Borek Wielkopolski
Archidiecezja poznańska
Matko
Tak trudna jest droga
Prawdy
Miłości
Wiary
Wspomoż nas Pani Borecka
Bośmy słabi.
Z pokolenia na pokolenie przekazywano opowieść o niezwykłym wydarzeniu w 1519 roku. Niejaki Józef Karczm arek postanowił okraść ołtarz z cennych darów wotywnych. Nocą zakradł się do kościoła. Podchodząc do ołtarza, usłyszał szelest i dojrzał nagle kobiecą postać. W pierwszej chwili się przestraszył, ale ponieważ zaraz znikła, po krótkim wahaniu ruszył dalej. Kobieta ukazała się znowu. Klęczała przed obrazem i cichutko nuciła jakąś pobożną pieśń. Głos klęczącej okazał się głosem jego dawno zmarłej matki. Wówczas zrozumiał, że przyszła go ostrzec przed popełnieniem wielkiej zbrodni... Upadł na kołduna długo szlochał, przepraszając Świętą Panienkę za swój nikczemny zamiar. Od tej chwili do końca życia był gorliwym pokutnikiem przed świętym obrazem. dziękował Matce Bożej i modlił się za duszę swojej matki, której wstawiennictwo chroniło go przed popełnieniem bezbożnego czynu.
koteczek017