ROZDZIA� JEDENASTY W CIENIU LIBERUM VETO ...Biada to, gdy z�y nie pozwala Na dobre i tym s��wkiem ojczy- zn� rozwala. Wac�aw Potocki Zadowolenie szlachty z istniej�cego stanu rzeczy stawa�o si� coraz pe�niejsze. Nic to, �e raz po raz odzy- wa�y si� g�osy krytyczne, �e z takich czy innych po- mys��w lub posuni�� kr�la W�adys�awa IV szlachta nie by�a zadowolona. �atwo potrafi�a udaremni� kr�- lewskie zamiary, nie godz�c si� ani na werbunek woj- ska na wojn� tureck�, kt�r� kr�l zamierza� podj��, ani te� na ustanowienie Orderu Naj�wi�tszej Marii Panny, godz�cego w ducha szlacheckiej r�wno�ci. Wydarze- nia dziej�ce si� w Europie zdawa�y si� potwierdza� samozadowolenie szlachty, jej dum� z istniej�cego w Rzeczypospolitej ustroju spo�ecznego i politycznego Od roku 1634 poczynaj�c Rzeczpospolita, wyj�wszy epizodyczne walki na po�udniowo-wschodnich kresach, za�ywa�a b�ogiego pokoju. Z Moskw� zawarty zosta� "pok�j wieczysty" w Polanowie, po uprzednio odnie- sionym sukcesie w wojnie smole�skiej, pok�j, kt�ry - wydawa�o si� - umacnia� przewag� Rzeczypospoli- tej w jej stosunkach ze wschodnim s�siadem. W 1635 roku zawarto w Sztumskiej Wsi d�ugoletni kompromi- sowy rozejm ze Szwecj�. W tym samym czasie Europa p�on�a. Wojna trzy- dziestoletnia ognistym walcem przetacza�a si� przez ziemie niemieckie, zostawiaj�c zgliszcza i ruiny. We Francji wybucha�y ch�opskie powstania, w Anglii trwa� mi�dzy kr�lem i parlamentem ostry konflikt, kt�ry ju� niebawem mia� doprowadzi� do wybuchu rewolucji. "Polska wolno�� - m�wi� Jerzy Ossoli�- ski - uchroni�a kraj od brzydkich rewolucji"; wyda- wa�a si� ona najpewniejszym gwarantem spokojnego i niczym nie zagro�onego za�ywania dostatk�w tego �wiata. "Doskona�e ojczyzny naszej szcz�liwo�ci" t�u- mi�y w zarodku my�l o zmianach, o reformach. Ustr�j najdoskonalszy, wolno�ci najznakomitsze, pa�stwo naj- mocniejsze - oto obraz Rzeczypospolitej widziany oczami przeci�tnego szlachcica, popularyzowany przez poet�w i pisarzy z �ukaszem Opali�skim i Maciejem Sarbiewskim na czele. Tymczasem w owej ustabilizowanej - wydawa�oby si� - pod wzgl�dem spo�ecznym i"politycznym Rze- czypospolitej szlacheckiej w okresie rz�d�w W�adys�a- wa IV, zrazu niepostrze�enie, potem coraz wyra�niej, narasta�y procesy dr���ce od wewn�trz pa�stwo i spo- �ecze�stwo. Ros�y w si�� rody magnackie, staj�c si� stopniowo zamkni�t�, trwale uformowan� ekonomiczn� i polityczn� elit� Rzeczypospolitej. Prowadzi�y one co- raz cz�ciej w�asn� - rodow�, partykularn� - poli- tyk�, przeciwstawiaj�c si� w�adzy kr�lewskiej i na- wet uchwa�om sejmowym. Dysponowa�y znaczn� si�� zbrojn�, przewy�szaj�c� si�� zbrojn� Rzeczypospolitej. Niekt�re rejony kraju znajdowa�y si� ca�kowicie pod w�adz� lokalnych kr�lewi�t. I tak ksi��� Jeremi Wi�- niowiecki by� nieomal�e samow�adnym panem sa Za- d.nieprzu, wrogo ustosunkowanym do lokalnych rywali: Zas�awskich i Koniecpolskich.. �mudzi� rz�dzili Ra- dziwi��owie bir�a�scy, niech�tnie nastawieni wobec lr�la i sejmu, sk��ceni z innymi magnatami litewski- mi, kt�rym sol� w oku by�a nadmiema pot�ga kiej- da�skich oligarch�w. W�adza terytorialna coraz bar- dziej zespala�a si� z w�asno�ci� ziemsk�. Rozgrywki mi�dzy poszczeg�lnymi magnatami absorbowa�y sej- my i sejmiki, utrudnia�y kierowanie polityk� pa�stwa, a walki klik, koterii i rod�w stawa�y si� osi� �ycia po- litycznego kraju. zlachta szcz�liwie za�wa�a laokoju. Jej interesy ekonomiczne nie by�y nara�one na szwank ustawicz- nymi podatkami na potrzeby wojenne, jak to si� dzia- �o za, rz�d�w Zygmunta III Wazy. Mo�na przypusz- cza�, �e du�a cz�� szlachty z zadowoleniem obserwo- wa�a rozw�j fortun magnackich na kresach Rzeczy- pospolitej - prywatne wojska magnackie utrzymywa- �y wszak w ryzach Kozak�w oraz ch�op�w ukrai�skich i wsp�lnie z nielicznymi oddzia�ami kwarcianymi od- piera�y z powodzeniem najazdy czambu��w tatarskich. A jednak... "kwitn�ca pokojem uwi�d�a ojczyzna" - musia� stwierdzi� w li�cie do prymasa Macieja �ubie�- skiego wojewoda brac�awski Adam Kisiel. Nadszed� bowiem brzemienny w wydarzenia rok, 1648. Na Ukra- inie wybuch�o powstanie zbrojne Kozak�w pod wodz� Bohdana Chmielnickiego, do kt�rych przy��czy�y si� ogromne rzesze ch�op�w ukrai�skich. Powsta�cy, wspo- magani przez tatarskie oddzia�y Tuhaj-beja, zadali woj- skom koronnym kl�ski przy ��tych Wodach i pod Korsuniem. Ukraina stan�a 4v ogniu. Si�y zbrojne Rze- czypospolitej zrejterowa�y z pola bitwy pod Pi�awcami. Ju� nie kl�sk� pi�awieck�, ale ha�b� plugawieck� na- zwali wsp�cze�ni to wydarzenie. W rok p�niej, za rz�- d�w nowego kr�la, Jana Kazimierza, kt�ry po bracie odziedziczy� koron� i �on�, oblegany by� Zbara�, a posi�kowa armia kr�lewska pod Zborowem otoczona zosta�a przez przewa�aj�ce si�y tatarsko-kozackie. Sy- tuacj� uratowa�a dyplomacja kanclerza wielkiego ko- ronnego Jerzego Ossoli�skiego, kt�remu uda�o si� zawrze� ugod� z chanem tatarskim, a za jego po�red- nictwem z Chmielnickim. Ugoda ta - pozomie kom- promisowa - by�a w istocie uznaniem wodza kozac- kiego zwyci�zc�. lTa terenach wojew�dztw kijowskie- go, brac�awskiego i czernihowskiego tw�rzy� si� nowy orga�m polityczny: pa�stwo kozackie, kt�r e formal- nie wchodz�c w k�ad RzeczSTpospolitej, w istocie uzys- kiwa�o niemal ca�kowit� niezale�no��. Wszystko to wywo�a�o w�r�d szlachty i magnaterii ogromny wstrz�s. Opresja by�a zupe�nie nieoczeki- wana. Wszak jeszcze nie tak dawno kanclerz wielki litewski Albrycht Stanis�aw Radziwi�� o�wiadczy� po- s�om zaporoskim, gdy ci twierdzili, i� kozacy s� cz�ci� nieroz��czn� cia�a Rzeczypospolitej: tak� je- ste�cie cz�ci� organizmu pa�stwa "jako w�osy i paz- nokcie, kt�re gdy zbyt d�ugie wyrosn�, przycina� je potrzeba". Teraz, po kl�skach, po sromotnej ucieczce z pola bitwy, trzeba by�o skonstatowa�: "Przed ch�op- stwem ucieka Polak m�ny, strojny" 138 Powstanie ukrai�skie dowiod�o, �e w ci�gu kilku- dziesi�ciu lat wiele zmieni�o si� w Rzeczypospolitej. M�wili pu�kownicy zaporoscy wprost: "Doznali�my pod Pi�awcami, nie oni to Lachowie, co przedtym bijali Turki, Moskw�, Niemce, Tatary, nie ��kiewscy, nie Chodkiewiczowie, nie Koniecpolscy, Chmieleccy, ale tch�rzowscy, zaj��kowscy - dzieciny w �elaza pou- bierane. Pomarli ze strachu, skoro nas ujrzeli" 139 W pierwszych tygodniach powstania przera�ona szlachta my�la�a o pakowaniu rzeczy i ucieczce ku za- chodowi czy ku p�nocy, byle dalej od ognisk ruchu ch�opskiego, a nie o zorganizowaniu si�y zbrojnej. R�wnocze�nie za� na elekcj� przyby�o wtedy wiele prywatnych oddzia��w wojskowych, �wietnie wyposa- �onych, pi�knie ubranych. "Wojewoda brac�awski py- ta - zanotowa� wsp�czesny pami�tnikarz - co za potrzeba wojska pod Warszaw�? Tam potrzebna jest r�ka, gdzie boli. Boj� si� - dodawa� - by nasza nie- zgoda szkodliwsz� nam nie by�a ni�li bunt Koza- k�w" l. Wszyscy u�alali si� na panuj�c� niezgod�, ale szlach- ta sieradzka postanawiaj�c na sejmiku, �e stawi si� na pospolite ruszenie, zastszeg�a r�wnocze�nie, i� "�adnym sposobem ex nunc [teraz] ruszy� nie mo�emy" 14', Wy- daje si�, �e partykulamy stosunek do spraw publicz- nych, troska o spok�j w�asnego tylko, najbli�szego s�- siedztwa przewa�a� zacz�a nad obywatelskim podej�- ciem do spraw Rzeczypospolitej. Zwyci�ski w�dz ko- zacki obna�y� nie tylko wady i s�abo�ci organizmu pa�stwowego Rzeczypospolitej, lecz tak�e stosunek spo�ecze�stwa szlacheckiego do w�asnego pa�stwa. Za- stanzwiaj�ce to zjawisko. Pa�stwo by�o wszak t� ga- ��zi�, na kt�rej szlachta siedzia�a, powstanie ch�opsko- -kozackie ga��� t� podcina�o; a szlachta zachowywa�a si�, jak gdyby nie zdawa�a sobie sprawy z sytuacji. Po- jawia�y si� wprawdzie sporadyczne g�osy m�wi�ce, �e przyczyn� powszechnego powsta�czego zrywu mas lu- dotwych Ukrainy by� ucisk, jaki cierpia�y, og� jed- nak - za�lepiony wizj� doskona�o�ci ustroju Rzeczy- pospolitej - nie s�ucha� tych g�os�w, postulowa� pe�n� restytucj� stanu posiadania na Ukrainie sprzed wybu- chu powstania. Niekt�rzy, jak ksi��� Jeremi Wi�nio- wiecki lub gromady szlachty wyp�dzonej z Ukrainy, marz�c o powrocie do swych w�o�ci zaj�tych przez ar- mi� Chmielnickiego; g�osili potrzeb� wzmo�enia feu- dalnego ucisku na Kijowszczy�nie, gdzie przed 1648 ro- kiem - mimo wszystko - sytuacja ch�opa by�a nie- r�wnie lepsza ni� w innych cz�ciach Rzeczypospolitej. Mimo jednak g�oszonych postulat�w szlachta sk�pi- �a �rodk�w na wojsko, sabotowa�a decyzj� o zwo�aniu pospolitego ruszenia. Wydaje si� po prostu, �e miesz- ka�cy wojew�dztw bardziej odleg�ych od teatru wyda- rze� nie ogarniali ca�okszta�tu sytuacji, nie chcieli an- ga�owa� si� zbytnio w sprawy rozgrywaj�ce si� daleko od ich dom�w i folwark�w. Pora�ki t�umaczono nie- zgod� domow�, ale przecie� wi�kszo�� przyczyn� owej niezgody upatrywa�a w postawach indywidualnych, nie zdaj�c sobie sprawy z tego, �e by�a ona uwarunkowa- na przede wszystkim procesami obiektywnymi: wzro- stem pot�gi magnat�w i rywalizacj� koterii magnac- kich oraz zamkni�ciem si� szlachty w op�otkach par- t kularyzmu prowincjonalnego. Rywalizacja mi�dzy magnatami, sta�y strach przed wzmocnieniem w�adzy kr�lewskiej, niezdyscyplinowa- nie mas szlacheckich - wszystko to parali�owa�o zdol- no�� pa�stwa%nie tyle nawet do kr�tkotrwa�ego wysi�- ku (bo ten, jak �wiadczy o tym kampania z 1651 roku, koniec ko�c�w okaza� si� mo�liwy), ile do konsekwent- nego dzia�ania, do wykorzystania dora�nych sukces�w, do podj�cia s'. tecznych �rodk�w w celu rozwi�zania nabrzmia�ych problem�w politycznych i ustrojowych Bo oto wznowiona w 1651 roku wojna przynios�a zwy- ci�stwo Gvojskom Rzeczypospolitej pod Beresteczkiem i pozwoli�a ponownie wkroczy� polskim oddzia�om na Ukrain� od zachodu, podczas gdy wojska litewskie Ra- dziwi��a zaj�y Kij�w. Ale wa�nie mi�dzy wodzami, zawi�ci i niech�ci, niepodporz�dkowanie si� niekt�rych dow�dc�w kr�lowi, a jednocze�nie - niezwykle krwa- we pacyfikowanie zdobytych obs...
nazirus2411