Przemoc i agresja w szkole.docx

(17 KB) Pobierz

Przemoc i agresja w szkole

 

 

 

Przemoc w szkole z reguły kojarzy się osobom dorosłym z fizyczną napaścią na dziecko. Bagatelizujemy przez to problemy „niewidoczne” – cierpienie upokarzanego i poniżanego ucznia, który odizolowany od klasy, w milczeniu i bez głośnego sprzeciwu, znosi złe traktowanie przez kolegów i koleżanki.

Właściwie… kiedy tak naprawdę mamy do czynienia z jednorazowym aktem przemocy, a kiedy już z długotrwałym znęcaniem? Kiedy zaś lepiej nie wtrącać się w konflikty, pozwalając dzieciom samodzielnie wypracować rozwiązanie?

Przemoc to krzywdzenie drugiej (z reguły słabszej fizycznie lub psychicznie) osoby – pod tym pojęciem kryją się jednak nie tylko akty fizycznej napaści, ale także wyśmiewanie, popychanie czy inne zachowania, które kogoś ranią i poniżają. Bywa nasilona lub długotrwała.
Przemoc możemy podzielić na:

·         fizyczną, czyli m.in. bicie, kopanie, wymuszanie pieniędzy, okradanie, niszczenie własności, rzucanie przedmiotami czy opluwanie;

·         słowną, tj. przezywanie, wyzywanie, grożenie, ośmieszanie, obgadywanie, poniżanie, szantażowanie;

·         niewerbalną (wrogie miny, nieprzyzwoite gesty, grożenie pięścią, izolowanie drugiej osoby).

Ważne jest jednak rozróżnienie, czy jeden uczeń stale zaczepia różne dzieci, czy też jedno dziecko jest zaczepiane przez resztę klasy. W najtrudniejszej sytuacji są tzw. klasowe odludki, które nie mają przyjaciół ani wsparcia w nauczycielach i rodzicach – nawet lekkie, ale długotrwałe, szturchanie oraz popychanie jednego ucznia przez resztę klasy, w takich przypadkach może okazać się fatalne w skutkach.

Jakub Kołodziejczyk w swojej książce „Agresja i przemoc w szkole” zebrał czynniki sprzyjające zachowaniom agresywnym. Należą do nich:

·         czynniki rodzinne (brak lub nieobecność któregoś z rodziców, niezgoda w rodzinie, trudne warunki ekonomiczne);

·         czynniki biologiczne (zaburzenia neurologiczne);

·         czynniki psychologiczne (frustracja, nieumiejętność radzenia sobie z negatywnymi uczuciami czy rozwiązywaniem konfliktów, co w połączeniu z niskim poczuciem wartości może powodować zachowania agresywne);

·         czynniki związane ze szkołą (liczne klasy, ciągłe zmiany kadry, niewłaściwa kontrola uczniów);

·         czynniki związane z relacją nauczyciel-uczeń (brak konsekwencji i dyscypliny, niewłaściwe komunikowanie się z klasą, rozwiązywanie konfliktów przez dorosłych w sposób siłowy).

Zdarza się i tak, iż obwiniamy ucznia, który jest ofiarą dziecięcych rozgrywek. Dlaczego się nie buntował? Czemu pozwalał na złe traktowanie? Wreszcie… jak to możliwe, że nic nikomu nie powiedział? Dzieci bardzo często obawiają się reakcji dorosłych – tego, iż nikt im nie uwierzy lub też właśnie ich obwini za zaistniałą sytuację. Do tego dochodzi strach przed zemstą lub wstyd, że nie potrafiły zapobiec przemocy. Warto jednak porozmawiać z dzieckiem, jeśli nagle zauważymy, że zaczyna unikać rozmów o szkole lub też niechętnie z rana pakuje książki do tornistra (często reagując bólem głowy lub brzucha). Oznaką szkolnych niepowodzeń (w tym przemocy) są też: gorszy sen dziecka, pogorszenie wyników w nauce, nagła agresja skierowana ku innym, zamknięcie się w sobie oraz ograniczenie kontaktów z rówieśnikami. Jeśli syn lub córka często wraca do domu bez przyborów szkolnych lub z poniszczonymi przedmiotami, może to świadczyć o próbie wymuszania lub dłuższym znęcaniu się rówieśników nad naszym dzieckiem. Dobrze też wiedzieć, na co przeznaczane jest kieszonkowe – odbieranie pieniędzy lub tzw. „wykupywanie się” również zdarzają się w środowiskach szkolnych.

Jak można radzić sobie z aktami przemocy? Czasem wystarczy wyraźny sprzeciw – kiedy jednak uczeń staje się ofiarą długotrwałego znęcania, lepiej by porozmawiał z osobą dorosłą (rodzicami, wychowawcą, szkolnym pedagogiem). Ważne, by nie bagatelizować problemów najmłodszych. Nawet jeśli nam, dorosłym, konflikt wydaje się nieistotny i przesadzony, najgorsze, co możemy zrobić, to wyśmiać dziecko, zbagatelizować jego problemy lub też stwierdzić, iż samo sobie winne, skoro nie potrafi porozumieć się z rówieśnikami. Istnieje prawdopodobieństwo, że następnym razem, nawet jeśli sytuacja będzie poważniejsza, już z nami nie będzie chciało porozmawiać. Dobrze jednak umieć rozróżniać między zjawiskiem długotrwałej przemocy, a jednorazowymi aktami agresji (te drugie można podzielić na „dopuszczalne” w środowisku szkolnym, np. szturchnięcie kolegi oraz takie, co podlegają poważnym sankcjom, także prawnym).

Aktom przemocy w szkole można i trzeba zapobiegać. Konieczna jest jednak ciągła współpraca rodziców, nauczycieli, dyrekcji oraz policji, a także opracowany skuteczny program przeciwdziałania agresji. Nie chodzi tutaj jedynie o system kar – potrzebne są szersze działania, mające na celu zapobieganie niekorzystnym zjawiskom. Mniejsze klasy, ciekawe zajęcia pozalekcyjne, obecność psychologa lub pedagoga w szkole, opracowywanie rocznego planu pracy z uwzględnieniem potrzeb uczniów oraz szkolenia dla nauczycieli to kilka warunków, które muszą zostać spełnione, jeśli chcemy mieć pewność, iż nasze dziecko jest w szkole bezpieczne. W szkole, czyli także w drodze do i ze szkoły, gdzie często (według przeprowadzonych ankiet) dochodzi do agresji i przemocy.

Istotne, by umieć rozpoznawać zachowania fizyczne lub werbalne, które mają na celu wyrządzenie komuś krzywdy lub szkody. Zwykłe zaczepki zdarzają się w każdej szkole, i sami uczniowie z reguły je ignorują (np. jednorazowe przezywanie, lekkie popchnięcie na korytarzu). Na KAŻDE inne agresywne zachowania należy zareagować – czasem wystarcza upomnienie, innym znów razem lepiej od razu wyciągnąć konsekwencje i ukarać agresora. Jeśli uczeń, który dopuszcza się przemocy zauważy, iż pewne postawy są akceptowane, a jemu/jej opłaca się wykorzystać przewagę fizyczną lub psychiczną nad słabszymi, chętniej będzie sięgał po znany sobie sposób na osiągnięcie korzyści. Nie ma szkoły, która byłaby całkowicie wolna od przemocy - są jednak takie, w których do aktów agresji dochodzi sporadycznie, a reakcja nauczycieli jest natychmiastowa. Częstym błędem, jaki popełnia dyrekcja i rada pedagogiczna, jest usprawiedliwianie niewłaściwych zachowań, odchodzenie od systemu kar oraz udawanie, iż tak naprawdę nic się nie stało.

Uczniowie (zwłaszcza starsi) dobrze wiedzą, co im wolno, a co jest zabronione – potrafią też obwiniać innych, przyjmując rolę ofiary, nie sprawcy. Rodzice często nie doceniają wagi problemu, w myśl np. stereotypu, że chłopcy muszą się wyszumieć. Są też ojcowie, którzy reagują dopiero, jak ich pociecha jest bita - wszak wcześniej "walczyła o swoje". Błędem, jaki popełniają nauczyciele w kontakcie z rodzicem dziecka-agresora jest rozmowa, w której to rodzic obwiniany jest za złe wychowanie dziecka (a przynajmniej tak się czuje). Lepiej zaistniałą sytuację przedstawiać jako pewien wspólny problem, który wymaga rozwiązania. Może lepiej zastanowić się razem, skąd ta potrzeba pokazywania siły i dominacji u danego ucznia? Często w ten sposób dziecko chce jedynie zwrócić na siebie uwagę. Dlaczego? Co powoduje, iż nie potrafi się odnaleźć w szkole? Jeśli sami nie radzimy sobie z zachowaniem własnego dziecka, dobrze jest poprosić o fachową pomoc psychologa lub pedagoga.
Sprawca przemocy powinien wiedzieć, iż agresja (w jakiejkolwiek formie) nie jest i nie będzie tolerowana. Ofiara musi mieć pewność, iż zostanie wysłuchana, a jej problemy nie będą zbagatelizowane. Nauczyciele, rodzice oraz dyrekcja wspólnie powinni wypracować program zapobiegania przemocy. Dobrze też, by w każdej szkole, w widocznym miejscu, wisiały w gablotce informacje z podanymi numerami telefonów do fundacji i organizacji, których celem jest zapobieganie przemocy w szkole.

Warto również odwiedzić stronę Stowarzyszenia na rzecz rozwoju i integracji środowisk szkolnych „Bliżej dziecka” (http://www.przemocwszkole.org.pl), gdzie uczniowie, rodzice i nauczyciele mogą dowiedzieć się więcej o zjawisku przemocy w szkole, sposobach jej rozpoznawania oraz zapobiegania.

Anna Curyło

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin