Kino postmodernistyczne.doc

(78 KB) Pobierz
Kino postmodernistyczne - cechy charakterystyczne

Kino postmodernistyczne - cechy charakterystyczne


Typowe wyróżniki postmodernistycznych wpływów we współczesnej sztuce /filmie: 

urbanizm, technologizm, dehumanizacja, psychodeliczność, intermedializm, ahistoryzm, irrealizm, parodystyczność, neoklasycyzm, neutralizacja wszelkich wartości, traktowanie dziedzictwa kultury w kategoriach bezładnego repertuaru pustch znaków, skrajne urzeczowienie przekazu pełniacego w masowym odbiorze funkcję "simulacrum" (simulacrum = widziadło, pozór rzeczywistości, świat wykreowany przez media).

Postmodernizm w kinie: Lynch, Greenaway, Jarmusch (naprawdę Jarmusch...?) 
Moim "wzorcowym" filmmem postmodern są "Urodzeni mordercy" Stone'a. 

Czy kino postmodernistyczne to tylko zabawa bez śladu jakichkolwiek idei czy głębi? Co mówią te filmy o naszym świecie? 


Wszystko powyżej to prawda. Ale postmodernizm to przede wszystkim poczucie „ponowoczesności”, życia w społeczeństwie postindustrialnym i przekonanie że „wszystko już było”, można co najwyżej trawestować dotychczasowe osiągnięcia, mieszać gatunki i igrać z konwencjami. To jest podstawowa cecha postmodernizmu, wszystko inne to jedynie środki wyrazu. 
Dlatego, owszem Lynch, Greeneway, lecz najbardziej postmodern są po prostu filmy Rodrigueza czy Tarantino, z „Pulp fiction” i „Kill Billem” na czele. 

Moim pierwszym, nieuświadomionym zetknięciem z postmodernizmem było wieki temu pewne opowiadanie w „Fantastyce” – „Thor spotyka kapitana Amerykę” Brina. Okazało się, że postacie z mitologii germańskiej mogą stanąć naprzeciw postaci z amer. kultury masowej. Pamiętam do dziś, że jako dzieciak cholernie się zdziwiłem, że ci Amerykanie tak piszą, bo wdawniejszej literaturze takich rzeczy nie było, dotychczas tak nie pisano. I wtedy zaczęło mi świtać – chyba idzie nowe ... Dopiero później dowiedziałem się kim jest np. Pynchon. 
Pierwszą dużą i znaną polską książką postmodern był dla mnie zaczytywany w szkole na śmierć „Agent dołu” Wolskiego, gdzieś właśnie w I połowie lat 90-tych. 

Postmodernizm ogólnie to też brak tego "czegoś" w centrum zainteresowania. W christianizmie tym centrum był Jezus. Wmodernizmie, człowiek. W postmodernizmie nie ma niczego. Dlatego właśnie mieszanie stylów i konwencji, jak wspomniał Martin, jest przejawem postmodernizmu, bo w tym misz-maszu nie ma konkretnego przekazu. Więcej, jest przekaz, który mówi, że nie ma przekazu :) Tak się nawet postmoderniści w swoim programie określali - że nie mieli programu :)

No, ciekawe. Eklektyczne "mieszanie" stylów, nurtów, wzorców było już typowe dla kultury XIX-wiecznej Europy. Tylkowówczas nie było tej kpiny, ironii, żartu i poczucia, że nic nie jest "na poważnie". 
Czy faktycznie "nie ma przekazu"? A może jest nim przekonanie, że nic nie jest naprawdę i na pewno, ze wszystko jest konstrukcją?

Postmodernizm opanował już wszystkie dziedziny ludzkiej aktywności intelektualnej 
i estetycznej . „ Kreowane przez niego mity (wyzwolonego Supermana, cyborga, androidy, człowieka – maszyny) są powielane przez piosenki, prasę, filmy, radio i telewizję.” 
Świat współczesny stał się światem cywilizacji naukowo – technicznej. Nurt postmodernistyczny z dnia na dzień staje się coraz bardziej pesymistyczny; rejestruje głęboki i wielowymiarowy kryzys kultury. 

 

 

 

 

POSMODERNIZM W KINIE

Barbara Kosecka, Anita Piotrowska, Wojciech Kocołowski
Panorama kina najnowszego 1980-1995, Kraków 1997

 

 

 

Żaden chyba ze współczesnych terminów filmowych nie zrobił tak wielkiej kariery, będąc jednocześnie równie niejasnym i wieloznacznym. Postmodernistą można dziś nazwać każdego, bez względu na jego artystycz ne intencje. Nierzadko sama przynależność do epoki „ponowoczesnej" kwalifikuje powstające w ostatnich latach filmy do miana postmodernistycznych.

Nazwa sugeruje odniesienie do modernizmu, kulturowej formacji z początku XX wieku. W przeciwieństwie do ówczesnej wiary w sens nowych artystycznych poszukiwań, dzisiejsi twórcy akceptują fakt, że sztuka uległa zdegradowaniu i wszystko zostało już powiedziane. Filozofowie i teoretycy zachodniej kultury dostrzegają przyczyny tego wyczerpania w przemianach cywilizacyjnych drugiej połowy naszego wieku, kładąc nacisk na dynamiczny rozwój techniki, konsumpcyjne nastawienie społeczeństwa, liberalizacją obyczajów, a przede wszystkim - co ważne dla kina - na ekspansją środków masowego przekazu, nowych technik audiowizualnych i kultury masowej.

Postmodernizm w kulturze zbiegł się ze szczególnym etapem w rozwoju kina. Filmowe środki wyrazu osiągnęły doskonałość już w latach 60. Popularne kino gatunkowe zastygło w wypracowanych przez lata formułach stylistycznych; klasyczne gatunki uległy wyczerpaniu. Skończyła się również złota epoka kina mistrzów - filmy Antonioniego, Felliniego czy Kurosawy powoli traciły swój wielki wpływ na intelektualny kształt epoki. Rewolta roku '68 zachwiała wiarą w możliwość oddziaływania poprzez sztukę. Mimo pojawienia się wielu interesujących młodych twórców sztuka filmowa stopniowo pogrążała się w dekadencji.

W latach 80. przesycone sobą kino największą radość i sens znajduje w postmodernistycznej zabawie. Coraz częściej rezygnuje z realistycznego opisu rzeczywistości i przestaje zadawać poważne pytania. Jednocześnie zaczyna zwracać się ku sobie - staje się autotematyczne, skoncentrowane jedynie na formie i „nieprzeźroczyste" w manifestowaniu narracyjnych i technicznych „szwów", dotąd starannie maskowanych. Widzom Urodzonych morderców czy filmów De Palmy przypomina się nieustannie, że mają do czynienia tylko z kinem, pozbawionym jakichkolwiek walorów poznawczych. Twórcy wciąż obnażają mechanizmy budowania ekranowej iluzji, kierując uwagą widza na tworzące ją techniki i konwencje.

Nie poszukuje się już w kinie wartości, lecz okazji do zabawy, niekiedy niezwykle wyszukanej i intelektualnie prowokującej. Rosencrantz i Guildenstern nie żyją, Barton Fink, Diva, Człowiek pogryzł psa - odbierane „wprost" stają się nieczytelne czy wręcz bełkotliwe. Przed widzem stawia się wysokie wymagania; nie wystarczy znajomość samego kina, intertekstualna gra wciąga także w obszary innych sztuk: teatru, literatury, muzyki czy - jak w przypadku filmów Greenawaya - malarstwa

Jednakże większość filmów powszechnie uznawanych za postmodernistyczne daje się odczytywać na dwóch poziomach; ich współistnienie określa się mianem dwukodowości. Filmy takie, jak Wysokie obcasy. Ścieżka strachu, Blue Velvet, z pozoru przypominają tradycyjne kino: melodramat, film gangsterski czy kryminalny, i łatwo znajdą odbiorcą wśród masowej widowni. Jednocześnie doświadczony widz z łatwością dostrzeże ów drugi, ukryty poziom: bogactwo filmowych czy kulturowych cytatów, ironią w sposobie traktowania gatunkowych konwencji, elementy pastiszu i parodii. Z przyjemnością zaakceptuje propozycją gry, polegającej na wyławianiu zaszyfrowanych przez autora aluzji.

Znudzone sobą kino poszukuje nowych źródeł inspiracji. Z równym powodzeniem korzysta z dorobku sztuki „wysokiej", jak i z elementów kultury masowej. Wszechobecna w filmach Bessona, Lyncha czy Almodóvara estetyka kiczu (wzorowana na wideoklipie, reklamie czy telewizyjnej operze mydlanej) nie oznacza bezmyślnego triumfu złego smaku. Krzykliwe kolory, sentymentalna fabuła, tandetna symbolika ujęte są zazwyczaj w mniej lub bardziej ironiczny cudzysłów. Kino postmodernistyczne jest bowiem zawsze zdystansowane wobec prezentowanego na ekranie świata i w pełni świadome stosowanych reguł. W związku z tym wszystko staje się dozwolone: każda niedorzeczność, każda nawet najbardziej drastyczna scena czy wyzywające naruszenie tabu w ramach wewnętrznej logiki filmu stają się całkowicie usprawiedliwione. Subway, Od zmierzchu do świtu, Prawdziwy romansczy Zabójcza Zoe to najbardziej spektakularne przykłady tej swoistej konsekwencji. Postmodernizm można bowiem rozpatrywać w dwóch kategoriach: estetycznej i etycznej. W obydwu margines swobody jest właściwie nieograniczony, ale w przypadku samych wartości moralnych nadmierna manipulacja i zaspokajanie najbardziej prymitywnych instynktów widza powodują ich unicestwienie, W kinie gotowi jesteśmy zaakceptować wszystko, co w życiu byłoby nie do przyjęcia (kanibalizm w filmie Kucharz, złodziej, jego żona i jej kochanek, przyjemność zabijania w Człowiek pogryzł psa, pedofilię w Czym sobie na to zasłużyłam? czy homoseksualny gwałt w Pulp Fiction).

Wbrew powszechnej modzie nie należy traktować postmodernizmu jako wszechogarniającego żywiołu. Są oczywiście twórcy, których bez żadnych wątpliwości uznać można za „klasyków" nowego stylu. Lynch, Almodóvar, Tarantino czy przedstawiciele francuskiego neobaroku filmowego od lat tworzą filmy konsekwentnie wierne poetyce postmodernizmu, choć nie zawsze są twórcami w pełni akceptującymi przynależność do tej formacji. Ich filmy są raczej wyrazem pewnej tendencji, symptomem współczesnej „kultury wyczerpania" i daleko posuniętej artystycznej i moralnej permisywności. Podobnie jest z filmami czysto postmodernistycznymi, pozbawionymi odautorskiej refleksji, w których liczy się jedynie rozrywka. Do niej ograniczają się wszelkie gry z widzem. Tak dzieje się w przypadku Bohatera ostatniej akcji, Leona-zawodowca, Kto wrobił królika Rogera? czy twórczości Tima Burtona. Co jednak począć z filmami Allena, Jarmana, Jarmuscha, tak odległymi od modelu kina rozrywkowego? Purpurowa róża z Kairu, Caravaggio czy Truposz to filmy bliskie pewnym elementom estetyki postmodernistycznej, ale ich twórcom zdecydowanie bliższy jest model autorski, wyrażający głęboką artystyczną samoświadomość.

Niektórzy dostrzegają w postmodernizmie zmierzch sztuki filmowej. Opisując sytuację współczesnego kina, posługują się metaforą węża pożerającego własny ogon. Przejawia się to nie tylko w obsesyjnym autotematyzmie. ale także w nostalgicznych powrotach(Dawno temu w Ameryce, Kino Paradiso, Złote czasy radia, Beksa) i nasilającej się modzie naremake (Zapach kobiety, Przylądek strachu, Intersection, Człowiek z blizną czy Kolor pieniędzy). Być może jednak nie kino, ale sam postmodernizm wchodzi w fazę schyłkową. Odnosząc się krytycznie do tradycji kina, sam stał się jej częścią - kolejnym, wpisanym już w historię trendem. (BK, AP, WK)

 

Wybrana filmografia:

1980 - Strój zabójcy (Dressed to Kill), reż. Brian De Palma; Pepi, Luci, Bom i inne laski z naszej paki (Pepi, Luci, Bom y otom chicas de mónton), reż. Pedro Almodóvar

1982 - Diva, reż. Jean-Jacques Beineix

1983 - Księżyc w rynsztoku (La lune dans la caniveau), reż. Jean-Jacques Beineix

1984 - Świadek mimo woli (Body Double), reż Brian De Palma; Dawno temu w Ameryce(Once Upon a Time in America), reż. Sergio Leone; Element zbrodni (...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin