Aerografy - podstawa.doc

(1373 KB) Pobierz
W tym wątku opisujemy zasady działania aerografu, prezentujemy różne modele, ich demontaż, montaż, konserwacje, generalne rady

W tym wątku opisujemy zasady działania aerografu, prezentujemy różne modele, ich demontaż, montaż, konserwacje, generalne rady i rady odnośnie konkretnych egzemplarzy.
Wątki o malowaniu i zasilaniu będą oddzielne.

------------------------------------------------------------------------------------
Aerograf jest narzędziem wykorzystującym strumień powietrza do
rozpylenia farby na powierzchni. Sprężone powietrze przechodząc do komory w której "spotyka" się z farbą ulega rozprężeniu dzięki czemu zasysa farbę ze zbiornika. Wysoka prędkość strumienia powietrznego rozbija farbę na drobniutkie kropelki, dzięki czemu otrzymujemy równy strumień farby o rozmytych krawędziach.

-------------------Rodzaje i podział aerografów-----------------------
Aerografy możemy podzielić głównie ze względu na trzy czynniki:
Jedno-, dwufunkcyjne
W aerografie dwufunkcyjnym oddzielnie kontrolujemy dostęp powietrza i podawanie farby do komory mieszania. Większość aerografów obecnie jest tego typu. Wciskając spust uwalniamy powietrze, cofając wciśnięty spust cofamy igłę otwierając dyszę dzięki czemu coraz więcej farby spływa i jest zasysane. To jest właśnie dwufunkcyjność. Jednofunkcyjność polega na tym, że możemy jedynie "włączać" dopływ powietrza. Podawanie farby jest ustalone. Oczywiście lepsze są aerografy dwufunkcyjne.
Umiejscowienie zbiornika z farbą (zasilanie w farbę)
Wyróżniamy:
Zbiornik na górze (grawitacyjny) - zbiornik umiejscowiony jest centralnie na górze aerografu. Zasłania to w pewnym stopniu widok, ale nawet wlanie najmniejszej ilości farby pozwala na malowanie, przez co jest idealny do małych powierzchni, cieniowania, częstego zmieniania kolorów.
Zbiornik pod aerografem - farba zasysana jest ze zbiornika przez rurkę, co może wymagać ciut większego ciśnienia niż przy zasilaniu grawitacyjnym. Nic nam nie zasłania widoku, ale aerograf tego typu najlepiej nadaje się do malowania dużych powierzchni.
Boczny zbiornik - coś pomiędzy dwoma powyższymi
Miejsce mieszania farby z powietrzem
Wedle tego kryterium dzielimy aerografy na te z zewnętrznym i wewnętrznym mieszaniem. Wewnętrzne mieszanie oznacza, że farba miesza się z powietrzem we wnętrzu aerografu i mieszanka wychodzi przez otwór w ostatniej osłonie. Tego typu jest większość aerografów. Są one bardziej precyzyjne niż te z mieszaniem zewnętrznym. Mieszanie zewnętrzne najlepiej zilustrują poniższe fotki znalezione na googlach:

Ponadto aerografy charakteryzują się wielkością dyszy (właściwie to średnicą otworu w tejże). Najczęściej spotykane w modelarstwie to 0,2mm; 0,25mm i 0,3mm. Im mniejsza dysza tym mniejsza plamka i tym mniej farby rozpylane przez aerograf. Jednak szersze dysze więcej "wybaczają" jeśli idzie o czystość farby, ciężej się zatykają i są łatwiejsze w czyszczeniu. Moim zdaniem, pierwszy aerograf powinien być właśnie z dyszą 0,3mm.
------------------- Oferta aerografów dostępnych na rynku---------------
Firmy produkujące aerografy to m.in. : Paasche , Badger, Iwata, Tamiya, Evolution. Są to aerografy z wyższej półki cenowej i jakościowej. Nie proponowałbym ich na pierwszy aerograf. Łatwo coś zniszczyć, zresztą na początku większym ograniczeniem będą nasze zdolności niż możliwości naszego aerografu.
Dlatego na początek proponuje zaopatrzyć się coś ze średniej półki cenowej, to jest z przedziału 90-150 zł. Kwalifikują się do tego aerografy będące podróbkami znanych marek. Różnią się one głównie jakością użytych materiałów i jakością wykonania. Ze względu na to, że są kopiami zwykło się je nazywać pseudoIwatami (pIwata). Importowane są one z Chin, głównym importerem jest firma Fachowiec (http://www.fachowiec.home.pl)
Szeroko dostępne na allegro, w sklepach modelarskich. Raczej nie ma większych problemów z częściami zamiennymi.
Niektóre aerografy z tej kategorii występują pod wieloma nazwami, toteż często lepiej kierować się wyglądem i opakowaniem. Np. EW770 nazywa się też BD-180, a AB-300 i mu pokrewne często określane są jako model "Professional" lub jako AB-10xx). PseudoIwaty najczęściej pakowane są w pudełko z niebieską pianką.
W podobnych cenach, zazwyczaj poniżej 200 zł można dostać aerografy polskiej produkcji, produkowane w zakładach w Łukowie. Są one chwalone na forach, choć sam nie miałem z nimi styczności. Części zamienne do nich są tańsze niż do pseudoIwat.

W ofercie są też aerografy w cenach poniżej 80 zł, np. Revelle czy chińskie podróbki. Są to aerografy w większości z mieszaniem zewnętrznym, mało precyzyjne i toporne w wykonaniu, przydatne tylko do dużych powierzchni.

-------------Zasilanie aerografu-------------
Aerograf musi, aby działał, być zasilany w powietrze pod odpowiednim ciśnieniem. Zazwyczaj zalecane ciśnienie to 1.0 bara do 2 barów, zależnie od gęstości farby i zastosowania.

Źródła powietrza:
Puszki - produkowane m.in. przez Wamod - szybko okazują się nieopłacalne, ale malować się da.
Kompresory "kupne" - (np. model MA-1000) bardzo popularne, wydajne, w sam raz do modelarstwa. Są jednak dość głośne.
Kompresory "lodówkowe" - kompresor z lodówki to bardzo dobry kompresor. Wydajny, cichy, tani. Wystarczy dokupić wężyki, butle, manometr i można jechać. Z czasem można rozbudowywać zestaw o reduktory, zawory bezpieczeństwa, odwadniacze. Wadą jest konieczność posiadania zdolności "majsterkowanie". Czasami kompresorowi może zdarzyć się "plunąć" olejem, co może nam zepsuć model - jednak odpowiednio przygotowana instalacja redukuje groźbę tego do zera.
Więcej o kompresorach w odpowiednim wątku, który powstanie z czasem.


-------Prezentacja aerografów-----------
EW-770
Jedna z nowszych pseudoIwat. Cenowo plasuje się pomiędzy 140 zł a 160zł. Jest to aerograf z wewnętrznym mieszaniem, dwufunkcyjny, z zasilaniem grawitacyjnym. Posiada nacięcia w tylnej osłonie pozwalające regulować zaciśnięcie igły i docisk uszczelki za zbiornikiem bez konieczności zdejmowania tylnych osłon. Na samym końcu znajduje się blokada maksymalnego wychylenia igły. Da się nim malować bardzo precyzyjnie, łatwo się zapycha jeżeli nie dbamy o czystość - jednak jest łatwy w utrzymaniu. Dla mnie największą wadą jest nacinany kapturek i zatyczka zbiornika z której wyjęciem nieraz miałem problem (za ciasno siedzi).
Oto sam aerograf:

Jego zbiornik jest wyprofilowany w następujący sposób - bardzo dobre rozwiązanie - łatwo się to czyści i pozwala malować nawet jak jest mało farby:

Poniżej kapturek z nacięciami. Niby ma to wpływać na jakość strumienia farby, ale dla mnie jest niepotrzebnym bajerem. Przeszkadza to znacznie w myciu i mieszaniu farby - jeżeli osłona byłby litym pierścieniem bez nacięć, można ją wtedy zatkać palcem. Następnie włączając dopływ powietrza i cofając iglicę powietrze przechodzi do zbiornika mieszając farbę i odtykając ewentualne zatory (jeżeli akurat malujemy) lub czyszcząc (jeżeli akurat mamy wlany rozcieńczalnik lub preparat do czyszczenia). Na czas mycia przekładam kapturek od innego aerografu (opisanego poniżej).

Widoczne nacięcie w tylnej osłonie pozwalające na łatwy dostęp do śruby mocującej igłę do mechanizmu "cofania":

Śruba ustalająca maksymalne wychylenie igły, opisana dalej:

Specjalny bajer EW770. Śruba pozwalająca na redukcję ciśnienia dostarczanego do dyszy. Działa na zasadzie zwężania kanaliku przepływu. Dla mnie bezużyteczna, wykręcona na stałe na maksa.

Demontaż i prezentacja wnętrza aerografu
Oto co widzimy po zdjęciu kapturka - gołą końcówkę igły i koniuszek dyszy. Zdjęcie kapturka pozwala malować dokładniejszą kreską, choć należy wówczas uważać na igłę, coby jej nie skrzywić. W czasie malowania często wacikiem czyścimy farbę jaka zbiera się na kapturku (cofamy wówczas igłę):


Zdjęcie osłony dyszy. Widoczna cała dysza i końcówka igły:

Odkręcona dysza. Do aerografu powinien być dołączony specjalny kluczyk do odkręcania dyszy. UWAGA! ZACHOWUJEMY NAJWYŻSZĄ OSTROŻNOŚĆ PRZY DOKRĘCANIU I ODKRĘCANIU DYSZY. Najczęstsze uszkodzenia aerografu to właśnie ukręcenie gwintu dyszy (gwint zostaje w środku - należy się go pobyć poprzez przyklejenie do niego patyczka z kroplą kleju CA i wykręcenie). Dyszę też łatwo zgubić i pogiąć! Nigdy nie zostawiamy aerografu z odkręconą osłoną dyszy i zamontowaną dyszą. NIE DOKRĘCAMY NA SIŁĘ! ZAPAMIĘTUJEMY JAKIE JEST MAKSYMALNE DOKRĘCENIE DYSZY! Pod dyszą znajduje się czarna uszczelka (o-ring). Jednak jeżeli przetrwa ona u was dłużej niż tydzień, to jesteście dobrzy - mi pękła wraz z pierwszym odkręceniem. Sposoby jej zastąpienia opisane są dalej:

Zdjęta ostatnia część przednia - w niej gromadzi się najwięcej brudu. Uszczelka pod nią jest na szczęście dość mocna.

Wyjmowanie igły - po malowaniu igłę wyjmujemy przodem, żeby nie zanieczyszczała tyłu. Żeby móc ją dobrze wyjąć należy odkręcić cały przód i poluzować tą śrubę:

Oto wyjęta igła i dysza - widać niedoskonałości i wyszczerbienia.



Nierówności igły łatwo naprawić. Wystarczy drobny papier 2000, cierpliwość i opanowanie. Igłę możemy profilować. Złamany koniec naprawiamy właśnie tak, że na nowo ją ostrzymy (najpierw na grubszych papierach). Dobrze nawet firmowo nową igłę przejechać papierem 2000 i drobniejszym, żeby była idealnie gładka:


Oto mechanizm blokowania maksymalnego wychylenia igły. Cofając igłę w pewnym momencie śruba mocująca ją do mechanizmu spustowego opiera się o przedłużenie ostatniej śruby.
Bez cofniętego spustu:

Maksymalne cofnięcie przy tak ustawionej śrubie:

Widać o ile tylko cofnąłem spust:

A tu maksymalnie wykręcona tylna śruba i maksymalnie cofnięty spust - efekt: dysza otwarta w 100% - aerograf podaje maksymalną ilość farby.

Zdjęta tylna osłona:

Odkręcone kolejne elementy z tyłu - prowadnica ze sprężyną i śruba łącząca korpus aerografu z tylną obudową.

Na śrubie tej znajduje się nakrętka pozwalająca na regulację napięcia sprężyny cofającej iglicę. Tutaj sprężyna byłaby luźno ściśnięta:

A tutaj mocno:

Po wyjęciu powyższych elementów możemy wyjąć spust i języczek przekładający ruch spustu na ruch igły.

Końcówka spustu jest ruchoma i wsuwana jest w dziurę w aerografie, w której znajduje się zawór odcinający dopływ powietrza.

Bardzo ważnym elementem, który często przyczynia się do problemów z działaniem aerografu jest śruba dociskająca uszczelkę opasającą igłę za zbiornikiem z farbą. Zapobiega ona wyciekaniu farby "do tyłu" aerografu ze zbiornika. Dokręcając śrubę sprawiamy, że uszczelka ściślej przylega do igły. Odkręcając poluźniamy ją. Ważne jest znalezienie balansu w ustawieniach. Jeżeli poluźnimy zbyt mocno, farba będzie nam zalewała tył, brudząc go i blokując po zaschnięciu. Jeżeli dociśniemy zbyt mocno, uszczelka zaciśnie się na iglicy uniemożliwiając jej ruch. Jeżeli po cofnięciu spusty igła nie wraca do neutralnego położenia, najczęściej we wnętrzu tej śruby nagromadziła nam się i zaschła farba. Trzeba wyjąć i wyczyścić.

W EW770 wykręca się ją łatwo. Nie potrzeba długiego śrubokrętu, można wykręcić z boku.


A tu widok przodu po wykręceniu wszystkiego co się da. Widoczna szczelina przez którą dochodzi powietrze. Dbamy o czystość tego miejsca (jak i całego aerografu).

Tak wygląda niemal kompletnie rozebrany aerograf. Wiem, że da się odkręcić jeszcze element do którego podłącza się wąż z powietrzem. Jednak próbowałem odkręcać go w imadle, kombinerkami, WD40 i w obu aerografach mi się nie udało.

Przy składaniu igłę wkładamy najlepiej też od przodu, montujemy dyszę i przednie osłony, dociskamy igłę do dyszy (DELIKATNIE) i zakręcamy śrubę widoczną na zdjęciu blokując igłę do mechanizmu cofania:

Pozwolę przypomnieć jeszcze raz - DYSZĘ DOKRĘCAMY DELIKATNIE! JEŻELI NAPOTYKAMY OPÓR A WSZYSTKO JEST CZYSTE OZNACZA TO, ŻE DOKRĘCILIŚMY JUŻ DOŚĆ MOCNO!
Po złożeniu aerografu nie powinny nam zostać żadne zbędne śrubki (w przeciwieństwie do sprzętu AGD/RTV):

---------------------------------------------------
PseudoIwata AB-300 Fachowiec Professional (cokolwiek)
Najtradycyjniejsza z pseudoIwat. Występuje też w wersji bez tylnej regulacji maksymalnego wychylenia iglicy. Cenowo plasuje się w przedziale 90-130zł. Idealna na pierwszy aerograf. Można kupić wersję z dyszą 0,2 mm i 0,3 mm.

Inaczej wyprofilowany zbiornik. Cięższy w myciu niż zbiornik EW770 ze względu na zakamarki o kącie prostym.

Tylna osłona - widoczna śruba regulująca maksymalne cofnięcie iglicy. Część firmowo była tak błyszcząca jak reszta aerografu, ale jako jedyna uległa zmatowieniu w czasie kąpieli czyszczącej w Zmywaczu Wamodu lub Cleanluxie. Reszta aerografu jest absolutnie na te preparaty odporna.

Przedni kapturek, lity pierścień. Bardzo wygodny w czyszczeniu, pozwala się łatwo zatkać palcem dzięki czemu możemy cofnąć powietrze do zbiornika i zamieszać farbą lub rozpuszczalnikiem czyszczącym. Pasuje też do EW770.

Zdjęty kapturek:

Zdjęta osłona dyszy:

Zdjęta dysza - widać na niej domową uszczelkę, na którą przepis znajdziecie poniżej:

Zdjęta tylna osłona:

Wykręcony znacznie prostszy mechanizm cofania iglicy i napinania sprężyny:

Spust nie jest połączony z trzpieniem który otwiera zawór powietrzny:

Dlatego wyjmujemy go pęsetą czy jakimś śrubokręcikiem:


W tym aerografie dostęp do śruby zaciskającej uszczelkę za zbiornikiem jest znacznie utrudniony, nie obejdzie się bez cienkiego śrubokręta:

Oto jak wygląda ta śruba, osadza się na niej wiele farby. Spełnia ona taką samą rolę jak ta w EW770 i postępujemy z nią analogicznie:



---------------------KONSERWACJA------------------
Grunt, żeby się ślizgało. Aerograf niemal cały musi być IDEALNIE czysty, bez żadnych smarów czy syfów które mogłyby zanieczyścić farbę. Jedyny element który nienasmarowany może zacząć szwankować jest to element pod spustem, zawór powietrza. Po gruntownym czyszczeniu warto wpuścić w dziurkę pod spustem kroplę oleju do maszyn do szycia, wazeliny technicznej czy innego delikatnego oleju technicznego. Jeżeli będziemy tą kwestię delikatnie mówiąc olewać, z czasem aerograf może sam zacząć "puszczać" powietrze (będzie dmuchał bez wciskania spustu) lub po wciśnięciu spustu i zwolnieniu będzie mijać trochę czasu zanim zawór "odbije" i się zamknie. Nie muszę mówić, jak komplikuje to malowanie.

Nakładamy więc trochę smarowidła do dziurki na trzpień wchodzący w ten otworek:

Kolejnym problemem jaki się często (niemal zawsze) pojawia jest BULGOTANIE FARBY W ZBIORNICZKU w czasie malowania. Skutecznie uniemożliwia to malowanie, szczególnie przy gęstszych farbach. Dlaczego tak się dzieje? Powietrze zamiast opływać dyszę i napędzać farbę przechodzi przez gwint dyszy i cofa się do zbiornika. Pod dyszą musi być uszczelka, jednak jak już wcześniej wspomniałem te firmowe nie wytrzymują próby czasu. Bez uszczelki nie da się malować. Niektórzy rozwiązują to przez mocniejsze dokręcenie dyszy - ale szybko można się na tym przejechać, bo kiedyś po prostu zerwie się nam gwint. Potrzeba matką postępu więc wpadłem kiedyś na mądry pomysł - zastosowania Maskolu jako substytutu uszczelki. Odkręcamy dyszę do połowy gwintu:

Oto magiczny maskol: (może być dowolny inny fluid maskujący)

Nakładamy czymkolwiek (wykałaczką, starym pędzelkiem, palcem) kroplę maskolu wkoło gwintu:

Dajemy parę chwil na wyschnięcie i dokręcamy:

Nadmiar ściągamy palcem po całkowitym wyschnięciu. Efekt? Bajerancka, chemicznie odporna, łatwousuwalna, tania uszczelka. A najważniejsze - skuteczna.

A tu fotka wężyka - EW770 i stara pIwatka mają takie same gwinty, więc jest on uniwersalny:

---------------Czyszczenie--------------------
Aerograf można czyścić na wiele sposobów. Po każdym malowaniu zaleca się przepłukanie i przepryskanie go rozpuszczalnikami jakie używaliśmy do farb, do momentu aż to co aerograf nam z siebie odda będzie czyste. Czyli np. po farbach olejnych przeczyszczamy go benzyną lakową czy rozcieńczalnikiem Wamodu, a po akrylach początkowo wodą, wódką, zmywaczem Wamodu.
Tak robiłem przez niemal rok. Jednak pół roku temu zakupiłem chwalony, magiczny preparat Cleanlux. Dedykowany zmywacz do Sidoluxu.

Jego główne zalety to: niski współczynnik smrodu, nie parzy w ręce, idealnie ZMYWA I ROZPUSZCZA WSZELKIE FARBY akrylowe i olejne, nieszkodliwy dla aerografu, tani (mniej niż piątak za butlę). Teraz aerograf po wszystkich farbach napełniam paroma mililitrami (jednym czy dwoma) Cleanluxu, mieszam pędzelkiem, spuszczam połowę, zatykam palcem kapturek, cofam powietrze (mieszam), zostawiam na parę minut, mieszam pędzelkiem, spuszczam całość, przepłukuję wodą (znowu mieszam pędzelkiem) i wszystko. Teraz właściwie problem zatykania się dyszy nie istnieje, wcześniej zdarzał się często. Warto jednak wspomagać się tymi preparatami:


Jednak w życiu każdego dorosłego aerografu przychodzi czas na kąpiel. Jeżeli dobrze dbamy o aerograf po każdym malowaniu, to robimy gruntowne czyszczenie dość rzadko - co paręnaście malowań. I tym razem nieoceniony jest Cleanlux. Potrzebny jest nam słoik - nalewamy doń dość dużo Cleanluxu i trochę wody (20-40%). Tak, żeby zanurzyć cały korpus aerografu. Rozbieramy aerograf na części pierwsze i wrzucamy wszystko poza prowadnicami iglicy i tylną osłoną. Niech sobie tak poleży chociaż dwie noce. Potem wyjmujemy go, wylewamy to co zostało, i działamy wacikami. Watę z wacików do uszu można fajnie rozciągnąć i zwinąć w wałki. Takie wałki przeciągamy przez wszystko co się da (nasączamy je jakimś zmywaczem). Dyszę od środka czyścimy tak, że formujemy z waty ostry rożek, wciskamy go do dyszy i igłą iniekcyjną (do strzykawek) (najcieńszą jakąś) kręcimy (oczywiście wszystko od szerszej strony, wacik nie ma przejść przez dyszę tylko ją wypełnić). Powtarzamy to aż wacik będzie czysty. Od przodu możemy przełożyć drucik jeżeli coś siedzi w dyszy. Jeżeli chcemy, możemy zaopatrzyć się w wyciory do czyszczenia fajek (tych od palenia tytoniu - PALENIE SZKODZI ZDROWIU).
Oto słoik po pół roku używania:

A tu czyszczenie watą:

--------------------------KONIEC--------------------
Słowo końcowe: jeżeli jesteś w posiadaniu innych typów aerografów - opisz je. Jeżeli znasz inne ciekawe techniki radzenia sobie z problemami, konserwowania, czyszczenia - napisz.
Teraz zabieram się do kończenia poradnika odnośnie samego malowania.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin