Uśpienie.doc

(238 KB) Pobierz
Uśpienie

Uśpienie

 

Nie zbudźcie lęków…

Czuwają półsenne…

Nie trąćmy gałęzi…

To takie piękne

Przybrzeżne wstęgi liści…

 

Te długie taśmy

To zielone lata…

Patrzyłam na nie

I nigdy nie spałam…

Nigdy nie zasnę…

Lampioniki kołysane

Prądem lekkim, delikatnym…

Ciszą wołane,

Tulone wiatrem

Śniegu nie znają…

Płyną za nami

Głośne wiosny, krzyczące lata…

Tętniące serca…

Jakie to ciepłe…

I jakie miłe…

Śniegu nie znają…

Smagane pyłem…

Na prądy rzeczne

Rzucali wianki…

Ja je widuję nadal…

Pamiątki po Tobie

Z domu zabrałam…

Wiesz że je słyszę…

Odgłosy…

Czuwamy wszyscy…

Choć sen zimowy

Do wiosny nas czasem zmoży…

Widzisz…

Już nie pisuję…

Choć zawsze pisałam z tęsknoty

Za Tobą…

Pamiętasz…

Czułość przyszła tak nagle

Tuliłabym wszystkie kosy kolibry

Co by przyszły…

Gdyby przyszły…

Głaskałam Twe włosy…

Cieniutkie babie lata…

Patrzyłam na nie

Wiedziałam że nie śpię…

Nigdy nie zasnę…

 

Tafla przejrzysta…

Domy ze szkła

Szklane domy

Dla świerszczy…

Płakały wierzby…

To ich gałązki plątały włosy…

Dryf beze mnie…

Bez Ciebie…

Dryf samotny…

Jak wielkie przyszło do mnie opuszczenie…

Ja nie wiedziałam…

Płakały brzozy…

Sieroty…

Już z Tobą nigdy nie popłyną…

W żagle wpadały często drozdy…

Teraz nie wiemy

Dokąd płynąć…

One to czują…

Nie mają już po co

Latać za statkiem…

Nie wiążą włosy Twoje powietrza…

Babie lata na wietrze…

Patrzyłam na nie

I nigdy nie spałam

Nigdy nie zasnę…

Szepty kołysane fale…

 

..nikt wtedy nie spał...

 

 

19 wrzesień, 2006r.



...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin