(Jest w
Drugi dom tradycyjnie uważa się za dom posiadania i zdobywania własności. Pokazuje on umiejętność zarabiania na życie, postawę wobec rzeczy, które dają człowiekowi poczucie bezpieczeństwa, a także sposób zdobywania dochodów. Jest to dom stały i ziemski, dotyczy więc emocjonalnej potrzeby posiadania bezpiecznych fundamentów, więcej jednak mówi o samym pragnieniu, niż o sposobach jego zaspokojenia. Wszystkie domy związane ze znakami stałymi kształtują nasz system wartości, naturę pragnień oraz instynktowne, nawykowe reakcje, natomiast mają niewielki wpływ, jeśli chodzi o wydarzenia i obiekty materialne. Jeśli uznamy, że ta grupa domów odzwierciedla pragnienia człowieka, to wydaje się, że najgłębsze ich zrozumienie osiągniemy w powiązaniu z domem drugim. Nie jest to wyłącznie dom posiadania, gdyż posiadanie to tylko prosty, namacalny sposób zaspokajania pragnień.
Pragnienie, by posiąść coś z zewnętrznego świata i zawładnąć tym na stałe, wydaje się być zbiorową potrzebą, niezależnie od tego czy chodzi o drugiego człowieka, wartość, stan świadomości, czy samochód. Słowo „posiadanie” oznacza tu więcej niż tylko fakt fizycznej własności, gdyż człowiek ceni sobie to, co posiada, a nadanie temu wartości równa się nadaniu znaczenia. Drugodomowe pragnienia dotyczą rzeczy materialnych tylko w przypadku, gdy mają one wartość, a choć w dzisiejszych czasach większość ludzi nade wszystko ceni sobie przedmioty, nie zawsze tak było i nie musi tak być w przyszłości, gdyż zbiorowa świadomość ludzkości podlega procesowi rozwoju.
Drugi dom może równie dobrze odnosić się do związków, co do pieniędzy w banku, gdyż to, co definiujemy jako miłość, często ściśle łączy się z posiadaniem cenionego obiektu. W ostatecznym rozrachunku jednak prawdziwie trwale możemy posiąść tylko te wartości, które stanowią część naszego wnętrza. Jedyną rzeczą trwałą oraz niezmienną w życiu są atrybuty nazywane duchowymi. Wszystko inne może zostać zagubione, zniszczone, odebrane nam lub zdewaluowane. Wydaje się, że pożądanie wartości, nie tylko namacalnych, ale także mentalnych, emocjonalnych i duchowych, jest bardziej reprezentatywne dla drugiego domu niż posiadanie.
Zdefiniowanie „wartości”, tego mglistego i relatywnego pojęcia, staje się ważne, gdy w drugim domu znajdują się planety, wówczas bowiem wartością staje się treść i ekspresja każdej z nich. Spośród wszystkich planet tylko w przypadku Saturna wartości te na pozór ograniczają się do sfery materialnej, ale, jak już zauważyliśmy wcześniej, jest to złudne wrażenie, bowiem rolą tej planety jest wykazanie, iż wszelkie materialne wartości są względne. Przez Saturna wszystkie rzeczy materialne nabierają nowego znaczenia, gdyż zaczynają być postrzegane jako symbol wewnętrznej jakości lub stanu istnienia. Taki punkt widzenia umożliwia wypracowanie zupełnie nowej definicji bezpieczeństwa.
W najprostszej interpretacji Saturn w drugim domu oznacza lęk przed biedą i rzeczywiście przy tym położeniu częste jest dzieciństwo spędzone w niedostatku, bez materialnych luksusów, a czasem nawet bez najniezbędniejszych rzeczy. Saturn funkcjonujący na najbardziej dosłownym poziomie pozbawia wartości materialnych koniecznych dla dobrego samopoczucia i wskutek tego człowiek przez całe późniejsze życie usiłuje wypełnić tę lukę. Wszyscy znamy przykłady ludzi, którzy własnym wysiłkiem odbili się od samego dna, sami do wszystkiego doszli i w końcu udało im się dorobić przyzwoitego konta w banku, samochodu lub dwóch oraz innych rzeczy, które nasze społeczeństwo przywykło uważać za symbole bezpieczeństwa. Saturn w swej najbardziej nieświadomej postaci jest w tych sprawach niezmiernie konwencjonalny, a Saturn w Byku, a także w drugim domu zwykle akceptuje jedynie te wartości, którym pozory stabilności nadała akceptacja społeczna. Jednak taki samorodek z drugodomowym Saturnem często tak bardzo obawia się utraty tego, co w pocie czoła zdobył, że nie potrafi się tym cieszyć. Przeraża go myśl o utracie stanu posiadania i znamienne jest, że ponieważ tak wiele o tym myśli, często przyciąga do siebie stratę za sprawą własnych błędów w osądzie. Odpowiedzialność związana z posiadaniem przeraża go, gdyż zna cierpienia spowodowane utratą dobytku, czuje jednak wewnętrzny przymus, by gromadzić wciąż więcej i więcej. Żadna ilość dóbr nie jest w stanie zapewnić mu poczucia bezpieczeństwa i prawdę mówiąc, rzeczywiście nie jest bezpieczny, gdyż siły większe od niego w każdej chwili mogą zrujnować jego życie i uczynić go bankrutem. Tego rodzaju człowiek przypisuje wartość wyłącznie rzeczom materialnym, ponieważ nigdy wcześniej ich nie miał i płaci cenę za to, że usiłuje przemienić w konkret wartości wewnętrzne.
Przy Saturnie w drugim domu pojawia się jeszcze jeden wzorzec, na pozór przeciwstawny, jednak jego wewnętrzna treść pozostaje taka sama. Reprezentuje go osoba, która w dzieciństwie nie doświadczyła żadnych kłopotów materialnych, pozbawiono ją jednak czegoś innego: poczucia własnej wartości i systemu wartości wewnętrznych. Winą za taką, jak zresztą i za każdą inną sytuację nie można obarczać wyłącznie rodziców, gdyż każdy człowiek sam wybiera środowisko, w którym przychodzi na świat, a poza tym nie wykazywałby wrażliwości na takie właśnie, a nie inne wpływy, gdyby nie znajdowały one oddźwięku w jego psychice. Często więc spotykamy ludzi, którzy, dosłownie lub w przenośni, gotowi są sprzedać się za poczucie bezpieczeństwa, nie znają bowiem innych wartości i czynią to, aż w końcu przestają cenić siebie. Tacy ludzie oceniają siebie i innych według tego, ile kto ma, a nie kim jest.
Osobę tego pokroju czasami trudno jest zrozumieć, ponieważ położeniu Saturna w Byku lub w drugim domu mogą towarzyszyć niektóre z najbardziej nieprzyjemnych manifestacji tej planety – nie dlatego, by była to „zła” pozycja, lecz dlatego, że obdarza oczywistymi, konkretnymi, a także trudnymi do ukrycia cechami. Dla nieświadomej osoby z tym położeniem Saturna cel często uświęca środki. Skąpstwo oraz zachłanność mogą być tu bardzo widoczne. W charakterze takiego człowieka może brakować wewnętrznej siły i samowystarczalności, cechujących Saturna wyrażanego świadomie. Może on być uzależniony od innych finansowo. Pozornie jest to przeciwieństwo wcześniej omawianego typu, który wolałby umrzeć z głodu niż zawdzięczać cokolwiek komuś innemu, jednakże obydwa te skrajne sposoby zachowania wynikają z tego samego stanu psychiki, są bowiem wyrazem lęku i charakterystycznej ambiwalencji uczuć, która pojawia się, gdy człowiek desperacko czegoś pragnie i potrzebuje, a jednak usiłuje to odrzucić. W gruncie rzeczy obydwa te stany są tylko etapami rozwoju, gdyż tak czy owak występuje tu uzależnienie od wartości zewnętrznych zamiast od wewnętrznych i nadzorca Saturn z pewnością w jakimś momencie życia sprowadzi doświadczenia wymuszające zmianę płaszczyzny ocen. Człowiek sam przyciąga do siebie takie doświadczenia, ponieważ jego jaźń pragnie rozwinąć w sobie poczucie realizmu wartości, a na ezoterycznym poziomie to właśnie jest celem drugodomowego Saturna.
Kolejny, często spotykany sposób manifestacji Saturna w drugim domu polega na wyrzeczeniu się pożądania dóbr materialnych. Tu także widzimy nadmierną kompensację, tyle że nieco inaczej ukierunkowaną. Tak jak przy Saturnie w ósmym domu, który również jest domem stałym, zainteresowanym przede wszystkim wartościami oraz postawami emocjonalnymi, człowiek ukrywa lęk przed bliskim związkiem emocjonalnym i seksualnym za parawanem moralnych lub religijnych przekonań, uznających taki związek za grzeszny, tak człowiek z Saturnem w drugim domu często uważa pieniądze za zło. Niejasno uświadamia sobie, że zachłanność jest częścią także i jego psychiki, nie potrafi jednak zdobyć się na tolerancję wobec własnych ludzkich cech, toteż jest nietolerancyjny wobec zachłanności przejawianej przez innych. Nie wystarcza mu surowość własnego życia; uważa za swą odpowiedzialność krytykowanie innych, którzy nie podążają tą samą ścieżką, gdyż nie potrafi uśmierzyć własnego poczucia winy, a jednocześnie nie jest w stanie zdobyć się na konfrontację ze sobą. Jest to klasyczna, wręcz podręcznikowa, nieświadoma projekcja: nienawidzimy w innych tego, co żyje w naszej podświadomości.
Wzorzec projekcji jest niezwykle powszechny przy Saturnie, gdyż planeta ta jest mrocznym cieniem jasnej, zróżnicowanej świadomej osobowości, a tym samym musi mieścić w sobie nasze brzydsze oraz mniej atrakcyjne ludzkie cechy. Cechy te jednak nie są z gruntu złe; po prostu już z nich wyrośliśmy albo też w danym okresie życia nie znajdujemy dla nich miejsca w świadomym planie własnego rozwoju. Jedynie nasz surowy osąd siebie, oparty na moralnych zasadach innych ludzi, każe nam spychać je do nieświadomości, gdzie tworzą mroczną postać Strażnika Progu. Energia psychiczna nigdy nie znika, może najwyżej skierować się w inny kanał, a przy Saturnie często oznacza to projekcję – nie widzimy innych takimi, jakimi są, lecz dostrzegamy w ich zachowaniu odbicie własnych, negatywnych cech.
Grzeszność dóbr ziemskich zawsze była naczelnym hasłem wiernych wyznawców ortodoksyjnego chrześcijaństwa, które od wieków ma kłopoty z harmonijnym i konstruktywnym pogodzeniem ze sobą przeciwieństw, jednakże, w miarę jak wraz z nadejściem nowej epoki pojawiają się nowe symbole oraz nowe kierunki rozwoju duchowego, stare wartości i koncepcje Boga walczącego z Szatanem, Panem Materii, odżywają w interesująco zmodernizowanej formie. Te wartości, które, gdy się je wyłuska spomiędzy pięknych haseł i przedstawi otwarcie, często sprowadzają się do postawy: „jeśli ja nie mogę tego mieć, to ty też nie”, łączą się w jedno z politycznymi ideologiami, mającymi bardzo niewielki związek z prawdziwą dystrybucją dóbr i możliwości. Projekcja krzewi się bujnie; znów w modzie jest uznawać doczesne dobra za synonim zła. Dzięki powstaniu psychoanalizy nie wypada już postrzegać w tym świetle ekspresji seksualnej, ale nie przeżyliśmy jeszcze podobnego przełomu w spojrzeniu na handel i bogactwo materialne. Być może jednak jest to pierwszy, chropawy jeszcze i nieuładzony przejaw zasadniczo pozytywnej zmiany prowadzącej do powstania nowego systemu wartości.
Znaki ziemskie są strażnikami wielu poziomów znaczeń, bowiem z ezoterycznego punktu widzenia materia jest przejawem ducha; zawarta jest w niej symboliczna matryca umysłu, emocji oraz wewnętrznego celu, którego jest nośnikiem. Ten mniej jednoznaczny, lecz zapewne bardziej konstruktywny sposób patrzenia na materię można zastosować również do Byka i drugiego domu. Podążanie za tą linią myślenia przypomina wejście do labiryntu, prowadzi bowiem do wniosku, że drugi dom nie ma zupełnie nic wspólnego z przedmiotami. Pośrodku labiryntu spoczywa cenna perła, ale by do niej dotrzeć, potrzebna jest wytrwałość Byka. Przy tym położeniu Saturn pozwala nam odnaleźć ową centralną, niezmienną wartość, której nie sposób odpowiednio zdefiniować, choć jej realność dla człowieka, który subiektywnie jej doświadczył, jest niepodważalna.
timon111