Greenberg 2010 [REPACK.DVDRip.XviD] [PL].txt

(67 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:01:18:Wpu�cisz mnie?
00:01:23:Dzi�ki.
00:02:27:Cholera, zostawi�am paragon w aucie, tak my�l�.
00:02:30:W porz�dku.|To by�|"Philip Greenberg."
00:02:33:Tylko jeden?
00:02:35:Dwie koszulki i para spodni.
00:02:47:Mog� prosi� o ca�ego?
00:02:49:Nie ma problemu.|Okej, przepraszam.
00:03:29:Florencja.
00:03:30:Hejka.
00:03:31:Pozw�lcie mi to od�o�y�.
00:03:33:Cze��, Mahler!|Florencja
00:03:35:Wyje�d�amy na wakacje!
00:03:36:Wiem.
00:03:37:Jedziemy do Wietnamu.|Wiem.
00:03:39:Ale wr�cimy, prawda?|Nie b�dziemy tam mieszka�, prawda?
00:03:42:Nie, dlatego to s� wakacje.
00:03:44:Pojedziesz z nami?
00:03:45:Nie, zapomnia�a�?|Musz� tutaj zosta�.|Dlaczego?
00:03:48:Bo musz�.|Dlaczego?
00:03:50:Poniewa� wakacje s� tylko dla cz�onk�w rodziny,
00:03:52:Wi�c Mahler i ja musimy zosta� w Los Angeles.
00:03:55:Mahler nie jedzie?|Chc� go ze sob�.
00:04:01:Dosta�a� t� poduszk� pod szyj�?
00:04:02:Tak. Nie mieli tych z ry�owych pi�ek z czekoladowym nakryciem.
00:04:05:Pr�bowa�a� u kupca Joe?
00:04:06:Tak, i w farmie Brystol�w.
00:04:07:By�a� w stanie znale�� lekarstwo u�atwiaj�ce oddychanie?
00:04:11:Cholera ! Przepraszam. Bardzo przepraszam.
00:04:13:W porz�dku Florencjo.|Nie martw si� tym.
00:04:15:W porz�dku.|Nie, nie, nie.
00:04:22:I mog�aby� powiedzie� ogrodnikowi|�eby sprawdzi� czujnik zraszacza?
00:04:25:Powiem Carlosowi.
00:04:26:Tutaj jest paczka kt�r� musisz wys�a�
00:04:27:do mojego ojca.|Co� jeszcze?
00:04:28:Nie potrzebuj� tylu koszulek.
00:04:29:M�wi�e� jej o Twoim bracie?
00:04:31:M�j brat tutaj zostanie.
00:04:32:B�dzie m�g� dzwoni� do ciebie ze sprawami,
00:04:34:Pytaniami i z jednym poceniem albo dwoma.
00:04:35:To nie problem.|Przyb�dzie z Nowego Jorku.
00:04:37:Wyszed� w�a�nie ze szpitala.|Czy jest chory?
00:04:38:Nie z takiego szpitala.|Ma za�amanie nerwowe.
00:04:40:Carol, chod�.|To istotne.|Jest w porz�dku.
00:04:42:Nie pakuj tej koszulki.|Naprawd� jest ju� zdrowy.
00:04:44:To znaczy,|jest delikatny,|ale. ..
00:04:46:Zatrudnili�my go do jakiej� pracy w domu.
00:04:47:Jest stolarzem.|Zamierza zrobi� bud� Mahlerowi.
00:04:50:Powiedzia�, �e zamierza.
00:04:51:To by by�o mi�e.|Mamy nadzieje.
00:04:53:�ycz� wam wspania�ej podr�y.
00:04:55:Okej.
00:04:57:I zadzwoni� do Ciebie je�li b�dzie|co� jeszcze, na co mam nadziej�.
00:05:00:Nie ma problemu.|Chc� �eby� jecha�a z nami.
00:05:01:I potwierdzisz lot na dzisiaj wiecz�r?
00:05:04:Tak, i wprowadz� auta do gara�u.
00:05:06:Okej, b�dziemy dzwoni� albo pisa�.
00:05:08:Jestem pewna �e w Wietnamie maj� e-mail.
00:05:09:My�l�, �e teraz jest wsz�dzie.
00:05:11:Zapomnia�em napisa� Ci kartk�.|Co Ci teraz zawdzi�czamy?
00:05:13:Nie martw si� o to.|To tylko 3 tygodnie. ..
00:05:15:Oh, Florencjo, musisz si� upomina�.|Nie mam kartek.
00:05:18:Chc� ze sob� Mahlera.|Wiem, wiem,
00:05:19:Ale spokojnie.|Dam Ci pieni�dze w mi�dzyczasie.
00:05:22:Nie, nie. Nie martw si� o to. To naprawd� ... Tak jest lepiej.
00:05:24:Tak jest lepiej poniewa� nie strac� ich od razu.
00:05:25:Jeste� pewna?|Zostawi� to dla Ciebie w szufladzie w kuchni
00:05:27:zanim pojedziemy.|Dam zna� mojemu bratu.|Okej.
00:05:28:Okej.|Pa.
00:05:30:Okej.|Do zobaczenia wkr�tce.
00:05:32:W porz�dku.|Powiedzmy do widzenia.|Do widzenia.
00:05:34:Na razie, Florencjo.
00:05:36:Pa.
00:05:39:Florencjo tu Gina.|Jestem tutaj. Jest tutaj t�ok.
00:05:41:Nie parkuj na Alvarado,|parkuj na Montana.
00:05:44:Nie w�druj.
00:05:45:Okej.
00:05:47:Znajd�my miejsce.
00:05:50:Okej.
00:05:51:Mog� po�yczy� 40 dolc�w do jutra?|Jasne.
00:06:14:Tego poranka my�la�am, �e wywal� mnie ze szko�y
00:06:18:W kt�rej tak d�ugo by�am,
00:06:21:I nikogo nie obchodzi�o czy wstan� tego poranka.
00:06:33:Florencjo, czas do domu.
00:06:38:Zostaj�.
00:06:48:Sama nie wiem. ..
00:06:51:W�a�nie zako�czy�am d�ugi zwi�zek.
00:06:56:To nie jest zwi�zek.
00:07:00:Racja, wiem.
00:07:02:Okej.
00:07:56:Pu�cisz mnie?
00:08:00:Nie. Okej.
00:08:11:Halo?|Witam, z tej strony|Roger Greenberg.
00:08:13:Jestem bratem Philipa.
00:08:15:Oh, hej.
00:08:17:Czy to Ty Florencja?
00:08:20:Wybacz.|Sko�cz� e-maila.
00:08:24:Okej. Witaj.
00:08:28:S� tu jacy� ludzie w basenie.
00:08:30:To Marlon i Peggy.
00:08:33:Okej.
00:08:34:Tw�j brat pozwoli� im korzysta� z basenu.
00:08:38:Mmm-hmm.
00:08:39:Ale ich jest wi�cej ni� dwoje.
00:08:41:Nie wejd� do domu.
00:08:43:Okej, dzi�ki.
00:08:45:Tw�j brat zostawi� mi kartk�|W porz�dku je�li przyjd� po ni�?
00:08:52:Tak, b�d� tutaj.
00:09:32:"Drogie ameryka�skie linie lotnicze,
00:09:33:Nie jestem przyzwyczajony do pisania list�w w sprawie skargi.
00:09:36:My�l� �e m�g�bym �y�
00:09:38:Z dystansem pomi�dzy waszym wydziwianiem.
00:09:40:Ale moim problemem nie jest bezbarwna przestrze�,
00:09:42:Tylko jako�� przycisk�w na siedzeniach.
00:09:45:Kiedy obni�am sw�j fotel,
00:09:46:Spodziewam si� krzes�a.
00:09:48:Przynajmniej �eby przej��.
00:09:50:To nie by� przypadek z siedzeniem 26c podczas lotu 41 z JFK...�
00:09:59:Hej, ma�y Mahlerku.
00:10:02:Cze��, jestem Florencja. Mam nadzieje, �e to nie jest z�� pora.
00:10:05:Moja kartka.
00:10:06:Nie, sadz� �e jest dobry.
00:10:08:Okej.
00:10:10:Chcesz si� pocz�stowa�?
00:10:13:Chod� tutaj. Chod�.
00:10:18:Jego j�zyk jest taki szorstki.
00:10:21:Dobry pies.
00:10:33:Pami�tasz jak u�ywali tego jako radia, ka�dego czasu gdy pada�o?
00:10:36:Nie jestem pewna.
00:10:39:A je�li by� po�ar, grai P�o� Skarbie p�o�.
00:10:43:Albo, jak to si� nazywa�o?
00:10:46:Piekielne Disco.
00:10:52:Nie sadz�, �ebym to zna�a.
00:10:54:To zabawne.
00:11:00:Zanim pracowa�a�, tak sadz�.
00:11:03:Musia�a� wcze�niej widzie� ten kicz.
00:11:08:Widzia�am go wcze�niej.
00:11:19:Super.
00:11:22:Philip powiedzia� �e je�li by� czegokolwiek potrzebowa�,
00:11:24:Mog� Ci przynie�� warzywa albo inne rzeczy.
00:11:28:W porz�dku.|Jeste� pewny?|To �aden problem.
00:11:31:Sadz�, �e m�g�bym u�y� jakie� rzeczy.
00:11:35:Jasne.|Zr�b list�.|Zaraz wr�c�.
00:12:01:Wezm� go na S-P-A-C-E-R.
00:12:04:Oh, nie nie. Ja go wezm�.
00:12:08:Okej, super.
00:12:09:Pa
00:13:12:Tu Ivan. Po sygnale zostaw wiadomo��.
00:13:15:Lvan, tu Greenberg. Jak si� masz, stary?
00:13:20:Jestem w Los Angeles.
00:13:22:Jestem tutaj, w�a�ciwie.|Z Nowego Jorku.
00:13:27:Wi�c, dyrnij do mnie.|Zostaje w domu brata.
00:13:30:On jest w Wietnamie.
00:13:33:My�l�, �e otwieram tam hotel albo co� takiego.
00:13:36:Zadzwo� do mnie stary. By�o by fajnie Ci� zobaczy�.
00:13:50:<<zapraszamy na http://polishleech.pl>>
00:14:53:Drogi Majorze Bloomberg,
00:14:55:Pisz� jako zaniepokojony obywatel, kt�ry ma serdecznie do��
00:14:57:Okropnego odg�osu ruchu, kt�ry poch�on�� miasto.
00:15:01:Je�li umie�cisz policjanta
00:15:02:Na strategicznie wybranych k�tach Manhattanu,
00:15:04:Poskutkowa�o by to potrzebnym zatrudnieniem|ludzi zwalczaj�cych krymina�,
00:15:07:Mniej przest�pstw i handlu, i mniej klakson�w.
00:15:11:Wi�c je�li jeste� zielony. . ."|A kto nie jest?
00:15:13:". . .To b�dzie zrobione dla znacznego zmniejszenia ha�asu.
00:15:16:"Je�li mog� to zrobi� w LA, to kultura|aut, je�li kiedykolwiek taka by�a,
00:15:19:Jestem pewien, �e mo�emy to zrobi� w Manhattanie.�
00:15:20:To prawda.|Nie ma tu �adnych klakson�w.
00:15:22:Tak. W LA, rozumiej�, �e klakson jest|tylko d;a sytuacji nadzwyczajnych.
00:15:25:W nowym Jorku to jest sta�e.|Tak.
00:15:27:Nie wiem.|Naprawd� nie poznaj� Nowego Jorku, wiesz?
00:15:31:"Mo�esz by� zainteresowany faktem,
00:15:32:�e ostatnio w du�ym stopniu stan,|kt�ry zosta� uzyskany na Hawajach,
00:15:35:Jest prawem, kt�re zabrania tr�bi� klaksonom ca�kowicie.
00:15:39:Wasz, w nadziejach zielonego d�wi�ku, Roger Greenberg.�
00:15:44:Kiedy si� tu wprowadzi�e�?
00:15:46:W poniedzia�ek.|Jeste� pierwsz� osob�, do kt�rej zadzwoni�em.
00:15:48:Nie, nie mia�em na my�li. ..|Nie, wiem o tym.|Tylko m�wi�em.
00:15:51:Racja.|Jak d�ugo tu zostaniesz?
00:15:53:Oko�o sze�ciu tygodni.
00:15:55:Wyobra�asz sobie podr� do Wietnamu?
00:15:56:Po co, dla walki?
00:15:57:Tak, do walki, te�, ale mam teraz na my�li to,
00:16:00:�e m�j brat i jego �ona s� tam na wakacjach.
00:16:02:Nie wiem.
00:16:04:Niekt�rzy ludzie lubi� podr�owa�.
00:16:07:To c�rka �ony mojego brata, Sara.
00:16:11:Moja przybrana siostra?
00:16:13:Bratanica.
00:16:14:Jest na Santa Cruz.
00:16:17:Uh, Noe, dzi�ki, stary.|Naprawd� nie pije ju� wi�cej.
00:16:22:Okej.
00:16:23:Tak, to dla najlepszych.
00:16:25:Mam Arnolda Palmersa. Mro�on� herbat�, lemoniad�.
00:16:28:Nie mam ich.
00:16:29:My�la�em, �e Ci m�wi�em.
00:16:32:My�l�, �e gadamy wi�cej ni� mo�emy.
00:16:38:Broda jest super.|Tak.
00:16:40:No wiesz, to zimowa broda.
00:16:46:Prawdopodobnie nie powinienem by� tutaj na stole.
00:16:50:Mo�e nie siadaj na g�o�niku.
00:16:52:Oh, wybacz.
00:16:56:Wi�c, co chcesz dzi� robi�?
00:16:59:UM, Beller ma barbeque, co oznacza, no wiesz ...
00:17:02:Do czego mu to?
00:17:04:Prowadzi telewizj�.|Dzwoni do mnie z komputerowymi pytaniami.
00:17:08:Co za kutas.
00:17:09:Zawsze oferuje zap�at�.
00:17:10:Tak, nadal prymitywny.
00:17:16:Nie r�bmy tego.
00:17:19:Uh. ..
00:17:20:Co� jeszcze stary?
00:17:22:Mogliby�my napi� si� przy barze, mogliby�my tu zosta�.
00:17:26:Maj� filmy.|Tak.
00:17:29:Wydaje mi si�, �e widzia�em manekina.
00:17:31:I, uh, Gung Ho?
00:17:33:Pami�ta�, by� zabawny.
00:17:35:Gung Ho jest dobry.|O tak.
00:17:37:By�oby interesuj�co obejrze� to teraz.
00:17:39:W dzie�?
00:17:42:Znaczy teraz jak, no wiesz ...
00:17:44:Oh, te dni. Tak.|Teraz,
00:17:45:Przeciwnie do tego kiedy zosta�o zrobione. Tak, przepraszam.
00:17:51:Nie jestem pewien co do tych spodni.|Wygl�daj� dziwnie dla Ciebie?
00:17:53:Nie, uwa�am �e to taki styl.
00:17:56:Czuj� jakbym powinien mie� wytarte jeansy.
00:17:58:Nie jeden ubra�by takie co�.
00:18:01:Fabula i ja jeste�my w separacji.
00:18:06:Oh. Uh-huh.
...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin