Nowakowski W., Geneza Prus - komentarz archeologa.pdf

(2052 KB) Pobierz
PRUTHENIA
T OM III
Olsztyn 2008
987642048.002.png
Wojciech Nowakowski
GENEZA PRUS – KOMENTARZ ARCHEOLOGA
W badaniach nad przeszłością Prus – w tym także tą najstarszą –
ogromną rolę odegrały towarzystwa naukowe, ze słynną Altertumsge-
sellschaft Prussia na czele. Ich członkom można wytykać niedostateczne
przygotowanie merytoryczne lub małą dokładność prowadzonych badań,
zwłaszcza wykopalisk archeologicznych, nie zmienia to jednak ogólnej,
zdecydowanie pozytywnej oceny. Z obecnej perspektywy szczególnie
cenna wydaje się rola towarzystw naukowych jako forum, na którym
prezentowane były hipotezy dotyczące różnych dyscyplin historycznych;
dzisiejsza, profesjonalna specjalizacja prowadzi bowiem często do zamy-
kania się w hermetycznym kręgu wąskiej problematyki i specyficznego
języka fachowego. Szczególnie wyraźnie odseparowanie kierunków badań
widoczne jest przy próbach dialogu pomiędzy historykami a archeologa-
mi. Najczęstszym źródłem nieporozumień jest korzystanie z opracowań
podręcznikowych, niemal zawsze przedstawiających uproszczony obraz,
a często zdezaktualizowanych. Równie częste jest niezrozumienie wspo-
mnianego wyżej fachowego żargonu „drugiej strony”.
W tej sytuacji jako bardzo cenna inicjatywa jawią się Colloquia Bal-
tica , organizowane przez Towarzystwo Pruthenia 1 , mają one bowiem
wielką szansę stać się forum dla szerokiej dyskusji na temat dziejów
i pradziejów Prus pomiędzy historykami, językoznawcami, etnografami,
archeologami czy literaturoznawcami. Drugie z tych spotkań otworzył
obszerny i bardzo ważny referat Wiesława Długokęckiego, historyka
średniowiecza, zajmującego się problematyką Pomorza i Prus 2 . W rozbu-
dowanej wypowiedzi przedstawił on bardzo interesującą, sięgającą staro-
1 G. Świderski, Sprawozdanie z konferencji naukowej „Interdyscyplinarne spotkania
z historią i kulturą Bałtów – Colloquia Baltica ”, Olsztyn 23–24 września 2004 roku , Pru-
thenia, t. I, 2006, s. 173–179; A. Dobrosielska, Sprawozdanie z konferencji naukowej „In-
terdyscyplinarne spotkania z historią i kulturą Bałtów – Colloquia Baltica II ”, Olsztyn
26–28 października 2006 roku , Pruthenia, t. II, 2006, s. 181–185.
2 Por. np. W. Długokęcki, Osadnictwo na Żuławach w XIII i początkach XIV wieku , Mal-
bork 1992; idem, Mierzeja Wiślana od XIII do połowy XV wieku (1454 r.) , Gdańsk 1996;
idem, Granice ziemi michałowskiej w XIV–XV wieku , [w:], Pogranicze polsko-pruskie
i krzyżackie , red. K. Grążawski, Włocławek–Brodnica 2003, s. 153–166.
Pruthenia, t. III, Olsztyn 2008, s. 209–250
210
Wojciech Nowakowski
żytności wizję „genezy Prus”, dla której podstawą, obok źródeł pisanych,
były także ustalenia archeologiczne 3 . Właśnie owe odwołania do arche-
ologii powodują, że omawiany tekst, chociaż został przygotowany
z ogromną starannością, nie może pozostać bez komentarza – chodzi tu
przede wszystkim o sposób wykorzystania materiałów archeologicznych
w argumentacji historycznej. Kwestia ta jest o tyle istotna, że nieporozu-
mienia między historykami a archeologami są stosunkowo częste, a po-
myłki na „styku” z archeologią zdarzają się nawet najwybitniejszym ba-
daczom 4 .
Przedstawiony niżej tekst ma zatem za cel nie polemikę z konkret-
nym opracowaniem historycznym, lecz raczej – wykazanie punktów,
w których najczęściej może dochodzić do nieporozumień pomiędzy histo-
rykami a archeologami. Porównanie warsztatów obu dyscyplin i jedno-
znaczne zdefiniowanie archeologicznych terminów ma bowiem szansę
zapobiec dalszemu powtarzaniu niepotrzebnych błędów i pomyłek 5 .
1. Wyniki badań archeologicznych w rękach historyka
Przyczyną nieporozumień jest jedno z podstawowych narzędzi
warsztatu archeologa – pojęcie „kultury archeologicznej”, oznaczające,
wbrew niezbyt szczęśliwemu brzmieniu, zbiór współczesnych sobie zna-
lezisk archeologicznych z określonego obszaru 6 . „Kultura archeologiczna”
jest więc czymś w rodzaju pudełka, w którym archeolog umieszcza te za-
bytki, które – jego zdaniem – tworzą pewien homogeniczny zespół. Za-
wartość takich „pudełek”, wraz ze zmianą stanu badań, bywa dodatkowo
3 W. Długokęcki, Uwagi o genezie i rozwoju wczesnośredniowiecznych Prus do począt-
ków XIII w. , Pruthenia t. II, 2006, s. 9–54; por. Dobrosielska, op. cit., s. 181.
4 Por. przypadek podawania przez J. Strzelczyka jako charakterystycznych znalezisk kultury
wielbarskiej także typowych zabytków kultury przeworskiej – J. Strzelczyk, Goci – rzeczy-
wistość i legenda , Warszawa 1984, ryc. 2 (ceramika; uzbrojenie). Nawet biorąc pod uwagę
popularny charakter wydawnictwa, trudno zaakceptować przedstawianie jako ślady tytuło-
wych „Gotów” (kultura wielbarska) – zabytków pozostawionych przez ich zaciekłych wro-
gów, Wandalów (kultura przeworska).
5 Poniższy tekst stanowi uporządkowaną wersję glosy do referatu W. Długokęckiego (Długo-
kęcki, op. cit.; por. A. Dobrosielska, op. cit., s. 182), wygłoszonej na tej samej konferencji
Colloquia Baltica II . Szeroki, interdyscyplinarny zakres problemów poruszanych w pre-
zentowanym tekście zmusił do zaopatrzenia go w bardzo obfitą bibliografię i rozbudowane
przypisy dygresyjne, co stanowi niewątpliwie duże, ale nieuniknione, utrudnienie lektury.
6 Por. przedstawioną przez K. Godłowskiego definicję „kultur archeologicznych – rozumianych
jako jednostki umożliwiające uporządkowanie materiału archeologicznego – zbiory charak-
terystycznych elementów kulturowych, uchwytnych w źródłach archeologicznych i współ-
występujących ze sobą w powtarzającym się układzie na określonym obszarze i w określo-
nym czasie” – K. Godłowski, Pierwotne siedziby Słowian , red. Michał Parczewski, Kraków
2002, s. 66.
987642048.003.png
 
211
Geneza Prus – komentarz archeologa
dzielona, lub rzadziej, łączona ze sobą. Przykładem takich zmian mogą
być różnice dotyczące tzw. okresu wpływów rzymskich (I–IV wiek): we-
dług podręcznika archeologii z połowy lat sześćdziesiątych XX wieku
w dorzeczu Odry i Wisły należało wydzielać tylko dwie kultury arche-
ologiczne (przeworska i oksywska) 7 ; piętnaście lat później podobnych jed-
nostek było już znacznie więcej (kultury przeworska, wielbarska, lubo-
szycka, grupy gustowska i dębczyńska), zmieniły się też granice ich tery-
toriów 8 . Umowność „kultur archeologicznych” dobrze ilustruje anachro-
niczne porównanie do współczesnych podziałów państwowych: w latach
1991–1993 większość mieszkańców Europy Środkowej, nie ruszając się
z miejsca, znalazła się w nowych państwach, o świeżo wytyczonych gra-
nicach, podzielając w ten sposób los znalezisk archeologicznych, których
przypisanie do poszczególnych kultur archeologicznych może podlegać
podobnym zmianom.
Kultury archeologiczne są interpretowane jako ślady pradziejowych
wspólnot, choć określenie łączących je więzi jest z reguły niemożliwe 9 .
Tylko w wyjątkowych przypadkach, gdy dostępne są przekazy źródeł pi-
sanych, można próbować taką hipotetyczną wspólnotę łączyć z konkret-
nym ludem, opisywanym przez te źródła.
Każda wypowiedź na temat etnicznych identyfikacji kultur archeolo-
gicznych wymaga ogromnej ostrożności, a większa część pradziejów jest
dla takich rozważań niedostępna: są one możliwe tylko w odniesieniu do
epok, dla których istnieją przekazy historyczne, a więc – w przypadku
ziem nad Bałtykiem, a właściwie w ogóle Europy Środkowej – dla wspo-
mnianego wyżej okresu wpływów rzymskich (I–IV wiek). Dopuszczalne,
choć obciążone już znacznie większym ryzykiem błędu, są próby „cofania
się” w nieco wcześniejsze odcinki pradziejów, przy czym trudno sięgać
głębiej niż wczesna epoka żelaza (V–I wiek p.n.e.), do której odnoszą się
relacje greckich historyków i podróżników, opisujące obrzeża świata
7 Por. J. Kostrzewski, W. Chmielewski, K. Jażdżewski, Pradzieje Polski , wyd. II, Wrocław–
Warszawa–Kraków 1965, ryc. 90, 94.
8 Por. Późny okres lateński i rzymski , Prahistoria ziem polskich, t. V, red. J. Wielowiejski,
Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk 1981, ryc. 31, 33.
9 Stąd próby wprowadzenia neutralnego określenia „wspólnota komunikatywna”, nie przesą-
dzającego o charakterze związków łączących ludność pozostawiającą po sobie zespół znale-
zisk archeologicznych wydzielanych w odrębną „kulturę archeologiczną” – por.
R. Wołągiewicz, Kultura wielbarska – problemy interpretacji etnicznej , [w:] Problemy
kultury wielbarskiej , red. T. Malinowski, Słupsk 1981, s. 80, 95–96, 102; M. Parczewski,
Podstawy lokalizacji pierwotnych siedzib Słowian , [w:] Archeologia o początkach Sło-
wian , red. P. Kaczanowski, M. Parczewski, Kraków 2005, s. 67–68. Na temat „wspólnot ko-
munikatywnych” – L. Zabrocki, Wspólnoty komunikatywne w genezie i rozwoju języka
niemieckiego. Część I: Prehistoria języka niemieckiego , Wrocław 1968, s. 9–37.
987642048.004.png
 
212
Wojciech Nowakowski
śródziemnomorskiego 10 . Interpretacje etniczne kultur archeologicznych
z epoki kamienia czy brązu, chociaż zakorzenione w tradycji naukowej
schyłku XIX stulecia i pierwszej połowy XX wieku, nie reprezentują już
raczej aktualnego stanu badań 11 .
Opisane reguły działań badawczych ograniczają swobodę archeolo-
ga. Nie wolno mu formułować interpretacji historycznych czy operować
nazwami ludów bez odwołania się do znalezisk archeologicznych. Innymi
słowy: pisząc o Gotach archeolog musi przedstawić homogeniczny zespół
charakterystycznych, współczesnych sobie materiałów („kulturę arche-
ologiczną”) pochodzących z obszaru, na którym antyczne źródła pisane
lokowały ten lud. Z kolei prześledzenie wydarzenia kluczowego dla sta-
rożytnej Europy, to jest tzw. wędrówki Gotów, powinno polegać zarówno
na wykazaniu zaniku znalezisk interpretowanych jako „gockie” na do-
tychczasowym terytorium, jak i na przedstawieniu takich materiałów, po-
jawiających się na nowym obszarze. Dopiero taka interpretacja źródeł
archeologicznych daje podstawę do obserwowania migracji, którą, po
konfrontacji z przekazami historycznymi, można wiązać ze wspomnianą
„wędrówką Gotów” 12 .
Przedstawione wymogi metodyczne utrudniają współpracę archeolo-
gów z reprezentantami innych dyscyplin, często przywiązującymi znacz-
nie mniejsze znaczenie do jedności czasu i przestrzeni analizowanych ma-
teriałów. Szczególnie trudno jest archeologom porozumieć się z języko-
znawcami, często przedstawiającymi „czyste naukowo” rekonstrukcje,
niezależne od uwarunkowań historycznych czy geograficznych 13 . Dobrym
10 Por. zestawienie źródeł pisanych – Griechische und lateinische Quellen zur Frühges-
chichte Mitteleuropas bis zur Mitte des 1. Jahrtausends u.Z. Erster Teil: Von Homer
bis Plutarch (8. Jh. v. u.Z. bis 1. Jh. u.Z.) , Schriften und Quellen der alten Welt 37.1,
ed. J. Hermann, Berlin 1988, s. 45–66. W polskiej literaturze popularną, ale bardzo kompe-
tentną wizję „odkrywania Europy” w drugiej połowie 1. tysiąclecia przed Chrystusem
przedstawił J. Strzelczyk – J. Strzelczyk, Odkrywanie Europy , wyd. 2, Poznań 2000, s. 73–
174.
11 Por. cytowaną przez W. Długokęckiego ( Uwagi o genezie i rozwoju.. ., s. 9, przyp. 2) opinię
L. Kiliana o uformowaniu się ludów bałtyjskich na skutek „indogermanizacji“ Finów –
L. Kilian, Haffküstenkultur und Ursprung der Balten , Bonn 1955, s. 190–201.
12 Znakomitym przykładem takiej właśnie analizy jest, wspomniane już wyżej, klasyczne stu-
dium R. Wołągiewicza – Wołągiewicz, op. cit., s. 79–106.
13 Skrajnym przykładem są tu prace W. Mańczaka, traktującego starożytną Europę jak swego
rodzaju stół bilardowy, po którym poszczególne ludy mogły – jak bile – poruszać się we
wszystkich kierunkach. Por. kilkakrotnie powtarzane kuriozalne stwierdzenia: „Odległość
między Hamburgiem a Kijowem jest niemal równa odległości między Kijowem a Włady-
kauzkazem, stolicą leżącej na północnych zboczach Kaukazu republiki osetyńskiej, stąd
wniosek, że praojczyzna Słowian nie mogła leżeć nad Dnieprem, bo gdyby tam była poło-
żona, to liczba leksykalnych zbieżności polsko-osetyńskich byłaby mniej więcej równa ilo-
ści słownikowych zgodności polsko-niemieckich. [...] Jeżeli wziąć pod uwagę, że z Hambur-
ga do Rzymu jest w linii powietrznej 1300 km, do Poznania 500, a do Kijowa bez mała 1500,
987642048.001.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin