B. Chrząstowska i Z. Kłakówna - Nowa Polszczyzna (metafory).pdf

(2818 KB) Pobierz
Bez tytu.u-1
NOWA POLSZCZ YZNA 1
W NUMERZE:
od redakcji .................................................... 2
lekcje tworzenia
WIES£AWA LIMONT
Dzieci tworz¹ metafory wizualne ...................... 3
formy i organizacja pracy
WIES£AWA ¯UCHOWSKA
Zachowaæ i rozwijaæ to, co naturalne ............... 9
EWA KORULSKA
O myœleniu metaforycznym
na lekcjach jêzyka polskiego ........................... 12
MARTA POTAŒ
Z metafor¹ za pan brat .................................... 22
w zale¿noœci od celów
BO¯ENA CHRZ¥STOWSKA
Ma³a czy wielka metafora? ............................. 25
ZOFIA AGNIESZKA K£AKÓWNA
Poetyka stosowana w «To lubiê!» .................. 32
Nr 2/97
MAREK KARWALA
W œwiecie metafory .......................................... 41
DOROTA KUBICKA
Ma³¿eñstwo kapusty i króla,
czyli o psychologicznej naturze metafor ........ 46
psycholog patrzy tak
RENATA ROSA-CH£OBOWSKA
„Jak ciê widz¹, tak ciê pisz¹” ........................ 53
jak siê w szkole rozmawia
BOGUS£AW SKOWRONEK
Pragmatyka jêzykowa – za³o¿enia ogólne .... 59
porady jêzykoznawcy
KRYSTYNA G¥SIOREK
O pisaniu i czytaniu dat .................................... 59
PIOTR BOREK: Znak • NaG³os •
Teksty Drugie • Pamiêtnik Literacki .................. 58
JANUSZ WALIGÓRA: Zeszyty Literackie •
Ruch Literacki ..................................................... 59
IZABELA ZELLER: Dialog • Teatr ........................ 61
MARTA POTAŒ: Polonistyka •
Jêzyk Polski w Szkole • ....................................... 62
KATARZYNA W¥DOLNY-TATAR:
W ksiêgarniach „po Noblu” .............................. 63
Ksi¹¿ki nades³ane................................................ 68
Z redakcyjnej poczty ......................................... 69
PIOTR ANDRUSIEWICZ:
Wspomnienie o prof. Janie Polakowskim ........ 70
652483076.007.png 652483076.008.png 652483076.009.png 652483076.010.png 652483076.001.png 652483076.002.png
2
NOWA POLSZCZYZNA
Drodzy Czytelnicy,
przedstawiam drugi numer naszego pisma, które — jak siê zaraz oka¿e — ma ju¿ swoj¹
historiê. Nie widzê przeszkód, by j¹ Pañstwu opowiedzieæ. Otó¿, po ukazaniu siê pierwszego
numeru „Polszczyzny”, zostaliœmy wezwani do natychmiastowej zmiany tytu³u. ¯e ¿ycie jest
pe³ne niespodzianek, wiadomo od zawsze. Nic dziwnego, ¿e znów uda³o mu siê nas zas-
koczyæ. Oczywiœcie bowiem, nie istnieje inne pismo pod tytu³em „Polszczyzna”. Nasze by³o
jedynym i otrzyma³o w zwi¹zku z tym swój znak ISSN w obowi¹zkowym rejestrze Biblioteki
Narodowej. Uzyskanie takiego znaku wi¹¿e siê z koniecznoœci¹ dostarczenia gotowego do
druku czasopisma. Jest jednak jeszcze specjalny wydzia³ w s¹dzie. Tam mo¿na ubiegaæ siê
o „zaklepanie na zapas” ca³ego szeregu tytu³ów jako znaków towarowych. „Zaklepywanie na
zapas” nie przysz³o nam do g³owy, bo ju¿ wydanie jednego tylko pisma metodycznego jest
prac¹ ogromn¹. Poza tym obcy jest nam lêk, ¿e Pañstwo nie wybior¹ akurat naszego tytu³u
wy³¹cznie z tego powodu, ¿e pochodzi z tej samej rodziny wyrazów, co tytu³y innych, obecnych
ju¿ na rynku czasopism. Szanuj¹c ka¿dego cz³owieka, adresujemy przecie¿ nasze prace do
nauczycieli-polonistów, wiêc do grupy zawodowej, która — „arcysamo przez siê zrozumia³e”
— nie tylko umie czytaæ, ale czytanie czyni istot¹ swej profesji.
W opisywanej sytuacji przed za³amaniem uratowa³a nas pamiêæ, ¿e ¿ycie, które wci¹¿
zaskakuje, otwiera te¿ ci¹gle nowe mo¿liwoœci. Wzbogaciliœmy zatem nasz tytu³ o przymiotnik
„nowa”, kieruj¹c siê wzorem rozlicznych czasopism, które post¹pi³y w swoim czasie podobnie
— „Nowa Kultura”, „Nowa Res Publica”, „Nowa Fantastyka” itd.
Co to oznacza dla Pañstwa? Nic. Kompletnie nic. Wszystkie nasze zobowi¹zania z³o¿one
w pierwszym numerze „Polszczyzny” pozostaj¹ w mocy i s¹ aktualne w „Nowej PolszczyŸnie”.
Czasopisma nie sk³adaj¹ siê wszak z samych tylko tytu³ów. Wzbogacenie formu³y o epitet
„nowa” nie zapowiada ¿adnych zmian. To tylko powód do powy¿szej opowieœci.
Nawiasem mówi¹c, historia ta dziwnie przylega do tematyki dominuj¹cej w tym numerze
pisma. Proponujemy Pañstwu mianowicie refleksjê nad kszta³ceniem pojêcia metafory, a czy¿
metafora „pies ogrodnika” nie jest powszechnie znana? Samo ¿ycie z jego niezliczonymi
niespodziankami i mo¿liwoœciami, prawda? Nale¿ymy do optymistów.
Wracaj¹c zaœ do rzeczy, mi³o mi zwróciæ uwagê Pañstwa na fakt, ¿e „Nowa Polszczyzna”
wspó³pracuje ze wszystkimi licz¹cymi siê dzisiaj polonistycznymi pismami metodycznymi.
W metodyce jest tyle do zrobienia, ¿e wspó³praca stanowi nasz¹ pierwsz¹ powinnoœæ i pierw-
sz¹ potrzebê. Cieszê siê wiêc, ¿e mogê w³aœnie powitaæ w Radzie Naukowej i na ³amach
Pani¹ Profesor Bo¿enê Chrz¹stowsk¹, która — podobnie jak inni naczelni redaktorzy
wspomnianych pism — zechcia³a nas wesprzeæ myœl¹, mow¹ i uczynkiem.
Cieszê siê równie¿, ¿e podjêty przez nas w tym numerze problem okaza³ siê tak intere-
suj¹cy dla wielu zaproszonych do wspó³pracy Autorów, i¿ nap³ynê³y materia³y o ³¹cznej
objêtoœci dwóch numerów pisma. Problemom metafory w edukacji humanistycznej bêdzie
wiêc poœwiêcony tak¿e nastêpny, trzeci numer „Nowej Polszczyzny”. Dopiero razem tworz¹
one znacz¹c¹ dla szko³y ca³oœæ myœlow¹. Niezale¿nie od tego, ka¿dy poszczególny numer
rz¹dzi siê w³asnym rytmem. Zapraszam Pañstwa zatem do uwa¿nej lektury. Kolejne artyku³y
dope³niaj¹ siê tu, uzupe³niaj¹ i oœwietlaj¹ wzajemnie, wnosz¹ nowe aspekty do rozwa¿añ,
otwieraj¹ na nowe pomys³y lekcji, pozwalaj¹ na szeroki oddech, którego podstaw¹ jest
poczucie dobrego opanowania nauczycielskiego warsztatu. Próbuj¹c ogarn¹æ ten materia³,
chwilami myœlê nawet, ¿e mo¿e istotnie, od pocz¹tku, powinniœmy byli nazywaæ swoje pismo
„NOWA Polszczyzna”. Ech, ta skromnoœæ!
¯yczê Pañstwu owocnej lektury i wielu w³asnych pomys³ów.
Zapraszam na ³amy. Z wyrazami szacunku
652483076.003.png
NOWA POLSZCZYZNA 3
przedstawiam w dalszej części artykułu przy-
kłady uczniowskich prac plastycznych.
WIES£AWA LIMONT*
* * *
Współcześnie prowadzone badania wska-
zują, że myślenie metaforycznie znajduje swo-
ją ekspresję nie tylko w słowach, wyrażeniach
językowych, lecz także w różnorodnych ludz-
kich czynnościach, takich jak znak wizualny,
ruch, muzyka i inne.
Pojęcie metafory wizualnej w sztukach plas-
tycznych w Polsce weszło w życie w latach pięć-
dziesiątych, kiedy Tadeusz Kantor nazwał swo-
je obrazy metaforycznymi . Termin ten powrócił
w tytule wystawy Metafory, zorganizowanej
przez Ryszarda Stanisławskiego w roku 1962.
Wystawa ta miała ukazywać możliwości ma-
larskiej figuracji, która daleka od abstrakcji
i od natury znajdowała swoje źródło w poetyc-
kim świecie symbolizmu i nadrealizmu, opie-
rała się raczej na świecie wyobraźni niż na
otaczającej rzeczywistości 2 . Mieczysław Po-
rębski wyróżnia w dziele malarskim dwie war-
stwy: przedmiotową, przedstawiającą temat
i konotacyjną, w której przedstawiony temat
bierze udział w akcie komunikowania się au-
tora z odbiorcą. Według Porębskiego metafora
nie jest możliwa w warstwie pierwszej — defor-
macja tej warstwy związana jest z tworzeniem
alegorii i symboli, natomiast w warstwie dru-
giej, metafora jest możliwa. Autor ten uważa,
że w malarstwie możliwa jest raczej metonimia,
a nie metafora. Podobnie uważają wybitni lite-
raturoznawcy Maria R. Mayenowa i Jerzy Zio-
mek. Mayenowa w swoich badaniach koncen-
trowała się na konfrontowaniu znaków ikonicz-
nych z językowymi. Autorka ta twierdzi, że znak
ikoniczny jest zasadniczo niemetaforyczny, że
w malarstwie można znaleźć raczej dwuznacz-
ność niż metaforę 3 ; podobnie uważa także Je-
rzy Ziomek 4 .
Odmienne stanowisko reprezentuje Mieczy-
sław Wallis 5 , który analizując znak ikoniczny,
pisze o różnym podobieństwie między przed-
miotem przedstawionym a znakiem ikonicz-
nym. Wyróżnia on znaki skrajnie uproszczone,
które określa mianem schematu, oraz znaki
bogate w szczegóły. Wskazuje na procesy dei-
konizacji i konwencjonalizacji, kiedy znak iko-
niczny traci swój przedstawiający charakter,
jak to jest w przypadku pisma obrazkowego
lub znaków drogowych. Według tego autora
ornament powstaje w wyniku procesu dese-
mantyzacji. Wallis uważa, że znaki ikoniczne są
wieloznaczne, te same linie mogą być odczytane
Dzieci tworz¹
metafory wizualne
W latach 1992/93 w siedmiu losowo dob-
ranych szkołach podstawowych został prze-
prowadzony eksperyment, którego celem była
próba określenia mechanizmów umysłowych
odpowiedzialnych za funkcjonowanie wyobraź-
ni twórczej oraz opracowanie metody kształ-
cenia umożliwiającej pobudzanie jej rozwoju.
Rezultaty badań wykazały, że w pracach plas-
tycznych wykonanych przez młodzież pojawiły
się rozwiązania o charakterze metafory obra-
zowo-wizualnej (określenie “obrazowa” odnosi
się do procesów umysłowych, a “wizualna” do
fizycznie wytworzonych obiektów). Może to
świadczyć o tym, że ten rodzaj metafory jest
ważny w funkcjonowaniu wyobraźni twórczej.
W dalszej części artykułu zostaną przeana-
lizowane i omówione właśnie pod kątem me-
tafory wizualnej wypowiedzi plastyczne ucz-
niów biorących udział w eksperymentalnych
ćwiczeniach. Nie zajmując się tutaj progra-
mami edukacyjnymi, które wykorzystano w ba-
daniach (zwłaszcza że dokładny ich opis moż-
na znaleźć w łatwo dostępnych publikacjach 1 ),
* Jest pracownikiem Instytutu Pedagogiki
(Pracownia Studiów Kulturowych i Edu-
kacyjnych) Uniwersytetu Mikołaja Koper-
nika w Toruniu.
lekcje tworzenia
652483076.004.png
4
NOWA POLSZCZYZNA
w różny sposób w zależności od kontekstu.
Liczne przykłady tego zjawiska cytowane są
przez Ernsta H. Gombricha w klasycznym opra-
cowaniu Sztuka i złudzenie 6 . Ikoniczność nie
wyklucza zatem wieloznaczności, przesunięcia
w zakresie znaczenia konotacyjnego, typowe-
go dla metafory. Z tego typu działaniem, jak
twierdzi Seweryna Wysłouch 7 , można spotkać
się w realizacjach surrealistycznych, w których
przedmiot zostaje pozbawiony typowych dla
niego użytkowych cech. U surrealistów meta-
fora występowała w warstwie literackiej, w ty-
tule dzieła, w konfrontacji tytułu z obiektem
plastycznym, tworząc zaskakujące, nieoczeki-
wane skojarzenia. Rodzi się zatem pytanie, czy
metaforyczne znaczenie można osiągnąć uży-
wając do tego wyłącznie środków wizualnych,
czy też tylko w kontekście i konfrontacji ze sło-
wem; czy i jak jest możliwe, aby te same elemen-
ty formy odczytywać w sposób wieloznaczny.
Zjawisko wieloznaczności elementów wizu-
alnych znane jest od dawna, wykorzystywano
je bardzo często w secesji, w której realizacje
plastyczne oparte były na integrowaniu róż-
nych przedmiotów tworzących niezwykłą, częs-
to zaskakującą nową jakość. Rośliny nabierały
cech ludzkich nie tracąc jednocześnie niczego
z cech roślin. Podobny mechanizm występuje
w pracach Kamienie krzyczą Bronisława W. Lin-
kego, Ukrzesłowionych Andrzeja Wróblewskie-
go lub w dziełach Zdzisława Beksińskiego, Wła-
dysława Hasiora i innych realizacjach plastycz-
nych. Wysłouch, analizując prace plastyczne,
dochodzi do wniosku, że mechanizmy metafory
wizualnej są takie same, jak w języku: jedynie
część konotacji wyrażenia użytego metaforycz-
nie zostaje wykorzystana. W realizacjach wizu-
alnych S. Wysłouch wyróżnia metaforę konfron-
tacyjną, w której poprzez utożsamianie dwóch
różnych obiektów — bardzo często jest to zes-
tawienie człowieka i przedmiotu — dochodzi
do unieważnienia jakiejś części konotacji w ce-
lu zaktywizowania innej. Metaforę można two-
rzyć przez takie zestawianie i deformację przed-
miotów, które odbierają im funkcję oznacza-
jącą (referencyjną). Przedmiot staje się znakiem
pojęć ogólnych, nabiera sensów metaforycz-
nych, jak jest to w przypadku pracy Linkego
Kanibalizm lub w wieloznacznych, metaforycz-
nych realizacjach Hasiora.
Okazuje się, że metafora może istnieć
w warstwie przedmiotowej obrazu, gdzie jest
spełniony jeden zasadniczy warunek: osłabie-
nie funkcji oznaczającej przedmiotów przed-
stawionych. Dwie operacje znaczeniowotwór-
cze, według Wysłouch, leżą u podstaw tworze-
nia takiej wizualnej metafory: personifikacja
i reifikacja przedstawień. Personifikacja wiąże
się z antropocentryzmem, ukazuje świat jako
ludzki, cierpiący razem z człowiekiem. Reifi-
kacja natomiast podkreśla dehumanizację
człowieka, pozbawienie go cech ludzkich,
sprowadzenie do roli przedmiotu, narzędzia.
W sztukach wizualnych można wyróżnić wyraź-
ną orientację metonimiczną, jak to ma miejsce
w kubizmie, i metaforyczną, jak na przykład
w surrealizmie.
Wyrażenia metaforyczne zatem nie wystę-
pują tylko i wyłącznie w języku werbalnym, ale
pojawiają się także w sztukach wizualnych — za-
równo w realizacjach tworzonych na płaszczyź-
nie, jak również w architekturze, w przestrzeni
— kreując nowe sensy i metaforyczne znaczenia.
Rys. 1.
Por. str. 2. okładki
Rys. 1. i 2. zostały wykonane przez piętnas-
toletnią Ludmiłę oraz przez dziewięcioletnią
Anię w czasie tych samych zajęć, których te-
matem była próba przedstawienia Koto-Wiatru
lub Wiatro-Kota. Podczas ćwiczeń zastoso-
wano następującą metodę : w pierwszym eta-
pie każdy z uczestników dokładnie opisy-
wał sposób rozumienia wiatru i kota. Opis
zawierał zarówno wizualną stronę zjawiska,
jak również odczucia, emocje i subiektywne
skojarzenia. Następnym krokiem była próba
połączenia tych dwóch różnych obiektów
w integralną całość . Taki sposób postępo-
wania pozwolił na otrzymanie prac, w któ-
rych cechy kota i wiatru stanowiły jedność,
stwarzając nowe znaczenia.
Na rys. 1. z siatki białych linii, z ich za-
gęszczeń powstaje sylwetka kota. Napięcia
lekcje tworzenia
652483076.005.png
NOWA POLSZCZYZNA 5
wewnątrz struktury, wynikające z dynamicz-
nego po przekątnej układu kompozycyjnego,
tworzą wrażenie, że kot, wyciągnięty do granic
możliwości, dokonuje brawurowego skoku po-
nad przestrzenią. Odczucie przestrzeni wywo-
łują rozłożone ze zmiennym zagęszczeniem
linie, zmieniające także kierunki i kształty. Zes-
tawienie ultramaryny tła z delikatną strukturą
zróżnicowanych walorowo białych linii wytwa-
rza wrażenie orzeźwiającego chłodu, wiatru
miejscami delikatnie wiejącego, a miejscami
szalejącego w zawirowaniu, które jest jedno-
cześnie głową kota lub centrum wichury. Ukła-
dy kolorystyczno-strukturalne potęgują wra-
żenie zimna, a w niektórych partiach wręcz
mrozu. W pracy tej Ludmiła połączyła dwie
przeciwstawne grupy cech — konkretności
Rys. 2. wykonany w czasie tych samych
zajęć przez Anię, jest odmienny w charakterze
i nastroju. Na żółtym tle znajduje się forma
zwężona z prawej strony, a z lewej rozbudowa-
na na całej płaszczyźnie na kształt masywnego
kielicha. Forma ta utworzona została z krót-
kich żółtych, pomarańczowych, czerwonych
linii, tworzących miękką strukturę. W górnej
części tej formy narysowana została para
dużych szeroko rozwartych kocich oczu, poni-
żej mała okrągła płaszczyzna sugerująca nos
zwierzęcia, od niej rozchodzą się promieniście
białe linie wąsów. Całość kompozycji utrzy-
mana jest w bardzo ciepłej pomarańczowo-
żółtej tonacji. Najchłodniejszą częścią są frag-
menty płaszczyzny tła, które podkreślają mięk-
kość i temperaturę formy dominującej. W pra-
cy Ani wiatr został przedstawiony za pomocą
rozszerzającej się formy oraz faktury linearnej
o nasyconych ciepłych barwach — jest to
wiatr bardzo ciepły, miejscami nawet gorący.
Żółta płaszczyzna, na której namalowano ko-
ta, miejscami prześwitująca, miejscami w ca-
łości pokryta rysunkiem, w kontekście głów-
nego elementu tworzy wrażenie pustyni. Wiatr
zatem to gorący wiatr pustynny, rozgrzany do
granic wytrzymałości. Połączenie gorącego
wiatru z takimi elementami, jak kocie oczy,
nos i wąsy przekazuje komunikat związany
z kotem. Ania wykorzystała wiatr do suges-
tywnego podkreślenia tego, co dla niej najważ-
niejsze w kocie: ciepło, przytulność, bezpie-
czeństwo związane z jego wszechogarniającą
łagodnością, miękkością i ,,domowością’’. Nie-
realistyczny kolor wiatru i kota wzmaga w spo-
sób zaskakujący wrażenie spokoju i opiekuń-
czości. Połączenie odmienności tworzy dodat-
kowe znaczenia tej realizacji. Koto-Wiatr Ani
jest ostoją stabilności, schronieniem, jest to
synteza domu, baczne, nieco zdziwione, ale
jednocześnie łagodne spojrzenie kocich oczu
wskazuje, że on może zapobiec niebezpie-
czeństwu, jest trwaniem w skupieniu, jest świat-
łem które daje początek wszystkiemu, jest dob-
rem i spokojem.
Cztery dalsze prace zostały wykonane
przez dzieci z klasy III szkoły podstawo-
wej w trakcie normalnych zajęć z wychowania
plastycznego, poza naszymi ćwiczeniami eks-
Rys. 2.
Por. str. 3. okładki
kota, jego “zamknięcie” w stałej postaci, z nie-
uchwytnością, gwałtownością i przenikliwością
wiatru. Zestawienie takie konotuje treści dodat-
kowe, związane z metaforycznym rozwiązaniem
tematu. Szybkość, nieuchwytność i dynamika
wiatru została przeniesiona na kota, dodając
mu dzikości, gwałtowności, wskazując na jego
niemożliwą do uchwycenia, do ujęcia w ramy
niezależność. W obrazie tym jest także jakaś
mistyczna tajemnica, kot tak dynamiczny, wy-
łaniający się z kosmicznej przestrzeni, pędzą-
cy miejscami z prędkością huraganu, a miejs-
cami zamieniający się w łagodny zefirek, jest
tajemnicą istnienia, tajemnicą życia, począt-
kiem i końcem przekraczającym granice prze-
strzeni, szybkości… Niezależność kota jest nie-
zależnością pędzącego wiatru, a zręczność nie-
uchwytnością wiatru wciskającego się wszędzie.
lekcje tworzenia
652483076.006.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin