Dlaczego Prawosławie odrzuca naukę o czyśćcu_ - Monaster w Ujkowicach.pdf

(191 KB) Pobierz
409312693 UNPDF
2010-12-27
Dlaczego Prawosławie odrzuca naukę …
Prawosławny monaster Św. Cyryla i Metodego
http://monasterujkowice.pl/articles.php?a=2
Monaster w Ujkowicach » Artykuły » Dlaczego Prawosławie odrzuca naukę o czyśćcu?
Dlaczego Prawosławie odrzuca naukę o czyśćcu?
Piłat mając przed sobą Jezusa Chrystusa, jedyną Drogę, Prawdę i Życie, i słysząc od Niego:
„Jam się po to narodził i po to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto
jest z prawdy, słucha mojego głosu” (J 18:37), zadaje pytanie: „Co to jest Prawda?” I odchodzi
nie czekając na odpowiedź. Czy nie tak postępują współcześni chrześcijanie? Coraz częściej
rozważają bardzo uczenie i elokwentnie możliwość istnienia Prawdy, a przecież stoją przed Nią
twarzą w twarz. Jest to twarz zbitego Człowieka, tak wyraziście przedstawiona w filmie
„Pasja” Mela Gibsona, Człowieka który niesprawiedliwie zasądzony został na mękę i śmierć
przez własny naród. To twarz Boga, który z miłości do ludzi podjął się dzieła, które szatanowi
wydało się niemożliwe do wykonania, bo czyż można takie mnóstwo podłych grzechów
wszystkich ludzi przybić do Krzyża? Jest to Prawda zdumiewająca i radosna. Wielu ludzi
odczuwając w sercu wielką miłość i mocną wiarę poszło za tą Prawdą, bezkompromisowo
odrzucając ten świat, gdyż Chrystus rzekł: „Królestwo moje nie jest z tego świata” (J 18:36).
Odkrywanie tej radosnej prawdy sprawiało, że miliony ludzi narodziło się powtórnie w
wodach chrztu jako chrześcijanie i odzyskało utracony Boży obraz. Jednak współcześnie
„oziębła miłość wielu” (Mt 24:12), już nie widzimy tej Prawdy w ten sposób, a umęczona twarz
Chrystusa w ciągu wieków wyblakła i pomału znikła z naszej świadomości. Znowu zdajemy się
szukać po omacku tego, co nasi przodkowie z taką radością odnaleźli. Utraciliśmy smak tej
jedynej Prawdy, już nie jest ona tak zdumiewająca, tak piękna, tak mądra i wspaniała, już nie
odkrywamy w niej życia wiecznego i Bożego Miłosierdzia. Znowu wracamy do punktu wyjścia
zadając wciąż te same pytania: Czy istnieje jedna i wieczna Prawda? Czy istnieje jedna
odpowiedź na pytanie kim jest człowiek, jaki jest sens cierpienia, czym jest czas i wieczność,
dlaczego wszyscy musimy umrzeć?
Jeszcze jednym takim ważnym pytaniem jest pytanie o los dusz po śmierci. Prawosławie od
samego początku naucza o konieczności przechodzenia duszy po śmierci przed podniebne
mytarstwa, przez powietrzne królestwo złych duchów. Nauka ta głosi, że dusza czysta, która
kajała się za swoje grzechy podczas życia na ziemi, przechodzi przez mytarstwa i wchodzi do
Królestwa Niebieskiego, natomiast dusza grzeszna nie może tam wejść, gdyż drogę zagradzają
złośliwe demony, które gdy tylko znajdą w tej duszy coś ze swoich dzieł, uważają ją za swoją
własność i ciągną w czeluści piekielne. Świadomość tej trudnej drogi po śmierci obecna była w
całym chrześcijańskim świecie, a po rozłamie również w obu tradycjach, wschodniej i
zachodniej. Na przykład w katolicyzmie również uznaje się powszechnie, że dusza po śmierci
odbywa tę niebezpieczną „podróż”, do której opatrzona winna być „wiatykiem” ostatniego
namaszczenia, czyli duchowym zabezpieczeniem na tę drogę. Uważam, że owa podróż jest
równoznaczna z prawosławnym rozumieniem mytarstw. Przytoczę teraz kilka tekstów
świętych katolickich, które to zobrazują. Na początek „Rozmyślanie o śmierci” św. Franciszka
Salezego:
Również i to jest pewnem, że dusza po smutnem swojem pożegnaniu ze światem, z
jego próżnością i bogactwami, z rodziną i z najdroższymi swymi przyjaciółmi, opuści
nakoniec nędzne swoje ciało i pójdzie w swą drogę na prawo lub na lewo. Niestety!
Gdzież w taką chwilę obróci się moja? Po jakiej drodze wstępować będzie? Z
pewnością po tej, którą już na tym świecie rozpoczęła… [i]
Św. Alfons Liguori; „Poddanie się śmierci”:
Najświętsza Panno, moja Orędowniczko i Matko, Tyś jest po Bogu pociechą i
nadzieją moją, i będziesz mi nią i wtedy, kiedy nadejdzie mój koniec. Od tej chwili
monasterujkowice.pl/articles.php?a=2
1/12
409312693.008.png 409312693.009.png 409312693.010.png
2010-12-27
Dlaczego Prawosławie odrzuca naukę …
wzywam Cię i błagam o towarzyszenie mi w tem ostatniem, a tak niebezpiecznem
przejściu. (…) Św. Józefie, św. Michale Archaniele, mój Stróżu Aniele i wszyscy święci
Patronowie, bądźcie mi pomocą w tej ostatniej walce przeciw mym nieprzyjaciołom i
piekłu. A Ty, o Jezu Chryste, ukrzyżowany Zbawicielu mój, (…) Uczyń mnie godną
przyjęcia Ciebie na wiatyk podróży mojej; nie dozwól abym Cię utraciła na wieki, i
ażebym na wieki poszła daleko od Ciebie! [ii]
Św. Faustyna Kowalska:
Wtem ujrzałam pewną duszę, która się rozłączała od ciała w strasznych mękach. O
Jezu, kiedy to mam pisać, drżę cała na widok okropności, które świadczą przeciw
niemu… Widziałam, jak wychodziły z jakiejś otchłani błotnistej dusze małych dzieci i
większych, jakie dziewięć lat; dusze te były wstrętne i obrzydliwe, podobne do
najstraszniejszych potworów, do rozpadających się trupów, ale te trupy były żywe i
głośno świadczyły przeciw duszy tej, którą widzę w skonaniu; a dusza, którą widzę w
skonaniu jest to dusza, która była pełna zaszczytów i oklasków światowych, a
których końcem jest próżnia i grzech. Na koniec wyszła niewiasta, która trzymała
jakoby w fartuchu łzy i ta bardzo świadczyła przeciw niemu. (…) O dusze ludzkie, jak
późno poznajecie prawdę. [iii]
Antyfona śpiewana podczas katolickiego nabożeństwa za zmarłych:
Niech Aniołowie zawiodą cię do Raju,
A gdy tam przybędziesz niech przyjmą cię Męczennicy,
I wprowadzą cię do krainy życia wiecznego,
Chóry Anielskie niechaj cię podejmą
I z Chrystusem zmartwychwstałym miej radość wieczną. [iv]
Dla porównania przytoczę kilka fragmentów prawosławnych modlitw o pomoc w przejściu
przez mytarstwa. Pierwsza skierowana jest do Archanioła Rafaela:
O wielki Arcystrategu Boży, Archaniele Rafaelu!
Tyś jest Bożym Przewodnikiem na drogach ludzkich
i lekarzem uzdrawiającym nasze boleści!
Ulecz Boski lekarzu cielesne i duchowe moje rany!
Prowadź mnie wąską drogą do zbawienia,
a po mojej śmierci cielesnej przeprowadź mnie
przez budzące grozę i bezduszne powietrzne mytarstwa
i zaprowadź do Tronu Majestatu Bożego,
by nie zatrzymały mnie ohydne demony za bezmiar grzechów moich. [v]
Inny fragment jednej z modlitw do Anioła Stróża:
Aniele Boży, Stróżu mój,
wiele razy byłeś świadkiem moich przewinień i niewierności,
gdy rodziłem złe owoce grzesznych uczynków.
Nie odwracaj Swego świętego oblicza ode mnie ohydnego i zamroczonego
grzechami,
ale okryj mnie pokrowem skrzydeł Twoich i zmyj ze mnie brud grzechowy.
Prowadź mnie Bożymi drogami, abyś nie wstydził się za mnie,
gdy będziemy razem przechodzić przez podniebne mytarstwa,
i doprowadź mnie do Królestwa Bożego. [vi]
Fragment z Akatystu do św. Arcystratega Michała (Kondak 12):
Wielki dar łaski Bożej
uprosiłeś nam, Przecudny Archaniele Michale,
którego imię przesławne dzisiaj wysławiamy!
monasterujkowice.pl/articles.php?a=2
2/12
409312693.011.png 409312693.001.png 409312693.002.png 409312693.003.png
2010-12-27
Dlaczego Prawosławie odrzuca naukę …
Osłonięci cieniem skrzydeł Twojej opieki,
dojdźmy do kresu życia naszego na ziemi we wszelkiej łasce i w czystości serca.
Pozbywając się w godzinie śmierci więzów ciała,
stańmy się godni przelecieć na skrzydłach wiary ponad rzeką ognia i przez
podniebne mytarstwa,
by przed tronem Chwały wraz z Anielskimi Chórami zaśpiewać: Alleluja! [vii]
Wydaje się, że we wszystkich cytowanych tekstach chodzi o to samo: w zależności od
swoich czynów dusza prowadzona jest przez Anioły lub świętych do Nieba, lub ciągnięta jest
wbrew swojej woli przez demony do czeluści piekielnych. Oczywiście w tradycji katolickiej nie
mówi się dosłownie o mytarstwach, jednak sens tej drogi wydaje się być identyczny: demony
oskarżając i odnajdując w duszy grzechy mają prawo zagrodzić jej wstęp do Królestwa Bożego i
strącić do piekła.
Tutaj pojawia się problem czyśćca. Niektórzy katolicy niesłusznie identyfikują czyściec z tą
drogą duszy do Nieba. Według Tradycji prawosławnej przejście to dokonuje się na trzeci dzień
po odłączeniu duszy od ciała, a więc nie może być utożsamiane z czyśćcem w rozumieniu nauki
katolickiej, choćby z tego względu, że trwa stosunkowo krótko. Poza tym brak jest tutaj
elementu oczyszczenia, przejście to jest raczej badaniem duszy i ciągłym jej oskarżaniem.
Czyściec jako taki, tzn. miejsce oczyszczenia musiałby znajdować się w takim razie gdzieś „po
drodze”. To rodzi następne pytania: gdzie on się znajduje, czy jest on przedsionkiem Nieba, czy
raczej piekła, czy może jest on dokładnie pośrodku? Bardzo ważna jest odpowiedź na pytanie,
kto ciągnie duszę do czyśćca – Boże Anioły czy demony? Oraz chyba najważniejsze pytanie –
czym jest oczyszczający ogień czyśćcowy? Są to niesłychanie ważne kwestie, jeśli chodzi o całą
doktrynę czyśćca, i o to czy prawosławie będzie traktować ją jako heretycką, czy też jako
„prawowierną”.
Jednak wcześniej chciałbym pokrótce przedstawić naukę Cerkwi dotyczącą rzeczy
ostatecznych. Wydaje mi się, że jest to nauka całkowicie zgodna z nauką katolicką, ale warto
przypomnieć sobie i zaakcentować pewne prawdy, które czasami uchodzą naszej uwadze.
Przede wszystkim wspólnie wierzymy w istnienie życia wiecznego. Wierzymy także w Drugie
Przyjście Chrystusa, to znaczy, chwalebny powrót Zbawiciela, gdy przyjdzie sądzić żywych i
umarłych, oddając każdemu według uczynków popełnionych podczas życia w ciele.
Oczekujemy wskrzeszenia umarłych, co oznacza, że zostaniemy wskrzeszeni w ciele.
Wierzymy też, że Królestwo Boże i piekło będą trwały wiecznie.
A zatem obecnie zmarli, zarówno sprawiedliwi jak i grzesznicy, odczuwają jedynie
przedsmak swojego ostatecznego przeznaczenia, gdyż każdy człowiek otrzyma całość tego, na
co zasłużył dopiero na Sądzie Ostatecznym. Więc ani Raj, ani piekło nie rozpoczęło się w
pełnym i doskonałym znaczeniu. To, przez co przechodzą zmarli jest tylko częściowym sądem,
a zatem i częściową nagrodą lub karą. Dlatego też do tej pory nie ma zmartwychwstania ciał.
Święci także oczekują tego wiecznego i doskonałego stanu (tak jak „doskonałe” i wieczne piekło
czeka na grzeszników), jak stwierdza to św. Paweł: „A ci wszyscy, choć ze względu na swą
wiarę stali się godni pochwały, nie otrzymali przyrzeczonej obietnicy, gdyż Bóg, który nam
lepszy los zgotował, nie chciał, aby oni doszli do doskonałości bez nas” (Hbr 11:40). Przeto
wszyscy święci oczekują zmartwychwstania ich ciał i początku Raju w jego doskonałym pełnym
znaczeniu, jak św. Paweł stwierdza w Dziejach Apostolskich: „Mam też w Bogu nadzieję, którą
również oni mają, że nastąpi zmartwychwstanie sprawiedliwych i niesprawiedliwych” (Dz
24:15).
Raj i piekło będzie podwójnej natury – duchowej i cielesnej. Obecnie, ponieważ ciała wciąż
przebywają w grobie, zarówno nagroda jak i kara są duchowe (niecielesne). Dlatego mówimy o
szeolu (lub piekle, ale jako miejscu przebywania dusz) ponieważ piekło jako takie (tj. miejsce
wiecznych duchowych i cielesnych mąk) jeszcze się nie rozpoczęło. Bramy szeolu zostały
połamane przez naszego Zbawiciela przez Jego zejście doń i przez Jego Zmartwychwstanie, ale
prawdziwe piekło przeciwnie, będzie trwało wiecznie. W ten dzień Chrystus powie tym po
lewej stronie: „Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego
aniołom!” (Mt 25:41). Jest to poświadczone w Ewangelii również przez demony, podczas
monasterujkowice.pl/articles.php?a=2
3/12
409312693.004.png
2010-12-27
Dlaczego Prawosławie odrzuca naukę …
cudownego uzdrowienia opętanych w kraju Gadareńczyków, gdyż przy nadejściu Zbawiciela
krzyczały one: „Czego chcesz od nas, (Jezusie), Synu Boży? Przyszedłeś tu przed czasem
dręczyć nas?” A więc nie są jeszcze w piekle, ale wiedzą, że nadejdzie dzień, kiedy piekło
zaistnieje.
Oba nasze Kościoły wierzą zgodnie z Pismem Świętym, że modlitwy i posty odprawiane
przez żywych w intencji zmarłych mają zbawienny wpływ na dusze zmarłych i na nas, i nawet
dusze przebywające w ciemnościach mogą zostać zbawione przez nasze modlitwy i posty.
Jednakże właśnie tutaj pojawia się różnica doktryn, gdyż katolicyzm wprowadza nowe pojęcie,
nowe miejsce, nowy stan dusz – czyściec. Jest to doktryna, która pojawiła się wyłącznie na
Zachodzie i została sformułowana oficjalnie na Soborze Florenckim (1439 r.), podniesiona do
rangi dogmatu przez Kościół Rzymski na Soborze Trydenckim (1545-1563). Można chyba
zauważyć, że dla prawosławia to pojęcie nie jest do niczego potrzebne, gdyż po prostu
prawosławni pamiętają, że bramy piekieł zostały połamane przez śmierć, zejście do adu i
Zmartwychwstanie Zbawiciela naszego Jezusa Chrystusa, i że pozostają one otwarte aż do dnia
Sądu Ostatecznego. Widać to bardzo pięknie na ikonie Zmartwychwstania: Chrystus stoi na
połamanej bramie piekieł i wyciąga swoje ręce do przebywających tam prarodziców – Adama i
Ewy. Wiemy przecież, że Chrystus po Swoim zstąpieniu do piekieł wyprowadził stamtąd dusze
świętych patriarchów, proroków i wszystkich sprawiedliwych, a my wierzymy, że dusze
zmarłych wciąż jeszcze mogą zostać stamtąd wyprowadzone przez modlitwy Kościoła. Oto jak
miłosierdzie Boże wybawia dusze od mąk „czyśćcowych”. W tym ujęciu to, co nazywamy
otchłanią, adem, szeolem, hadesem, piekłem jest również i „czyśćcem”, nazwa nie odgrywa
tutaj większego znaczenia.
Widzimy już tutaj następną trudność ujęcia katolickiego; po pytaniu o miejsce czyśćca
pojawia się pytanie o czas jego powstania. Wydaje się, że musiał zostać utworzony po Wcieleniu
Syna Bożego i Jego chwalebnym Zmartwychwstaniu, gdyż nie mamy żadnej wzmianki o
czyśćcu w Ewangelii, tak jak dowiadujemy się na przykład o zejściu Chrystusa do piekieł, a nie
do czyśćca. A więc dusze w czasach Starego Testamentu pozbawione były tego oczyszczającego
ognia. Dlaczego? Poza tym po Sądzie Ostatecznym miejsce to będzie musiało pozostać na
wieczność puste. Trochę to nie pasuje do odwiecznych zamysłów Boga, Stworzyciela nieba i
ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych.
Jednak nie tłumaczy to jeszcze dlaczego Cerkiew Prawosławna uznaje katolicką naukę o
czyśćcu za herezję. Otóż Cerkiew przede wszystkim kategorycznie odrzuca naukę o
czyśćcowym ogniu oczyszczającym, który jest czymś różnym od ogni piekielnych i który jest
ogniem Bożej miłości (czy też Bożej sprawiedliwości). A więc nie chodzi tutaj o samą możliwość
cierpień po śmierci i wyzwolenia od nich, ale rozbieżność dotyczy ich źródła i natury; tym
źródłem cierpienia w żadnym wypadku nie może być Bóg! Dlatego nie do przyjęcia jest
koncepcja, mówiąca, że ogień czyśćcowy jest tożsamy z ogniem miłości Bożej. Bóg nie stworzył
śmierci ani cierpienia, ale tylko dopuszcza cierpienie, nadaje On nawet cierpieniu wielkie
znaczenie zbawcze, głęboki sens, jednak ono nie pochodzi od Niego. Po prostu Aniołowie Boży
nie mogą wlec przerażonej duszy, wbrew jej woli, na męki czyśćcowe! Jeżeli więc uznamy, że
udręki dusz „czyśćcowych” spowodowane są przez szatana i jego aniołów, stoimy na gruncie
nauki prawosławnej i wtedy czyściec jest miejscem mąk piekielnych, jeżeli natomiast
uważamy, że w czyśćcu mamy do czynienia z cierpieniami zadawanymi przez „ogień Bożej
miłości”, wtedy głosimy herezję. Ciekawe jest, że oba te wymienione wyżej nurty, nazwane
przez mnie (oczywiście bardzo umownie) prawosławnym i heretyckim, występują wyraźnie w
obrębie Kościoła Katolickiego.
Dla przykładu przytoczę modlitwę ofiarowania z katolickiej mszy za zmarłych:
Panie Jezu Chryste, Królu Chwały, wybaw dusze wszystkich wiernych zmarłych od
mąk piekielnych i z głębokości otchłani; wybaw je z paszczęki lwa; niech nie pożera
ich piekło; niech nie pochłania ich ciemność, lecz chorąży święty Michał niechaj stawi
je przed Tobą w wiekuistej światłości, którąś niegdyś obiecał Abrahamowi i
potomstwu jego. Ofiary i modły uwielbienia Tobie, Panie, zanosimy; racz je przyjąć za
dusze, których dziś pamięć obchodzimy; spraw Panie, aby przeszły od śmierci do
monasterujkowice.pl/articles.php?a=2
4/12
409312693.005.png
2010-12-27
Dlaczego Prawosławie odrzuca naukę …
żywota, który niegdyś obiecałeś Abrahamowi i potomstwu jego. [viii]
Jest to oficjalna modlitwa Kościoła katolickiego, a równocześnie jest to modlitwa jak
najbardziej w duchu nauki prawosławnej! Nasuwa się oczywista, i bardzo piękna teza, że
widzimy tutaj wspólną i jedną wiarę obu Kościołów. Wierzymy przecież wspólnie w
niebezpieczną i ciężką „podróż” duszy do Nieba poprzez zwierzchności i władze powietrzne, do
której dusza powinna się „zaopatrzyć” w wiatyk świętych sakramentów i opiekę Aniołów
Bożych i świętych. Wierzymy też wspólnie, że Boże miłosierdzie, dzięki modlitwom Kościoła i
sprawowaniu na ziemi Bezkrwawej Ofiary, może jeszcze wyrwać dusze z mąk „czyśćcowych”,
które zadawane są przez demony.
Właściwie można by było całe rozważania już tutaj zakończyć, ale sądzę, że wielu katolików
nie będzie chciało pogodzić się z tą tezą. Z całą pewnością zauważą tutaj wyraźne
„antykatolickie emocje”. Jednak nie mogą przecież posądzić większości Ojców Kościoła o
antykatolickość, byłoby to dość absurdalne. To, co naprawdę łączy nasze Kościoły, to przede
wszystkim spuścizna pierwszego tysiąclecia chrześcijaństwa, kiedy nie było jeszcze podziału na
katolików i prawosławnych. Dlatego tak ważne jest dla nas poznanie nauki świętych Ojców,
wspólnej przecież dla obu Tradycji, w duchu Prawdy i raczej w dążności do likwidowania tych
trudnych podziałów, niż ich upartemu podtrzymywaniu. Dziedzictwo pierwszego tysiąclecia
chrześcijaństwa wydaje się być jedyną możliwą płaszczyzną porozumienia między Kościołami
chrześcijańskimi, a więc jeżeli tak wiele mówi się o jedności chrześcijan, ogłasza się modlitwy w
tej intencji i wspólne nabożeństwa, to chyba ważne jest też przestudiowanie nauki Kościoła,
gdy był on jeszcze niepodzielny.
Dobrze będzie na początek przyjrzeć się dysputom prowadzonym przez teologów Wschodu
i Zachodu na „unijnym” Soborze Florenckim w XV wieku. „Powstała sytuacja podobna [była]
do tej z czasów św. Focjusza: łacinnicy powoływali się na św. Augustyna i św. Ambrożego
(nawet Teofila Aleksandryjskiego, znanego wszędzie nie ze swoich pism, ale ze swojej wściekłej
nienawiści do Jana Złotoustego) jako autorytet (czasami nieprawidłowo) dla poparcia
nauczania tak różnych doktryn jak Filioque czy czyściec, a teologowie Wschodu polemizowali z
tym. (…)
Tak jak św. Patriarcha Focjusz, św. Marek [Efeski] widząc, że łacińscy teologowie
wielokrotnie powołują się na błędne nauczanie niektórych Ojców sprzeciwiające się nauczaniu
samego Kościoła, uważał za niezbędne przedstawić prawosławną naukę dotyczącą tych Ojców,
którzy w pewnych kwestiach pobłądzili. Uczynił to w sposób podobny do św. Focjusza, ale nie
w odniesieniu do św. Augustyna, którego błędy usiłował usprawiedliwić i przedstawić w jak
najlepszym świetle, ani nawet nie do żadnego z zachodnich Ojców, którzy popadli w błędy nie
mniej poważne od augustynowych. Oto co pisze św. Marek:
‘W związku z cytowanymi słowami św. Grzegorza z Nyssy byłoby lepiej całkiem je
przemilczeć i nie przymuszać nas, abyśmy ze względu na naszą obronę wyciągali je na światło
dzienne. Gdyż Nauczyciel ten wydaje się tutaj być wyraźnie w zgodzie z twierdzeniami
orygenistów i poddaje myśl o końcu mąk piekielnych.’ Według św. Grzegorza (św. Marek
kontynuuje): ‘nastąpi ostateczne odnowienie wszystkiego, wraz z samymi demonami, ‘aby
Bóg’, powiada on zgodnie ze słowami Apostoła, był wszystkim we wszystkich . Wobec tego, że
te słowa również były przytoczone wśród innych wypowiedzi, musimy przede wszystkim
traktować je tak, jak wszystkie słowa pochodzące od naszych Ojców. Możliwe jednak, że są to
tylko przekłamania albo wstawki dokonane przez jakichś heretyków i orygenistów… Jednak
jeżeli ten święty człowiek rzeczywiście miał takie zdanie, było to wtedy, kiedy ta nauka była
dopiero przedmiotem dysput i jeszcze nie została ostatecznie potępiona i odrzucona przez
przeciwną naukę, która została potem ogłoszona na V Soborze Powszechnym. Nie ma więc nic
zaskakującego w tym, że on, będąc człowiekiem, pobłądził przy próbie precyzowania (prawdy),
gdyż to samo przytrafiało się wielu innym przed nim, na przykład Ireneuszowi z Lyonu czy
Dionizemu z Aleksandrii, i wielu innym… Tak więc te wypowiedzi dotyczące ognia, jeśli nawet
rzeczywiście zostały wypowiedziane przez fenomenalnego Grzegorza, nie oznaczają jakiegoś
dodatkowego oczyszczenia (takiego, jakim mógłby być czyściec), ale mówią o końcowym
oczyszczeniu i końcowej odnowie wszystkiego; jednakże w żaden sposób nie są dla nas do
monasterujkowice.pl/articles.php?a=2
5/12
409312693.006.png 409312693.007.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin