Neggers Carla - Huragan na wyspie.pdf

(405 KB) Pobierz
352472722 UNPDF
Carla Neggers
Huragan na wyspie
T²umaczy²a Monika Chilewicz
ROZDZIA¢ PIERWSZY
- Antonia...
Antonia Winter zatrzyma²a siè w pð² kroku. Wyda²o jej siè, ¾e s²yszy, jak kto wo²a j¸ po
imieniu. Rozejrza²a siè po niemal pustym parkingu, ale nie dostrzeg²a nikogo. Ruszy²a
ponownie, stukaj¸c obcasami po betonowej pod²odze. Wybiera²a siè w²anie na kolacjè w
Back Bay", wièc mièkkie, p²askie buty szpitalne zamieni²a na wysokie czarne szpilki, ktðre
idealnie komponowa²y siè z ma²¸ czarn¸ sukienk¸.
To pewnie zmèczenie, dosz²a do wniosku. Cð¾ innego mog²oby sprawiä, ¾e zwyczajne na
parkingu dwièki pomyli²a z w²asnym imieniem.
- Antonia Winter... Doktor Antonia Winter...
Nabra²a g²èboko powietrza i przebieg²a kilka ostatnich metrðw, jakie dzieli²y j¸ od auta.
Trzès¸cymi siè rèkami przycisnè²a guzik pilota, by odblokowaä drzwi. Otworzy²a je i
b²yskawicznie usiad²a na fotelu kierowcy. Od razu te¾ zablokowa²a wszystkie zamki.
To niemo¾liwe, myla²a. To chyba jaki koszmarny
160 Carla Neggers
sen! A przecie¾ co takiego zdarzy²o jej siè nie po raz pierwszy...
By²o tu¾ po siðdmej wieczorem, zakoîczy²a w²anie dwunastogodzinny dy¾ur, nic wièc
dziwnego, i¾ czu²a siè zmèczona. Pracuj¸c jako chirurg urazowy w jednym z bostoîskich
szpitali, mia²a do czynienia z wieloma trudnymi przypadkami, a miniony dzieî nie byL pod tym
wzglèdem wyj¸tkowy. By²a jednak profesjonalistk¸ i umia²a sobie radziä ze stresem, jaki niðs²
ze sob¸ ten zawðd. Nie przytrafi²o jej siè dot¸d, by s²ysza²a tajemnicze g²osy, czy te¾ widzia²a
nierzeczywiste postaci. Nie wyci¸ga²a te¾ pochopnie dramatycznych wnioskðw ze
zwyczajnych wydarzeî. Mo¾e jednak w koîcu przedobrzy²a z prac¸ i przesta²a sobie radziä z
w²asnymi emocjami? Mia²a ostatnio du¾o na g²owie, zarðwno w ¾yciu zawodowym, jak i
prywatnym. Od paru miesiècy by²a zakochana w Hanku Callahanie, z ktðrym mia²a siè za
chwilè spotkaä. By²a to jednak trudna, pe²na komplikacji znajomoä. Wprawdzie byli sobie
szalenie bliscy, ale jednoczenie wiele ich rð¾ni²o - praca, rodzina, przesz²oä... Nie mia²a
jednak prawa obwiniaä Hanka za obecn¸ sytuacjè. By²a rozs¸dn¸, trzewo st¸paj¸c¸ po ziemi
kobiet¸. Skoro wydawa²o jej siè, ¾e kto j¸ zawo²a² po imieniu, to zapewne tak w²anie siè
sta²o.
Przekrèci²a kluczyk w stacyjce, a gdy silnik uruchomi² siè, ruszy²a powoli, raz po raz
spogl¸daj¸c w lusterko wsteczne, czy nie pojawi siè w nim jaka podejrzana postaä. Przez
moment chcia²a nawet zapytaä stra¾nika, czy nie s²ysza² czego dziwnego, ale ostatecznie
zrezygnowa²a. Dosz²a do wniosku, ¾e g²os by² na tyle
Huragan na wyspie
cichy, i¾ nie mðg² dotrzeä do budki, znajduj¸cej siè przy wjedzie na parking. Gdy wreszcie
znalaz²a siè na ulicy, zjecha²a na moment na pobocze, by wzi¸ä kilka g²èbszych oddechðw.
Poprzedniego dnia otrzyma²a dziwn¸ wiadomoä poczt¸ elektroniczn¸. Trzeci¸ z kolei.
Pacjenci ufaj¸ pani. A co, jeli zawiod²a pani to zaufanie?-" Wszystkie traktowa²y o tym
samym, dotyczy²y relacji pacjent - lekarz oraz zdrady. Antonia skonsultowa²a siè z lepiej od
niej zorientowanym w komputerach znajomym, ktðry oznajmi², ¾e wytropienie autora
anonimowych wiadomoci elektronicznych jest praktycznie niemo¾liwe, jeli osoba ta nie chce
zostaä zidentyfikowana. Teksty te nie stanowi²y bezporednich pogrð¾ek, nie wspomina²y te¾
ani s²owem o Hanku Callahanie, kandydacie do senatu ze stanu Massachusetts. Wybory mia²y
siè odbyä w pierwszy wtorek listopada, a wièc za niespe²na dwa miesi¸ce. Gdyby w poczcie
do niej pojawi²o siè jego nazwisko, musia²aby go o tym poinformowaä, ale jak na razie uzna²a,
¾e lepiej bèdzie go nie niepokoiä. Poza tym trudno by²o jej uwierzyä, ¾e kto mðg²by chcieä j¸
zastraszyä. Niby dlaczego kto mia²by j¸ przeladowaä? Niemo¾liwe. Musia²a to sobie ubzdu-
raä. By²a zmèczona i spièta, co pewnie mia²o wp²yw na jej zdolnoä kojarzenia faktðw. Mo¾e
tak naprawdè nikt nie wo²a² jej po imieniu, tylko powietrze zasycza²o w rurze wydechowej?- A
wiadomoci przychodzi²y od kogo znajomego, kogo numeru nie rozpozna²a- Mo¾e kto z jej
przyjacið² czy wspð²pracownikðw pracowa² nad artyku²em o etyce w medycynie i z braku
wie¾ych pomys²ðw zarzuca² j¸ retorycznymi pytaniami?
162 Carla Neggers
Mimo i¾ powinna siè czuä spokojniejsza, gdy ju¾ podjecha²a przed wejcie do restauracji, to
jednak wola²a oddaä kluczyki do auta parkingowemu, by unikn¸ä krècenia siè po kolejnym
gara¾u. Nim wesz²a do restauracji, posta²a parè minut na zewn¸trz, aby zaczerpn¸ä wie¾ego
powietrza.
Hank ju¾ czeka² przy ich ulubionym stoliku. Gdy zbli¾a²a siè, podniðs² siè z krzes²a, wièc
pomacha²a mu weso²o. Niew¸tpliwie by² najprzystojniejszym mè¾czyzn¸, jakiego kiedykolwiek
spotka²a. Mia² czterdzieci jeden lat, szpakowate w²osy, kwadratow¸, silnie zarysowan¸ doln¸
szczèkè, a do tego niewiarygodnie niebieskie oczy. Pozna²a go w listopadzie ubieg²ego roku w
rodzinnym Cold Ridge, niewielkim miasteczku z stanie Nrw Hampshire. W²anie rozpoczyna²
kampaniè do senatu i przyjecha² w gðry White Moun-tains, by odpocz¸ä, wèdruj¸c w
towarzystwie dawnych kolegðw z wojska - Tylera Northa i Manny'ego Carrerya.
Hank pochodzi² z Callahanðw z Massachusetts, rodziny od niepamiètnych czasðw aktywnej
politycznie i spo²ecznie, wychowuj¸cej kolejne pokolenia do s²u¾by krajowi i narodowi. Gdy
przed dwoma laty koîczy² karierè wojskow¸ w stopniu majora lotnictwa, jego ostatni¸ misj¸
by²a niebezpieczna wyprawa na ratunek pièciu rybakom, ktðrych kuter wywrðci² siè podczas
sztormu. Choä wczeniej wiele razy bra² udzia² jako pilot helikoptera w podobnych akcjach,
tym razem wiadomoä o ich pe²nej powiècenia postawie znalaz²a siè na pierwszych stronach
wszystkich gazet w kraju. Antonia nie mia²a w¸tpliwoci, ¾e Hank
Huragan na wyspie
bez wahania podj¸²by siè ochrony jej przed przeladuj¸cym j¸ nieznajomym. Uczyni²by to nie
tylko dlatego, ¾e by² szkolony do niesienia ratunku, ale i z powodu osobistej tragedii, jak¸
prze¾y² przed dziesièciu laty, kiedy to jego ¾ona i cðreczka zginè²y w wypadku
samochodowym. Choä nie by²by w stanie im w ¾aden sposðb pomðc, wci¸¾ przeladowa²y go
wyrzuty sumienia, ¾e w momencie ich mierci znajdowa² siè tysi¸ce kilometrðw od nich.
Dlatego, gdyby Antonia szepnè²a choä s²owo, i¾ czuje siè zagro¾ona, Hank zapewne rzuci²by
wszystko, aby otoczyä j¸ opiek¸, a tego zdecydowanie nie chcia²a.
Robert Prancer zajrza² do restauracji przez du¾e okno. Pani doktor siedzia²a przy
niewielkim stoliku, popijaj¸c wino w towarzystwie przystojnego kandydata na senatora.
Jak¾e to?- Czy¾by nie wiedzia²a? Musia² siè si²¸ powstrzymywaä, by nie zacz¸ä waliä
pièciami w szybè, ¾eby zwrðci²a na niego uwagè. Jak mog²a nie zdawaä sobie sprawy z tego,
co' czu², gdy widzia² j¸ z innym mè¾czyzn¸? Nie wiedzia²a, jak bardzo bola²a go wiadomoä,
¾e ani trochè o niego nie dba²a? Ze od jakiego czasu ¾y² z²udzeniami? Nie mia² pojècia, co
161
163
powinien dalej robiä. Od paru dni dzia²a² instynktownie, ale nie przynosi²o mu to satysfakcji. Co
z tego, ¾e wysy²a² jej wiadomoci, skoro nie mðg² widzieä wyrazu jej twarzy, gdy je
odczytywa²a? Czy by²a prze-straszona? A mo¾e tylko zaskoczona? Napisa² je tak, by nie
mog²a mieä pewnoci, czy kto chce j¸ tylko przestraszyä, czy jednak rzeczywicie jest w
niebez-
164 Carla Neggers
pieczeîstwie. Co do jednego by² przekonany: doktor Antonia Winter nie zaalarmuje nikogo,
pðki nie bèdzie na sto procent przekonana, ¾e co jej grozi. Od niemal trzech lat obserwowa² j¸
przy pracy i wiedzia², ¾e nie ma w zwyczaju panikowaä. Tym lepiej. Zamierza² dozowaä
pogrð¾ki tak, aby wreszcie trzès²a siè ze strachu i b²aga²a, by darowa² jej ¾ycie. Wpatrywa² siè
w parè, ktðra weso²o rozmawia²a z obs²uguj¸cym ich kelnerem. Czy istotnie chcia², by b²aga²a
go o litoä? Czy by² gotðw zajä a¾ tak daleko? A mo¾e jeszcze dalej ?
Ostatnia akcja na parkingu uda²a mu siè wymienicie. S²ysza², jak na d²ugi czas wstrzyma²a
oddech, a potem wypuci²a gwa²townie powietrze. ®a²owa², ¾e nie mðg² widzieä jej, miny.
Wci¸¾ czu² na ubraniu zapach oleju silnikowego, w ktðry niechc¸cy usiad² na parkingu. Plamè
na betonowej posadzce zauwa¾y² za pðno, a nie chcia² siè niepotrzebnie ruszaä, by nie
zwrðciä na siebie uwagi. Doktor Antonia przemierza²a w²anie parking, stukaj¸c czarnymi
szpilkami. Spieszy²a siè na spotkanie z kandydatem na senatora. Opiekuj¸c siè pacjentami,
unika²a zwykle popiechu. By²a spokojna, opanowana, bez reszty oddana swej pracy. A
przynajmniej tak mu siè wydawa²o... Wrðci² wspomnieniami do chwili, gdy przed paroma
tygodniami postrzeli² siè w stopè. Mia² wtedy okazjè przekonaä siè, co w jej rozumieniu
oznacza²o powa¾ne podejcie do pracy. Najzwyczajniej w wiecie zdradzi²a go. Dzièki niej
najpierw musia² t²umaczyä siè policjantom, a potem psychiatrze. Nie mia²a nawet pojècia, ile
czasu zajè²o mu odkrècanie wszystkiego. W dodatku stopa
Huragan na wyspie
wci¸¾ go pobolewa²a. A chcia² tylko, by zwrðci²a na niego uwagè, mimo ¾e by² zwyk²ym
sprz¸taczem, a ona wa¾n¸ lekark¸. Pomyla², ¾e zrobi co dramatycznego, by j¸ przetestowaä,
by sprawdziä, jak siè wobec niego zachowa. By²a jedyn¸ kobiet¸ w jego ¾yciu. Pierwsz¸ i
jedyn¸. Nawet jeszcze nim j¸ pozna², by² jej wierny. Powinien by² postrzeliä kogo innego. Na
przyk²ad ktðrego ze sprz¸taczy. Wtedy mðg²by przynieä go do niej na ostry dy¾ur, ¾eby
uzna²a go za bohatera. Przecie¾ lubi²a bohaterðw. Dzielnych pilotðw, ktðrzy ratowali ¾ycie
innych ¾o²nierzy czy rybakðw.
Cð¾, cz²owiek uczy siè przez ca²e ¾ycie...
Gdy stopa mu siè jako tako zagoi²a, wrðci² do pracy na oddziale. Do nieudacznikðw, ktðrzy
uwa¾ali wy¾ymanie mopa i machanie szczotk¸ za szczyt szczècia. Do traktuj¸cych go z
wy¾szoci¸ lekarzy i pielègniarek. Do pracownikðw administracji szpitala, powtarzaj¸cych do
znudzenia wywiechtane frazesy o tym, jaka to wa¾na i niezbèdna jest ciè¾ka praca ekipy
sprz¸taj¸cej. Jego koledzy i kole¾anki grali w totolotka, kibicowali dru¾ynie Red Sox, wozili
dzieci do szko²y, wymieniali siè przepisami kulinarnymi i bonami zni¾kowymi. Przy tym
wszystkim naiwnie wierzyli, ¾e tak w²anie powinno wygl¸daä szczèliwe ¾ycie. Tymczasem
Robert Prancer mia² iloraz inteligencji rðwny 156, wièc zdawa² sobie sprawè, ¾e zamiast
sprz¸taä korytarze, powinien byä dyrektorem szpitala. Jego wspð²pracownicy w ogðle tego nie
dostrzegali, ale nic w tym dziwnego, bo byli proci i ograniczeni. Wiecznie namiewali siè z
jego nazwiska, a on nie mia² ochoty przyznaä, ¾e matka poda²a to nazwisko na czeä jej
166 Carla Neggers
ulubionego renifera z bajki, bo nie wiedzia²a, kim by² jego ojciec i jak siè nazywa². Umar²a, gdy
mia² jedenacie lat. Dobrze jej tak! Robert nie tolerowa² g²upich ludzi.
S¸dzi², ¾e Antonia Winter dostrzeg²a w nim tè inteligencjè i potencjal, ¾e ujrza²a w nim
bratni¸ duszè. Dobre sobie! A jednak wci¸¾ ²udzi² siè, i¾ nie wszystko stracone. By²a tak
pièkna, ¾e a¾ zapiera²o mu dech w piersiach. Mia²a proste kasztanowe w²osy, niebieskie oczy i
niedu¾y kszta²tny nos. Podoba²y mu siè kobiety pièkne, a zarazem inteligentne.
- O, nie! - zawo²a², krèc¸c g²ow¸, przez co kilka mijaj¸cych go osðb spojrza²o na niego
podejrzliwie. - O, nie! Zupe²nie nie jest w moim typie!
Kobieta w jego typie nigdy by go nie zdradzi²a. A doktor Winter zrobi²a to i jako lekarka, i
165
jako kobieta. Z²ama²a mu serce, choä przecie¾ nie by² taki najgorszy, mðg² siè nawet podobaä.
By² pièkny, ciep²y wieczðr, wièc domyla² siè, ¾e randka potrwa znacznie d²u¾ej ni¾ sama
kolacja. Na szczècie wiedzia², gdzie Antonia mieszka. W dodatku mia² klucze do jej domu.
Postanowi² wièc wykorzystaä tè okazjè...
ROZDZIA¢ DRUGI
Hank Callahan mia² dok²adnie godzinè do spotkania z miejscowymi biznesmenami. Wierzy²,
¾e wystarczy mu tyle czasu, aby wyci¸gn¸ä z Carine Winter, m²odszej siostry Antonii Winter,
potrzebne informacje. Jeli mu siè jednak nie uda, nie odpuci i wrðci tam przy najbli¾szej
okazji. Chcia² dowiedzieä siè, gdzie siè podzia²a Antonia, po ktðrej s²uch zagin¸² przed paroma
dniami.
Zaparkowa² przed skromnym budynkiem na ty²ach Inman Square, gdzie pðn¸ wiosn¸
Carine Winter wynajè²a mieszkanie, czym kompletnie zaskoczy²a swoj¸ siostrè. Zupe²nie nie
pasowa²a do Cambridge, jej miejsce by²o w Cold Ridge, gdzie mieszka²a w skromnym
drewnianym domku u podnð¾a gðry o tej samej nazwie. By²a wietn¸ fotograficzk¸,
specjalizowa²a siè w fotografowaniu przyrody. Zapewne nie zrezygnowa²aby z tej pasji, gdyby
w lutym jej ¾ycie nie leg²o w gruzach, kiedy to porzuci² j¸ narzeczony, w efekcie czego
zdecydowa²a, i¾ powinna zamieszkaä w miecie. Kiedy za ktokolwiek z rodziny Win-
168 Carla Neggers
terðw co postanowi², nie sposðb by²o go od tego odwieä.
Tyler North, by²y narzeczony Carine, a jednoczenie jeden z najbli¾szych przyjacið² Hanka,
ostrzega² go przed tym wiele razy. Trudno mu by²o odmðwiä racji, zw²aszcza ¾e zna² rodzinè
Winterðw od zawsze, choä zakocha² siè i owiadczy² m²odszej z siðstr dopiero zesz²ej jesieni,
co by²o zaskoczeniem dla wièkszoci ich krewnych i znajomych. Jak siè potem okaza²o, niepo-
trzebnie siè nad tym g²owili, bo tydzieî przed wyznaczon¸ dat¸ lubu Tyler wycofa² siè.
Utrzymywa², ¾e powodem by² nie tyle strach, co nag²e olnienie, ¾e ich styl ¾ycia jest tak
skrajnie odmienny, i¾ prèdzej czy pðniej stanie siè rðd²em konfliktu. Carine, ktðra straci²a
rodzicðw wieku trzech lat, wola²a prowadziä spokojne ¾ycie, Tylera za ci¸gle gdzie nosi²o.
Zerwanie przez przyjaciela zarèczyn odbi²o siè niekorzystnie tak¾e na Hanku, ktðry musia²
pracowaä parè miesiècy nad zasypaniem przepaci, jaka utworzy²a siè mièdzy nim i Antoni¸
w wyniku le pojètej siostrzanej solidarnoci. Dopiero niedawno uda²o mu siè j¸ przekonaä, by
patrz¸c na niego, nie myla²a ci¸gle o z²amanym sercu siostry.
- Winterowie trzymaj¸ siè razem - ostrzega² Tyler. - Nie daj siè zwieä pozorom. Mog¸ siè
k²ðciä, obra¾aä, ale niech kto, nie daj Bo¾e, skrzywdzi jedno z nich, reszta stanie za nim
murem. S¸ uparci i nieustèpliwi, nie masz przy nich najmniejszych szans.
Skoro niewiarygodnie uparty i nieustèpliwy Tyler North mðwi² co takiego, sytuacja
musia²a byä istotnie powa¾na. Jednak Hank nie zamierza² ani wycofaä siè
Huragan na wyspie
169
ze staraî o Antoniè, ani zakoîczyä przyjani z Tyle-rem, choä mia² z tego powodu spore
nieprzyjemnoci. B¸d co b¸d, gdyby przyjaciel nie zaprosi² go zesz²ej jesieni do Cold
Ridge, nigdy by nie pozna² siðstr Winter.
Jak siè spodziewa², pocz¸tkowo Carine w ogðle nie chcia²a go wpuciä.
- Porozmawiajmy, proszè - nie ustèpowa². - Mart
wiè siè o Antoniè.
M²odsza z siðstr wyranie walczy²a ze sob¸ przez chwilè, a¾ wreszcie uchyli²a szerzej
drzwi frontowe. By²a wy¾sza od Antonii o jakie pièä centymetrðw, jej w²osy mia²y
ciemniejsz¸ o kilka tonðw barwè, ale ich oczy by²y niemal¾e identyczne.
· Nie ma jej tu - mruknè²a.
· Wiem. Mogè wejä?
· Jestem zajèta...
· Carine. Proszè ciè...
Westchnè²a, ale widaä by²o, ¾e nie potrafi byä dla niego niemi²a, choäby nie wiadomo jak
siè stara²a. Zreszt¸ bycie niemi²ym wobec Hanka nie sprawi²oby jej tyle przyjemnoci, ile
zepchniècie Tylera z urwiska, co obieca²a mu, gdyby zjawi² siè ponownie na jej progu. Nie
zapowiada²o siè jednak, by mia²o to rych²o nast¸piä, poniewa¾ Tyler nie pokaza² siè w Cold
Ridge od kilku miesiècy, a i sama Carine trzyma²a siè z daleka od Cold Ridge. Hank
widzia², ¾e bardzo martwi²o to Antoniè, ale jako ¾e temat samopoczucia siostry stanowi²
absolutne tabu, wola² nie podejmowaä dyskusji.
Carine otworzy²a drzwi.
- Jak to? Bez obstawy? - zapyta²a z przek¸sem,
170 Carla Neggers
zerkaj¸c na korytarz. - Pozwalaj¸ ci na tak¸ samowolè? - udawa²a zdziwienie, widocznie
postanowi²a jednak odegraä siè na nim za winy przyjaciela. - A gdzie jest twoja limuzyna?- Na
dole czy mo¾e raczej za rogiem?
· Carine, daj spokðj, staram siè jak mogè.
· Akurat! - Gestem zaprosi²a go do rodka, odsuwaj¸c siè jednoczenie. - Dobrze, dobrze.
Wejd, proszè.
Hank pod¸¾y² za ni¸ kiepsko owietlonym korytarzem. Odniðs² wra¾enie, ¾e ten budynek
komunalny i jej uroczy drewniany domek w Cold Ridge znajdowa²y siè na dwðch
przeciwleg²ych biegunach.
· Widzè, ¾e ostro zabra²a siè do pracy- stwierdzi², rozgl¸daj¸c siè po kolorowych, wie¾o
pomalowanych cianach.
· W²aciciel zaproponowa², ¾e mogè co zmieniä, wièc postanowi²am trochè tu odwie¾yä.
· Nie s¸dzisz, ¾e wola²by, ¾eby wybra²a bardziej neutralne koloryt Na przyk²ad biel? -
zasugerowa², spogl¸daj¸c na zielone szafki kuchenne i cytrynowe ciany.
Umiechnè²a siè ciep²o, siadaj¸c przy stoliku barwy lawendy.
- Szczerze mðwi¸c, nie pyta²am.
Na cianie nad stolikiem wisia²o zdjècie jastrzèbia z czerwonym ogonem. Jego widok
sprawi², ¾e Hanka przesz²y ciarki, podobnie jak podczas ogl¸dania wièkszoci prac Carine.
Mia²a niew¸tpliwy talent do fotografowania przyrody, a mieszkanie w miecie dawa²o jej
zapewne niewielkie mo¾liwoci, by go rozwijaä. Antonia wprawdzie unika²a tematu m²odszej
siostry,
Huragan na wyspie
171
ale wspomnia²a co mimochodem, ¾e Carine ostatnio przyjè²a zlecenie przygotowania reklamy
jednego z butikðw przy Newbury Street.
· Kontaktowa²a siè ostatnio z Antoni¸"?
· Czemu pytasz"?
· Jedlimy razem kolacjè w sobotè. Skoîczy²a w²anie dy¾ur, by²a chyba zmèczona, nawet
poirytowana, na pewno rozkojarzona. Wspomnia²a, ¾e chce wyjechaä na kilka dni, ¾eby
skoîczyä artyku², ktðry ju¾ dawno obieca²a jakiemu medycznemu czasopismu. Domylam siè,
¾e tym siè w²anie zajmuje?
· Nic ci nie powiedzia²a"?
· Zdaje siè, ¾e nie dos²ysza²em terminu ani nazwy miejsca, w ktðre siè wybiera²a - odpar²
wymijaj¸co. - Zostawi²em jej kilka wiadomoci w poczcie g²osowej, ale nie oddzwoni²a.
· Mo¾e powiniene wreszcie przyj¸ä do wiadomoci tè subteln¸ aluzjè.
· Carine, na litoä bosk¸...
Dziewczyna usadowi²a siè wygodnie na kuchennym krzele.
· A jak idzie kampania?
· Dzièkujè, niele. Ale to nie ma nic wspðlnego z celem mojej wizyty.
· By²y major lotnictwa. Bohater narodowy. Cal-²ahan z Massachusetts. Kandydat na
senatora. Zdaje siè, ¾e nie jeste przyzwyczajony, ¾eby ciè ktokolwiek zbywa²"?
· Gdyby Antonia chcia²a siè mnie pozbyä, na pewno nie wybra²aby ucieczki, ¾eby daä mi
to do zrozumienia - owiadczy² z wièkszym przekonaniem,
172 Carla Neggers
ni¾ naprawdè czu². - Powiedzia²aby mi to wprost, bo jest odwa¾na i uczciwa.
· Pewnie, zawsze lepsza szybka mierä ni¾ powolna i bolesna.
· Carine, zauwa¾, proszè, ¾e nie jestem Tylerem Northern.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin