Powstanie Warszawskie
(Włodzimierz Wysocki)
I nagle ból rozsadzać zaczął czaszkę, Wróciło to, co wraca nie od dziś: Powstanie przypomniało się Warszawskie I polski ból w rosyjską wtargnął myśl.Wzywali pomocy Błagali o broń A nasi sztabowcy Zatrzymali front. Chcieliśmy przez Wisłę Z marszu, jak się da I płakali wszyscy, Słysząc wciąż "Nielzia!".Było, minęło - lecz do dzisiaj w sercu Niczym odłamek tamte sprawy tkwią: Bezsilny płacz naszych krasnoarmiejców, I ten haniebnie zatrzymany front.Czemu stały armie Sześćdziesiąt trzy dni, Patrząc, jak Powstanie Nurza się we krwi. Ponoć był to atut, Taka nasza gra, Żeby wiedział Zachód, Kto tu rację ma.A może sztab miał poważniejsze sprawy, Może za późno zameldował zwiad? Dociskam gaz - zbliżam się do Warszawy, Nadrobić chcę spóźnienie z tamtych lat.
(Władimir Wysockij)
domarant