Najlepsze teksty Violetty Kubasińskiej z Brzyduli.doc

(2167 KB) Pobierz
A oto najlepsze teksty Violetty Kubasińskiej z "Brzyduli":

CZĘŚĆ PIERWSZA

Nieszczęścia chodzą stadami

 

Wepchnąć się między bułkę a zakąskę

 

Więdnę w oczach. Wstaję z kurami, wracam z kurami

 

Po moim martwym trupie


A co mam tak siedzieć o suchej twarzy


Jest między nami jakaś fizyka

 

Od tej ciąży "alschauera" dostanę


Nie jestem taka głupia jak ustawa przepisuje


Jestem szczera. Nigdy nie gram na dwa ognie


Obiecanki sasanki a dla głupiego... stówa

 

Święta, święta i... po ptokach - jak to mówią


Biednemu to zawsze wiatr w plecy


Człowiek się stara. Orze jak noże


Co będziemy drzeć koce

 

Będę cicho jak miś pod miotłą

CZĘŚĆ DRUGA

Cała moja robota jak psem o budę!

 

Trafiła kosa na płot.

 

Ula: Chcesz jagodziankę? Wiola: A z czym masz?

 

Brailem mam ci to napisać?

 

Jak dasz ludziom palec, oni wejdą ci na głowę.

 

Marzysz o tych niebieskich Michałach!

 

Nie dla psa kaszanka.

 

Spadłaś mi z chmur.

 

Ktoś dzwoni, dzwoni, ale nie w tym porcie.

 

Ja sobie wszystko przeanalityzowałam.

 

Nie będę wyglądać jak 10 dziecko ciecia!

 

Przecież nie żartuję. Dzisiaj nie 1 kwietnia - śmingus dyngus.

 

Jak mówię, że zrobię to znaczy, że mówię.

 

Zawsze, całe życie szłam na żywioł. Ale co ja, strażak jestem? Nie? Koniec z tym. Teraz chłód, klasa i żelazne zasady. Ja wybieram, ja decyduję, ja strzelam.  

 

Dasz wiarę?              


 

CZĘŚĆ TRZECIA

 

Tylko nie wmawiaj mi dziecka w brzuch!

 

Lew - znasz Puszkina? Viola: Nie osobiście.

 

Nie jesteś w ciąży z kim chcesz, tylko z kim jesteś!

 

Czasami mam ochotę na słonia z kopytami.

 

Każda potwora znajdzie swojego sponsora.

 

W święta to człowiek człowiekowi Św. Mikołajem.

 

Raz krowie śmierć.

 

To jest sprawa życia po śmierci.

 

Morska decyzja.

 

Pies sadownika.

 

Gość niezgody.

 

Napaść w mroczny dzień!

 

Wyrzucona na zbity mróz!

 

Co się patrzysz jak sroka w granat!

 

 

Kodeks murgrabiego oko za oko, sekret za sekret!

Pasujemy do siebie jak dwie połówki chleba.

 

Beze mnie wiele spraw by się posypało, jak amen w popiele.

 

Stęk bzdur.

 

Uczepiłeś się jak rzep psiego tyłka.

 

Violetty Kubasińskiej się nie wystawia chyba że w teatrze!


 

CZĘŚĆ CZWARTA

 

I co się pan tak gapi? Żona biustu nie ma?

 

Jadę na dół, a ty? Hmm... też jedziesz na dół. Na górę pojechał ktoś inny.

 

A jak już będę miała własne mieszkanko, to wtedy będę spała bez makijażu.

 

Teoretycznie to ja już pięć razy zdałam prawo jazdy, a praktycznie nigdy nie mieszczę się w łuku.

 

Ajax Amsterdam. FC Pronto. Acze Milan.

 

Proszę cię, daj wychodne sweterkowi i wskocz w jakiś porządny smoking.

 

Ja to mam czasem problem, żeby zapamiętać numer stanika.

 

Ja tylko chciałam, żeby Pshemko poparł tę moją kandydaturę na tego pijera (pracownika PR - red).

 

Szatanistka. Słyszałam, że jak oni wsadzą twoje zdjęcie do lodówki, to tracisz siły. A ja ostatnio taka słabiutka jestem.

 

Zależy to chiński sprzedawca talerzy.

 

Taty taty. Dupa w kwiaty.

 

Gdy zadajesz mu pytanie w rodzaju: ''Czy wiesz, że słoń to jedyny ssak, który nie umie skakać?'' Albo: ''Słyszałeś, że żyrafa potrafi sobie czyścić uszy językiem?'', uzyskujesz na moment przewagę, którą warto wykorzystać, żeby osiągnąć swój cel.

 

Koniec z solarium. Teraz opalam się tylko na plaży, ekologicznie.

Jak ktoś jest dla mnie miły, to ja mu vis a vis.

 

Violetta Kubasińska z tej strony. Chciałam zamówić model 335. Hmm... Tak i poproszę rozmiar 75D... Wiem, że zawsze było B, ale teraz jestem oświecona.

 

Skoro jest brzydka i gruba, to na pewno ma jeszcze kuku mamuniu, no przecież nieszczęścia chodzą parami.

 

Pączki nierozłączki.

 

Ja to bym się zabiła z takim lookiem, przecież żaden facet na nią nie spojrzy. Co to za życie?

 

Bidota, ciasnota, jedna łazienka... A pralka? Najwięksi górale takiej nie pamiętają.

 

Mieć duże wi (chodziło o deja vu).

 


 

CZĘŚĆ PIĄTA

 

Viola: Ja już sobie wszystko przeanalitykowałam.
Paula: Chyba przeanalizowałam...
Viola: To też.

 Doją człowieka, jak tę dojną krowę. A czy ja wyglądam na krowę?! Dojną?

 

Ula: Viola, do kogo mówisz?

Viola: Do mojego anioła stróża.. mam nadzieję że nie poszedł na lunch.

 

Sraty taty. Dupa w kwiaty.

 

Przychodzę do ciebie z sercem na widelcu.

 

Nie wiedziałam, że tak ciężko być bohaterem. Jak przerabialiśmy Mickiewicza, to w ogóle tego nie rozumiałam, a teraz sama czuję się jak ten dziad Konrad. Sama przeciwko wszystkim.

 

Starość nie radość. Dropsy nie tik taki.

 


Przyjadą z włoskiej ziemi do polskiej i zrobią ze mnie spaghetti.

 


Marek jest za dużego biznesu formatem. Formatu biznesem. Smenem.

 


Na męskiej psychologii to ja zęby zjadłam.

 

Ula: Ktoś dzwoni. Nie odbierzesz?
Viola: Dzwoni, ale nie w tym porcie.
Ula: Chyba kościele?
Viola: W kościele na pewno.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin