Chrudzimski Arkadiusz - Teoria intencjonalności Romana Ingardena.pdf

(193 KB) Pobierz
Microsoft Word - 1998 ING_Intencjonalnosc EduFil.DOC
Edukacja Filozoficzna , 25 (1998), 249-262.
Teoria intencjonalności Romana Ingardena
A RKADIUSZ C HRUDZIMSKI
1. Dwie teorie Husserla 1
Husserl z okresu Badań Logicznych proponuje następującą teorię intencjonalności:
(H.1) Podmiot S kieruje się intencjonalnie na przedmiot P , za pomocą znaczenia Z =df.
Podmiot S spełnia mentalną intencję o konkretnej, mentalnej treści (materii) T , zaś Z
stanowi gatunek ( species ) owej treści T .
Teoria ta nie przetrwała jednak zbyt długo. Husserl bardzo prędko zaczął uważać ją za „zbyt
mało fenomenologiczną”. Operuje ona pojęciem idealnego znaczenia , epistemicznie
dostępnego w zasadzie jedynie w procesie skomplikowanej, nadbudowanej nad
spostrzeżeniem immanentnym abstrakcji. Tymczasem znaczenia, których używamy na
codzień, dostępne są nam, jak sądzi Husserl, dużo bardziej „wprost”, wydają się one „stać
nam przed oczyma”. 2 Husserl formułuje więc swoją teorię noezy i noematu, zgodnie z którą
to, co potocznie nazywamy „znaczeniem” nie jest już przedmiotem idealnym. Husserlowskie
znaczenie z tego okresu to to, co intendowane w akcie, wzięte jako takie czyli przedmiot
odniesienia, wzięty tak, jak jest domniemany. Druga teoria wygląda więc następująco:
(H.2) Podmiot S kieruje się intencjonalnie na przedmiot P , za pomocą znaczenia Z =df.
Podmiot S spełnia mentalną intencję (noezę) o konkretnej, mentalnej treści (materii) T ,
zaś Z stanowi intencjonalny korelat (noemat) owej treści T . 3
Większość problemów drugiej teorii Husserla dotyczy ontologicznego statusu noematu, jego
miejsca w strukturze odniesienia intencjonalnego oraz stosunku, w jakim stać miałby do
noematu ewentualny „transcendentny” przedmiot odniesienia. (1) Noemat, rozumiany jako
intencjonalny korelat możliwej intencji 4 może być traktowany jako przedmiot
Meinongowski. 5 Byłby on w tym ujęciu czymś, co musiałoby istnieć (czy zachodzić) w
świecie , jeśli dana intencja miałaby być „trafna” czy „prawdziwa”. W takim wypadku noemat
1 Pierwszy paragraf artykułu stanowi w większej części streszczenie odpowiednich tez artykułu: A. Chrudzim-
ski, „Od Brentana do Husserla. Ontologia intencjonalności”, Principia , XVIII-XIX (1997), ss. 71-94.
2 Por. E. Husserl, Vorlesungen über Bedeutungslehre. Sommersemester 1908 (Husserliana XXVI, hrsg. von
U. Panzer), Dordrecht 1986, s. 35n.
3 Pierwsze jasne sformułowanie tej teorii znaleźć można w Vorlesungen über Bedeutungslehre. Sommersemester
1908 , op. cit. Por. na ten temat G. Küng, „Husserl on Pictures and Intentional Objects”, Review on Metaphysics ,
23 (1973), ss. 670-680.
4 Por. „Spostrzeżenie na przykład ma swój noemat, a u samego jego podłoża swój sens spostrzeżeniowy, tzn. to,
co spostrzeżone, jako takie .”, E. Husserl, Idee czystej fenomenologii i fenomenologicznej filozofii , przeł.
D. Gierulanka, Warszawa 1967, s. 182 (wg. paginacji wydania niemieckiego z 1913 roku).
5 Por. w tej kwestii, A. Meinong, „Über Gegenstandstheorie”, in Gesamtausgabe , Bd. II, Graz 1971, ss. 481-
535.
1
stanowi cel intencji. (2) Zgodnie z wieloma oświadczeniami Husserla wydaje się jednak, że
noemat może być w równie uprawniony sposób traktowany raczej jako „zapośredniczenie”, a
nie cel intencji. 6 (3) Ważne fragmenty sugerują wreszcie, że noemat jest przedmiotem
wytworzonym w jakiś sposób przez akt świadomy, że mówienie o korelacji nie ma charakteru
czysto logicznego, lecz oznaczać ma jakąś relację quasi-przyczynową.
2. Ingardenowska teoria przedmiotu czysto intencjonalnego
Ingarden widział te niejasności i starał się je rozwiązać przez pewne przeformułowanie
drugiej teorii Husserla, przy jednoczesnym zachowaniu podstawowych rysów odziedziczonej
koncepcji.
Swój odpowiednik Husserlowskiego noematu nazywa Ingarden przedmiotem czysto
intencjonalnym , zaś za punkt wyjścia dla swej teorii przyjmuje ideę, że przedmiot ten, który
pełni u niego zasadniczo, choć nie wyłącznie, rolę pośrednika, jest w swym istnieniu zależny
od immanentnej treści intencji. 7 U Ingardena jest zatem całkiem jasne, że istnieją wyłącznie
te przedmioty intencjonalne, które odpowiadają aktualnym aktom. Nie są więc to przedmioty
Meinongowskie, które (w sensie Meinonga), niezależnie od tego, czy jakaś aktualna
intencja „używa” ich, czy też nie.
Z tego wynika jednak następny ważny punkt. Ingardenowski przedmiot intencjonalny
ma być, jak powiedziano, dosłownie wytworzony przez akt. W takim jednak razie nie może on
być rozumiany jako przedmiot aktu wzięty tak, jak jest on w akcie domniemany , nikt bowiem,
być może z wyjątkiem fenomenologów, nie domniemuje tego rodzaju, mówiąc językiem
Ingardena bytowo heteronomicznych , 8 przedmiotów.
Poza tym jednak przedmiot czysto intencjonalny musi, jeśli w ogóle ma spełnić swe
zadanie, oddać sprawiedliwość również i tym intuicjom, które mówią o przedmiocie intencji
wziętym tak, jak jest domniemany. Te właśnie intuicje są bowiem jedyną fenomenologiczną
legitymacją dla wprowadzenia tego rodzaju bytów.
W związku z tym dylematem formułuje Ingarden teorię dwóch szeregów własności
przedmiotu czysto intencjonalnego. 9 Własności jednego rodzaju dotyczą przedmiotu inten-
cjonalnego jako takiego . Do nich należy np. bycie wytworzonym przez akt, bycie
epistemicznie dostępnym jedynie w pewnym specjalnym nastawieniu fenomenologicznym, a
także pewna niezwykła, a zarazem kluczowa dla teorii intencjonalności cecha, polegająca na
posiadaniu zawartości . To zawartość przedmiotu czysto intencjonalnego jest tym, co
fenomenologicznie „stoi nam przed oczyma”, gdy pozostajemy w nastawieniu naturalnym. 10
Właśnie owa zawartość będzie więc obejmować wszystkie własności tego, co w akcie
domniemane. Własności te tworzą drugi szereg własności, o których mówi Ingarden.
Zgodnie z teorią Ingardena mamy więc następującą sytuację: Jeśli myślimy o
Zwycięzcy spod Jeny , to wytwarzamy tym samym odpowiedni przedmiot intencjonalny.
Zwycięzcy spod Jeny nie domniemujemy jednak oczywiście jako przez akt ten wytworzonego,
6 Por.: „Każdy noemat ma ` treść `, mianowicie swój `sens`, i odnosi się przezeń do `swego` przedmiotu .”,
E. Husserl, Idee... , op. cit., s. 267.
7 Por. O dziele literackim , Warszawa 1960, s. 179; Spór o istnienie świata , wyd. D. Gierulanka, Warszawa
1985, tom II, część 1, s. 186.
8 Por. Spór o istnienie świata , tom I, § 12.
9 Por. tamże, tom II, część 1, § 47, punkt A.
10 Por. tamże; oraz O dziele literackim , op. cit., s. 183.
2
dlatego też cecha bycia wytworzonym przez akt , dotyczy tylko przedmiotu intencjonalnego
jako takiego. Z drugiej strony przedmiot intencjonalny jako taki napewno nie miał żadnej
możliwości bycia wodzem oraz zwyciężania wroga pod Jeną , nie mówiąc już o takich
rzeczach, jak dosiadanie wierzchowca . Dlatego te ostatnie cechy nie przysługują mu jako
takiemu, lecz tworzyć muszą jego zawartość. Ingarden proponuje więc następujący schemat
odniesienia intencjonalnego:
(I.1)
jakość I
jakość II
jakość III
obszar jakości
idealnych
abstrakcja
abstrakcja
abstrakcja
treść (2)
(3*) zawartość
(4*)
zespół cech
podmiot (1)
(3)
Przedmiot czysto
intencjonalny
(4) przedmiot intencji
obszar efektywnej
immanencji
obszar korelatów intencji
obszar tego, co realnie istnieje
Treść aktu (2) determinuje w pełni zawartość (3*) przedmiotu intencjonalnego. Ta zawartość
obejmuje pewne charakterystyki przedmiotu odniesienia. Aby intencja była trafna, musi
znaleźć się przedmiot, który posiada odpowiednie cechy (4*), które „zgodne są” z
zawartością (3*) przedmiotu intencjonalnego (3). Jeśli elementy (2), (3*) oraz (4*) poddamy
Husserlowskiej ideacji , otrzymamy ich gatunki, które w terminologii wczesnego Husserla
nazwalibyśmy czystymi species , a które Ingarden nazywa jakościami idealnymi .
Jeśli zatem odniesienie intencjonalne ma dojść do skutku, wówczas jakości występują-
ce w zawartości przedmiotu intencjonalnego muszą być tymi samymi jakościami , które
występują jako cechy przedmiotu odniesienia. Jeśli myślimy o zwycięzcy spod Jeny, to
jakości takie jak człowiek , wódz zwycięskich wojsk ... itd zostają wg. Ingardena
zaktualizowane w zawartości przedmiotu czysto intencjonalnego. Osoba Napoleona jest
natomiast ujednostkowieniem ( realizacją ) tychże samych jakości idealnych. Właśnie na mocy
tego faktu to Napoleon stanowi nasz przedmiot odniesienia. W ten sposób zarysowana wyżej
podstawowa teoria intencjonalności Ingardena wydaje się być wersją klasycznej Fregowsko-
Russellowskiej linii, którą nazwać można „deskryptywną” teorią odniesienia intencjonalnego.
Teoria tego typu głosi, że wszelka reprezentacja (czymkolwiek by poza tym była)
reprezentuje swój przedmiot na tej i tylko na tej zasadzie, że w jakiś sposób „wymienia”
odpowiednie jego cechy.
(F-R) Przedmiot P reprezentuje przedmiot Q tylko wtedy, gdy przedmiot P w jakiś sposób
specyfikuje odpowiedni zestaw cech przedmiotu P , pozwalający odróżnić P od innych
przedmiotów.
Jak zobaczymy dalej, w ramach filozofii Ingardena teoria ta obowiązuje właściwie jedynie dla
podstawowego, quasi-percepcyjnego odniesienia intencjonalnego. W Ingardenowskim
3
34714582.001.png 34714582.002.png
formułowaniu teorii intencjonalności specyficznie językowej teza (F-R) zostaje zaś w
ciekawy sposób ograniczona.
Dla teorii Ingardena kluczowym faktem wydaje się więc identyczność , jaka zachodzi
pomiędzy przedmiotem ogólnym (jakością) egzemplifikowanym przez przedmiot odniesienia
a przedmiotem ogólnym (jakością), który jest w wyżej opisany sposób (jako zaktualizowany
w zawartości przedmiotu czysto intencjonalnego) „używany” przez podmiot. Tego typu
odwołanie się w teorii intencjonalności do przedmiotów ogólnych, które mogłyby być z
jednej strony w jakiś sposób „ujmowane” przez podmiot, z drugiej zaś „egzemplifikowane”
przez przedmioty odniesienia, stanowi bardzo naturalne posunięcie. Ma ono kilka zalet,
wśród których najpoważniejszą jest jednolitość, z jaką wyjaśnić można z jednej strony
klasyczne zagadki teorii intencjonalności, z drugiej zaś klasyczne platońskie problemy
„jedności w wielości”. Teoria intencjonalności, którą głosił Frege, 11 daje się w bardzo
naturalny sposób podciągnąć pod ten prosty schemat. Jak pamiętamy twierdził on, że nasze
odniesienia intencjonalne zapośredniczone są poprzez sensy . W sensie zaś, pisze Frege, „[...]
zawarty jest ów sposób, w jaki przedmiot jest dany.” 12 Jeśli pozwolimy sobie zinterpretować
owe sensy jako przedmioty abstrakcyjne, które mogą być egzemplifikowane przez
indywidualne przedmioty odniesienia, 13 wówczas uzyskamy następującą teorię:
(F) Podmiot S kieruje się intencjonalnie na przedmiot P za pomocą sensu Z =df. Podmiot
S ujmuje mentalnie przedmiot ogólny (własność) Z , zaś przedmiot P egzemplifikuje
własność Z . 14
Relacje mentalnego ujmowania pozostawia Frege jako pierwotny, niedefiniowalny termin
teorii. Jeśli teraz porównamy ujęcie Ingardena z koncepcją wyrażoną w (F), widzimy, że
teoria Ingardena da się zinterpretować jako wersja (F), według której mentalne ujęcie
przedmiotu ogólnego polegałoby na wytworzeniu przez podmiot (1), za pomocą treści
mentalnej (2) odpowiedniego przedmiotu intencjonalnego (3) o zawartości (3*), przy czym
owa zawartość jest aktualizacją tego właśnie abstrakcyjnego przedmiotu, który ma być,
zgodnie z (F) mentalnie ujęty. Można zatem przyjąć, że Ingarden akceptuje teorię (F), lecz
zarazem uszczegóławia ją twierdząc, że:
(F-I) Podmiot S mentalnie ujmuje przedmiot ogólny Z =df. Podmiot S spełnia pewien
mentalny akt, który (jak każdy akt) wytwarza swój przedmiot czysto intencjonalny,
zaś przedmiot ogólny Z jest zaktualizowany jako zawartość tego czysto
intencjonalnego przedmiotu.
Wypada jednak postawić pytanie o uzasadnienie komplikacji, jaką Ingardenowska
koncepcja mentalnego ujęcia (F-I) wprowadza do prostej teorii (F). Odpowiedź na to pytanie
nie jest niestety prosta. Wydaje się, że skwitowanie całej sprawy uwagą, że teoria (F) jest
prostrza, a zatem lepsza, nie na wiele się przyda. Teoria Ingardena ma bowiem ambicje
11 Por. Sens i znaczenie , w: G. Frege Pisma semantyczne , tłum. B. Wolniewicz, Warszawa 1977, ss. 60-88.
12 Tamże, s. 62.
13 W przypadku sensu całego zdania przyjąć można, że tym abstrakcyjnym bytem jest stan rzeczy , który byłby
ewentualnie egzemplifikowany przez świat rzeczy indywidualnych, wzięty jako całość , który też traktować
możemy jako „wielkie” indywiduum.
14 Por. w tej kwestii, A. Chrudzimski, „Od Brentana do Husserla...”, op. cit., s. 79.
4
wyjaśnienia bardzo szerokiego spektrum fenomenów, a skomplikowane struktury treści
immanentnej, przedmiotu intencjonalnego oraz jego zawartości mają właśnie umożliwić poję-
ciowe uchwycenie i rozróżnienie tychże fenomenów.
3. ”Przesuwalność” przedmiotu czysto intencjonalnego
Grupy zagadnień szczególnie ważnych dla Ingardenowskiej teorii intencjonalności to po
pierwsze, ontologia wytworów sztuki, po drugie, ogólna teoria przekonania, czy też sądzenia,
że..., po trzecie wreszcie, teoria neutralnego „rozważania” pewnych treści, czyli teoria tego
rodzaju aktów, które Meinong nazywał „ Annahmen ”. Ingarden może dostarczyć wyjaśnienia
wszystkich tych rzeczy dzięki temu, że przyjmuje, iż przedmiot czysto intencjonalny może
pełnić w strukturach intencjonalnych bardzo różne funkcje.
W przypadku Meinongowskiej Annahme , 15 gdy jedynie rozważamy jakiś stan rzeczy,
promień intencji kończy swój bieg na przedmiocie czysto intencjonalnym (a dokładniej - na
jego zawartości). 16 Mamy przedstawiony stan rzeczy przed oczyma jako przedstawiony i to
wszystko. Możemy studiować jego składniki, rozważać jego konsekwencje, nie stawiamy
jednak kwestii jego realnego zachodzenia lub nie. W przypadku wydanego na serio sądu
sprawa wygląda inaczej. Intencjonalność zostaje tu przedłużona i zawartość przedmiotów
czysto intencjonalnych konfrontowana jest z autonomicznie istniejącą rzeczywistością. 17 W
przypadku udanego pokrycia ze strukturami świata przedmioty czysto intencjonalne niejako
znikają, jak mówi Ingarden, z pola widzenia. 18 Widoczne stają się dopiero wtedy, jeśli coś się
nie zgadza, jeśli nasze przekonania okazały się nieprawdziwe . W przypadku przedmiotów
przedstawionych w dziele sztuki mamy zaś do czynienia ze stanem pośrednim. Z jednej
strony nie stawiamy tu kwestii prawdy, z drugiej jednak nie rozważamy również tych przed-
miotów jako „czysto przedstawionych”. Odbiorca dzieła literackiego stosuje, zdaniem
Ingardena, pewnego rodzaju grę, „udaje” niejako, że bierze na serio to, co przedstawione, i
„przenosi” tym samym intencjonalnie przedstawione przedmioty w świat realny. Wszystko to
dzieje się jednak bez ostatniego kroku, którym byłaby konfrontacja z tymże światem w
kwestii prawdy. Przedmioty czysto intencjonalne zostają w ten sposób intencjonalnie
„zakotwiczone” w świecie realnym (o ile taki istnieje), jednak tylko po to, aby stworzyć
swego rodzaju hybrydę, pewien na wpół tylko-domniemany, na wpół zaś autentyczny quasi-
świat. 19
Ingarden wprowadza więc swego rodzaju uzmiennienie stosunku , w jakim przedmiot
czysto intencjonalny może stać do odpowiedniego przedmiotu realnego, względnie do całej
dziedziny przedmiotowej (świata). Przedmiot czysto intencjonalny może być, (1) w pewnych
typach odniesień intencjonalnych (Meinongowskie Annahmen ), rozpatrywany sam dla siebie.
Wtedy niejako zastępuje właściwy przedmiot odniesienia. (2) Może być dalej, jakby
rzutowany na świat, funkcjonując jako swego rodzaju fantom dostępny estetycznej
kontemplacji (przedmioty sztuki). (3) Może stać się w udanym „poważnym” odniesieniu
15 Por. A. Meinong, Über Annahmen , Graz 1977 (Gesamtausgabe, Bd. IV), ss. 2-5.
16 Por. O dziele literackim , s. 236.
17 Por. tamże, s. 230n.
18 Por. Spór o istnienie świata , tom II, część 1, s. 191; O dziele literackim , s. 233.
19 Por. tamże, s. 238n. To, jak głęboko przedmioty przedstawione zakotwiczone będą w świecie realnym może
być zresztą punktem wyjścia dla określenia miary realizmu utworu (w sensie określenia gatunku literackiego).
Por. O dziele literackim , s. 239n.
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin