Tort chałwowy
Biszkopt:
· 7 jajek
· 13 dag mąki ziemniaczanej
· 8 dag mąki pszennej
· 22 dag cukru
· 1 cukier waniliowy
· 1 ½ łyżeczki proszku do pieczenia
· 9 łyżek zimnej wody
· 2 łyżki kakao (czubate)
Krem:
· 3 budynie waniliowe z cukrem
· 40 dag masła roślinnego
· 40 dag chałwy
· 1 litr mleka
· alkohol do smaku
Dodatkowo:
· 1 słoiczek dżemu wiśniowego (ok. 40 dag)
· 2 łyżki ciemnego kakao
· 40 dag orzeszków ziemnych solonych
Do nasączenia:
· mocna herbata
· sok z cytryny
· alkohol
Ciasto: żółtka oddzielić od białek. Białka ubić na sztywno z zimną wodą, dodać cukier, ubić na lśniącą masę i dopiero potem ciągle ucierając dodawać po jednym żółtku. Dodać mąkę zmieszaną z proszkiem oraz kakao i lekko wymieszać. Wylać na formę do pieczenia (tortownica o średnicy ok. 26 cm). Piec w temp. 180 stopni C. ok. 25 min.
Krem: budynie ugotować na mleku wg przepisu na opakowaniu. Ostudzić. Masło utrzeć na puszysty, jasny krem. Dodawać porcjami chłodny budyń. Chałwę przełożyć do miseczki, dodać 2-3 łyżki powstałego kremu, dokładnie zmiksować, aż do uzyskania jednolitej masy. Przełożyć do masy maślano-budyniowej i dokładnie zmiksować. Pod koniec ucierania kremu dodać alkohol do smaku.
Dżem wiśniowy dokładnie wymieszać z kakao.*
Składanie: Biszkopt przekroić na 4 poziome blaty (m nie się udało przekroić na 5 części). Dolny krążek położyć na paterze, delikatnie nasączyć**, rozsmarować ¼ dżemu wiśniowo kakaowego i wyłożyć 1/5 masy. Przykryć drugim krążkiem ciasta i postępować tak jak poprzednio aż do wyczerpania składników. Wierzch i boki pokryć ostatnią częścią masy. Boki i wierzch tortu obłożyć (dłonią) pokruszonym orzechami. Wstawić do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na całą noc. Tort najlepiej zrobić dzień przed podaniem i trzymać w lodówce, aby masa dokładnie zastygła, biszkopty nabrały nieco wilgoci i wszystkie smaki się połączyły.
* czekowiśnia – widziałam już na kilku blogach, ale sama jeszcze nie próbowałam robić. Jako że potrzebowałam jakiegoś dodatku, który równoważył by słodycz kremu, znalazłam małą podpowiedź na blogu Moje wypieki.
** Biszkopt z tego przepisu wychodzi miękki i w moim przypadku (gdy poszczególne warstwy ciasta były bardzo cienkie) okazało się, że niepotrzebnie nasączyłam każdą warstwę, a już szczególnie tą spodnią. Tak więc nasączenie tortu dobrze jest oszacować wg własnych potrzeb
wroblelz