MALKOM qrt50 382c8088 382cbd1b bb7 42 10a 0 1 p t c 0 2 z 0 48 0 0 0 0 n n 12.00 0.0 2.0 --- d 1 8 1 1 1 1 ff 0 32 1 Rozdział VII PONOWNIE NA CZELE OBOZU Tworzenie Obozu Wielkiej Polski Wystšpienie Piłsudskiego przeciw trzeciemu już z kolei rzšdowi Witosa miało miejsce w czasie nieobecnoci Dmowskiego w kraju. Wrócił z Pary'ża dopiero 15 maja, a więc w chwili, w której zamach stanu został już uwieńczony powodzeniem, jakkolwiek nastroje w kraju były jeszcze dalekie od uspokojenia. Najwyraniej przy tym ten brak stabilizacji dawał o sobie znać w dzielnicach zachodnich, głównie w Poznaniur. "Kiedy pocišg, którym jechałem z Paryża do Warszawy, stanšł 15 maja w Poznaniu, nie mogšc ić dalej - pisał Dmowski po kilku tygodniach - znalazłem się tu w atmosferze powszechnego wzburzenia: w całym kraju się organizowano. wszyscy gotowi byli ić na Warszawę z pomocš pułkom tutejszym, wysłanym na wezwanie legalnego rzšdu. Niestety, w owym momencie walka w Warszawie była już przegrana, stolica była w rękach przewrotu. Prezydent Rzeczypospolitej i rzšd legalny ustšpił. Wszelki tedy czyn ze strony Wielkopolski byłby w tym wypadku zacišgnięciem na długo wojny domowej, na którš państwo w naszym położeniu nie może sobie pozwolić. jeżeli nie chce wystawić na pewne niebezpieczeństwo swych granic. Zwłaszcza nie może takiej wojny zacišgać ziemia leżšca na samej granicy, na której czujnoć jest najpotrzebniejsza"=. Moim zdaniem, stwierdzenia te oddajš w pełni ówczesne stanowisko Dmowskiego. Jego negatywny stosunek do idei kontynuowania wojny domowej znajduje potwierdzenie także w zapisie Drobnika z 27 maja 1926 r. "Dmowski - zanotował on - od poczštku postawił tezę, że jeżeli można w trzy dni rozegrać batalię z nadziejš zwycięstwa, można jš wydać. Na wojnę domowš trwajšcš kilka tygodni nie można sobie pozwolić, # Zob.: A. Czubiński, W'ie/kopolska i Pomorze n,ohec' #amachu stanu ii, maju 1426 r., "Studia i Materiały do Dziejów Wielkopolski i Pomorza". 1960, t. VI, z. I. z R. Dmowski, I'i.sma. t. X, s. 4I-42. pONOWNIE NA CZELE OBOZU chociażby ze względu na niebezpieczeństwo niemieckie. Z tego samego względu przeciwny jest ustanawianiu tu [tzn. w Poznaniu) jakiego dzielnicowego rzšdu"3. Można jedynie wyrazić przypuszczenie, że poza zagrożeniem zewnętrznym, głównie ze strony Niemiec, Dmowski brał również pod uwagę konsekwencje destabilizacji wewnętrznego życia społeczno-politycznego. Jak wskazujš na to jego póniejsze wypowiedzi, obawiał się radykalizacji społecznej mas i rozwoju wpływów komunisty- cznych. To negatywne jego stanowisko wobec dšżeń do kontynuowania oporu przeciw zamachowcom, podzielane także przez polityków innych orienta- cji, nie powinno zresztš dziwić. W gruncie rzeczy analogiczne zajšł on w latach 1918-1919, przedkładajšc doć iluzoryczny kompromis z Piłsudskim nad aspirację swych zwolenników, dšżšcych do objęcia władzy. Tak wówczas, jak i w maju 1926 r. nad animozjami przeważyła troska o losy państwa. Równoczenie jednak zamach stanu Piłsudskiego w maju 1926 r. otworzył nowy rozdział w biografi Dmowskiego. Jeżeli nawet zawierzyć relacji Jana Zdzitowieckiego, że z zamiarem powołania do życia Obozu Wielkiej Polski Dmowski nosił się jeszcze przed majem 1926 r. i że zamach Piłsudskiego nawet opónił jego realizacjęq, to i tak wpływu tego zamachu na poczynania Dmowskiego nie sposób przecenić. Piłsudski, łamišc system rzšdów parlamentarnych, otworzył bez porównania większe możliwoci działania wszystkim siłom antyparlamentarnym, także i tym, które skupiały się wokół Dmowskiego. Ułatwiał zdeprecjonowanie dotychczaso- wej linii działania ZLN i jej twórców, pozwalajšc równoczenie Dmowskie- mu na ponowne objęcie przywództwa w całym obozie. Mógł mówić przed zamachem, że "czas skońezyć w Polsee z sejmokracjš, musimy zrobić rewolucję, trzeba stworzyć w tym celu organizację"5, mam jednak bardzo duże wštpliwoci, czy zdecydowałby się na podjęcie takiej inicjatywy. W przeciwieństwie do swego wielkiego rywala, Piłsudskiego, preferujšcego działania zaskakujšce nawet swe najbliższe otoczenie, Dmowski był politykiem przywykłym do prowadzenia działań długofalowych, obejmujš- cych również poczynania o charakterze ideowo-wychowawezym. Obalenie # Cyt. za A. Micewski, Z diariusza Jerze#o Drobnika. Zn,c#tpienie n, demokraejg, "Tygodnik Powszechny", nr 41 z 9 X 1983. ' Z. Kaczmarek, Obóz Wielkiej Polski K Poznariskiem w latach I926-1932, "Dzieje Najnowsze", 1974, nr 3. s. 22. 5 Z. Stahl, Yolitvka pols'ka po mierc'i Yilsudskiego. Lwów 1936. Tworzenie Obozu Wielkiej Polski 331 rzšdu Witosa na drodze zamachu antyparlamentarnego oczyciło mu przedpole, ułatwiło odsunięcie od kierownictwa ZLN Stanisława Grabskie- go i obarezenie go głównš odpowiedzialnociš za wszystkie niepowodzenia obozu w Polsce odrodzonej. Nie przypadkiem w publicystyee endeckiej pojawił się póniej termin "grabszczyzna", będšcy synonimem rzšdów "demoliberalnych". Podejmujšc ponownie faktyczne przywództwo obozu, Dmowski nie ograniczył się do tego typu poczynań, zbyt dobrze zdawał sobie sprawę z tego, że jego nowe poglšdy i koncepcje napotykajš na sprzeciw ze strony znacznej częci dotychczasowych endeckich rodowisk przywódczych. Sprecyzował więc publicznie koniecznoć przeprowadzenia w nich zmian. "Trzeba męstwo -- pisał - umiejšce zachować przytomnoć umysłu i zimnš krew w najtrudniejszych chwilach postawić nad wytrawnoć gęby i biegłoć w konszachtach. Trzeba więcej cenić poczucie odpowiedzialnoci i dyscyplinę niż elokweneję w bezpłodnych dyskusjach. Ten dobór ludzi nie będzie łatwy. Z dotychczas stojšcych na froncie niewielu zostanie; nowych, odpowiadajšcych potrzebie chwili, zbyt wielu się nie znajdzie; w większej częci trzeba ludzi dopiero wyrabiać. Ale jeżeli się majš wyrobić, i to szybko, trzeba stworzyć atmosferę innš, w której zapanujš inne miary wartoci ludzkich. Teren polityczny dzisiejszej i jutrzejszej doby nie jest giełdš, jeno polem bitwy."b Była to oferta dla młodego pokolenia, w dużej mierze wychowanego w kręgach Młodzieży Wszechpolskiej, nie majšcego tych zahamowań, które charakteryzowały pokolenie niepokornych. Spot- kała się też ona z szybkim ich odzewem i sformułowanš z ich strony propozycjš, "aby Prezes' wzišł w swe ręce komendę i przeorganizował obóz narodowy"x. Dalszym krokiem na drodze do przywództwa i reorganizacji obozu był kolejny artykuł Dmowskiego Organizacja narodu, w którym stwierdzał: "Zorganizowanie narodu w jego najbardziej wiadomych, moralnie i umysłowo najlepszych żywiołach jest dzi jedynš odpowiedziš, jakš zdrowy naród, idšc ku pomylnej przyszłoci, może dae na potrzeby i zagadnienia czasu. Ta organizacja jest konieczna zarówno ze względu na obecne położenie w całej Europie, jak w szczególnoci na położenie w Polsce"9. " R. Dmowski, Yotr#eMa noH'cgn dobnru, "Słowo Polskie", nr 159 z 12 VI t926. ' Dla bliższych byl "Panem Romanem". dla dalszych - "Prezesem". " T. Bielecki, W s#krile Dmunskiego, w: Dmow.ski Romun, s. 27. " R. Dmowski, Organi#ueju nurodu, "Kurier Poznański", nr 384 z 21 VIII 1926. 332 PONOWNIE NA CZELE OBOZU To publiczne przygotowywanie gruntu dla realizacji nowych koncepcji, jak się wydaje, było podyktowane przede wszystkim trudnociami, na jakie Dmowski napotkał we własnym obozie. Jedni nie podzielali jego niechgci do systemu parlamentarnego, drudzy obawiali się, że utworzenie nowej organizacji w ramach obozu spowoduje spadek ich znaczenia, jeszcze inni uważali, że w zaistniałej dla obozu sytuacji, charakteryzujšcej się spadkiem jego prestiżu politycznego, lepiej skoncentrować się na umacnianiu jego dotychczasowego trzonu: ZLN. W tym samym mniej więcej czasie, we wrzeniu 1926 r., kiedy Dmowski zapoznał swych przyjaciół politycznych ze swymi planami reorganizacji obozu, kilku przywódców ZLN wysunęło propozycję utworzenia organizacji hierarehicznej, wywodzšcej się ze Zwišzku Ludowo-Narodowego#a. Na istniejšce w jego kręgach przywód- czych opory wobec projektów Dmowskiego wskazuje między innymi informacja prasowa o przebiegu obrad Zarzšdu Głównego ZLN w dniu 27 listopada 1926 r., w czasie których Dmowski "zakomunikował, że podjšł wespół z szeregiem ludzi pracę nad skonsolidowaniem politycznym narodu". W dyskusji = zdaniem autora tej notatki = stwierdzono, że ZLN "nigdy nie uważał, ażeby osoba Romana Dmowskiego należała do jednego stronnictwa, Zarzšd Główny Zw. Lud.-Nar. wyraził nadzieję, że inicjatywa Romana Dmowskiego będzie ważnym momentem w rozwoju politycznym narodu. Niemniej Zarzšd Główny Zwišzku Ludowo-Naro- dowego kładzie nacisk na to, że położenie kraju wymaga, ażeby Zwišzek Ludowo-Narodowy prowadził w dalszym cišgu intensywnie swš pracę"##. Również i sam Dmowski jakby dystansował się od ZLN, stwierdzajšc na tym posiedzeniu, że Obóz Wielkiej Polski: "Obejmie ludzi rozmaitych odcieni politycznych, pozostajšcych w stronnictwach lub bezpartyjnych, byle narodowego kierunku. Powołanie do tego obozu nie czyni przeto koniecznym opuszczenia dotychczasowego stronnictwa"#=. Nieco za póniej, już po powstaniu OWP, w jednym z wywiadów stwierdził, że "w każdym ze stronnictw narodowych" sš ludzie odnoszšcy się do OWP bez entuzjazmu, a nawet niechętnie#3. Czy to traktowanie ZLN jako jednego #" List Zygmunta Wasilewskiego do Karola Raczkowskiego z 13 IX I926, Arehiwum PAN, Papiery S. Kozickiego; W. Jabłonowski, Z biegiem lat. IWspomnienia o Romanie Dmow,skiml. Częstochowa 1939. s. 43; Centralne Archiwum MSW. Komunikaty Informacyj- ne Komisariatu Rzšdu na m.st. Warszawę, t.I., s. 17. " Z obrad Zarzqdu Gtównego ZLN. "Kurier Poznański". nr 551 z 28 XI 1926. #= "Słowo Polskie", nr 330 z 30 XI I926. #' Ibid., nr 349 z 19 XII 1926. ...
filmy.bajki.seriale