Wezwanie do zborów cz.1.pdf

(85 KB) Pobierz
649360402 UNPDF
WEZWANIE DO ZBORÓW cz.1
Przede wszystkim chciałbym powitać was wszystkich słowami mojego Pana i Zbawiciela, Jezusa
Chrystusa: „Pokój wam wszystkim.” Jest dla mnie rzeczą wielce nieoczekiwaną być tutaj dziś
wieczór. Lecz czuję się zaszczycony, że jako niewolnik Pana mogę mówić o Jego łasce i
miłosierdziu wobec nas, gdy prowadził nasz lud z Rosji do Chin, z Chin do Australii i z Australii do
Kanady. A tytułem wstępu chciałbym bardzo szybko podzielić się tym, skąd jesteśmy. Gdy
jeździmy po kontynencie północnoamerykańskim i po całym świecie, głosząc poselstwo na ostatnie
dni, ludzie często mnie pytają: „Jakiej jesteś narodowości?” A ja mówię: „Teraz już nie jestem
pewien.” Ponieważ urodziłem się w Chinach z ukraińskich rodziców. W domu mówiliśmy po
ukraińsku, na ulicach po turecku, bawiąc się z tureckimi dziećmi jako mali chłopcy. Potem
mówiliśmy po rosyjsku, ukraińsku i chińsku w szkole, ponieważ taką mieliśmy szkołę, a teraz przez
dwadzieścia czy trzydzieści lat zmagam się z angielskim. Tak więc już nie jestem pewien, jakiej
jestem narodowości. Ale jeśli chcecie, żebym był szczery, to jestem Żydem. Powiecie: „Jak to?”
Ponieważ jestem synem Abrahama przez wiarę, a moim krajem jest niebo. Tak więc nie walczę o
jakiekolwiek obywatelstwo. Nie jestem rasistą, broniącym tego czy tamtego. Nie. W Chrystusie nie
ma rasy, lecz nowonarodzeni mężczyźni i kobiety Boże w Chrystusie Jezusie, zbawieni i obmyci
Jego krwią. I czasami staje się to również bardzo trudne, gdy jeździmy w różne miejsca i głosimy,
bo wszyscy chcą wiedzieć: „Jakie jest twoje wyznanie, jaka jest twoja przynależność, do jakiego
kościoła należysz?” Pan nauczył mnie mówić jedynie z Biblii, a ja kocham Słowo i chcę dzielić się
z wami ze Słowa Bożego i niczego innego, więc odpowiem na to pytanie tylko z Biblii. Tak więc
odpowiadam, że należę do tego wyznania, które było w dniach apostołów, należę do zboru w
Antiochii, ponieważ byli oni poganami i to tam po raz pierwszy w historii nazwano ich
chrześcijanami. Tak więc moje wyznanie to chrześcijanin. A ludzie mówią: „No cóż, każdy jest
chrześcijaninem.” Przepraszam. Bardzo was przepraszam. Sprawdźmy z Biblią, zobaczmy czy
każdy jest chrześcijaninem, czy nie. Czytam, że jedynym wyznaniem, jedyną prawdziwą wiarą była
jedna wiara, a była to wiara apostolska, ustanowiona przez samego Chrystusa w dniach apostołów,
z idącymi za nią znakami i cudami.
Prawdziwy kościół to była jedna wiara i wiem, że w niebie także będzie jedna wiara. A
wszystko pomiędzy tą apostolską wiarą i wiarą w niebie to tylko grupa płotów, poprzecznych
ogrodzeń i barykad oraz różnych podziałów. Są to wszystko ludzkie wytwory. Nie ma tego w
Słowie Bożym, więc wybaczcie mi, że nie należę do żadnego z nich. Należę do pierwszego
wyznania, które nazywa się „Chrześcijanie”. Tak więc jeśli wam to odpowiada, to na tym
skończymy.
To tylko tytułem wstępu, lecz ludzie zazwyczaj zostawiają mnie po tym w spokoju, ponieważ oni
naprawdę chcą wiedzieć jakiego jestem wyznania. Lecz to nie ma nic wspólnego z wyznaniami.
Bóg nie zaplanował jakichkolwiek wyznań, jest to ludzki wytwór. Takie rozdzielanie się i
rozdzielanie. Mnóstwo energii poświęca się na takie dzielenie się i bronienie wyznań zamiast
Prawdy, która jest tutaj. Tak więc zwróćmy się teraz do Słowa Pana, a potem wejdziemy nieco w tło
i będziemy dzielić się łaskami Pana w tym, jak postępował z nami w Rosji i Chinach.
Tak więc otwórzmy rozdział 2 Księgi Sędziów. Będę czytał słowo po słowie z mojej
staroświeckiej rosyjskiej Biblii, a wy możecie sprawdzać czy tak jest w waszych angielskich
Bibliach. Zaczniemy od wiersza 6: „A gdy Jozue rozpuścił lud i synowie izraelscy poszli każdy do
swego dziedzictwa, aby objąć ziemię w posiadanie, lud służył Panu przez wszystkie dni życia
Jozuego oraz przez wszystkie dni życia starszych, którzy Jozuego przeżyli, a którzy oglądali
wszystkie wielkie dzieła, jakich Pan dokonał dla Izraela. Jozue, syn Nuna – „niewolnik Pana” mówi
moja Biblia, wasza prawdopodobnie mówi „sługa Pana”, lecz moja Biblia mówi „niewolnik Pana”
– „umarł, licząc sto dziesięć lat. Pogrzebano go w obrębie jego dziedzictwa w Timnat-Cheres, na
pogórzu efraimskim, na północ od góry Gaasz. A gdy również całe to pokolenie wymarło i nastało
po nich inne pokolenie, które nie znało Pana ani tego, co On uczynił dla Izraela, zaczęli synowie
izraelscy czynić zło w oczach Pana, i służyli Baalom. Opuścili Pana, Boga ojców swoich, który ich
wywiódł z ziemi egipskiej, i chodzili za innymi bogami spośród bogów ludów okolicznych, i
oddawali im pokłon drażniąc Pana. Tak opuścili Pana, a służyli Baalowi i Asztartom.”
A po drugi fragment Pisma zwrócimy się do Nowego Testamentu, 18 rozdziału Łukasza,
zaczynając od wiersza pierwszego. Jezus opowiedział przypowieść o modlitwie, że powinni zawsze
się modlić i nie ustawać, mówiąc: „Był w jednym mieście pewien sędzia, który nie bał się Boga ani
ludzi. Była też w owym mieście pewna wdowa, która go nachodziła i mówiła: Weź mię w obronę
przed moim przeciwnikiem. I przez długi czas nie chciał. Potem zaś powiedział sobie: Chociaż i
Boga się nie boję ani ludzi się nie wstydzę, jednak wezmę tę wdowę w obronę, ponieważ nie daje
mi spokoju, aby nie przychodziła i nie zadręczała mnie więcej.”
„I rzekł Pan: Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia powiada! A czyżby Bóg nie wziął w
obronę swoich wybranych, którzy wołają do niego we dnie i w nocy, chociaż zwleka w ich sprawie?
Powiadam wam, że szybko weźmie ich w obronę. Tylko, czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na
ziemi, gdy przyjdzie?” Ten fragment mówi o modlitwie, o wytrwałości w modlitwie, o Jego
wybranych i o ostatnich dniach oraz o przyjściu Pana. A na końcu tych słów znajduje się smutna
uwaga: „Tylko, czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?” Tak, On znajdzie
wielu chrześcijan, gdy przyjdzie, lecz czy znajdzie żywą wiarę w Pana i w Jego Słowo oraz w Jego
plan dla kościoła Bożego?
Tak więc w mojej słabości zamierzam podzielić się z wami tym, jak Pan okazał miłosierdzie
Rosji. W 1917 r. w Rosji miała miejsce rewolucja. Rosja była po 70 latach ateizmu, ciemności i
władz walczących przeciwko Bogu. A Pan w Swym miłosierdziu i w Swej opatrzności postanowił
posłać do Rosji pomocnika po to, aby podnieść standard i przynieść do Rosji światło Ewangelii.
Posłał On z Nowego Yorku pewnego człowieka pełnego Ducha Świętego. Posłał go do Rosji. Ten
człowiek był Rosjaninem. Przybył do Rosji i zaczął głosić poselstwo apostolskie: poselstwo
zbawienia, poselstwo uświęcenia, poselstwo świętości, poselstwo śmierci dla grzechu, poselstwo
pokuty, a także poselstwo wejścia w błogosławieństwo Pana, w wylanie Ducha Świętego i mocy
Bożych cudów, których dokonywanie jest możliwe, gdy lud Boży szuka Jego oblicza.
Ludzie mieszkający w tym czasie w Rosji byli ludźmi prostymi, przeważnie rolnikami, prawie
w ogóle nie wykształconymi, tak więc uwierzono w to poselstwo i w Rosji wybuchło ożywienie. I
rozchodziło się ono lotem błyskawicy do wielu wsi i wielu miast. W ciągu siedmiu czy ośmiu lat po
tym, gdy Bóg posłał tego człowieka do Rosji, ożywienie objęło całą Ukrainę i całą Rosję i dotarło
aż do gór Uralu, które biegną z północy na południe i oddzielają rosyjski kontynent od Syberii.
Tak więc Pan dokonywał potężnych rzeczy i ustanawiał tam kościół, żywy kościół, który był
odmienny od kościoła Ortodoksyjnego, który, jak być może wiecie, stanowią czciciele obrazów i
czciciele ikon, krzyży i tych wszystkich rzeczy. Wiele tysięcy ludzi przychodziło do Pana poprzez
proste poselstwo w mocy Ducha Świętego, tak jak w dniach apostołów. Pan używał prostych
chłopów, którzy jeździli na koniach i na wozach poprzez całą Rosję. A oczywiście Pan nie używał
nowoczesnych metod odrzutowych i nowoczesnych środków transportu, ani też wielkich kampanii
reklamowych na miesiąc wcześniej, jak się to dzieje w Ameryce. Ja nie osądzam Ameryki, po
prostu porównuję jak Pan zrobił to w Rosji, ponieważ moja matka jest żywym świadkiem tego
ożywienia, które miało miejsce i sama miała w nim udział. Ona nadal żyje i jest z nami w Kanadzie,
i opowiadała wiele potężnych rzeczy, których Pan dokonał w Rosji dla Swej chwały, ratując setki,
setki i tysiące ludzi w Rosji.
Tak więc to, co Pan czynił wyglądało następująco – przez Ducha Świętego wybierał ludzi i mówił
im, aby pościli i modlili się, a potem wymieniał im nazwę wsi, nazwę ulicy i nazwisko osoby, do
której powinni pójść. Bóg wiedział, kto w tej wsi był przygotowany. Tak więc ci bracia mieli pójść
tam i znaleźć tego człowieka i ten dom. Był on gotowy i przygotowany przez Pana na przyjęcie
poselstwa. Rozpoczynali głoszenie poselstwa i zanim się zorientowali cała wieś gromadziła się z
powodu Ducha Świętego. Ponieważ nie byli oni ludźmi elokwentnymi z potężną wymową, czy
czymś takim. To byli tylko prości rolnicy, lecz głosili w mocy Ducha Świętego, tak jak prości
rybacy w dniach Chrystusa. Głosili Ewangelię nie w swej własnej mocy, lecz w mocy Ducha
Świętego.
Tak więc gromadziła się cała wieś i zanim można by się zorientować większość mieszkańców
przychodziła do Pana. Miała miejsce pokuta. Oni pili wódkę i czcili obrazy, a potem zostawali
wzmocnieni mocą Ducha Świętego i wszędzie działy się cuda. Moja matka opowiadała mi, że w
Rosji powtórzyły się wszystkie cuda, które opisane zostały w dniach apostołów i w Starym
Testamencie. Ludzie mogli oglądać potężne dzieła Boże, włącznie z wskrzeszaniem umarłych.
Tak więc Pan okazywał się żywym Bogiem, Bogiem potężnym, nawet dzisiaj, w tym ostatnim
pokoleniu, pokoleniu niewiary, pokoleniu ciemności. Było to bezpośrednie działanie Pana w Rosji.
Moja matka dzieliła się ze mną tym, że ożywienie to rozprzestrzeniało się po kraju, a ludzie byli
naprawdę błogosławieni, ponieważ nie mieli Biblii z uwagi na to, że nie było pras drukarskich, aby
można było zająć się potrzebą Słowa Pana w Rosji. Nie było pras drukarskich. Było kilka Biblii
przywiezionych z zachodu, z Francji i z Anglii, które zostały wydrukowane w XVIII wieku. Ale
Biblie te były bardzo nieliczne i rozproszone.
Lecz Pan nauczał ich przez Ducha Świętego, przez bezpośrednie objawienia, przez wizje, przez
aniołów i przez słowo proroctwa. Pan bez Biblii nauczał ich zasad świętego życia, oddzielenia od
świata. Pan nauczył ich przykazania o umywaniu nóg świętych. Rosyjski kościół ożywienia
praktykował umywanie nóg. Kobiety nakrywały swoje głowy. Pan nauczył ich, że jest to znak,
widzialny znak zwierzchnictwa w domu, i że ten znak musi tam być z powodu aniołów. Również
wielu innych rzeczy Pan nauczył specjalnie przez Ducha Świętego, ponieważ ludzie nie mieli
Biblii.
A potem oczywiście, gdy bracia mieli możliwość sprawdzenia w Biblii, właśnie tak to było
zapisane w Słowie. Tak więc dzieło Ducha jest jedno ze Słowem, ponieważ Słowo i Duch są jedno.
Inaczej być nie może. Jeśli ktokolwiek twierdzi, że ma objawienia, lecz nie znajdują się one w
Słowie Bożym, jeśli są przeciwne, to powinniśmy sprawdzać i uważać. A więc tak wyglądało
potężne rosyjskie ożywienie, które miało miejsce w naszych dniach i pokoleniu. Było to
błogosławieństwo od Pana, ponieważ Bóg przygotował Rosję na wielkie i ciemne godziny
bezbożnego ateizmu i prześladowania.
W miarę upływu czasu, około roku 1928, Duch Święty zaczął przemawiać poprzez wszystkie grupy
i zbory w Rosji. W Rosji nie budowano kościołów, ponieważ nie było na to czasu. A gdyby nawet
mieli czas, to nie byliby w stanie nadążyć, ponieważ ludzie napływali w wielkiej liczbie. Tłumy
przychodziły do Pana, ponieważ było to działanie Ducha Świętego. To nie było dzieło człowieka.
To co nazwalibyście spotkaniami ewangelizacyjnymi nie było dziełem człowieka. Nie były to
ludzkie plany. Oni byli prostym, niewykształconym ludem Bożym. To było dzieło Ducha Świętego.
Tak więc gromadzili się po prostu w domach. Zapytałem mojej matki, co było tajemnicą ciągłej
obecności i potężnych cudów Pana w Rosji? A ona powiedziała, że to samo co w dniach apostołów:
były to potężne modlitwy. Rosja doświadczyła potężnych modlitw, a oni codziennie trwali w
modlitwie. We wszystkich wsiach, gdziekolwiek gromadziły się grupy, tam każdej nocy miały
miejsce modlitwy. A modlenie się przez 2, 3 lub 4 godziny było niczym. To nie było nic
niezwykłego. Był to potężne modlitwy, w czasie których Bóg przemawiał, Bóg napominał, Bóg
objawiał ukryte grzechy serc. Właśnie w tych modlitwach. Ludzie drżeli, gdy szli na te domowe
spotkania. Chodzili w bojaźni Pana. Wiedzieli, że Pan żyje i lepiej, żeby chodzili bardzo delikatnie i
łagodnie, w świętości, bo w przeciwnym razie Pan objawiłby to na tym miejscu. Gdy wchodzili,
Pan objawiał wszelkie niedociągnięcia i grzechy. To było bezpośrednie dzieło Ducha Świętego.
Około roku 1928 we wszystkich tych domowych grupach w Rosji, Pan zaczął przemawiać na temat
przyszłych dni, które miały nadejść. Pan powiedział przez Ducha Świętego: „Moje dzieci, na ten
kraj przyjdzie wielki głód, a potem wielki rozlew krwi i będzie wiele cierpienia w tym kraju. Moje
dzieci, ktokolwiek uwierzy mojemu głosowi i będzie mi posłuszny, tego wyprowadzę z tego kraju.
Chcę was oswobodzić i uratować przed wielkimi cierpieniami, które nadchodzą na ten kraj.”
To był głos Pana rozchodzący się niezależnie poprzez całą Rosję. Wielu ludzi słyszało to samo
rozbrzmiewające poselstwo o nadchodzących dniach. W tym czasie ludzie żyli bardzo swobodnie,
chociaż działo się to podczas rządów reżimu komunistycznego, ponieważ około szesnastu lat zajęło
komunistom zdobycie mocy i uzyskanie siły. Tak więc od 1917 do 1933 roku panowała względna
wolność, wolność poruszania się i wolność głoszenia Ewangelii. W tym czasie nie było zbyt wielu
prześladowań. One faktycznie zaczęły się od roku 1933. Był to czas bezwzględnego prześladowania
i ucisku dla Rosji. Lecz do tego czasu nadal panowała względna wolność głoszenia Ewangelii.
Ludzie żyli bardzo swobodnie i mieli swoje własne domy, swoje własne bydło. Przeważnie byli to
rolnicy, którzy mieli swoje własne gospodarstwa. Byli całkiem dobrze sytuowani. Istniały zatem
pewne koszty. Pan mówił, że chce ich wyswobodzić od przyszłego cierpienia. Lecz przedstawił
warunek. „Kto uwierzy Mojemu głosowi i będzie Mi posłuszny, tego wyprowadzę.”
Tak więc nie wystarczy być zbawionym, nie wystarczy mieć moc Ducha Świętego, nie
wystarczy mieć cuda. To wszystko jest miłe i dobre, jest to biblijne i musi być częścią życia
kościoła. Jest to przeznaczone dla wierzących Nowego Testamentu. Lecz czasami przychodzi czas,
gdy ludzie muszą zapłacić cenę posłuszeństwa, porzucając wszystko ze względu na wypełnianie
woli Pana i idąc wszędzie tam, gdzie Pan poprowadzi.
A więc z tych tysięcy i tysięcy chrześcijan używanych przez Boga w Rosji do głoszenia Ewangelii i
rozpowszechniania poselstwa żywego Boga, tylko kilkaset uwierzyło w to ostrzeżenie. A Pan
powiedział do nich: „Moje dzieci, szukajcie Mojego oblicza i módlcie się, a Ja wami pokieruję.” I
tak ostatecznie około roku 1931 przyszło od Pana poselstwo: „Mój ludu, już czas przeprowadzić
się.” Przede wszystkim Pan zawsze mówi z wyprzedzeniem. Jak czytaliście w Słowie Bożym,
najpierw w Starym Testamencie, a potem w Nowym, Pan zawsze ostrzega lud Boży z
wyprzedzeniem. On mówi im o rzeczach, które mają nadejść, ponieważ Chrystus obiecał, mówiąc:
„Gdy odejdę poślę wam innego pocieszyciela, Ducha Świętego, który to, co ma przyjść, wam
oznajmi. On także przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem.” Tak, to jest dzieło Ducha
Świętego. Nie tylko nauczyć nas i wprowadzić nas we wszelką prawdę, ale również powiedzieć
nam o tym, co ma przyjść. Tak Pan postępował w dawnych dniach. Poczytajcie Proroków. Jak
często ostrzegał Pan lud Boży, królów i narody o przyszłych rzeczach, które miały przyjść?
Przeczytajcie księgę Dziejów Apostolskich. Był taki czas, gdy w kościele był prorok Agabus i
powiedział pod natchnieniem Ducha Świętego: „Nastanie wielki głód na całym świecie.” Nikt o
tym nie wiedział.
Wszystko było wówczas w porządku. W tym czasie nadal panowała obfitość pożywienia. Lecz
Bóg wiedział, co nadchodziło. I lud Boży przez Ducha Świętego za pośrednictwem proroka w
czasie Nowego Testamentu został ostrzeżony o tym zrządzeniu, że będzie głód. Zatem lud Boży
mógł się przygotować na to i zrobić wszystko, co było konieczne, jak czytamy w Dziejach
Apostolskich.
Ten sam Duch Święty ostrzegł apostoła Pawła: „Nie idź do Jerozolimy, ponieważ czeka cię tam
niewola.” Kto o tym wiedział? Nikt oprócz Ducha Świętego, Samego Boga. Tak więc bezpośrednio
w Biblii widzimy naszego żywego Boga mówiącego, nauczającego, napominającego, wzywającego
do pokuty. Lecz On powie wam również o rzeczach, które mają przyjść, On ostrzeże lud Boży o
przyszłych rzeczach. On zawsze chciał ratować, prowadzić i strzec lud Boży. I to samo miało
miejsce w Rosji.
A więc w 1931 roku zabrzmiało wezwanie Boże: „Mój ludu, przygotuj się do przeprowadzenia
się.” A było tylko kilkaset ludzi, którzy modlili się i mówili: „Panie, gdzie chcesz, abyśmy poszli?”
Bo gdy Pan ostrzega was, jest to czas na to, by szukać Jego oblicza. Gdy ostrzega was o przyszłych
rzeczach, które mają nadejść, gdy ostrzega was o jakimś niebezpieczeństwie, jest to faktycznie czas
na to, aby pościć, modlić się i szukać woli Pana, aby otrzymać Jego dalsze wskazówki. Tak więc
oni modlili się, a Pan powiedział: „Moje dzieci, to jest następne miasto, do którego musicie
dotrzeć.” Będąc rolnikami w Rosji, z koniem i wozem, nie mieli samochodów. Nie mieli wówczas
ciężarówek. I nawet teraz Rosja jest nadal zacofana, jeśli chodzi o maszyny w gospodarstwach.
Lecz tak czy owak, w tym czasie był tylko koń i wóz. I była tylko jedna główna trasa kolejowa
przez Rosję. A zatem tak czy inaczej Pan powiedział tym rolnikom, którzy nigdy nie podróżowali
więcej niż sto kilometrów w całym swoim życiu, może do sąsiedniej wsi, konno i wozem – do tych
rolników Pan powiedział, że przeniesie ich do innego kraju.
A było to w okolicach Kijowa, które jest centrum Ukrainy, trochę na południe. Pewna grupa z tego
rejonu, która modliła się i pościła, usłyszała Pana, który im powiedział, aby przeprowadzili się do
następnego miasta na południe. Kiedy przybili do tego miasta, Pan powiedział, aby przenieśli się do
innego. Podał im nazwę miasta. I tak przeprowadzał ich z miasta do miasta, podając im nazwę i
adres, tak jak za dni dawnych. Czytamy o tym w Starym Testamencie. Czytamy o tym w Nowym.
Pan kierował trzema mężczyznami, aby odnaleźli Piotra. Skąd oni wiedzieli, gdzie mają iść? Zostali
powiadomieni o miejscu. Zostali powiadomieni o nazwisku osoby, której mieli szukać. I przyszli
prosto do tego właśnie domu. Skąd wiedzieli? Tylko za Bożą interwencją i dzięki bezpośredniemu
Bożemu objawieniu. I taki jest właśnie Bóg, w którego wierzymy, i taki jest właśnie Bóg, który
pracował w Rosji i w Chinach. I On nadal żyje, tak samo w Kanadzie jak i w Ameryce, jeśli tylko
ktokolwiek jest chętny, aby uwierzyć, uwierzyć słowu Bożemu i mieć tą żywą wiarę. Ponieważ
Chrystus powiedział: „Wierzcie w Boga.” Myśląc o dniach ostatecznych Chrystus powiedział ze
smutkiem: „Tylko, czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?” To jest pytanie.
Ono powinno znajdować się w naszych umysłach dzisiejszego wieczoru, kiedy mamy to
nabożeństwo.
Bóg wiedział jaki będzie generalnie stan kościołów w ostatecznych dniach na całym świecie
przed Jego przyjściem i przedstawił ten stan. Będzie wiele kościołów, będzie wielu wierzących, ale
czy będzie na ziemi wiele żywej wiary? To jest pytanie. I Chrystus przewidział, przez swoją Boską
mądrość, że w ostatecznych dniach przed Jego przyjściem kościół będzie drzemiący i uśpiony.
Przypowieść o dziesięciu pannach mówi o tym, że lud Boży w ostatecznych dniach będzie czekał
na oblubieńca. I Chrystus powiedział, że właśnie ten sam kościół, te dziesięć panien
reprezentujących czysty kościół, zdrzemnął się i zasnął.
I taki jest zasadniczo stan dzisiejszego światowego Kościoła, który zapadł w drzemkę i zasnął.
Czekali na przyjście Pana, ale potem czytamy, że Pan zwlekał. Istnieją powody, dla których Pan
zwlekał, ale to jest inny temat. A więc ludzie ci przenosili się z miasta do miasta dzięki
bezpośrednim instrukcjom od Pana, tak jak w dawnych dniach. Znali miejsce, do którego mieli się
udać. I tak dotarli w końcu do granicy chińskiej. I zostali tam wypróbowani. Jeśli pamiętacie, kiedy
Izrealici zostali wyprowadzeni z Egiptu, Pan powiedział im, kiedy mają wyruszyć, a potem
powiedział im, kiedy mają się zatrzymać. I rozbili obóz, a następnie czekali, aż Pan powie, że mają
wyruszyć. I tak dla tej grupy dwustu lub trzystu rodzin nastał czas, aby wyruszyli na południe.
Doszli do granicy Rosi i Chin i było to miejsce, w którym mieli się zatrzymać. Ludzie modlili się
przez całą drogę mówiąc: „Panie, co dalej? Panie, co mamy teraz zrobić?” A Pan powiedział: „Moje
Zgłoś jeśli naruszono regulamin