Buddyzm-DobrePytanie-DobraOdpowiedz.pdf

(229 KB) Pobierz
153439153 UNPDF
Przedmowa do wydania czwartego, poprawionego
Mniej więcej 18 lat temu grupa buddyjskich uczniów z Uniwersytetu Singapurskiego przyszła do mnie,
skarżąc się, że często trudno jest udzielić odpowiedzi na zadawane im przez ludzi pytania, dotyczące
buddyzmu. Poprosiłem więc, aby przytoczyli jakieś przykłady, a gdy to zrobili, byłem wstrząśnięty tym, że
inteligentni, wykształceni młodzi buddyści wiedzą tak niewiele o swojej religii i mają tak wiele wątpliwości,
wyjaśniając te rzeczy innym. Zanotowałem wiele z tych pytań, dodałem część tych, które często mnie
zadawano i tak oto narodziło się "Dobre pytanie, dobra odpowiedź". Ku mojemu zaskoczeniu i satysfakcji to,
co pierwotnie miało służyć Singapurczykom, znalazło czytelników także w wielu innych krajach.
Wydrukowano ponad sto pięćdziesiąt tysięcy kopii edycji angielskiej, a ta z kolei doczekała się licznych
przedruków w Stanach Zjednoczonych, Malezji, Indiach, Tajlandii oraz na Sri Lance. Niniejsza praca, została
ponadto przełożona na czternaście języków, całkiem niedawno na indonezyjski i hiszpański. W wydaniu
czwartym, uaktualnionym i poszerzonym, dodałem jeszcze kilka pytań i udzieliłem -mam nadzieję, że
dobrych- odpowiedzi na nie. Dodałem także rozdział, zawierający niektóre z pouczeń Buddy. Oby ta krótka
książka przyczyniła się do podtrzymania zainteresowania Dhammą Buddy.
S. Dhammika
Singapur, 2005
Wprowadzenie do Wydania Piątego Poprawionego
Przez wiele lat docierały do mnie liczne listy od czytelników z całego świata, proszących o dodanie kolejnych
pytań do tej książki, co ostatecznie skłoniło mnie do uczynienia tego. Do dnia dzisiejszego, wydrukowano i
rozprowadzono w języku angielskim, a także kilku innych językach, 226,000 kopii pozycji „Dobre pytanie,
dobra odpowiedź”. Cieszy mnie niezmiernie fakt, że mogę pomagać tak wielu ludziom w lepszym rozumieniu
wyzwalających nauk Buddy.
S. Dhammika
Singapur, Wrzesień, 2007
1. Czym jest buddyzm?
Pytanie: Czym jest buddyzm?
153439153.001.png
Odpowiedź: Nazwa "buddyzm" pochodzi od słowa budhi, które znaczy tyle co "przebudzić się", tak więc
buddyzm może być nazywany "filozofią przebudzenia". Filozofia ta ma swój początek w doświadczeniu
Siddhatthy Gotamy, znanego jako Budda, który mając trzydzieści pięć lat, dzięki własnym staraniom, doznał
przebudzenia. Buddyzm liczy sobie obecnie dwa i pół tysiąca lat i ma około trzysta milionów wyznawców na
całym świecie. Przez wiele stuleci buddyzm był głównie nurtem dominującym w Azji, lecz stopniowo zdobywa
zwolenników także w Europie, Australii i Ameryce.
Pytanie: Więc buddyzm jest jedynie filozofią?
Odpowiedź: Słowo "filozofia" powstało w wyniku złożenia słów phileo, co znaczy "miłować", oraz sofia, które
oznacza "mądrość". Jest zatem filozofią, czyli umiłowaniem mądrości, lub miłością i mądrością w jednym.
Oba znaczenia opisują buddyzm doskonale. Buddyzm naucza, że powinnyśmy starać się w pełni rozwinąć
nasze zdolności intelektualne, abyśmy mogli osiągnąć pełne i jasne zrozumienie. Uczy nas także rozwijać w
sobie miłość i dobroć, byśmy potrafili być prawdziwymi przyjaciółmi wszystkich istot. Buddyzm nie jest więc
zwykłą filozofią - jest filozofią najwyższą, najwspanialszą.
Pytanie: Kim był Budda?
Odpowiedź: W roku 563 p.n.e. w rodzinie królewskiej, w północnych Indiach, urodził się chłopiec. Dorastał w
obfitości i luksusie lecz w pewnym momencie doszedł do wniosku, że doczesne wygody i bezpieczeństwo nie
gwarantują szczęścia. Był głęboko poruszony cierpieniem, które widział wokół i postanowił znaleźć klucz do
stanu szczęśliwości. Gdy miał dwadzieścia dziewięć lat, opuścił swoją żonę i dziecko i udał się do
największych duchowych nauczycieli, by uczyć się od nich. Nauczyli go wiele, jednak żaden nie wiedział tak
naprawdę nic o przyczynie cierpienia, ani w jaki sposób można by je przezwyciężyć. W końcu po sześciu
latach poszukiwań, ciągłych zmagań i medytacji doświadczył uwolnienia ze stanu niewiedzy, a cała
niewiedza rozpłynęła się. W jednej chwili wszystko stało się dlań jasne. Od tego dnia nazywany jest Buddą,
Przebudzonym. Żył przez kolejne czterdzieści pięć lat, w trakcie których podróżował po całych północnych
Indiach, ucząc innych tego, co odkrył. Jego współczucie i cierpliwość były legendarne. Miał tysiące uczniów.
Mając osiemdziesiąt lat, stary i chory - lecz wciąż pełen dostojności i spokoju - zmarł.
Pytanie: Czy nie było to nieodpowiedzialne ze strony Buddy, że odszedł od swojej żony i dziecka?
Odpowiedź: Z pewnością nie było Buddzie łatwo podjąć decyzję o opuszczeniu żony i dziecka. Musiał się
martwić i wahać przez długi czas, nim ostatecznie odszedł. Miał jednak wybór: poświęcić swoje życie rodzinie
lub poświecić je światu. Ostatecznie jego wielkie współczucie sprawiło, że wybrał cały świat - i do dziś cały
świat doświadcza korzyści z powodu ofiary, którą uczynił. Nie było to nieodpowiedzialne. Możliwe, że było to
najbardziej znaczące poświęcenie w dziejach.
Pytanie: Skoro Budda umarł, to w jaki sposób może nam pomóc?
Odpowiedź: Faraday, odkrywca elektryczności, także umarł, ale jego odkrycie wciąż stanowi dla nas pomoc.
Ludwik Pasteur, który odkrył lekarstwo na tak wiele chorób, także zmarł, lecz jego odkrycia w dziedzinie
medycyny wciąż ratują życie. Leonardo da Vinci, twórca dzieł sztuki, nie żyje, jednak to, co stworzył, wciąż
podnosi na duchu i daje radość. Wielcy bohaterzy i bohaterki mogą być martwi od stuleci, gdy jednak
czytamy o ich czynach i osiągnięciach, wciąż możemy zostać zainspirowani do tego, by postępować tak jak
oni. Tak, Budda odszedł, lecz po upływie dwu i pół tysiąca lat jego nauki wciąż pomagają ludziom, jego
przykład wciąż ich inspiruje. Tylko Budda może oddziaływać z taką siłą, mimo iż od jego śmierci upłynęło już
tyle czasu.
Pytanie: Czy Budda był bogiem?
Odpowiedź: Nie, nie był. Nie twierdził, że jest bogiem, dzieckiem boga, ani nawet przychodzącym od boga
posłańcem. Był człowiekiem, który osiągnął doskonałość i nauczał, że jeśli pójdziemy jego śladem, również
osiągniemy ten stan.
Pytanie: Skoro Budda nie jest bogiem, to dlaczego ludzie oddają mu cześć?
Odpowiedź: Są różne sposoby oddawania czci. Gdy ktoś oddaje cześć bogu, modli się do niego lub do niej,
składa ofiary, prosi o pomyślność wierząc, że bóg wysłucha modłów, otrzyma dary i odpowie na prośby.
Buddyści nie praktykują tego rodzaju kultu. Innym rodzajem czci jest okazywanie szacunku komuś lub
czemuś, co podziwiamy. Kiedy nauczyciel wchodzi do klasy - wstajemy z miejsc, gdy spotykamy ważną osobę
- wymieniamy z nią uścisk dłoni, gdy natomiast grają hymn narodowy - salutujemy. Są to gesty szacunku i
czci, poprzez które dajemy wyraz naszemu podziwowi dla pewnej osoby lub rzeczy. Taki właśnie rodzaj
oddawania czci występuje w buddyzmie. Posąg Buddy z dłońmi lekko spoczywającymi na podołku, jego
współczujący uśmiech przypominający nam o tym, by wciąż dążyć do obudzenia spokoju i miłości w nas
samych. Zapach niewinności przypomina nam o wszechogarniającym wpływie cnoty, lampa przypomina o
świetle wiedzy, kwiaty - które niebawem zwiędną i zginą - przypominają nam o nietrwałości. Poprzez pokłony
wyrażamy naszą wdzięczność dla Buddy za to, co dały nam jego nauki. Taki jest właśnie sens oddawania czci
w buddyzmie.
Pytanie: Ale słyszałem stwierdzenia, że buddyści oddają cześć idolom.
Odpowiedź: Stwierdzenie takie świadczy wyłącznie o niezrozumieniu osoby, która je wypowiada. Słownik
definiuje idola jako "obraz lub posąg będący obiektem boskiej czci." Powiedzieliśmy już, iż buddyści nie
wierzą w boskość Buddy - jak więc mogliby wierzyć w to, że bogiem jest kawałek drewna albo metalu?
Wszystkie religie korzystają z symboli reprezentujących najrozmaitsze wierzenia. W taoizmie diagram ying-
yang jest symbolem harmonii przeciwieństw. W sikhizmie miecz symbolizuje duchową walkę. W
chrześcijaństwie ryba jest symbolem obecności Chrystusa, krzyż natomiast - jego ofiary. W buddyzmie posąg
Buddy przypomina nam o ludzkim wymiarze w buddyjskich naukach, o tym, że buddyzm skupia się na
człowieku, nie na bogu, że doskonałości i zrozumienia musimy szukać w sobie, a nie poza sobą. Dlatego
twierdzenie, że buddyści czczą idole jest tak samo pozbawione racji jak mówienie, że chrześcijanie oddają
cześć rybie i figurom geometrycznym.
Pytanie: Skąd w buddyjskich świątyniach tyle dziwnych rytuałów?
Odpowiedź: Wiele rzeczy wygląda dla nas dziwnie, gdy nie rozumiemy ich. Zamiast je z miejsca odrzucać
jako niezrozumiałe, powinniśmy raczej starać się odkryć ich znaczenie. Choć rzeczywiście, niektóre praktyki
stosowane przez buddystów mają swoje źródło w powszechnych przesądach i niezrozumieniu, a nie w
naukach Buddy. Niezrozumienie tego typu wkrada się od czasu do czasu w obręb każdej religii. Budda
nauczał w sposób klarowny i szczegółowy, nie może być winiony za to, że niektórym ludziom nie udało się
pojąć tych nauk w pełni. W pismach buddyjskich znaleźć można takie pouczenie:
Jeśli osoba cierpiąca z powodu choroby nie szuka pomocy nawet wtedy, gdy pod ręką ma lekarza, nie jest to
wina lekarza. Tak samo nie jest winą Buddy, jeśli osoba gnębiona i prześladowana przez skazy nie szuka jego
pomocy
JN. 28-9
Ani buddyzm, ani żadna inna religia, nie powinien być osądzany przez tych, którzy nie praktykują go w
sposób właściwy. Jeśli chcesz poznać prawdziwe nauki buddyzmu, przeczytaj słowa lub mowy wygłoszone
przez Buddę do tych, którzy rozumieli je prawidłowo.
Pytanie: Czy istnieje buddyjski odpowiednik Bożego Narodzenia?
Odpowiedź: Tradycja głosi, że trzy najważniejsze wydarzenia w życiu Buddy - narodziny, oświecenie i śmierć -
przypadały zawsze na dzień pełni księżyca w Vesak, drugi miesiąc Indyjskiego roku, który odpowiada
kwietniowi-majowi w kalendarzu Zachodu. Tego dnia Buddyści wszystkich krajów, dla upamiętnienia tych
wydarzeń, odwiedzają świątynie, uczestniczą w różnych ceremoniach lub też oddają się medytacji.
Pytanie: Skoro buddyzm jest taki dobry, to czemu niektóre z buddyjskich krajów są biedne?
Odpowiedź: Jeśli mówiąc o "biedzie" masz na myśli niedostatki ekonomiczne, to masz rację, lecz jeśli chodzi
ci o jakość życia, to niektóre z buddyjskich krajów są całkiem bogate. Dla przykładu Ameryka jest pod
względem ekonomicznym bogata i potężna, ale poziom przestępczości jest tam jednym z najwyższych na
całym świecie. Miliony osób starszych umierają w samotności w "domach spokojnej starości", ponieważ
zapomniały o nich nawet ich własne dzieci. Przemoc w rodzinie, znęcanie się nad dziećmi, uzależnienie od
narkotyków stanowią poważny problem. Co trzecie małżeństwo kończy się rozwodem. Co prawda Stany
Zjednoczone są państwem zamożnym materialnie, lecz oferują bardzo ubogą jakość życia. Jeśli teraz
przyjrzysz się niektórym krajom tradycyjnie buddyjskim, dzieci darzą rodziców szacunkiem, poziom
przestępczości jest względnie niski, rozwody i samobójstwa są rzadkością, a tradycyjne wartości, takie jak
łagodność, szczodrość i gościnność wobec obcych, tolerancja i szacunek dla innych, są wciąż silne. Choć
gospodarczo zacofane - kraje te zapewniają lepszą jakość życia niż kraje wysoko rozwinięte. Jednak nawet
jeśli zechcemy oceniać kraje buddyjskie wyłącznie pod względem ekonomicznym, to okaże się, że jednym z
najbogatszych i najdynamiczniej rozwijających się państw na świecie jest Japonia, której znaczna część
obywateli określa siebie mianem buddystów.
Pytanie: Czemu niezbyt często słyszy się o pracy charytatywnej wykonanej przez buddystów?
Odpowiedź: Może dlatego, że buddyści nie odczuwają potrzeby trąbienia o dobru, które czynią. Kilka lat temu
lider japońskich buddystów, Nikkho Nirwano, otrzymał Nagrodę Templetona za swoją pracę na rzecz jedności
poszczególnych wyznań. Ponadto niedawno pewien tajski mnich buddyjski otrzymał prestiżową Nagrodę
Magsaysay za wspaniałą pracę na rzecz osób uzależnionych od narkotyków. W roku 1987 inny tajski mnich,
Czcigodny Kantayapiwat, został nagrodzony Nagrodą Pokojową Dzieci Norweskich za wieloletnią pracę na
rzecz bezdomnych dzieci z rejonów rolniczych. A co z pomocą społeczną dla biedoty w Indiach
przeprowadzoną na wielką skalę przez zachodnie klasztory buddyjskie? Wybudowali szkoły, ośrodki dla
dzieci, punkty opieki zdrowotnej oraz niewielkie zakłady pracy pozwalające na samowystarczalność.
Buddyści, podobnie jak to ma miejsce w innych wyznaniach, widzą w niesieniu pomocy innym wyraz własnej
religijnej praktyki. Wierzą też jednak, że powinno się to robić bez rozgłosu czy promowania własnej osoby.
Pytanie: Czemu jest tyle różnych typów buddyzmu?
Odpowiedź: Są różne rodzaje cukru - brązowy, biały, w bryłkach, syrop i lukier, ale wciąż jest to cukier i jest
słodki. Produkowany jest pod różnymi postaciami, aby można go było użyć do różnych celów. Buddyzm jest
taki sam: jest theravada, zen, buddyzm Czystej Krainy, jogaczara i wadżrajana, lecz wciąż są to nauki Buddy
i mają taki sam smak - smak wolności. Buddyzm przybrał różne postaci, by dostosować się do rozmaitych
warunków kulturowych, w których się rozwijał. W ciągu stuleci dochodziło do reinterpretacji, aby dla
kolejnych i kolejnych pokoleń buddyzm pozostawał żywy. Na pierwszy rzut oka poszczególne tradycje
buddyjskie mogą się od siebie bardzo różnić, ale ich jądro zawsze stanowią Cztery Szlachetne Prawdy i
Ośmioraka Ścieżka. Każda większa religia, wliczając w to buddyzm, dzieli się na mniejsze szkoły i wyznania.
Od innych religii odróżnia buddyzm postawa wzajemnej przyjaźni i tolerancji poszczególnych szkół.
Pytanie: Pewnie masz bardzo wysokie mniemanie o buddyzmie. Domyślam się, że wierzysz, iż jest to jedyna
prawdziwa religia, a wszystkie pozostałe są fałszywe?
Odpowiedź: Żaden buddysta, który rozumie nauki Buddy, nie sądzi, że pozostałe religie są błędne. Nie będzie
myślał w ten sposób również ktoś, kto z otwartym umysłem podjął szczery wysiłek poznania innych religii. W
istocie pierwszą rzeczą, jaką zauważysz podczas takich badań, będzie to, jak wiele mają one ze sobą
wspólnego. Wszystkie przyznają, że obecny stan ludzkości jest niesatysfakcjonujący. Wszystkie wierzą, że
niezbędna jest zmiana nastawienia i zachowania, jeśli ludzie chcą poprawić własną sytuację. Wszystkie
głoszą zasady moralne, w których centrum znajduje się miłość, dobroć, cierpliwość, hojność i
odpowiedzialność. Co więcej, wszystkie akceptują istnienie jakiejś formy Absolutu. By opisać i wyjaśnić te
rzeczy, posługują się rozmaitymi językami, różnymi nazwami i symbolami. Nietolerancja, duma,
przeświadczenie o własnej nieomylności pojawiają się tylko wtedy, gdy ludzie dostają klapek na oczach,
przywiązani do pewnego punktu widzenia.
Wyobraź sobie Anglika, Francuza, Chińczyka i Indonezyjczyka patrzących na filiżankę. Anglik powie: "To jest a
cup." Francuz na to: "Ależ nie. To jest tasse." Wtedy zareaguje Chinczyk: "Obaj się mylicie. To jest pei." Na
końcu Indonezyjczyk wyśmieje pozostałych i powie: "Głupcy. To jest cawan." Wtedy Anglik sięgnie po słownik
i pokaże im go, mówiąc: "Mogę udowodnić, że to jest cup. Tak jest wedle mojego słownika." "Więc twój
słownik zawiera błędy", odpowie Francuz, "bo mój słownik stawia sprawę jasno, że to jest tasse." Chińczyk
zadrwi: "Natomiast wedle mojego to jest pei, a mój słownik jest o tysiące lat starszy niż wasze, więc na
pewno jest dobry. Poza tym więcej ludzi mówi po chińsku niż w jakimkolwiek innym języku, to musi być pei."
Gdy wszyscy zaczynają się nadymać się i kłócić, podchodzi do nich inny człowiek pijący z filiżanki i mówi:
"Bez względu na to, czy nazywacie to cup, tasse, pei czy cawan, rolą filiżanki jest utrzymanie płynu, aby dało
się go wypić. Przestańcie się spierać i pijcie, przestańcie się nadymać i ugaście swoje pragnienie." Taka jest
właśnie buddyjska postawa wobec innych religii.
Pytanie: Niektórzy ludzie mówią: "tak naprawdę wszystkie religie są takie same". Zgadzasz się z nimi?
Odpowiedź: Religie są zjawiskiem dalece zbyt złożonym i różnorodnym, by można je było podsumować w ten
sposób. Buddyści mogliby powiedzieć, że stwierdzenie to zawiera zarówno elementy prawdy, jak i fałszu.
Buddyzm uczy, że nie ma boga, z kolei chrześcijaństwo - dla przykładu - uczy, że taki byt istnieje. Wydaje mi
się, iż jest to znacząca różnica. Niemniej jednak jeden z najpiękniejszych wersetów biblijnych głosi:
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał
brzmiący. Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką
[możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym. I gdybym rozdał na
jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał.
Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie
dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z
niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim
pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma.
1Kor 13:1-7 [wg. Biblii Tysiąclecia]
Tego właśnie uczy buddyzm - że czystość naszego serca jest bardziej istotna, niż jakiekolwiek nadludzkie
moce, jakie moglibyśmy mieć; niż zdolność przepowiadania przyszłości, siła naszej wiary lub dowolne akty
ekstrawagancji lub rozrzutności. Zatem pod względem teologicznym buddyzm i chrześcijaństwo różnią się
całkowicie. Wypowiadają się jednak bardzo podobnie na temat czystości serca, moralności i zachowania.
Pytanie: Czy buddyzm jest nauką?
Odpowiedź: Zanim odpowiemy na to pytanie, najlepiej będzie wpierw zdefiniować pojęcie "naukowy". Nauka
jest, zgodnie z tym, co mówi słownik, "wiedzą, którą można uporządkować w system zagadnień, zdobywaną
na drodze obserwacji i badań mających na celu odkrycie praw przyrody; gałęzią takiej wiedzy, wszystkim co
można badać precyzyjnie." Pewne aspekty buddyzmu nie pasują do tej definicji, jednak jego jądro, Cztery
Szlachetne Prawdy, z pewnością tak. Cierpienie, Pierwsza Szlachetna Prawda, jest czymś definiowalnym,
można go doświadczyć i zmierzyć. Druga Szlachetna Prawda mówi, że cierpienie ma naturalną przyczynę -
przywiązanie, które także poddaje się definiowaniu, można go doświadczać i mierzyć. Nikt nie usiłuje
wyjaśniać cierpienia za pomocą metafizycznych koncepcji czy mitów. Zgodnie z Trzecią Szlachetną Prawdą,
kres cierpienia osiąga się nie poprzez powierzenie się istocie wyższej, wiarę czy modły, lecz po prostu dzięki
usunięciu jego przyczyny. Jest to oczywistość. Czwarta Szlachetna Prawda, droga prowadząca do zakończenia
cierpienia, także nie ma nic wspólnego z metafizyką i polega po prostu na postępowaniu w określony sposób.
Także zachowanie jest czymś, co można badać. Buddyzm, podobnie jak to robi nauka, obchodzi się bez
koncepcji istoty wyższej i wyjaśnia pochodzenie oraz funkcjonowanie wszechświata w oparciu o prawa
natury. Wszystko to wskazuje na obecność ducha nauki. Rady Buddy mówiące, że nie powinniśmy ślepo
wierzyć, lecz raczej pytać, badać, dociekać i polegać na własnym doświadczeniu, mają zdecydowanie
naukowy wydźwięk. W Kalama Sutta, swojej słynnej mowie, Budda naucza:
Nie podążajcie za objawieniem ani tradycją, nie podążajcie za plotką ani świętymi zapiskami, nie podążajcie
za pogłoską ani złudną logiką, nie podążajcie za uprzedzeniami rasowymi ani pozornymi umiejętnościami
innej osoby, ani za ideą 'To jest nasz nauczyciel.' Lecz gdy osobiście przekonacie się, że dana rzecz jest
dobra, że nie przynosi wstydu, że pochwalają ją mądrzy i gdy wiecie, że jej obserwowanie i praktykowanie
wiedzie do szczęścia - podążajcie za nią.
A.I,188
Można zatem powiedzieć, że chociaż buddyzm nie jest - ściśle rzecz biorąc - „nauką”, to z pewnością ma
wyraźnie naukową wymowę i wykazuje więcej krytycznego myślenia niż jakakolwiek inna religia. Nie bez
znaczenia jest też to, co na temat buddyzmu mówił Albert Einstein, największy naukowiec XX w.:
Religia przyszłości będzie religią kosmiczną. Przekroczy ona osobowego Boga i odrzuci dogmaty i teologię.
Będzie opierać się na religijnym zrozumieniu, wypływającym z doświadczania natury i duchowości jako pełnej
znaczenia jedności. Temu opisowi odpowiada buddyzm. Jeśli istnieje jakakolwiek religia, która jest w stanie
podołać współczesnym wymaganiom nauki, jest nią buddyzm.
Pytanie: Słyszałem niekiedy, że nauki Buddy nazywane są Ścieżką Środka. Co znaczy to określenie?
Odpowiedź: Budda nadał swojej Ośmiorakiej Ścieżce alternatywną nazwę, majjhima patipada, co znaczy
"Środkowa Droga". Jest to bardzo ważna nazwa, ponieważ sugeruje, że nie wystarczy po prostu podążać
Ścieżką, lecz że powinniśmy robić to w pewien szczególny sposób. Ludzie potrafią czasami być bardzo
nieugięci w swoim podejściu do religijnych reguł i praktyki, stając się z czasem prawdziwymi fanatykami. W
buddyzmie podążać za wskazaniami i praktykować należy rozsądnie, w sposób zrównoważony, by uniknąć
ekstremizmu i przesady. Starożytni Rzymianie zwykli mówić: "Umiar we wszystkim" - i buddyści zgadzają się
z tym całkowicie.
Pytanie: Czytałem, że buddyzm jest po prostu pewną formą hinduizmu. Czy to prawda?
Odpowiedź: Nie, nie jest. Buddyzm i hinduizm wiele idei dotyczących moralności, posługują się niekiedy tymi
samymi terminami, jak "kamma", "samadhi" czy "nirwana" i obie wywodzą się z Indii. Z tego powodu
niektórym ludziom wydaje się, że są identyczne lub przynajmniej bardzo podobne. Jeśli jednak poszukamy
głębiej, przekonamy się, że te dwie religie znacząco się różnią. Hindusi, dla przykładu, wierzą w najwyższego
Boga, buddyści zaś nie. Jedną z centralnych nauk hinduizmu, dotyczącą filozofii społecznej, jest idea kasty,
którą z kolei buddyzm stanowczo odrzuca. Rytualne oczyszczenie jest w hinduizmie ważnym obrzędem, nie
ma zaś miejsca w buddyzmie. Pisma buddyjskie przedstawiają Buddę jako krytyka nauk brahminów,
hinduskich kapłanów. Oni z kolei odnosili się bardzo krytycznie do niektórych jego poglądów. Nie działoby się
tak, gdyby buddyzm i hinduizm były takie same.
Pytanie: Ale Budda zaczerpnął koncepcje kammy z hinduizmu, prawda?
Odpowiedź: Hinduizm także uczy o kammie i reinkarnacji, jednak interpretuje te koncepcje zupełnie inaczej
niż buddyzm. Dla przykładu hinduizm głosi, że kamma determinuje nas i nasze działania, natomiast wedle
buddyzmu kamma kształtuje jedynie warunki. Zgodnie z hinduizmem, nieśmiertelna dusza, zwana atmanem,
przechodzi z jednego życia do następnego, buddyzm z kolei zaprzecza istnieniu takiej duszy twierdząc, że
tym, co podlega odrodzeniu, jest nieustannie zmieniający się strumień energii. To tylko niektóre spośród
wielu różnic w sposobie rozumienia kammy i reinkarnacji między tymi dwiema religiami. Jednak nawet gdyby
nauki buddyzmu i hinduizmu były identyczne, nie musiałoby to od razu oznaczać, że Budda bezmyślnie
kopiował cudze pomysły.
Zdarza się niekiedy, że dwoje ludzi, niezależnie od siebie, dokonuje tego samego odkrycia. Dobrym tego
przykładem jest teoria ewolucji. W 1858, tuż przed opublikowaniem swojej słynnej książki "O powstawaniu
gatunków", Karol Darwin dowiedział się, że inny badacz, Alfred Russel Wallace, tak jak i on, opracował idee
ewolucji. Darwin i Wallace nie kopiowali od siebie pomysłów - po prostu badając to samo zjawisko doszli do
tych samych wniosków na jego temat. Zatem nawet gdyby hinduizm i buddyzm ideę kammy oraz
reinkarnacji rozumiały tak samo (choć tak nie jest), to nie byłoby to wcale dowodem naśladownictwa. Prawda
jest taka, że na drodze intuicyjnego wglądu w pewnym stopniu zrozumieli prawo kammy i reinkarnacji, które
to zjawiska Budda wyjaśnił później w sposób pełniejszy i dokładniejszy.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin