Marta Łukasiewicz - Lalkarz.doc

(888 KB) Pobierz
Lalkarz

 

Marta Łukasiewicz

scazi_girl@wp.pl

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Lalkarz

 

 

Scenariusz do systemu Monastyr

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Osoby

 

 

Aidan Kiotta              wdowiec, ojciec bliźniaków i lord pięknego majątku nad jeziorem Mgielnica. Jest głową domu, którego szlachectwo sięga daleko w mroki historii. Zakochany w Diane, guwernantce swych dzieci, nie zważa na konwenanse i zamierza uczynić ją swoją żoną.

 

Alan Kiotta              młodszy brat Aidana, stawiający sobie za cel objęcie rodowego majątku. By udaremnić małżeńskie plany swego brata nie cofnie się przed niczym, podburza przeciw Diane bliźniaki i służbę. Mimo, iż zasłania się dobrym imieniem rodziny jego pobudki są jak najbardziej osobiste. Powoli zaszczuwa Diane mając nadzieję, że dziewczyna sama zrezygnuje z posady guwernantki.

 

Diane Areto               uboga dziewczyna wywodząca się z pośledniej szlachty, o rodowodzie dużo krótszym niż dom Kiotta,  zarabiająca na życie jako guwernantka. Piękne i skromne dziewczę ujmujące wszystkich urodą, obyciem i uprzejmymi obyczajami. W poprzednim domu zakończyła pracę osądzona przez gospodynię o czary, co wykorzystuje Alan jako broń w swojej podjazdowej wojnie. Darzy swego chlebodawcę szacunkiem, a może i jakimś głębszym uczuciem, jednak ze względu na swoją sytuację nie rzeknie na ten temat ani słowa.

 

Vincent i Nadia               bliźniaki, dzieci lorda Kiotta z pierwszego małżeństwa i dziedzice tytułu. Podburzani przez wuja zrobią co w ich mocy, aby Diane nie zajęła miejsca ich matki. Oboje nie tyle niegrzeczni w stosunku do swej nauczycielki, co oziębli. Syn zdecydowanie wdał się w ojca, co widać choćby w jego uporze, Nadia jest delikatniejsza i nie do końca wierzy w intencje wuja, lecz za bratem pójdzie w ogień.

 

Blanca Dunoti-Kiotta              pierwsza żona Aidana, córka Anne, zmarła w chorobie osierocając kilkuletnie wtedy bliźniaki.

 

Anne Dunoti               wdowa, filar drugiej spośród trzech rodzin mieszkających nad Mgielnicą. Teściowa Aidana poprzez pierwsze małżeństwo, a tym samym babka bliźniaków. Siwowłosa, twarda jak rzemień, mieszka niemal sama w wielkim kamiennym domiszczu. Bywa nieco straszna, zwłaszcza że doskonały z niej strzelec.

 

William Autumberg              dziedzic trzeciego rodu znad Mgielnicy. Młodzieniec przystojny, pięknoduch o głowie pełnej wierszy. Nieprzytomnie zakochany w Diane, gotów jest popełnić każde głupstwo by tylko zdobyć jej serce. Rodzice Williama zajmują się w stolicy polityką, a ponieważ jest to frakcja mieszczańska, nie zyskuje mu to przychylności tak zacnych rodów jak Kiotta czy Dunoti.

 

Nicolas Sabre              od śmierci pierwszej żony lorda Kiotta pełni on w majątku funkcję dowódcy straży i najbardziej zaufanego człowieka Aidana. W rzeczywistości zbiegły z konwoju mag, którego na Półwyspie Pazura znano jako Lalkarz. Blizny od poparzeń na obu nadgarstkach to pamiątka po ucieczce. Ścigany przez Inkwizycję trafił do majątku Kiotta, został obdarzony zaufaniem pana domu, i – o dziwo – tam właśnie znajduje swe miejsce na ziemi. W wyniku zbiegu okoliczności i knowań Alana będzie zmuszony znów uciec się do Ciemnej sztuki. Oddany swemu lordowi, darzy sympatią również Diane.

 

Norman Kiotta               kuzyn lorda, diabelsko inteligentny i nad wyraz dociekliwy, był jedynym który dotarł do informacji o przeszłości Nicolasa. Mały impertynent  świadom swej inteligencji i zbyt nieostrożny z tej przyczyny. Z powodu swojej dociekliwości padł ofiarą lalkarskiej magii, a jego śmierć przypisano przyczynom zdrowotnym, nie widząc w niej nic tajemniczego.

 

Saina Todd               poprzednia pracodawczyni Diane. Ponieważ służbę dobiera według ich plotkarskich umiejętności a nie kwalifikacji, w domu panuje rozgardiasz. Kobieta tyle leniwa co zawistna, rzuca na Diane oskarżenie o magiczne praktyki – głównie za sprawą tęsknych spojrzeń które mąż Sainy, Ambrose, posyłał ku dziewczynie.

 

brat Sergius               miejscowy inkwizytor, prowadził sprawę Diane i wie, że dziewczyna jest niewinna. Cały czas, wszem i wobec, będzie świadczył za jej niewinność.

 

Michał Petera              inkwizytor wysokiego szczebla, którego powiązania sięgają samej Kartiny, daleki krewny rodziny Kiotta. Aktualne miejsce pobytu zależy od tego, gdzie Gracze zaczynać będą swoją przygodę. Człowiek nie znoszący sprzeciwu, znający siłę swego urzędu i nie wahający się użyć jej do swoich celów.

 

Jakub Givens              dzierżawca tartaku, mieszczanin, postać mrukliwa i podejrzliwa wobec wszystkich i wszystkiego. Z powodu swego niższego stanu czuje nienawiść wobec swego suwerena, co w połączeniu z dodatkowymi dochodami z których się nie rozlicza sprawia, że wobec Graczy i rodu Kiotta jest bardziej niż nieuprzejmy. Czasem udziela schronienia kłusownikom, więc zjawienie się Graczy jest mu bardzo nie na rękę.

 

 

Prolog

 

Przygoda rozpoczyna się jesienią, w eliarskim porcie Doens, do którego Gracze trafili tym czy innym sposobem. Gdy wieczerzają w jednej z tawern gospodarz prosi ich o gawędę czy opowieść, bo poprzez chłopca okrętowego doszły go słuchy, że brali udział w niezwykłych przygodach. Gdy Gracze opowiedzą co nieco, dosiądzie się do nich szlachcic od dłuższej chwili z najwyższym zainteresowaniem wsłuchujący się w ich słowa. Przedstawi się jako Alan Kiotta i w te słowa rzeknie do Graczy:

- Witajcie panowie. Słyszałem całą Waszą opowieść i nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Jedyny w końcu odpowiedział na me prośby, gdyż kogoś takiego jak Wy mi potrzeba. Musicie wiedzieć, że mój starszy brat, Aidan, który dbać ma o honor rodu wcale na niego nie baczy, lecz trzyma w swym domu sługę Kusiciela. Nie zważa na świadectwa innych, a moje ostrzeżenia puszcza mimo uszu... co nie wydaje się wcale dziwne, skoro Zło wybrało wielce rozkoszną postać. Oto moja prośba panowie: czy Wy, obyci z Ciemnością i znający jej sztuczki, pojedziecie ze mną do mej rodzinnej posiadłości i otworzycie memu nieszczęsnemu bratu oczy na prawdę?”

 

Alternatywa: Przygodę można zacząć też w dowolnym kraju Dominium, w którym akurat przebywają Gracze. Zostaną oni wezwani do lokalnej siedziby Inkwizycji i staną przed obliczem Michała Petery, tutejszego urzędnika Świętego Oficjum. Jest to mężczyzna potężny, tyle swoją figurą co i majestatem który roztacza dokoła siebie. Otrzymał on list od Alana Kiotty, swego dalekiego krewnego, który żali się na miejscowego inkwizytora, brata Sergiusa, a zwłaszcza na to, że prowadzone przez niego śledztwo, mimo niezaprzeczalnych dowodów, zostało umorzone. Z tego tez powodu pan Kiotta prosi swego krewniaka o przysłanie kogoś, kto sprosta temu zadaniu. Jako, że postępowanie zostało zakończone, a Petera nie chce oficjalnie podważać wyroków innego inkwizytora, wybrał on do tego zadania Graczy, którzy w sposób dyskretny mają sprawdzić zasadność skarg Alana Kiotty.

Inkwizytor daje Graczom listy uwierzytelniające i tonem nie znoszącym sprzeciwu oznajmia im, że za godzinę odpływa z portu statek (o ile Gracze znajdują się w którymś z nadmorskich krajów) lub odchodzi pocztylion (w każdym innym przypadku) który zatrzymuje się w Doens, eliarskim porcie.

„Pozwoliłem już sobie wysłać do pana Alana zawiadomienie o Waszym przybyciu, będzie więc Was oczekiwał. Żegnam” – Petera chłodno pożegna się z Graczami i zagłębi się w swojej korespondencji.

Jeśli Gracze oponowaliby w jakikolwiek sposób, okaże się, że Petera postarał się o zgromadzenie kilku faktów z przeszłości Graczy i nie zawaha się sięgnąć po szantaż – czy będzie to Tajemnica czy nie do końca uczciwe poczynania Graczy z poprzednich przygód zostawiam do wyboru Mistrzowi Gry.

Jeśli to nie pomoże, Petera może posunąć się do zaoferowania Graczom jakiejś gratyfikacji, choć z natury nie jest rozrzutny i zdecydowanie nieprzyzwyczajony do uciekania się do takich metod (gdyż zazwyczaj prestiż jego stanowiska wystarczy aż nadto), Gracze muszą więc uważać, by nie trafić do lochu i o ścisłym poście czekać na decyzję imć inkwizytora. Po kilku dniach pan Petera ponowi swoją propozycję, tak więc Gracze tym razem raczej udadzą się, co prawda z parodniowym opóźnieniem, na wskazane miejsce.

Rzeczywiście, w Doens będzie już na Graczy czekał Alan Kiotta, który wpierw zaprosi ich na posiłek, w trakcie którego wyjaśni swoje podejrzenia względem Diane, a potem ruszy w drogę do rodzinnego majątku.

             

Tak oto Gracze trafiają do posiadłości Kiotta, nad przepiękne jezioro Mgielnica. Okolica urzeka, zwłaszcza jesienną porą.  Jezioro otacza stary bór pełen zwierzyny, a nad brzegami usadowiły się trzy rodowe posiadłości – Kiotta, Dunoti i Autumberg.

 

 

Przyjazd do majątku Kiotta

 

Droga z portu Doens do posiadłości Kiotta zajmuje około trzech godzin konno - szlak jest dobrze utrzymany. Mniej więcej w połowie drogi Gracze wraz ze swym przewodnikiem miną tartak należący do rodu Kiotta: pracownicy uwijają się w pocie czoła, a ich pracy dogląda niewysoki mężczyzna na którym kaftan ledwo się zapina. To Jakub Givens, dzierżawca tych kilku baraków w których wrze robota. Gdy dojrzy Graczy i Alana jego swobodna dotąd postawa zmieni się w pełną ostrożności. Ukłoni się on bratu swego lorda i zniknie gdzieś między gospodarczymi zabudowaniami. Ponieważ za niedługo zacznie zapadać zmierzch Gracze wraz z Alanem powinni czym prędzej spieszyć do posiadłości.

Wkrótce w czerwonym blasku zachodzącego za plecami wędrowców słońca ukarze się im okazała kamienna budowla okolona wspaniałymi, kilkusetletnimi drzewami. Główna odnoga drogi odbija tutaj nieco w prawo, zaś żwirowa alejka prowadzi prosto pod półkoliste schody. Fronton piętrowej posiadłości ozdobiony jest witrażem w kształcie rozety; jego centralnym punktem jest złote słońce, a wkoło niego przedstawione są pory roku, ukazane jako młode dziewczęta. Od pierwszego rzutu oka znać w tym dzieło sztuki. Oprócz witrażu uwagę przykuwają tarasy odchodzące symetrycznie od głównej bryły budynku. Nim Gracze wejdą do środka zauważą, że po lewej, wśród drzew, prześwituje niski kamienny mur, który ogradza niewielki cmentarz. Prowadzi do niego brama z kutego żelaza. Naprzeciw wejścia widać zadaszoną kapliczkę z małą wieżyczką otwartą z czterech stron; wisi w niej spiżowy dzwon. To miejsce spoczynku wszystkich z rodu Kiotta, które z lewej strony omija gruntowa droga prowadząca dalej w las. Po prawej zaś, wśród drzew prześwitują zabudowania stajni, wozowni i psiarni.

Wędrowcy  zostawiają wierzchowce koniuszemu, a Alan zaprasza Graczy do środka. Kamienne schody zaprowadzą Graczy do przestronnego hallu. Ponieważ drzwi naprzeciwko głównego wejścia, a prowadzące do jadalni, są otwarte na oścież, ich oczom ukaże się niesamowity widok – szeroka przesieka wycięta na lesistym zboczu, rozległa dolina, a w niej jezioro Mgielnica skrzące się w zachodzącym słońcu. Alan zaprowadzi Graczy dalej, poprzez salon do pokoju myśliwskiego, gdzie Gracze zostają przedstawieni lordowi Aidanowi Kiotta.

Przy zamkniętych drzwiach Alan wyjaśnia bratu, że sprowadził Graczy, by pomogli wyjaśnić niejasną sytuację Diane. Po chwili zastanowienia Aidan przystaje na pomysł brata, pod trzema jednak warunkami.

„Po pierwsze, tak jak tu stoicie, przysięgniecie mi przed Jedynym, ręcząc swym szlacheckim honorem, że wyjaśniając wszystkie te oskarżenia ciążące na Diane będziecie mieć na uwadze tylko prawdę, a nie oczekiwania moje czy mego brata. Po drugie, prawdziwy powód Waszej bytności musi pozostać dla niej tajemnicą. Zbyt dużo już wycierpiała nieprzyjemności od mego brata bym jeszcze miał ją upokarzać poniekąd przyznając, że i ja jej nie wierzę. Doskonale składa się, że pojutrze odbywa się wielkie polowanie na zakończenie lata, oficjalnie będziecie więc naszymi gośćmi na tą okoliczność zaproszonymi. A teraz trzeci warunek, choć najbardziej się tyczy on mego brata. Jeśli okaże się, że wszystkie te oskarżenia są nieprawdziwe, jeszcze przed zimą poproszę Diane o rękę. Przystajesz na te warunki, bracie?” Alan, choć niechętnie, przystanie na taki układ.

W tym momencie drzwi otworzą się na oścież i do pokoju wejdzie nadzorca majątku, Nicolas, popychając przed sobą czerwonego ze wstydu Vincenta. Mężczyzna wyjaśnia, że chłopak podsłuchiwał pod drzwiami; Vincent zostaje zbesztany przez ojca i wysłany do swojego pokoju. Lord przedstawia Graczy Nicolasowi i wyjaśnia powód ich przybycia, jak również umowę jaką zawarł z bratem, na co nadzorca kiwa głową z zadowoleniem.

Aidan oznajmia Graczom, że za godzinę prosi ich na wieczerzę i poleca Nicolasowi, by odprowadził gości do ich komnat. Piętro posiadłości oświetlone przez frontowy witraż wygląda bajecznie. Któryś z Graczy może zauważyć, że jedne z drzwi do komnat są niedomknięte, a w szparce czworo czujnych oczu obserwuje każdy ich ruch, lecz jeśli tylko Gracz to dostrzeże drzwi zamkną się z trzaskiem. Nicolas z uśmiechem wyjaśni, że dzieci są bardzo ciekawskie, tym bardziej że goście nie przybywają tu zbyt często.

Okna komnat Graczy, będące jednocześnie drzwiami na balkon, wychodzą na jezioro. Gdy Gracze przebiorą się do kolacji do ich drzwi zapuka służba zapraszając do sali jadalnej. Również stąd jest wspaniały widok na jezioro, choć zmrok już zapadł za oknami i nie widać niemal nic, tylko kilka dalekich świateł na prawo i lewo od domu Kiotta. Gospodarz może wytłumaczyć że to siedziby dwóch innych rodów znad Mgielnicy – Dunoti i Autumberg.

Gracze podczas kolacji poznają Diane oraz Nadię, bliźniaczą siostrę Vincenta. On sam  przeprosi gości za swe nieobyczajne zachowanie. Diane okazuje się uroczą, inteligentną dziewczyną, choć jej uśmiech gaśnie na każde pytanie zadane przez Alana – przyzwyczaiła się już, że każde z nich jest zaczepką lub wstępem do przytyków.

W środku posiłku zjawi się niespodziewany gość – Jakub Givens, i będzie prosił o rozmowę z lordem. Ten przeprosi Graczy i uda się do pokoju myśliwskiego wraz ze swym dzierżawcą, obowiązki gospodarza pozostawiając swemu bratu. Alan z dumą opowiada o dziedzictwie rodu Kiotta, o tym, że tutejsza posiadłość najpierw służyła jako dom wypoczynkowy rodziny, jednak z czasem przejęła rolę głównej siedziby rodu. Ze swadą prawdziwego gawędziarza prawi o przebogatych w zwierzynę lasach i związanych z tym problemach z kłusownikami, bawi gości anegdotami z zeszłorocznych polowań. Wkrótce dołącza do nich Aidan, przepraszając za tak długą nieobecność. Choć Givens przyjechał pod pozorem uregulowania należności, Aidanowi nie uszło uwagi to, że nadzwyczaj interesował się osobami Graczy i ich powodem przybycia.

Kolacja minie w miłym nastroju, a Alan, odprowadzając Graczy do pokojów podpowie, że śledztwo najlepiej zacząć od poprzedniej pracodawczyni Diane, Sainy Todd. Pod wskazany adres w Doens zaprowadzi ich Nicolas.

Saina Todd

 

W drogę do Doens Gracze wyruszą tuż po śniadaniu, mając za przewodnika Nicolasa. Mijając tartak będą uważnie obserwowani przez jego pracowników, choć Givensa nie będzie nigdzie w zasięgu wzroku. Jeśli Gracze wpadliby na pomysł, by z nim porozmawiać, któryś z pracowników spłoszony powie, że pan Jakub pojechał na cały dzień do miasta w interesach i nie wiadomo jak późno wróci.

Podróż mija spokojnie i dość miło, choć Nicolas jest typem milczka i odzywa się tylko zapytany. Gdyby Gracze spytaliby go, co myśli o Diane i oskarżeniach na nią rzucanych, odpowie on tak:

„Tylko idiota dałby wiarę tym pomówieniom. Idiota albo desperat, a to drugie słowo dużo bardziej pasuje do Alana. Jemu nie chodzi o magię, tylko o majątek, chce na nim zacisnąć pazury, a jeśli Aidan ożeni się powtórnie jego szanse drastycznie spadną. Chwyta się więc czego tylko może, by do ślubu nie doszło: plotek o magii, wrogo nastawia bliźniaki, sam też uprzykrza dziewczynie życie jak tylko umie. Pytacie o Diane i magię? Jest niewinna”

W końcu dojeżdżają pod wskazany adres; siedziba pani Todd to dwupiętrowa kamienica w środku miasta, z niewielkim ogródkiem przed drzwiami wejściowymi. Drzwi otwiera pokojówka, która od pierwszego rzutu oka nie wzbudza zaufania – szczurza, wychudzona twarz o bystrych taksujących oczach, przystrojona sztucznym półuśmiechem. Prosi gości za sobą do pokoju Pani. Po drodze Gracze zauważają, że dom jest straszliwie zapuszczony – meble są zakurzone, zasłony niedokładnie upięte, a wykładziny nie widziały szczotki chyba od czasów Proroka. Sama gospodyni wita Graczy w niezbyt świeżej sukni, w pokoju walają się talerze z resztkami jedzenia. Pokojówka nie opuszcza pokoju, lecz bezczelnie podsłuchuje, nawet zbytnio się z tym nie kryjąc, udaje że ściera kurze. Lady Todd nie oddala służącej, lecz wdzięcząc się do jednego z Graczy (uśmiechając się obleśnie i kładąc mu rękę na udzie...) pyta o powód wizyty. Gdy tylko pada imię Diane całe ciepło topnieje i spod maski rozpromienionej gospodyni zaczyna wychodzić prawdziwe oblicze Sainy.

„Przyszła niewiadomo skąd, a ja w swej naiwności przyjęłam znajdę pod swój dach. Niewdzięczna dziewka! Dziecka nic nie nauczyła, a mój mąż, najuczciwszy człowiek na świecie, co mnie kocha nad życie, zaczął wzrokiem wodzić za tą bezwstydnicą. Musiała na niego rzucić jakiś urok, powiadam Wam! Moja kochana psinka nie znosiła tej dziewuchy, warczała na nią i nie pozwalała się jej zbliżyć. Nie minął tydzień jak psinka zdechła... Co to był za szok!”

W końcu pokojówka nie wytrzymuje i odzywa się przez nikogo nie proszona: „To wszystko prawda! A zanim psinka zdechła ta dziewka warzyła coś u siebie w pokoju!”. Saina zamiast zdrowo zrugać służącą tylko macha ręką. Od  pani Todd Gracze nie dowiedzą się niczego więcej, lecz ten który został obdarzony jej uwagą dostanie zaproszenie na „małą kolacyjkę”.

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin