Shree 420 - Paragraf i miłość.CD2.txt

(35 KB) Pobierz
0:00:01:movie info: XVID  352x272 29.97fps 697.8 MB|/SubEdit b.4060 (http://subedit.com.pl)/
0:00:03:Jakie przyjęcie?|Masz na myśli grę w karty?
0:00:07:Specjalnie je ustawiłem.
0:00:10:A ty tu leżysz pijany.
0:00:13:Znalazłem mistrza gry w karty,|On cię nauczy.
0:00:20:Ach tak! Dlaczego jego nie zabierzesz| zamiast mnie. Nigdzie nie idę.
0:00:27:Zadzwonię i odwołam to!
0:00:29:Wynoś się!
0:00:35:Proszę, nie mów policji.|Nic złego ci nie zrobiłem.
0:00:40:Policji?
0:00:48:Zawiadomię policję natychmiast,|chyba że mnie posłuchsz.
0:00:54:Co mam zrobić?
0:01:03:Jestem gentelmanem.
0:01:06:Pani, podpisz pokwitowanie| i pozwól mi odejść.
0:01:09:Zrobisz tak.
0:01:21:Przebierz się.
0:02:22:Nazywam się Maya.
0:02:24:Jestem Raj.|Pracuję w J Al BHARAT Laundry.
0:02:26:Zarabiam 45 rupii i zostanę ukarany grzywną| gdy przypalę jakieś ubranie.
0:02:29:Jeżeli mój szef zobaczy mnie| w tym garniturze, będę zabity.
0:02:32:Zapomnij że pracujesz w pralni.
0:02:38:Zapomnij że zarabiasz 45 rupii.
0:02:43:Daję ci nowe życie,|rozumiesz?
0:02:48:Już nie jesteś tym samym Raj'em co w pralni.
0:02:52:Ale księciem,|prawdziwym Raj'em...
0:02:56:bogaty człowiekiem.
0:02:58:W tym ubraniu...
0:03:02...będziesz szanowany|gdziekolwiek pójdziesz.
0:03:06:Bogaci i ważni ludzie będą|mogli być dumni, mając cię za przyjaciela.
0:03:12:Zabiorę cię do krainy marzeń,|do świata bogactwa.
0:03:22:Dzisiaj, zamierzm otworzyć ci|bramy świetlanego nowego świata.
0:04:05:Kim pan jest?|Ja jestem tylko kelnerem.
0:04:08:Jestem tylko pracownikiem pralni.
0:04:17:Dlaczego zachowujesz się tak idiotycznie?
0:04:21:Twoja twarz powinna mieć|wdzięk królewski.
0:04:24:Powinieneś zachowywać się| po królewsku, jak książę.
0:04:34:Zdejmę jedna maskę,|a założę drugą.
0:04:48:Witaj Maya, wspaniale jest cię widzieć.
0:04:52:Witaj, Philachand.|Poznaj, Raj Kumar z...
0:04:57:Piplinagar.
0:04:59:Jak się pan ma, panie Raj Kumar?
0:05:01:Okazuje się nagle,|że gra będzie świetna.
0:05:03:Zapraszam, poznaj moich przyjaciół.
0:05:09:Pan Raj Kumar, jest naprawdę świetny.
0:05:16:Mam nadzieję,|że delikatnie grasz w karty.
0:05:19:Dołączysz do nas?
0:05:21:Wywołam trzy asy!
0:05:27:Dzisiajsza partia może być całkiem zabawna.
0:05:34:Oczekiwaliśmy cię z niepokojem.
0:05:37:Poznaj, Raj Kumar z...
0:05:41:Pipalinagar
0:05:44:Sonachand Dharamanand,|król bawełny.
0:05:51:Ciesze się z naszego spotkania.
0:05:56:Sądzę że gdzieś już cię widziałem.
0:06:02:Spotkaliśmy się gdzieś.
0:06:06:Mozliwe.|Pewnie w jakichś interesach.
0:06:13:Raj Kumar napewno jest|świetnym udziałowcem.
0:06:16:Nie traćmy czasu.|Zaczynajmy już.
0:06:20:Dobry pomysł.|Chodźmy, ruszajmy już.
0:06:24:Bardzo proszę.
0:06:29:Dlaczego się pani niepokoi?
0:06:32:To miejsce jest szczęśliwe,|więc napewno pani wygra.
0:06:35:To przypomina mi o Monte Carlo.
0:06:41:Rozdawaj, Raj Kumar.
0:06:45:Spojrzę co mam na ręce.
0:06:50:Stawiam 200 rupii.
0:06:53:Tak samo i ja.
0:06:55:Dlaczego stawiacie tak wysoko?
0:07:00:Nagle gra przybrała dramatyczny obrót.
0:07:04:400 dla mnie
0:07:06:Życzę abyście tylko obaj zostali w grze.
0:07:10:W ślepo. 200 rupii.
0:07:12:Dlaczego nie patrzysz w swoje kartyt?|Czterystu, tym razem.
0:07:17:Nikt nie może rywalizować|z Raj Kumar'em.
0:07:23:Co powiesz na to?
0:07:27:400 czy 500,|to nie jest dużo.
0:07:30:Tysiąc.
0:07:36:Mam nadzieję, że to nie jest fałszywy ruch.
0:07:39:Proszę. Dokładam tysiąc.
0:07:43:Sprawdzam.
0:07:44:Dlaczego marnujesz swoje pieniądze?
0:07:47:Nie mam pieniędzy na stracenie.
0:07:49:Pokaż co masz na ręku.
0:07:51:Ja mam trzy króle.
0:07:53:Nie pobijesz ich.
0:07:57:Skad ten pośpiech?
0:08:01:Trzy asy!
0:08:08:Sam widziałeś.|- Tak, widziałem.
0:08:13:Trzy asy, przeciw trzem królom.|To się nazywa ręka!
0:08:19:To przede wszystkim książę.|A oni mówią że pieniądz robi pieniądz.
0:08:23 Nie, nie. To poprostu szczęście.
0:08:26:Nie ma czegoś takiego jak szczęście.|Wszystko zależy od własnych rąk.
0:08:31:Nie jesteś juz zmęczony tym wygrywaniem?
0:08:36:Jest już późno.|Powinniśmy iść.
0:08:38:Musisz zdążyć na samolot do Piplinagar.
0:08:49:Mogę zrealizować wygraną z lady?
0:08:52:Zostawiam państwa.
0:08:53:Zagraj ze mną rundkę, Raj Kumar.
0:08:58:Tak nieoczekiwanie, to wspaniale.
0:09:00:Proszę siadaj.
0:09:02:Bardzo interesujące
0:09:04:Prawie jak w Monte Carlo.
0:09:07:Płatne gotówką.
0:09:13:Doskonały.|Gra będzie wtedy lepsza.
0:09:23:Dobrze! Mój szef wierzy|w zasadzie tylko gotówce.
0:09:31:Chwileczkę, Raj Kumar.
0:09:33:Potasuje karty.
0:09:45:Rozdaj.
0:09:50 Nie, nie rozdam.
0:09:55:Podejrzewasz mnie.|To jest zniewaga.
0:10:00:Ty rozdaj.|To kwestia honoru.
0:10:11:100 rupii w ślepo.|- 200 rupii w ślepo.
0:10:18:Dokładam.
0:10:19:To trwa już zbyt długo.
0:10:22:Zakończmy to jednym wyjściem.
0:10:29:Ślepo, 1000.
0:10:37:Dwa Tysiące!
0:10:41:Zamierzałeś rozegrać partię w ślepo,|to mogłoby być bardziej interesujące.
0:10:57:Zaryzykuję 4000.
0:11:04:Mój ruch.
0:11:11:Gra jest poważna.
0:11:12:Mógłbym skonsultować się |z moim bratem przez telefon?
0:11:17:Idź... a twoje karty?
0:11:23:Spotkałeś godnego partnera.
0:11:26:Raj Kumar, jest bardzo serdeczny.
0:11:30:Gdzie leży Piplinagar?|Czy w Uttar Pradesh??
0:11:35:Ależ nie, jest w Madhya Pradesh.
0:11:40:To jest to, bracie|Bardzo prawdopodobnie że z ręki.
0:11:47:Pięćdziesiąt tysięcy!|W porządku.
0:11:51:Niedługo będę w domu.
0:11:56:Mój brat poprze mnie najwyżej|do 50,000 ,jeżeli karty są dobre.
0:12:01:Moje 10,000.
0:12:25:Co ty zrobiłeś?
0:12:27:Dlaczego nie sprawdziłeś co mam?
0:12:31 Nie, sir... Wygląda na to| że znowu miałeś trzy asy.
0:12:38:Niezupełnie.|Pozwolisz że wezmę, będę...
0:12:41:Zanim jednak wyjdziesz,|pokaż nam swoje karty.
0:12:47:Dwa, trzy i pięć.|Kompletny blef!
0:12:52:Przykro mi że tyle straciłeś.
0:12:56:O jakiej stracie mówisz?
0:12:58:Sądzę że spotkanie z tobą|było zyskiem, samym zyskiem.
0:13:27:19,800 rupii
0:13:34:Pani... oddaję garnitur.
0:13:40:Rzuć go tam.
0:13:47:Jak dużo jest tych brudnych pieniędzy?|- Około 20,000
0:13:51:I co z tego?
0:13:55:Dwadzieścia tysięcy?|Tyle pieniądzy?
0:14:02:Moja pokazowa gra tyle zarobiła.
0:14:05:A teraz pokaż mi, jak szybko|potrafisz opuścić ten pokój.
0:14:09:Zrozumiałeś?
0:14:19:Pani, to ja zrobiłem te pieniądze.
0:14:23:Powinniśmy podzielić je po równo.
0:14:26:Równy udział?
0:14:32:Myślisz, że dorównujesz mi?
0:14:35:Kim jesteś?
0:14:36:Co sobą reprezentujesz?
0:14:38:Posmakowałeś dobrego życia|i przewróciło ci się w głowie.
0:14:42:Ty? Równy mnie?
0:14:45:Nie zapominaj| że pracujesz w pralni.
0:14:49:Spójrz na swoje ubranie, swoją twarz!
0:14:51:Wracaj do rynsztoka, skąd przyszłeś.
0:14:59:Tu jest rachunek za|ubranie które pożyczyłeś.
0:15:08:Weź to.
0:15:15:10 rupii... twój napiwek.
0:15:22:Wynoś się.
0:16:31:"Kim jesteś?"
0:16:33:"Co sobą reprezentujesz?"
0:16:35:"Posmakowałeś dobrego życia|i przewróciło ci się w głowie."
0:16:39:"Ty? Równy mnie?"
0:16:41:"Nie zapominaj| że pracujesz w pralni."
0:16:45:"Spójrz na swoje ubranie, swoją twarz!"
0:16:47:"Wracaj do rynsztoka, skąd przyszłeś."
0:17:03:Więc, Mr.Raj Kumar!
0:17:13:W Piplinagar specjalizują się|w instalacjach pralniczych, jak widzę.
0:17:21:Aż żal że człowiek z takim talentem...
0:17:26:musi gnić w pralni.
0:17:33:Tak, a co mam zrobić?
0:17:35:Maya oszukała cię.
0:17:38:Źle postąpiła.
0:17:43:Uczciwość powinna być|taktyką w interesach.
0:17:48:20,000 to zwykła drobnostka|dla takiego człowieka jak ty
0:17:54:Stwórca dał ci piękny rozum.
0:17:58:Ty jesteś w stanie|zarobić tysiące, miliony.
0:18:05:Myślisz że to jest takie proste|zostać milionerem?
0:18:12:Weź i trzymaj to.|- Co to jest?
0:18:16:Przystąp do spółki.|Weź je.
0:18:25:Czyż nie mówiłem ci gdy się spotkaliśmy,|że spotkanie ciebie...
0:18:29:było zyskiem, samym zyskiem?
0:18:34:Tak więc, do zobaczenia.
0:19:45:Ojcze, przebierz się.
0:19:47:Szalona dziewczyna!
0:19:48:Ani słowa.|To jest festiwal świateł.
0:19:51:Musisz odpowiednio się ubrać.
0:20:01:To ty.
0:20:03:Sądzę...
0:20:04:Że co? Że znowu wygłupiłem się| ze swoim wygladem?
0:20:08:Nie bierz tego tak poważnie,|to wszystko wypożyczone.
0:20:11:Wypożyczone?
0:20:14:Na tym świecie ubrania, zaszczyty...|wszystko jest do wynajęcia.
0:20:19:Jestem pewna że nie miałeś...
0:20:22...czasu by odwiedzić Boginię.
0:20:25:Dlaczego więc tu jestem?
0:20:28:Proszę.
0:20:29:Co to jest?|- Otwórz to
0:20:31:Przyjmij moje pozdrowienia na Diwali.|- Nawzajem.
0:20:34:Gdzie jest ojciec?|- U siebie.
0:20:38:Takie drogie sari.|To jest, jeżeli się nie mylę...
0:20:43:także wypożyczone?|To jest pierwszy prezent, który kupiłem.
0:20:47:Wychodzimy wkrótce.|- Dokąd?
0:20:49:Świątyni.
0:20:52:W takim drogim sari?
0:20:56:Pośpiesz się!|- Ojciec...
0:20:58:Nie odrzucaj jego prezentu,|to jest propozycja miłości.
0:21:04:Idź, przymiesz to.
0:21:10:Usiądź, synu.
0:21:16:Do której światyni idziecie?
0:21:20:Świątynii Bogini bogactwa.
0:21:23:Dzisiaj jest Diwali.
0:21:24:Pomyślałem że zabierając tam Vidya|sprawię jej tym radość.
0:21:28:Oczywiście, mój dynu.|Jesteś dzisiaj elegancki.
0:21:31:Spoglądasz doprawdy|jakbyś odnalazł skarb.
0:21:36:Znalazłem skarb?|Nie, nie dokładnie.
0:21:39:Mam tylko klucz.
0:21:41:Już niedługo, Panditji,|cały Bombaj będzie mój.
0:22:16:Bądź szczęśliwa, moje dziecko.|Niech Bóg wam błogosławi.
0:22:22:Nie chcesz pójść i zobaczyć festiwal?
0:22:25:Idźcie oboje i bawcie się dobrze.
0:23:03:Gdzie jesteśmy?
0:23:06:Mieliśmy pójść do|świątyni Bogini Laxmi.
0:23:09:To jest świątynia,|a oni są jej wyznawcami.
0:23:14:Witaj, Raj Kumar.
0:23:21:Wyczyściłeś mnie któregoś dnia,|a teraz wróciłeś.
0:23:25:Z Pilpilinagar?
0:23:27:Nie Piplinagar
0:23:29:Wielka niespodzianka,|gdzie znalazłeś ten księżyc?
0:23:32:Przedstaw mnie.|Księżni...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin