Tybetańska Księga Umarłych.pdf

(63 KB) Pobierz
Tybetańska Księga Umarłych
TybetaŃska KsiĘga Umarłych
Strona 1 z 4
BAR-DO THOS-GROL czyli TYBETAŃSKA KSIĘGA UMARŁYCH
WIELKIE WYZWOLENIE Z BAR-DO PRZEZ SŁUCHANIE
przekład: IRENEUSZ KANIA
Uwaga!
PoniŜej zamieszczamy tylko wstęp napisany przez tłumacza.
Całość Tybetańskiej Księgi Umarłych moŜna ściągnąć klikając link "Download".
DOWNLOAD
Przedstawiony tekst domaga się krótkiego choćby wprowadzenia, i to nie tylko dlatego,
Ŝe jest to pierwszy jego przekład na język polski wprost z tybetańskiego oryginału.
Nie znaczy to, Ŝe jest on w naszym kraju całkowicie nieznany. Owszem, niektórzy
spośród orientalistów, przede wszystkim zaś wcale juŜ liczna gromadka buddystów
polskich (praktykujących róŜne tradycje tybetańskiej Mahajany), mieli okazję zetknąć się
z Bar-do Thos-grol 1 w przekładzie angielskim (wersja Evans-Wentza i Lamy Kazi Dawa-
Samdup z roku 1928 oraz najnowsza - Franceski Fremantle i Chögyam Trungpy z roku
1975 2 ). Być moŜe nieco szerzej znany jest takŜe komentarz, jaki do tego tekstu napisał
C.G. Jung. Wszystko to nie zmienia jednak faktu, Ŝe Bar-do Thos-grol nadal ma u nas
status "księgi dla wtajemniczonych" - a tak wcale być nie powinno.
Nie powinno tak być po pierwsze dlatego, Ŝe jest to tekst z róŜnych powodów bardzo
interesujący, nie tylko dla specjalistów. Po drugie - w nim samym zawarty jest nakaz
rozpowszechniania go wszelkimi sposobami wśród wszystkich ludzi, "głoszenia go na
ulicach" - jak mówi oryginał. Nawet jeśli przyjmiemy, Ŝe zalecenie takie odnosi się do
buddystów, to przecieŜ uznać moŜna w kaŜdym razie, iŜ na naszym terenie oznacza ono
moŜliwość i celowość zdjęcia z Bar-do Thos-grol pieczęci ezoteryczności, która mocą
jakiegoś nieporozumienia przylgnęła doń na dość długo.
Po trzecie - od pewnego czasu o Bar-do Thos-grol głośno na Zachodzie. Tytuł ten
(niemal wyłącznie tytuł) pojawia się ostatnio dość często w literaturze tanatologicznej -
której niebywałego rozkwitu jesteśmy świadkami - a takŜe religioznawczej. Faktem jest,
Ŝe wiele doświadczeń i przeŜyć osób odratowanych ze śmierci klinicznej, przeŜyć, które
opisał Raymond Moody w bestsellerze sprzed paru lat, ksiąŜce Life after Life, mniej czy
bardziej dokładnie przypomina pewne stronice Bar-do Thos-grol, tekstu datowanego,
bądź co bądź, na wiek XIV wedle najostroŜniejszych przypuszczeń, w rzeczywistości
zapewne znacznie starszego 3 .
Czwarta przyczyna - w moim przekonaniu najgłębiej leŜąca i najistotniejsza - to ta, Ŝe
wbrew pozorom Bar-do Thos-grol nie jest wyłącznie księgą o śmierci i umieraniu. Jeśli
spojrzeć nań z punktu widzenia typologii religioznawczej, jawi się ten tekst jako klasyczny
scenariusz inicjacyjny z głównymi jego elementami: zejście do "przestrzeni
pośmiertnej" (bar-do), wędrówka w niej - przejście przez róŜnorakie próby - i wyzwolenie,
czyli zmiana statusu bytu.
O tym, Ŝe wiele naszych doświadczeń i przeŜyć moŜna porównywać ze śmiercią za
Ŝycia, Ŝe umiera się wielokrotnie - wie kaŜdy dorosły człowiek. Pouczają nas o tym
równieŜ wielcy myśliciele doby współczesnej, jak Mircea Eliade czy Karl Rahner. śycie
nasze często objawia "strukturę inicjacyjną" (zwłaszcza etap zwany descensus ad
inferos), i to szczególnie chyba w ostatnich czasach. Nie mogą zatem zaskakiwać
następujące słowa Franceski Fremantle, tłumaczki Bar-do Thos-grol: "Tak więc,
2009-09-12
198441182.001.png
TybetaŃska KsiĘga Umarłych
Strona 2 z 4
jakkolwiek ksiąŜkę tę napisano rzekomo dla umarłych, w rzeczywistości traktuje ona o
Ŝyciu. Sam Budda nie zwykł roztrząsać tego, co dzieje się po śmierci, bo takie pytania nie
są uŜyteczne w poszukiwaniu rzeczywistości hic et nunc. JednakowoŜ nauki o
reinkarnacji, sześciu rodzajach istnienia i bar-do, stanie pośrednim pomiędzy nimi, w
duŜej mierze odnoszą się do obecnego Ŝycia, niezaleŜnie od tego, czy stosują się one
równieŜ do istnienia pośmiertnego. Podkreśla się często, Ŝe celem odczytywania Bar-do
Thos-grol człowiekowi zmarłemu jest przypomnienie jego postępowania za Ŝycia. Księga
umarłych moŜe nas pouczyć, jak Ŝyć". (Wstęp, s. XIX-XX)
Podobnego zdania jest równieŜ Chögyam Trungpa, Ŝyjący w USA tybetański mistrz,
autorytet w problematyce tanatologicznej, jak byśmy powiedzieli, i autor wstępnego
komentarza do wzmiankowanego przekładu Franceski Fremantle. Powiada on tak: "Bar-
do znaczy rozsiew. Jest to nie tylko przerwa, zawieszenie po naszej śmierci, ale równieŜ
zawieszenie w jakiejś sytuacji Ŝyciowej; umieranie zdarza się takŜe za Ŝycia.
Doświadczenie bar-do jest częścią naszej podstawowej struktury psychologicznej. Przez
cały czas zdarzają nam się wszelkie rodzaje doświadczenia bar-do - doświadczenia
paranoi czy teŜ zagubienia w codziennym Ŝyciu; jest to tak, jakbyśmy nie byli pewni ziemi
pod stopami, nie wiedząc, o co mam chodzi i dokąd zmierzamy. ToteŜ niniejsza ksiąŜka
jest nie tylko przesłaniem dla tych, którzy właśnie mają umierać lub juŜ umarli; jest to
równieŜ przesłanie dla tych, co się narodzili. Narodziny i śmierć dotyczą kaŜdego, ciągle,
w tej właśnie chwili", (s. 1-2)
Mamy więc do czynienia ze znamienną zbieŜnością postaw myślicieli Wschodu i
Zachodu, wywodzących się wszak z wielce odmiennych tradycji duchowych. Wolno
mniemać, Ŝe ta konwergencja odzwierciedla pewien stan ogólniejszej świadomości
egzystencjalnej - moŜe nie tyle radykalnie nowy, ile coraz powszechniejszy, i Ŝe na jej
wytworzenie się jakiś wpływ miała - obok czynników natury hermeneutycznej - równieŜ
całkowicie nowa sytuacja współczesnego człowieka, poddanego zagroŜeniu
absolutnemu, i całych zbiorowości, przeŜywających coraz częściej tę część scenariusza
inicjacyjnego, którą określamy mianem descensus ad inferos.
Wszystko to jest niewątpliwie interesujące, ale nie wystarczałoby do uznania tybetańskiej
Księgi umarłych za tekst niezwykły, co uczyniłem na początku. Tekstów będących
scenariuszami inicjacyjnymi znają wszak dość duŜo zarówno dzieje religii, jak i dzieła
literackie róŜnych narodów i epok, by wspomnieć bodaj najsławniejsze z nich - Boską
Komedię. Bar-do Thos-grol wyraźnie jednak róŜni się od nich wszystkich. NiŜej postaram
się jak najkrócej przedstawić główną osobliwość tej księgi, z zastrzeŜeniem, Ŝe z braku
miejsca muszę to uczynić pobieŜnie i upraszczając wiele spraw zasługujących na
znacznie głębsze i wszechstronniejsze oświetlenie, co moŜe będę miał sposobność
zrobić przy innej okazji. Tutaj lukę tę częściowo staram się wypełnić w przypisach.
Zakładam przy tym u Czytelnika minimum ogólnej wiedzy o buddyzmie.
Tybetańskie słowo bar-do (lub bar-ma-do) znaczy "to, co jest między (dwoma)",
"przestrzeń pośrednia", i w literaturze tybetańskiego buddyzmu pełni funkcję
odpowiednika terminu sanskryckiego antarabhawa, dosłownie: "między-byt". Termin ten
oznacza sytuację kogoś, kto rozstał się z tym Ŝyciem, a nie wszedł jeszcze w nową formę
istnienia; stoi przed nim otworem sześć sfer samsary, ale takŜe moŜliwość ostatecznego
uwolnienia się od kołowrotu egzystencji - czyli moŜliwość nirwany. To, gdzie się w końcu
znajdzie, zaleŜy w duŜej mierze od jego dobrego i złego karmana (uczynków w
poprzednich Ŝywotach), ale równieŜ od własnego wyboru; ten zaś zdeterminowany jest
zdolnością przebrnięcia przez próby, które polegają na rozpoznawaniu właściwej istoty
pojawiających się w bar-do gniewnych i spokojnych postaci róŜnych bóstw tantrycznych
oraz światłości. Zdolność tę nazywa się w Bar-do Thos-grol (roz)poznawaniem,
2009-09-12
198441182.002.png
TybetaŃska KsiĘga Umarłych
Strona 3 z 4
rozumieniem, wiedzą; pełni ona funkcję soteriologiczną. Ngo-śes-pa dang grol-ba dus-
mnyam-du 'ong-ngo ("Ze zrozumieniem przychodzi wyzwolenie") - oto motyw przewodni
całej księgi, nadający jej - obok przepełniających ją światłości i blasków, w czym
przypomina niektóre teksty Kabały, jak Sefer Bahir czy Zohar - silnie gnostyczny koloryt.
Tybetańska księga umarłych jest właśnie kompendium takiej wiedzy i jakby
przewodnikiem dla zmarłego po owym limbo buddyjskim; instrukcje w niej zawarte
zapewniają mu moŜliwie najlepsze "urządzenie się" w najbliŜszej egzystencji.
Termin antarabhawa konotuje jakąś przestrzeń i jakiś czas. Z czasem sprawa jest prosta:
sytuacja "między-bytu" moŜe trwać jeden, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć lub najwyŜej
siedem tygodni - tak expressis verbis stwierdza się w tekście. A co z przestrzenią?
GdzieŜ znajduje się owo bar-do?
OtóŜ jest ono wszędzie - i nigdzie, inaczej mówiąc, w punkcie usytuowanym pomiędzy
"wszędzie" a "nigdzie": w nas. Bar-do to przestrzeń własnej naszej jaźni, umysłu (tyb. rig-
pa), "nieobjętego jak świetlisty przestwór nieba", istotowo toŜsamego z Pustką (skr.
Śunjata). Pojawiające się nam po śmierci zjawy, opisywane tak plastycznie w Bar-do
Thos-grol - zjawy jak z koszmarnych to znów błogich snów, kolory, światłości - są
produktami naszej własnej jaźni (umysłu), jej tajemnych energii; ściślej biorąc,
emanacjami, projekcjami 4 jej obaw, lęków, skłonności, pasji, dąŜeń, kompleksów,
pragnień i neuroz - słowem wszystkiego, co stanowi treść róŜnych warstw, w tym i
najgłębszych, naszej podświadomości. CzyŜ moŜna się dziwić, Ŝe Tybetańska księga
umarłych tak interesowała Junga?
Mamy więc do czynienia z sui generis przewodnikiem po naszym umyśle, który sam jest
matrycą powołującą do ułudnego bytu trapiące go lęki oraz namiętności, i wobec tego
sam władny jest się od nich uwolnić.
Działania te (a z nimi "próby") przebiegają wedle pewnego porządku, ściśle określonego
samą strukturą umysłu, która okazuje się strukturą mandali Buddy Wairoczany, jak
przedstawiają ją thanki, słynne malowidła tybetańskie. Tak na przykład kaŜda z kolejno
ukazujących się postaci Buddów mandali symbolizuje jakąś władzę umysłu, jakiś rodzaj
energii psychicznej (w jej aspektach pozytywnych i negatywnych), jakiś składnik
osobowości. W tradycji tybetańskiej podkreśla się, Ŝe wygląd tych postaci nie jest
całkowicie arbitralną kreacją wyobraźni, lecz Ŝe ściśle odpowiada on rodzajowi
symbolizowanej energii. Dotyczy to teŜ innych zjaw: upiorów, demonów, diablic o
przeraŜających i dziwacznych kształtach jak na płótnach Boscha, zjaw emanowanych
przez centra energetyczne (czakry) połoŜone wzdłuŜ awadhuti, centralnego kanału
energetycznego w ciele człowieka.
Zbiega się to wszystko z konstatacjami nowoczesnej psychologii, która odnajduje w
owych kształtach formy archetypiczne, pojawiające się regularnie w snach czy pewnych
stanach patologicznych u róŜnych ludzi.
W Bar-do Thos-grol wszystkie postacie występują na ogół pod imionami stanowiącymi
kalki imion analogicznych sanskryckich bóstw panteonu hinduistycznego i tantrycznego,
toteŜ w tekście przekładu daję je konsekwentnie właśnie w wersjach sanskryckich, dla
łatwiejszej identyfikacji w innych źródłach. Ze względu na ścisłość naukową najlepiej
byłoby je transliterować wedle przyjętego w indologii systemu. Niestety, z powodów
technicznych zmuszony jestem do podawania ich w przybliŜonej transkrypcji fonetycznej.
Dotyczy to równieŜ pewnych sanskryckich i tybetańskich terminów technicznych, nie
mających dokładnych odpowiedników w językach europejskich, terminów, które
objaśniam pokrótce w przypisach. Są one sanskryckie, o ile nie zaznaczono inaczej.
2009-09-12
198441182.003.png
TybetaŃska KsiĘga Umarłych
Strona 4 z 4
Słowa w nawiasach kwadratowych nie mają odpowiedników w oryginale; dodałem je dla
jasności.
Przekład niniejszy obejmuje tekst podstawowy Bar-do Thos-grol Chen-mo (Wielkie
Wyzwolenie z Bar-do przez Słuchanie), który składa się z trzech części i kilku tekstów
towarzyszących, mniej istotnych.
Dedykuję go z wdzięcznością moim przyjaciołom z krakowskiej sanghi Kagjut. Bkra-śis-
śog. (Niech to będzie na szczęście.)
Kraków, paŹdziernik-listopad 1984
1. Wymowa w przybliŜeniu: Thö-tröl.
2. The Titbetan Book of the Dead. The Great Liberation through Hearing in the Bardo,
Shambhala, Berkeley and London 1975.
3. Tybetologowie uwaŜają, Ŝe jego autorem jest Karma Lingpa (1323-1383);
Tybetańczycy przypisują go samemu Padmasambhawie.
4. Tym słowem, wziętym z nowoczesnej psychologii, Francesca Fremantle oddaje tyb.
snang. Według mnie jest ono dość jaskrawym anachronizmem w tekście bądź co bądź
bardzo leciwym. Dlatego sam wolałem raczej "emanacje".
2009-09-12
198441182.004.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin