Materiały na podstawie Książki „Gatunki dziennikarskie”
Reportaż problemowy (publicystyczny)
Różni się od reportażu fabularnego (zaliczonego do rodzaju informacyjnego) tym, że jego autor ma zająć jednoznaczne stanowisko i opowiedzieć się po jednej z prezentowanych stron sporu. Występuje w kilku rolach, najpierw obserwatora, następnie prokuratora lub adwokata, a na końcu sędziego. Na ogół punktem wyjścia dla powstania tekstu tego gatunku są skargi, wymagające interwencji, albo relacje różnych osób, dostrzegających jakieś nieprawidłowości w życiu politycznym bądź społecznym danego środowiska, czy też własne obserwacje reportera, związane z wybranym przez niego bulwersującym tematem. Następuje w związku z tym konieczność ustalenia faktów za pomocą wywiadów środowiskowych, często podróży w celu zebrania dowodów (wyboru dokumentów do sprawy), argumentów obrazujących stanowiska przeciwnych stron i wyważenia racji oraz przyznania jej poszkodowanemu, zgodnie z własnym sumieniem reportera. Cały proces ujęty jest w formę quasi-rozprawy z zarysowaniem problemu, wysuwaniem tez, argumentacją, wnioskowaniem i uzasadnieniem stanowiska reportera.
Reportaż problemowy składa się z dwóch części. W pierwszej reporter przedstawia w sposób sprawozdawczy zdarzenie, a w drugiej przechodzi do analizowania go, prezentowania dokumentów, polemizowania z nimi. Może cytować ich fragmenty, omawiać je, przywoływać rozmowy z bohaterami, ale zawsze w sposób krytyczny dąży do pokazania odbiorcy kilku punktów widzenia, po to, aby przekonać go do swoich racji.
Reporter w reportażu problemowym wywołuje sam problemy, doszukuje się ich w postępowaniu bohaterów, których opisuje, prowadzi niemal wiwisekcję, która pozwoli mu wyciągnąć właściwe wnioski. W tym typie reportażu wiele zależy od reportera i jego wyczucia oraz zaangażowania w omawiane problemy, ze swego punktu widzenia bowiem prezentuje je i powinien umieć do swojego zdania przekonać odbiorców.
Obecnie reportaż problemowy ma szansę na renesans, gdyż czytelnicy wymagają od reportera wyraźnego zajęcia stanowiska i rzetelnego przedstawienia faktów, a nie prześlizgiwania się po nich. Reporter nie musi tak dociekliwie przeprowadzać wiwisekcji na faktach i analizować ich, ale wystarczy, by przynajmniej zaprezentował swój punkt widzenia i umiał go uzasadnić, próbując tym samym przekonać odbiorców, a przede wszystkim podpowiedzieć im, jak wybierać między dobrem a złem. Mistrzami tego gatunku są na przykład Marian Brandys, autor m.in. Kłopotów z panią Walewską (1969), Zbigniew Kwiatkowski, który napisał Wczoraj, dziś i... (1978) i Striptease dnia powszedniego (1979), oraz Ryszard Niemiec, autor tomów reportaży Ludzie i ludziska (1979) i Na śmierć i życie (1982).
Reportaż fabularny
Historia
Genezy reportażu upatruje się w początkach piśmiennictwa, a nawet gatunku ludzkiego, jako że przekazywanie sobie informacji o wydarzeniach należy do tych podstawowych umiejętności, które wyłoniły istotę homo sapiens ze świata zwierząt. Dlatego Melchior Wańkowicz nazywa reportaż nie tylko najstarszym gatunkiem dziennikarskim, ale i „ojcem literatury"(!)” Literaci - miejcie w poważaniu praszczura, z którego lędźwiście się poczęli. Bo reportaż jest tak stary jak mowa ludzka. Począł się już, kiedy pierwszy troglodyta przyniósł wiadomość o pasących się na polanie mamutach”.
Za przodków nowoczesnych reporterów uważa Wańkowicz Tukidydesa i Cezara. Ci starożytni wodzowie byli jednocześnie kronikarzami i historykami, opisywali i komentowali więc przełomowe wydarzenia i bitwy nie z za biurka, ale z wewnątrz akcji. Przytoczmy mały fragment Wojny peloponeskiej Tukidydesa dla zilustrowania, jak wyglądał ów przodek reportażu:
Brazydas, zobaczywszy sygnał, puścił wojsko biegiem: wpadło ono do miasta z krzykiem, który wywołał ogromną panikę. Żołnierze wdarli się częściowo przez bramy, częściowo po belkach, przypadkiem przystawionych do muru i służących do wyciągania w górę kamieni przy naprawie uszkodzonych ścian. Brazydas z głównymi siłami ruszył od razu ku wyżej położonym częściom miasta, ażeby z góry nad miastem panować; reszta wojska rozproszyła się po całym mieście.
Władysław Wolert w Szkicach z dziejów prasy światowej zaznacza, że we Włoszech w XVI w. autorów bieżących pisanych wiadomości nazywano novelanti, gazettanti, reportisti. Pierwsi sprzedawali nowiny, drudzy je redagowali, ostatni pełnili funkcję dzisiejszych reporterów. W drugiej połowie XVI w. w gazetach rzymskich, przypomina Wolert, spotyka się coraz częściej nazwiska Giuda Gualtieriego, Maurizia Cattaneo i Giovanniego Poli, którzy zajmowali się sprawami politycznymi, przysyłali informacje z Hiszpanii i południowej Francji. Ich doniesienia również można uznać za pierwsze reportaże.
W Polsce podobny charakter mają te fragmenty kronik Galla Anonima czy pism ma Długosza, w których autorzy opisują wydarzenia współczesne, a więc życie dworu czy rozmowy, w których uczestniczyli. Za pierwsze quasi-reportaże, datowane przed powstaniem prasy, można też uznać opowiadania żeglarzy, podróżników, kupców, np. Opisanie świata Marca Polo.
Reportaż jako samodzielny gatunek wyodrębnił się z literatury. Elementy reportażowe występowały w literaturze polskiej już dość wcześnie w sprawozdaniach z podróży zagranicznych i krajowych, w diariuszach czy poematach podróżniczych, takich jak Sebastiana Klonowica Flis (1595), Marcina Borzymowskiego Morska nawigacja do Lubeka (1651), Jana Potockiego Podróż do Turek i Egiptu (1789), Juliana Ursyna Niemcewicza Podróże po Ameryce, 1797-1807, Seweryna Goszczyńskiego Dziennik podróży do Tatrów (1853), Mieczysława Romanowskiego Kilka dni w górach Pokucia (1857), Józefa Ignacego Kraszewskiego Wspomnienia Wołynia, Polesia i Litwy oraz Obrazy z życia podróży (1839). To podróżopisarstwo oświeceniowe i romantyczne miało cechy literatury dokumentarno-reportażowej, o ambicjach artystycznych, a nie tylko poznawczych, i wywarło olbrzymi wpływ na rozwój dziewiętnastowiecznego realizmu25.
W okresie pozytywizmu wrażenia z podróży były relacjonowane i przesyłane w formie listów z różnych kontynentów przez pisarzy-korespondentów prasy codziennej, m.in. Henryka Sienkiewicza w Listach z podróży do Ameryki (1876-78) i Listach z Afryki (1891-92) czy Adolfa Dygasińskiego w Listach z Brazylii (1891).
Opisując różne środowiska społeczne, autorzy wspomnień, listów, nowel poświęcali wiele miejsca obserwacjom życia, obyczajów, ciężkiej pracy (m.in. Henryk Sienkiewicz w Janku Muzykancie, Bolesław Prus w Antku, Eliza Orzeszkowa w ABC... i noweli Tadeusz).
Autorem pierwszego w prasie polskiej reportażu był Józef Ignacy Kraszewski. To Pracownia Suchodolskiego, reportaż zamieszczony w „Tygodniku Petersburskim" w 1838 roku, w numerze 94. Natomiast za pierwszy nowoczesny reportaż w naszym piśmiennictwie uznana została Władysława Reymonta Pielgrzymka do Jasnej Góry (1895), napisana w setną rocznicę insurekcji kościuszkowskiej.
Jako formy wyprzedzające reportaż krajowy wymieniane są Bolesława Prusa Szkice warszawskie (1874-75), obrazki więzienne i szpitalne Marii Konopnickiej : Za krata (1886), Obrazki więzienne (1887-88), Ludzie i rzeczy (1898). Cechy reportażowe nosi również nowela naturalistyczna Adolfa Dygasińskiego Dzień letnika (1892), przedstawiająca
Definicje i podziały
Nazwa „reportaż" wraz z rozwojem prasy została przyjęta przez języki europejskie w drugiej połowie XIX w. dla oznaczenia: „sprawozdania dziennikarskiego" z prawdziwych wydarzeń, wzbogaconego o dokładny opis środowiska, charakterystykę postaci, wrażenia samego reportera, dającego w pewnym sensie (niekoniecznie wprost) czytelnikom do zrozumienia, jaki jest jego stosunek do przedstawianej rzeczywistości.
Reportaż pochodzi od łacińskiego słowa reporto, czyli donoszę (docieram do świadomości) o danym wydarzeniu ludziom, którzy owego zdarzenia nie widzieli.
Reportaż obejmuje więc utwory o charakterze sprawozdań z wydarzeń, których autor był bezpośrednim świadkiem lub uczestnikiem. Dawniej pisano relacje z podróży, listy, diariusze, kartki, szkice i obrazki obyczajowe, nowele z różnych dziedzin życia społecznego, oddające autentyczne zdarzenia i opisujące życie różnych środowisk, ale nie nazywano tych utworów reportażami.
Warto zacytować kilka innych klasycznych już definicji reportażu, sformułowanych przez wybitnych praktyków - twórców reportażu. I tak Egon Erwin Kisch (Jarmark sensacji) mówi, iż „specyfiką relacji (Bericht) jest to, że jej temat stanowi prawdziwe wydarzenie".
Według Melchiora Wańkowicza (Karafka La Fontainea) pisanie reportażu „(...) można porównać do pracy nad mozaiką: żadnej cząstki nie można pomalować, każdą trzeba wynaleźć w jej naturalnej barwie". Według Kazimierza Koźniewskiego „reportaż przekazuje czytelnikowi prawdę dnia dzisiejszego z użyciem wszelkich środków artystycznych - prócz fikcji". Krzysztof Kąkolewski stwierdza, iż reportaż „to aktualne opowiadanie o prawdziwych faktach". Dla Stanisława Baczyńskiego reportaż to „sprawozdanie przez obserwatora o wydarzeniach, sytuacjach, ludziach".
Pojawiają się też definicje, eksponujące podobieństwo (związek) reportażu z literaturą. Według Wańkowicza - reportera obowiązują te same wymagania warsztatowe, co i pisarza realistę lub naturalistę. Takiego samego zdania był klasyk reportażu światowego Egon Erwin Kisch:
Bez reportażowania, tzn. bez gromadzenia (dla opracowania przedmiotu) merytorycznie ważnego materiału, nie ma mowy o duchowym opracowaniu jakiegoś tematu. (...). Flaubert z powodu Salambo podróżował do Algierii, obserwacje Zoli na lokomotywie, w stalowniach, w halach i dzielnicach biedy są znane z biografii i w każdej linijce jego dzieł rozpoznawalne. Każdy pisarz, także nierealista, potrzebuje studiów środowiska, a każde studium środowiska jest reportażem.
Dla Kischa było oczywiste, że własne obserwacje i przeżycia pisarza wprowadzają do opisów element autentyczności przedstawianych problemów. Zdaniem Wacława Kubackiego polski reportaż pisany wykorzystał doświadczenia prozy realistycznej i autobiografizmu, wkroczył na teren gatunków, które mają swoją własną poetykę, jak szkic publicystyczny, pamiętnik, nowela, a nawet powieść. Wacław Kubacki, jako pierwszy z krytyków, dostrzegł „skażenie literackością" polskiego reportażu, z powodu włączenia elementów kreacyjnych do reportażowego opisu rzeczywistości. W ten sposób reporterskie sprawozdanie dokumentalne otrzymało nazwę reportażu literackiego. Według Marka Millera- reportaż jako „gatunek pogranicza, rozpięty między literaturą a dziennikarstwem, czerpie z jednego i drugiego pełnymi garściami. Jego otwartość i pojemność od dawna fascynuje literaturoznawców. Eksponując dokument - cytat, fotografię, rysunek - usiłuje reporter wszelkimi dostępnymi mu środkami uprawdopodobnić opisywane fakty".
Szczególnie trafnie oddaje współzależność reportażu i literatury definicja Kazimierza Wyki (Pogranicze powieści): „reportaż jest wyprzedzeniem prozy powieściowej ku tematom, które jeszcze nie podlegają przetworzeniu artystycznemu, jeszcze są zbyt bliskie, ażeby posiąść wobec nich dystans, domagają się jednak wyrazu i zapamiętania". Jak więc widać, reportaż nie jest w konflikcie ze swymi literackimi rywalami (opowiadaniem, powieścią), ale wyręcza ich tam, gdzie nie zdążyli czy nie mogą dotrzeć, jest więc reportaż awangardą poznania i opisania rzeczywistości, zwłaszcza w jej wymiarze społecznym czy politycznym.
Poetykę reportażu pisanego można wywodzić od noweli. Oba gatunki cechuje zwięzłość i jednowątkowość akcji, prostota i przejrzystość fabuły, dramatyczność opowieści, mała liczba bohaterów, wydarzenia o charakterze przyczynowo-skutkowym, częste przeciwstawianie zdarzeń, efektowne zakończenie. Francuskie słowo nouvelle oznacza także nowinę, a głównym zadaniem reportażu jest przecież przedstawianie i opisywanie nowin w taki sposób, by wywarły jak największe wrażenie na odbiorcy.
Jednak te powyższe argumenty, polegające na przekonywaniu o literackości reportażu, prowadzić mogą ostatecznie na manowce, a więc do zaprzeczenia idei prasowości i informacyjności, które zawsze - w dobrym reportażu - wyraźnie i istotnie odróżniają go od literatury.
Kazimierz Wolny-Zmorzyński rozwiązywał w 1996 roku kontrowersyjny problem dokumentarności, a zarazem literackości reportażu, wydzielając w obrębie ukonstytuowanego przez siebie wcześniej gatunku „reportażu pisanego jako gatunku publicystyczno-literackiego" dwa podgatunki: reportaż literacki i reportaż publicystyczny. Ów pierwszy owocuje takimi utworami, jak na przykład powieści reportażowe (Hanna Krall) czy obszerne (książkowe) reportaże Wańkowicza, drugi realizuje się w mediach masowych jako sprawozdanie z rzeczywistości i doraźny jej komentarz. reportaż stricte dziennikarski (a takim się tu zajmujemy) został podzielony między dwa gatunki: fabularny (przynależny rodzajowi informacyjnemu) i problemowy (ten drugi przynależny jest publicystyce).
Trzeba pamiętać, że praprzodkiem reportażu była też plotka, wymyślana na miejsce brakującej informacji. Jeśli była prawdopodobna, to było na nią zapotrzebowanie. W związku z tym plotka jest uwstecznioną formą informacji reportażowej. Zawsze przekaz czegoś o kimś wzbudzał i wzbudza sensację. Tak samo jest z reportażem. Z tym że reportaż ma informować- z założenia- o rzeczach prawdziwych. By przemówił ;o wyobraźni odbiorców, musi korzystać z chwytów bliskich realizmowi i naturalizmowi poprzez studiowanie przez reportera środowiska i opisywanie go stylem artystycznym. Ze względu na miejsce i sposób publikowania reportażu należy wyróżnić:
• reportaż pisany (fabularny lub problemowy) -zamieszczany w prasie: w dziennikach > raz czasopismach, w magazynach i dodatkach kulturalnych do prasy codziennej, a także
•opublikowany w formie książki autorskiej czy w antologiach i seriach reportażowych;
• reportaż radiowy - nagrywany na taśmie magnetofonowej bądź cyfrowo i emitowany przez rozgłośnię radiową. Charakteryzuje go niczym niemaskowana czasowa , przestrzenna (akustyczna) dwuplanowość nagrań oraz komentarza. W reportażu radiowym ważną funkcję pełnią wypowiedzi bohaterów, zestawianie ich, montaż, szumy i efekty akustyczne, co prowadzi do lepszej percepcji prezentowanego materiału.
Do mistrzów reportażu radiowego należał Jacek Stwora (1918-1994), a obecnie mistrzynią jest Irena Piłatowska (ur. 1953), autorka m.in. reportaży Czas przeszły teraźniejszy (1994), Prawda odwrócona (1998), emitowanych na antenie Polskiego Radia S.A.
Witold Billip zauważył natomiast, że reportaż radiowy to w gruncie rzeczy radiowa forma literacka, inaczej niż reportaż telewizyjny, w którym z kolei
w ogóle nie ma miejsca na prezentację integralnych, nie naruszonych w swojej strukturze (mimo częściowego dookreślenia przez interpretację foniczną) tekstów pisanych: każdy z nich staje się tylko scenariuszem lub punktem wyjścia scenariusza, a więc tak czy inaczej materiałem do dalszej obróbki, uwzględniającej nieuchronną wizualność ostatecznego produktu[1].
W reportażu radiowym występują formy pośrednie, łączące zapis autentyczny z reimprowizowanym, z odtwarzaniem dokumentacji pisanej.
Podstawą tego reportażu - oprócz zapisu magnetofonowego - jest bowiem także opis sytuacji, której nie da się wizualnie przedstawić. Na bliskie sąsiedztwo reportażu pisanego i radiowego wskazują opublikowane w 1980 roku w formie książkowej reportaże radiowe Jacka Stwory Kataryniarz i złoty tron. Technika zapisu polega w nich na tym, że do głosu dopuszczeni są bezpośrednio bohaterowie, a reporter graficznie zaznacza ich wypowiedzi, stosując nawet dla lepszej orientacji czytelnika odmienny krój czcionki, natomiast w zagadnienie i problem wprowadza swoimi słowami (narracja). Tak więc publikowane na łamach „Gazety Wyborczej" od 1992 roku reportaże radiowe nie są niczym nowym. Jednak - trzeba pamiętać –
...
Jean44