich ma (za Pliniuszem) stale nazw� sidus, albo stella errans, gwiazda 
b��dna. Tote� w przek�adzie przyj�li�my to ostatnie wyra�enie. 
3 Dwaj astronomowie greccy z IV w. p.n.e. Wcze�niejszy z nich Eudoksos z 
Knidos (oko�o 370 p.n.e.), przyjaciel Platona i towarzysz jego podr�y 
naukowych m. in. do Egiptu, jako niepospolity astronom wielbiony przez 
Cycerona, Sekstusa Empiryka, Strabona i Pliniusza, posiada z r�nych tytu��w 
dobr� kart� w historii tej nauki. Jemu to przypisuj� obmy�lenie dowcipnego 
mechanizmu geometrycznego, zwanego wsp�rodkowym uk�adem kr�g�w 
niebieskich, maj�cego nak w taki spos�b zda� sprawy ze wszystkich zjawisk ruchu planet, 
i to nie tylko tych, kt�re si� odnosz� do samych ich obieg�w, ale 
tak�e do wywo�anych zmian� ich odleg�o�ci od Ziemi, co w og�le 
przy u�yciu wsp�rodkowych sfer nie daje si� uskuteczni�4. Tote� 
wydawa�o si� stosowniejszym te same zjawiska obja�nia� za 
pomoc� k� mimo�rodkowych i epicykli5, na co zgodzi�a si� 
ostatecznie najwi�ksza cz�� uczonych. Atoli mechanizm przyj�ty 
przez Ptolemeusza6, a nast�pnie tak�e przez wielu innych, 
obja�nia� ca�o�� dostrzeganych na niebie ruch�w. Nowsze badania wykaza�y 
jednak, �e pomys� �w nie by� bynajmniej duchow� Eudoksa w�asno�ci�, lecz 
tylko dokonanym przeze� importem z Egiptu do Grecji, daleko wcze�niejszego 
takiego pomys�u Kalippos z Kyzikos, ucze� Polemarcha, �yje i dzia�a oko�o 
330 r. p.n.e., ma r�wnie� dobre imi� w historii astronomii. Pierwotny Eudoksa 
mechanizm kr�g�w wsp�rodkowych poprawi� i uzupe�ni� dodaniem kilku 
nowych kr�g�w, przez co osi�gn�� nieco lepsz� zgodno�� oblicze� astronomicznych 
ze zjawiskami na niebie. 
4 Jest tu mowa o tym archaicznym mechanizmie �wiata, opartym na 
zasadach geocentrycznych, kt�ry nosi nazw� kr�g�w wsp�rodkowych 
Eudoksosa i Kalippa. Syntez� tego mechanizmu poda� uczony G. V. 
Schiaparelli w pi�knej ksi��ce pod wspomnianym tytu�em (w j�zyku w�oskim), 
a to na podstawie szczeg��w, przechowanych u r�nych autor�w klasycznych, 
a zw�aszcza w Metafizyce Arystotelesa. 
5 W geocentrycznym mechanizmie �wiata ko�a mimo�rodkowe (mimo�rodki, 
ekscentryki) by�y to ko�a fikcyjne, otaczaj�ce Ziemi� rzekomo nieruchom�, ale 
znajduj�c� si� nieco poza geometrycznym �rodkiem tego ko�a. Nazywano je 
tak�e ko�ami unosz�cymi albo deferensami - Epicykl w tym mechanizmie by�o 
to mniejsze ko�o, kt�rego �rodek porusza� si� ruchem jednostajnym po obwodzie 
deferensa, na obwodzie takiego epicykla wyobra�ano sobie zatkni�t� planet�, 
r�wnie� jednostajnie poruszaj�c� si� po jego obwodzie. Zesp� dwoistego 
takiego ruchu, po deferensie i po epicyklu, odpowiada� w do�� znacznym 
przybli�eniu, rzeczywistemu stanowi rzeczy ruchowi planety po zamkni�tej 
drodze eliptycznej. 
6 Klaudiusz Ptolemeusz, astronom aleksandryjski, II w n.e., pozostawi� 
kilka wa�nych dzie� z zakresu astronomii, geografii i chro- jakkolwiek liczbowo zgadza� si� ze zjawiskiem na niebie, niema�e 
jednak�e obudza� w�tpliwo�ci. Tw�rcy tego urz�dzenia zdo�ali 
bowiem rzecz ow� tylko w ten spos�b dostatecznie wyt�umaczy�, �e 
musieli wprowadzi� pewne ko�a fikcyjne, nazwane ekwantami7, 
wed�ug kt�rych planeta ani w swoim kr�gu unosz�cym, ani te� w 
odniesieniu do w�asnego �rodka nie porusza�a si� jednostajnie. 
Dlatego to tego rodzaju pomys� wydawa� si� nie do�� bezpieczny i 
nie wytrzymuj�cy rozumowego probierza. 
Co gdy spostrzeg�em8, cz�sto rozmy�la�em, czy te� nie da�by si� 
mo�e obmy�le� trafniejszy jaki uk�ad k�, 
nologii. Z nich najwa�niejsze jest obszerne jego dzie�o p.t. Najwi�ksza Sk�adnia 
(Megiste Svntaksis, u Arab�w Almagest), w kt�rym przekaza� potomno�ci 
niemal ca�o�� wiadomo�ci staro�ytnych w dziedzinie astronomii. Dzie�o to 
znane by�o Kopernikowi (jak to najnowsze badania wykaza�y) nasamprz�d w 
wyci�gach, ju� od 1496 r., a p�niej w tek�cie zupe�nym, atoli nie oryginalnym, 
tj. greckim, lecz lichym t�umaczeniu �aci�skim, sporz�dzonym w XII jeszcze 
stuleciu (na podstawie tradukcji arabskiej!) przez Gerharda z Cremony. �aci�ski 
�w tekst, wielorako ska�ony b��dami, wydany zosta� po raz pierwszy w Wenecji 
w 1515 r. i w tym samym jeszcze roku nabyty przez Kopernika, jak �wiadczy 
dochowany dotychczas w Uppsali w�asny niegdy� jego egzemplarz, zawieraj�cy 
mn�stwo w�asnor�cznych zapisk�w astronoma. 
7 Ekwanty by�y to ko�a fikcyjne, podobnie jak deferensy i epicy-kle. 
Wprowadzi� je Ptolemeusz (a mo�e nawet ju� Hipparch na blisko trzy wieki 
przed nim �yj�cy) do geocentrycznego mechanizmu, gdy�, z post�pem 
doskonalenia si� sztuki obserwatorskiej, pierwotny mechanizm, z�o�ony tylko z 
deferensow i epicykli, nie wystarcza� ju� do sprowadzenia zgodno�ci rachunku z 
rzeczywistymi zjawiskami na niebie. Te to w�a�nie ko�a, ekwanty, przede 
wszystkim i najpierw podci�y wiar� Kopernika w prawdziwo�� systemu 
geocentrycznego, co si� zdarzy�o ju� pod koniec krakowskich jego studi�w 
(1491 - 1495). 
8 Logiczn� t� sprzeczno�� w Ptolemeuszowym mechanizmie spostrzeg� 
Kopernik jako student, nie p�niej jak w 1495 r. Liczy� w�w- kt�rym by wszelka pozorna nier�wno�� ruchu dawa�a si� obja�ni� 
przy u�yciu samych ju� tylko jednostajnych ruch�w, czego wymaga 
naczelna zasada ruchu bezwzgl�dnego. Zapu�ciwszy si� w t� rzecz 
nader trudn� i prawie �e niezg��bion� (inexplicabilis) przekona�em 
si� wreszcie9, i� zadanie to daje si� rozwi�za� aparatem znacznie 
szczuplejszym i stosowniejszym od tego, jaki w tym samym celu 
czas 23 rok �ycia. Sprzeczno�� ta polega�a na tym, �e Ptolemeusz za naczeln� 
zasad� ruch�w na niebie przyj�� by� ko�o i jednostajny ruch po jego obwodzie, 
kiedy tymczasem, w�r�d szczeg�owych wywod�w, odst�pi� - milczkiem czy 
bezwiednie - od tej zasady, wprowadzaj�c owe fatalne ekwanty, potrzebne mu 
wprawdzie dla nale�ytego pogodzenia rachunku z obserwacj�, ale po�o�eniem 
swym i dyspozycj� sw� sprzeniewierzaj�ce si� owej naczelnej zasadzie. 
9 Wywi�z�szy ju� z Krakowa (1495) powa�ne w�tpliwo�ci rozumowe o 
prawdziwo�ci szkolnej doktryny geocentrycznej, Kopernik podczas swych 
studi�w w Bolonii (1496 - do wiosny 1500) mia� sposobno�� przekona� si� o 
b��dno�ci jej tak�e za pomoc� dostrze�e� astronomicznych ratione et sensu 
(rozumem, a potem zmys�ami), co razem nape�ni�o go zupe�n� do niej niewiar�. 
To by�y pierwsze dwa stadia pracy jego umys�u krytyczne, a destrukcyjne dla 
starej doktryny. Negacja ta musia�a koniecznie wyprzedza� w�a�ciwy akt jego 
tw�rczo�ci zbudowanie nowej, prawdziwej astronomii na miejscu obalonej 
przez si� dawnej, nieprawdziwej Pora tego olbrzymiego wysi�ku my�li, 
zako�czonego odkryciem heliocentrycznej budowy �wiata, jest znana mniej 
dok�adnie od tamtych. Jest jednak rzecz� pewn�, �e Kopernik przynajmniej ju� u 
schy�ku swoich studi�w w Padwie, w drugiej po�owie 1503 r., u�wiadomi� by� 
sobie ju� w pe�ni kapitaln� my�l wielkiego odkrycia ruchomo�� Ziemi jako 
planety wobec nieruchomego S�o�ca. Najnowsze w tej mierz dochodzenia 
wydawcy tej ksi��ki nakazuj� jednak wspomnian� co dopiero dat� w�a�ciwego 
odkrycia cofn�� wstecz o jakie dwa albo nawet trzy lata, tak �e nic nie 
sprzeciwia�oby si� przypuszczeniu, �e sta�o si� to ju� w roku 1500 albo 1501, i 
to w Rzymie, dok�d Kopernik, wraz z bratem swoim Andrzejem, wiosn� 
jubileuszowego roku 1500 z Bolonii si� uda�, a gdzie do p�nej wiosny 1501 r. 
zabawia�. niegdy� obmy�lano, je�eli tylko b�dzie nam wolno przyj�� pewne 
za�o�enia (zwane aksjomatami), kt�re zaraz tu wymieniamy. 
PIERWSZE ZA�O�ENIE. Nie istnieje wsp�lny �rodek dla 
wszystkich kr�g�w, czyli sfer niebieskich. 
DRUGIE ZA�O�ENIE. �rodek Ziemi nie jest �rodkiem �wiata, ale 
jedynie �rodkiem ci�ko�ci oraz �rodkiem drogi Ksi�yca. 
TRZECIE ZA�O�ENIE. Wszystkie drogi gwiazd b��dnych 
otaczaj� dooko�a S�o�ce, w pobli�u kt�rego znajduje si� �rodek 
�wiata. 
CZWARTE ZA�O�ENIE. Stosunek odleg�o�ci S�o�ca od Ziemi do 
odleg�o�ci firmamentu jest mniejszy ani�eli promienia Ziemi do 
odleg�o�ci S�o�ca, tak, �e stosunek ten w otch�aniach firmamentu 
staje si� znikomy. 
PI�TE ZA�O�ENIE. Cokolwiek ruchomego dostrzegamy na 
ca�ym firmamencie, nie pochodzi z jego w�asnego jakoby ruchu, ale 
wywo�ane jest ruchem samej�e Ziemi. Ona to wi�c wraz z 
najbli�szymi jej �ywio�ami10 odbywa w ci�gu doby ruch obrotowy 
dooko�a swoich niezmiennych biegun�w, a wobec nieba trwale 
nieruchomego. 
SZ�STE ZA�O�ENIE. Jakikolwiek ruch wydawa�oby si� mie� 
S�o�ce, zjawisko takie nie pochodzi z w�asnego jego ruchu, lecz jest 
z�udzeniem powsta�ym skutkiem ruchu Ziemi oraz jej kr�gu, po 
kt�rym toczymy si� dooko�a S�o�ca, albo te� dooko�a jakiej innej 
jeszcze gwiazdy, co znaczy, �e Ziemia odbywa r�wnocze�nie kilka 
ruch�w. 
10 Staro�ytno�� przyjmowa�a cztery �ywio�y (elementa) ziemi�, wod�, 
powietrze i ogie�, z kt�rych rozmaitego mieszania si� mia�...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin