15379.txt

(950 KB) Pobierz
Otto P�ggeler
DROGA MY�LOWA
MARTINA
HEIDEGGERA
PRZE�O�Y� I POS�OWIEM OPATRZY� BOGDAN BARAN
CZYTELNIK � WARSZAWA 2002
Tytu� orygina�u DER DENKWEG MARTIN HEIDEGGERS
Ferlag Gunther Neske
O 1963, 1994 J. G. Cotta'scheBuchhandlungNachfolger GmbH
Stuttgart
Redaktor serii Irmina Pawelska-Jagni�tkowska
Opracowanie graficzne JAN S. MIKLASZEWSKI
Redaktor Irmina Pawelska-Jagni�tkowska
Redaktor techniczny
Ar ',.                            Hanna Or�owska    �� f~-� V-                    .....Xl.
Korekta Ewa Cebo, Anna Pi�tkowska
� Copyright for the Polish translation            ?
by Bogdan Baran, Warszawa 2002               a
� Copyright for the Polish edition by Sp�dzielnia Wydawnicza �Czytelnik", Warszawa 2002
�Czytelnik", Warszawa 2002. Wydanie I
e-mail: sekretahat@czytelnik.pl      http://www.czytelnik.pl
Ark. wyd. 25,2; ark. druk. 33,25
Sk�ad: Baran i Suszczy�ski Sp. z o.o., Krak�w
Druk i oprawa: ��dzkie Zak�ady Graficzne
Zam. wyd. 653; zam. druk. 509
Printed in Poland
ISBN 83-07-02898-1
Y T �tTTTTV*-TTf "�= ��f
WPROWADZENIE
Gdy w roku 1927 Martin Heidegger opublikowa� pierwsz� cz�� swego dzie�a Bycie i czas, my�l tego filozofa, przez tak d�ugie lata rozwijana w zaciszu uniwersytetu, z dnia na dzie� stan�a w jasnym �wietle jupiter�w opinii publicznej. Wydawa�o si�, �e dzie�o to wynios�o Heideggera na czo�o ruchu fenomenologicznego, do kt�rego sam siebie zalicza�, a nawet na czo�o spo�eczno�ci �wczesnych filozof�w. W �adnym razie jednak oddzia�ywanie Bycia i czasu nie pozosta�o ograniczone do w�skiego kr�gu filozofuj�cych. Dzie�o to sta�o si� w szerokim zakresie inspiracj� do zasadniczych rozstrzygni��: jedni widzieli w nim przeprowadzon� w radykalny wreszcie spos�b pr�b� cz�owieka postawienia ca�kowicie i wy��cznie na siebie, innym pomog�o ono nada� nowe brzmienie m�wieniu cz�owieka o Bogu czy nawet przemowie Boga do cz�owieka. Dla wielu m�odych, poszukuj�cych ludzi Bycie i czas sta�o si� drogowskazem ju� cho�by w tej mierze, �e w mroku rewolucji i wojen uczyli si� oni z tego dzie�a - po tej czy tamtej stronie - umiera� �w�asn�" �mierci�.
W tym zainteresowaniu swoim dzie�em, kt�re zreszt� pozosta�o niedoko�czone, sam Heidegger m�g� widzie� tylko niezrozumienie jego rzeczywistych intencji. Usi�owa� on uchwyci� los tak�e w�asnego my�lenia, gdy w wyk�adzie o Jedynej my�li" Nietzschego, idei wiecznego powrotu, ci�gle podkre�la� �nieuchronno��", z jak� wsp�cze�ni i uczniowie my�liciela, kt�ry stawia istotne pytanie, musz� go �le zrozumie� (N I, 268, 286, 335 n,
5
3<g
swej kwestii, kwestii bycia, a zachodnie my�lenie nigdy z tego powodu nie zst�pi�o do swojej podstawy. Trzeba poszukiwa� tej podstawy i w ten spos�b rozpozna�, znale�� i wykarczowa� pole, kt�re z racji dominacji metafizyki musia�o pozostawa� nieznane (DL 172 n). Dro-I ga, na kt�rej zachodnie my�lenie wykracza poza siebie, i jest powrotn� drog� w jego nieprzemy�lan� podstaw�. i Droga, kt�r� idzie Heidegger, zyskuje przez to gwarancj�, �e nie chce nic innego jak tylko wypowiedzie� w daj�cy si� dowie�� spos�b nieprzemy�lane przes�anki dotychczasowego my�lenia.
To, �e zachodnie my�lenie mo�na potraktowa� jak drog�, zak�ada, �e mo�na je w og�le rozumie� jako drog�. W uj�ciu Heideggera ka�da faza metafizyki istotnie ukazuje fragment drogi, �kt�r� toruje sobie los bycia w nagle otwieraj�cych si� epokach prawdy o bycie" , (DL 172). Droga tej prawdy wszelako wpaja si� w ogar-i niaj�cy wszystko proces sensu i prawdy, kt�ry jest no�nikiem zachodniego - tak jak ka�dego innego - my�lenia. Zachodnia droga powstaje z owego �ruchu", kt�ry jest uwalnianiem dr�g i w kt�rym drogi mog� si� dopiero wytycza�. Heidegger przypomina, �e przewodnie s�owo w poetyckim my�leniu Lao-tsy, s�owo tao, oznacza w�a�ciwie drog�. �By� mo�e, w s�owie �droga�, i tao, skrywa si� tajemnica wszystkich tajemnic my�lowego powiadania, je�eli pozwoliliby�my tym nazwom powr�ci� w ich niewypowiedziane i podo�ali temu przyzwoleniu (...) Wszystko jest drog�" (DJ 147).
W jaki spos�b id�cy r�nymi drogami mog� ze sob� rozmawia�, jak mo�e doj�� do �nieuniknionego dialogu" zachodniego �wiata ze wschodnioazjatyckim (NN ji 258) - to pytanie, kt�rego nie mo�na rozstrzygn�� z g�-I ry. Pytanie to musi si� dopiero wyklarowa� w og�le ja-< ko pytanie podczas takiej rozmowy. Zapiski Heideggera , Z rozmowy o j�zyku, zapis rozmowy z go�ciem japo�-j skim, uwydatniaj� trudno�� takiej rozmowy (DJ 68 nn).
* 8
Zadanie wprowadzenia do my�lenia Martina Heideggera mo�e polega� tylko na rozmieszczeniu pewnych przydro�nych znak�w,.kt�re pozwalaj� uwidoczni� odcinki i zwroty drogi, kt�r� idzie Heidegger. Wprowadzenie musi zawsze pojmowa� pr�by my�lowe Heideggera jako kroki na pewnej drodze i w ten spos�b zaznajamia� prowizorycznie czytelnika z polnymi �cie�kami i le�nymi dr�kami, z r�nymi drogami, po kt�rych Heidegger kroczy. Wprowadzenie to musi z g�ry zrezygnowa� z podawania �wynik�w" my�lenia Heideggera i ze sprowadzania jego prac do jednej p�aszczyzny, by w ten spos�b zebra� je w jedn� zamkni�t� ca�o��. Wprowadzenie musi zrezygnowa� z takiej pr�by nie dlatego, �e nie da si� ona jeszcze urzeczywistni� lub przynajmniej nie spos�b jej dokona� we �wprowadzeniu", lecz dlatego, �e pr�ba taka jest w stosunku do my�lowej drogi Heideggera w og�le niew�a�ciwa, mo�e j� tylko zniekszta�ci� i przys�oni� swoisto�� jego zamys�u.
Wprowadzenie powinno by� drogowskazem dla my�lowej drogi Heideggera. Tym samym mo�e ono przyczyni� si� do tego, �e przed czytelnikiem pism Heideggera jego droga my�lowa ods�oni si� jako mo�liwo�� w�asnej drogi. Je�li jednak wprowadzenie chce to osi�gn��, musi postawi� czytelnika przed wszystko rozstrzygaj�cym pytaniem: czy jest tak, czy te� nie jest, �e zachodnie my�lenie nie dotar�o jeszcze do podstawy, na kt�rej stoi, �e wprawdzie za pomoc� nauki i techniki zmieni�o oblicze Ziemi, ale nie sta�o si� jeszcze zdolne do tego, by z wn�trza swej istoty odnie�� si� do istoty innych wielkich dr�g dziej�w prawdy. Tych, kt�rzy w my�leniu Heideggera ujrz� mo�liwo�� drogi, my�lenie to mo�e sk�oni� do tego, by sami poszli drog�, na kt�rej zawsze ju� byli, by drog� t� sami podj�li jako drog�. Droga, kt�r� idzie Heidegger, staje si� drogowskazem kieruj�cym na drog�, kt�r� ka�dy musi sam p�j��.
9
Je�li jednak�e jest tak, �e ka�dy musi sam p�j�� swoj� drog�, to wprowadzenie nie mo�e nawet �wprowadza� na drog� my�lenia Heideggera"; przede wszystkim nie mo�e ono uczy� pierwszego podej�cia do my�lenia, kt�re �staje na gruncie my�lenia Heideggera" i tam chce �my�le� dalej". Nie chodzi w og�le o my�lenie Heideggera, lecz tylko o ujrzane przeze� zadanie. Nigdy te� droga jednego nie mo�e by� po prostu drog� innego, bo przecie� r�ne s� punkty wyj�cia. Je�li za� r�na jest przesz�o��, to r�na musi by� te� przysz�o��, bo przysz�o�� jest indywidualnie uchwycon� przesz�o�ci�. Kto drog� Heideggera traktuje jak grunt, na kt�rym mo�na stan��, temu droga ta umyka jako droga my�liciela. My�liciel, kt�ry sam jest w drodze, nie mo�e przekaza� �adnych nauk, kt�re wystarczy�oby tylko pobra� i przekaza� dalej. Jako autor na my�lowych drogach mo�e on, powiada Heidegger w przedmowie do Fortrdge und Aufsdtze, �tylko wskazywa�, nie b�d�c przewodnikiem w sensie oo��c". Nie mo�e on nic wyra�a� ani komunikowa�, nie mo�e nawet inspirowa�, �bo zainspirowani s� ju� pewni swej wiedzy". W najszcz�liwszym przypadku mo�e on wprowadza� czytelnika na drog�, kt�r� sam wcze�niej przeby�, jako auctor prowokowa� augere, �rozw�j".
Nie rozumie si� my�lenia Heideggera tak�e wtedy, gdy uwa�a si� je za drog� do nowo�ci, za najnowocze�niejsze z nowoczesnych. Swoisto�� my�lowego bycia w drodze polega w�a�ciwie na tym, �e wydobywa ono tylko to, co jako zapomniane zawsze by�o no�nikiem wszelkiego my�lenia. Tak wi�c to bycie w drodze nie przynosi nic nowego i nigdy nie jest post�pem w kierunku czego�, czego jeszcze nigdy nie by�o. W my�leniu tym jest zawarty raczej krok wstecz, powr�t w to, co by�o, w niepomy�lane przesz�o�ci, droga w przysz�o��. Ta droga wstecz, ten powr�t przebywaj�cy tam, gdzie zawsze ju� byli�my, jest na pewno najtrudniejszy, jest
10
i�* r�vii f t iriiMiinTTTTiTrrffnTnTnittTiiiTMrtM * � +*T�-f F��? �#� I
�niesko�czenie trudniejszy" od pospiesznych rajd�w post�powej, naukowo-technicznej �wiadomo�ci (DJ 139). Poniewa� istotne my�lenie kroczy swoist� dla siebie drog�, uchodzi ono uwagi nauki poszukuj�cej najnowszych aktualnie wynik�w i post�p�w badawczych, a tak�e dziennikarskiemu w�szeniu za tym, co nowoczesne i najnowocze�niejsze. Ci, kt�rzy rozumiej� ide� my�liciela, nigdy nie s� tymi, �kt�rzy zajmuj� si� nowo powsta�� my�l� tylko dlatego, �e jest ona �nowoczes-na�; tacy ludzie s� pozbawieni gruntu pod nogami i karmi� si� wy��cznie tym, co �nowoczesne�. W�a�ciwie rozumiej� tylko tacy, kt�rzy przychodz� z daleka, maj� w�asn� ziemi� i w�asne zasady i kt�rzy przynosz� wiele nowego, aby wiele zmieni�". Pierwsi zwolennicy, cytuje Heidegger Nietzschego, �nie �wiadcz� nigdy przeciwko �adnej nauce" (N 1, 403 n).
Droga my�lowa nie zaspokaja te� nigdy ciekawo�ci tych, kt�rzy chc� wiedzie�, jak by�o. I tu tkwi najwi�ksze niebezpiecze�stwo, jakie zagra�a temu wprowadzeniu: stara si� ono pojmowa� prace Heideggera jako kroki na pewnej drodze my�lowej, by jego my�lenie mog�o sta� si� inspiracj� dla czytelnika do p�j�cia w�asn� drog� my�lenia; wprowadzenie to mo�e jednak zosta� uznane za pr�b� prezentacji historycznej, �obja�nienia rozwoju" my�lenia Heideggera. Niezale�nie od tego, �e taka prezentacja nie jest mo�liwa ju� cho�by z braku wystarczaj�cych do tego �r�de� i materia��w, celem tego wprowadzenia nie jest w og�le przedstawianie Hei-deggerowskiego my�lenia jako czego� zamkni�tego, odstawianie go w ten spos�b w przesz�o�� czy te� dyskutowanie jego szans na przysz�o�� - s�owem, tego rodzaju za�atwianie si� z nim. ���dza wiedzy i �aknienie wyja�nie�", m�wi Heidegger, �nigdy nie przywiod� nas w my�l�ce zapytywanie. ��dza wiedzy jest zawsze ukrytym roszczeniem samo�wiadomo�ci, kt�ra powo�uje si� na samouznaj�cy si...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin