rozdział_2.pdf

(70 KB) Pobierz
262710860 UNPDF
Rozdział 2
P o powrocie do domu zjadłam kolacje, a następnie poszłam do
swojego pokoju. Umyłam się. Sięgnęłam do szafki po mój pamiętnik i
długopis. Zaczęłam pisać:
30 września 23:56
Drogi pamiętniku !
Jak wcześniej wspominałam dzisiaj nadszedł dzień mojej nie wiadomo
już, której z kolei przeprowadzki. Tak wiele ich było, że już się gubię. Nowy
dom jest piękny i mam super pokój, ale brakuje mi starego i znajomych,
których dopiero co zaczęłam lepiej poznawać. Dobra koniec pisania o
przeprowadzce…
Dzisiaj jak byłam z mamą na zakupach spotkałam niesamowicie
niesamowicie przystojnego chłopaka. Wyglądał mniej więcej na mój wiek.
Złapał mnie tuż przed upadkiem. Jak sobie przypomnę jego piękne niebieskie
oczy, to o niczym innym nie mogę myśleć. Czy to możliwe, żebym zakochała
się w nim od pierwszego wejrzenia? Sama nie wiem. Nigdy nie wierzyłam w
taką miłość.
Na mnie już pora. Jutro pierwszy dzień w nowej szkole i muszę się
wyspać. Obiecuję, że niebawem napiszę.
Zamknęłam pamiętnik i położyłam się. Zaśnięcie nie sprawiło mi
większego trudu, ponieważ byłam zmęczona przeżyciami dzisiejszego dnia.
* * *
Postanowiłem wybrać się na polowanie. Jutro szkoła, a ciężko jest
wytrzymać przy tak dużej liczbie ludzi. Wyszedłem z domu i pobiegłem do
lasu. Zauważyłem tam jakiś kilometr ode mnie sarnę. Pobiegłem i w mgnieniu
oka znalazłem się obok niej. Wbiłem w jej kark swoje zęby i wypiłem tyle krwi,
żeby tylko ją osłabić, a nie zabić. Nie do końca zaspokoiłem swój głód więc
zapolowałem na jeszcze jedną i postąpiłem z nią dokładnie tak jak z
pierwszą. Teraz już byłem nasycony.
Wróciłem do domu, wziąłem pierwszą z brzegu książkę i zacząłem
czytać. Przerwało mi pukanie do drzwi. Otworzyłem je i ujrzałem Karmen,
dziewczynę, która przemieniła mnie w wampira.
- Witaj Shane
- Jak mnie znalazłaś?
- Mam swoje sposoby – powiedziała uśmiechając się szyderczo.
- Czemu mi to ciągle robisz? Nie możesz zostawić mnie w spokoju?
Rzuciła się w moją stronę i zaczęła mnie calować. Odepchnąłem ją, a
ona powiedziała:
- Bo Ciebie kocham !
- A ja Ciebie nie. W prawdzie kiedyś coś do Ciebie czułem ale wszystko się
zmieniło jak dobrze Cię poznałem. A teraz wynoś się z mojego domu!
- A co jak nie wyjdę?
- Wyprowadzę Cię siłą !
- Dobra już wychodzę… A propos, to zapisałam się do tej szkoły co ty. To
więc do zobaczenia w szkole. – powiedziała i wyszła z mojego domu.
Zatrzasnąłem jej drzwi przed nosem i wróciłem na łóżko. Zacząłem
rozmyślać o przeszłości i o mojej przemianie. Przypomniałem sobie moment
kiedy przebudziłem się jako wampir. Była wtedy przy mnie Karmen.
Opowiedziała mi wtedy wszystko o wampirach i nauczyła mnie jak nie
zwracać na siebie szczególnej uwagi ludzi. Była dla mnie wtedy bardzo mila,
aż czasami za bardzo. Wtedy właśnie się w niej zakochałem. Ale potem
poznałem ją lepiej, zobaczyłem jaka jest naprawdę, a nie z pozoru. Była
okrutna. Nie miała kompletnie szacunku do ludzi – traktowała ich jak zabawki.
Flirtowała z chłopakami, którzy nie mogli się jej oprzeć, a potem ich zabijała.
Dlatego właśnie od niej odszedłem. Nie zniósłbym dłużej tego co robiła, że
tak się zachowywała w stosunku do ludzi. Od tamtej starałem się od niej
uciec ale za każdym razem mnie odnajdywała i musiałem znowu się
przeprowadzać. Ale tym razem stwierdziłem, że dalej nie ma sensu uciekać
jak i tak mnie odnajdzie i zostanę w tym mieście dopóki ludzie nie zauważą,
że się nie starzeję. Drugim powodem dla, którego chciałem zostać była
dziewczyna, którą uratowałem przed upadkiem. Wydaje mi się tu nowa, bo
wcześniej jej nie widziałem. Mam nadzieję, że nie była tu tylko przejezdnie i
uda mi się ją jeszcze spotkać. Nawet nie znam jej imienia, ale cos w niej
przyciąga mnie.
Clary321
Zgłoś jeśli naruszono regulamin