Miedzy wyzwoleniem a zniewoleniem. Polska 1944-1956 (Between Liberation and Coercion. Poland 1944-1956) ISBN 0 906601 97 5 Published by Aneks Publishers 61 Dorset Road London W5 4HX Wszystkie prawa zastrze?one Zezwolenie na przedruk lub t3umaczenie nale?y uzyskaa zwracaj1c sie do Wydawnictwa Aneks � Krystyna Kersten, 1993 All rights reserved Permission for reprint, translation or reproductions must be obtained in writing from Aneks Publishers � ~~ ' 'a Ksi1?ke wydano przy pomocy finansowe'� ~~ , Ministerstwa Kultury i Sztuki ~.'~t~,~t~~t ~~'d ~~ >;~~ ~~'f ~,~~~~5 Fotosk3ad: Libra Books 63 Jeddo Road, London W 12 9EE Printed and bound by Cox & Wyman Ltd., Great Britain Wstep Ksi1?ka ta obejmuje studia i eseje pisane w latach 1985-90. Koncentruj1 sie one wok�3 jednego obszernego tematu: spo3eczenstwo polskie wobec rzeczywistooci powsta3ej w wyniku II wojny owiatowej. RzeczywistooCi wyznaczonej przez szczeg�lny weze3, na kt�ry sk3ada3o sie wyzwolenie od okupacji niemieckiej, zagra?aj1cej narodowej egzystencji, i nowe zniewolenie - zdominowanie przez ZSRR; niepodleg3ooa i niesuwerennooa, kt�ra zosta3a przyjeta z trudnym do okreolenia minimum przyzwolenia, poparcia czy nawet aprobaty polskich si3 spo3ecznych. Teksty zamieszczone w tym tourie traktuj1 o przemocy, oporze i przystosowaniu w r�?nych postaciach, a iak?e o roli, jak1 w procesach tych odegra3a historia, tradycja i pamiea. Dotycz1 g3�wnie pierwszych lat powojennych, okresu ustanowienia i formowania systemu w3adzy totalnej, wybiegaj1 atoli niekiedy naprz�d, obejmuj1c szczytowe lata stalinizmu, czy nawet zahaczaj1c o ca3y okres PRL. Okreolenie "Polska Ludowa" wprowadzone nie tylko do jezyka polityki i propagandy, lecz r�wnie? do oficjalnej (a niejednokrotnie i nieoficjalnej) historiograf�, jak te? do myolenia potocznego ogromnej czeoci spo3eczenstwa, mia3o desygnat par excellence ideologiczno-polityczny, le?a3o w obszarze nowomowy. Polska powojenna rzeczywistooa to wszelako nie tylko przemoc radziecka, wsparta o te przemoc w3adza komunist�w, zniewolenie zewnetrzne i wewnetrzne oraz procesy przystosowawcze prowadz1ce do samozniewolenia. To tak?e z3udzenia i nadzieje nie bed1ce jedynie racjonalizacj1 konformizmu i oportunizmu. Pomijaj1c ju? poczucie wyzwolenia od Niemc�w, kt�rzy do ostatniej chwili kontynuowali polityke terroru, byli w Polsce ludzie, by3y ca3e orodowiska, kt�re przejecie w3adzy przez komunist�w postrzega3y jak otwarcie drogi do wyzwolenia od ucisku narodowoociowego, spo3ecznego, ekonomicznego; szanse sprawiedliwooci spo3ecznej, r�wnego dla wszystkich startu, powszechnego dostepu do d�br materialnych, oowiaty, kultury. Owe z3udzenia, przybieraj1ce rozmait1 postaa, wystepowa3y w r�?nych grupach spo3ecznych, r�wnie? wor�d czeoci inteligencji. Najbardziej sprzyjaj1ca im gleba by3a jednak tam, gdzie nadzieje budzone przez now1 w3adze, jak te? realne perspektywy awansu spo3ecznego, cywilizacyjnego, kulturowego, zderzaty sie z pamieci1 krzywd, nedzy, upooledzenia. Jak dalece potrzeba wolnooci mo?e zostaa przes3onieta priez proste wymogi ludzkiej egzystencji, zrozumia3am w czasie rozmowy z kobiet1 dozoruj1c1 camping na Lazurowym Wybrze?u. By3 rok 1971, p�Yna jesien, byliomy chyba jednymi gooami. Dowiedziawszy sie, ?e jesteomy z Polski, ko: bieta ta pyta�a: jak si� w Polsce �yje? Interesowa�o j� w gruncie rzeczy tylko jedno - jak w Polsce przedstawia si� opieka zdrowotna. Wszystko inne nie mia�o dla. niej znaczenia: wolno��, cenzura, ograniczenie swob�d obywatelskich, zale�no�� od ZSRR, strza�y do robotnik�w w grudniu 1970 r. - to by�y luksusowe sprawy poza jej horyzontem wyznaczonym boryka- niem si� z leczeniem przewlekle chorej c�reczki. M�odzi stawiaj� dzi� cz�sto Starym pytanie: dlaczego nie walczyli, nie opierali si�, nie konspirowali, dlaczego si� ugi�li i poddali do granic samozniewolenia i - jak to okre�li� Aleksander Wat - ubezw�asnomy�lenia. Co sprawi�o, �e zw�tpili, �e okazali si� sk�onni ulega� relatywizacji s��w i warto�ci, przyjmowa� z�o jako dobro, k�amstwo (ub p�prawdy jako prawd�, �e godzili si� uczestniczy� w budowaniu systemu opartego na podporz�dkowaniu tego, co jednostkowe, temu, co zbiorowe, cz�owieka - kolektywowi, wyrzekaj�c si�, w cz�ci przynajmniej, wyznawanych warto�ci, uznaj�c racje tw�rc�w Nowego Porz�dku. Pr�bowa� na te pytania odpowiedzie� Mi�osz. Wraca� do nich - w niezgodzie z tw�rc� Zniewolonego umys�u Jan Strzelecki, zmagali si� z nimi rozm�wcy Jacka Trznadla, kt�rych g�osy z�o�y�y si� na Na�b� domow�. A w wymiarze szerszym, nie ograniczonym do Polski, rozrachunek z samozniewoleniem podejmowali intelektuali�ci zar�wno odlegli od komunizmu, jak i ci, kt�rzy uleg�szy za~lepieniu, w pewnym momencie odzyskali zdolno�� widzenia i racjonalne;o ogl�du rzeczywisto�ci. Edgar Mo�n jako motto do swej ksi��ki Auto:ritique, w kt�rej - jak pisa� w przedmowie do 2 wydania - "stara� si� nie :ylko atakowa� i usprawiedliwia� si�, ile zrozumie�, dlaczego (a wi�c jak) wst�pi� do tego wielkiego ko�cio�a rewolucyjnego i dlaczego z niego wy~t�pi�", umie�ci� zdanie Comte'a: "Dobrowolne poddanie determinuje >rzekonania pe�niejsze i bardziej aktywne ni� najlepiej przeprowadzone rozumowanie"~. Pr�b� zdania sobie i innym sprawy z proces�w wiod�:ych ostatecznie do intelektualnej autokastracji i moralnej degradacji jest :bi�r esej�w Artura Koestlera, Ignatio Silone, Richarda W�ghta, Andre iide'a, Louis Fischera, Stephena Spendera2. Mimo bogatej literatury te- nat intelektualist�w, kt�rzy ulegli fascynacji ideologiami totalitarnymi ~ie tytko komunizmem, lecz tak�e nazizmem i faszyzmem - nie zosta� hitorycznie opisany i zg��biony. A jest to przecie� wycinek si�gaj�cego zaania dziej�w uwik�ania cz�owieka w konflikt r�nych porz�dk�w wartozi, w antynomi� wolno�ci i przynale�no�ci. Inne zagadnienie to antyno~ie wyznaczone strategiami zmaga� o przetrwanie - biologiczne, kulturo~e, narodowe - w obliczu zagro�enia. Wobec dylematu wyboru sposob�w brony obszaru wyznaczonego przez warto�ci, przede wszystkim chrze�ciuskie i narodowe, sta�y jednostki, �rodowiska i instytucje, w�r�d nich :o�ci�t. W prezentowanych tu studiach i esejach, w wi�kszo�ci publikowanych skr�conych wersjach na �amach "Krytyki", "Tygodnika Solidarno��", ,;Res Publiki", "Kultury i Spo�ecze�stwa", "Pulsu", "Przegl�du Powszechnego" podejmuj� owe pytanie M�odych, konfrontuj�c je z rzeczywisto�ci� tamtego czasu. I to konfrontuj�c w dwojakim uk�adzie odniesienia. Przede wszystkim staram si� dociec, pos�uguj�c si� dost�pnymi �r�d�a jakie by�y postawy i zachowania spo�eczne w okresie formowania si� systemu w�adzy komunist�w. Jest to zadanie niezmiernie trudne, wydaje ~� prawie niemo��iwe do zrealizowania w ca�ej pe�ni. Przekazy z tamtych lat, nie m�wi�c ju� o pami�ci ludzi, odzwierciedlaj� jedynie niewielkie arycinki owych postaw i zachowa�, czy te� zawieraj� zgeneralizowane opi nie o nastrojach i zachowaniach, nierzadko w postaci �wiadomie b�d� nie �wiadomie zdeformowanej. Podobnie pami�� os�b �yj�cych podlega me chanizmom selekcji i deformacjom, okre�lonym przez konfrontacj� z no wymi sytuacjami i aktualn� rol� jednostki w grupie spo�ecznej, z kt�r� si� ona uto�samia. Opieraj�c si� na zapisach �r�d�owych: prasie legalnej i podziemnej, dokumentach, korespondencji, diariuszach, a tak�e odwo�u j�c si� do pami�ci uczestnik�w wydarze�, bez trudu mo�na by nakre�li� diametralnie rozbie�ne obrazy polskiego spo�ecze�stwa, pozornie wzaje mnie si� wykluczaj�ce. Mo�na by wykaza�, �e znaczna wi�kszo�� obywa teli by�a w�adzy komunist�w przeciwna, ale te� i odwrotnie - �e du�a ich cz��, wyj�wszy "elementy reakcyjne", w�adz� t� popar�a. Wnioski zale�� od tego, do jakich �r�de� si�gniemy, jakim przekazom damy wiar�. Ina czej objawi si� nam powojenne spo�ecze�stwo przez pryzmat �wiadectw podziemia czy legalnie dzia�aj�cej, acz policyjnymi �rodkami zwalczanej opozycji, inaczej w �wietle mate�a��w PPR czy UB. W przeznaczonej dla �cis�ego kierownictwa MBP miesi�cznej informacji "Warunki bezpiecze� stwa w pa�stwie" pisano na przyk�ad o masowym udziale w obchodach 1 maja 1946 r. i "bojowym i pe�nym entuzjazmu nastroju". W kwietniu mia� nast�pi� prze�om w nastrojach ludno�ci, mia�o wzrosn�� zaufanie do Rz�du Jedno�ci Narodowej. Polacy - stwierdzano - masowo uczestnicz� w imprezach organizowanych przez Blok Demokratyczny, udzielaj� po mocy w likwidacji band. Tylko inte�igencja - zw�aszcza nauczyciele i du chowie�stwo - w wi�kszo�ci jest wrogie, "reakcyjnie nastawiona jest r�w nie� znaczna cz�� m�odzie�y ucz�cej si�"3. Odwrotnie w prasie podziem nej i dokumentach podziemia - jedynie nieliczni mieli ulec podszeptom "komuny", w�wczas gdy "Nar�d si� nie ugi��. Trwa w nieugi�tej walce, zmieniaj�c tylko jej form�, stosownie do potrzeby" ("Nasz Biuletyn", WiN, nr 18, IV 1946 r.). Historyk wie: wszelka jednostronno�� podstawy �r�d�owej prowadzi do wypaczenia prawdy o przesz�o�ci, jak� usi�uje odtworzy� z u�amk�w informacji zawartych w r�nego rodzaju zapisach, tych pochodz�cych z czasu i miejsca, jak i powsta�ych p�niej, po up�ywie lat. Wie tak�e, �e ka�dy zapis wymaga krytycznej analizy wedle regu�, kt�rych adepci nauki historycznej ucz� si� na pierwszym roku studi�w. Brak mu wszelako narz�dzi, �ii kt�re pozwoli�yby zweryfikowa� w pe�ni przekazywane informacje dotycz�ce duchowego wymiaru spo�ecznej egzystencji, �wiadomo�ci spo�ecze�stwa, postaw indywidualnych i zbiorowych, a poniek�d tak�e i zachowa�, cho� te w�a�nie s� naj�atwiejsze do zbadania. One te� ostatecznie stanowi� najbardziej wiarygodny, behawioralny sprawdzian stosunku do powojennych polskich problem�w, do komunist�w i do w�adzy. Zachowania atoli by�y rozmaite, zdaj� si� �wiadczy� o jednoczesnym poparciu "nowej polskiej demokracji" i o jej odrzuceniu. Nie�atwo odczyta� znaczenie z jednej strony szerokiego wsp�dzia�ania, n...
cytryneczq