Znaki Czasu 2007.04.pdf

(4351 KB) Pobierz
Zc 2007_04 SCREEN
404097763.003.png
SPIS TREŚCI
Siła tradycji . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 2
Religijność Polaków . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 4
Najwyższy czas, by polską religijność przestać oceniać według wskaźnika
95% katolików, a zacząć oceniać ją według wskaźnika 33% Polaków
niepotrafiących wymienić żadnego z dziesięciorga przykazań.
Cały ten zgiełk . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 6
Jezus błogosławił tych, którzy potrafią słuchać. Tych, którzy są
w stanie oddalić zgiełk życia, otaczający ich hałas i skupić uwagę
na rzeczach ważnych. Błogosławieni cisi...
Zagadka śmierci mamutów . . . . . . . . . . . . . . 7
Jest wiele hipotez na temat przyczyn wyginięcia mamutów: potop,
głód, wirus, meteoryt... Jednak, jak odkryto, bezpośrednią przyczyną
ich śmierci było uduszenie. Jak do tego doszło i dlaczego zginęła cała
populacja mastodontów?
Jaki chrzest? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 10
Jezus polewany wodą z niewielkiego naczynia przez Jana Chrzciciela
— tak sztuka sakralna przedstawia chrzest Syna Bożego. Tymczasem
Pismo Święte mówi o zanurzaniu. Nie zna też chrztu niemowląt, tylko
dorosłych. Czy to, kogo i jak chrzcimy, jest aż tak istotne?
Jezus a tradycja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 12
Człowiek uczciwy dąży do prawdy tak w dziedzinie nauki, jak i religii.
Jednak w obydwu obszarach spotykamy nadużycia. Te naukowe mogą
zweryfikować tylko fachowcy, religijne — każdy wierzący.
Ludzie listy piszą... . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 15
Jak ewoluowało chrześcijaństwo . . . . . . . . 16
Dla wielu będzie to bolesna prawda. Współczesny Kościół powszechny
tylko w niewielkim zakresie przypomina ten apostolski. Jakich zmian
dokonano na przestrzeni wieków?
Dwa chrzty Polski . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 18
Już sto lat przed księciem Mieszkiem Wiślanie przyjęli chrześcijaństwo.
Dlaczego Mieszko I ochrzcił kraj po raz drugi?
Temat tabu — śmierć . . . . . . . . . . . . . . . . . 20
Czy mamy siłę, by dotknąć tego tak niepopularnego tematu?
Nie lubimy mówić o śmierci, tak jakby nas nie dotyczyła. A przecież
jest nieuchronna. My jednak rzadko jesteśmy przygotowani nie tylko
na własną śmierć, ale i na odejście najbliższych.
Serwis AAI . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 22
Nie wiedziałem,
że Bóg był zawsze obok . . . . . . . . . . . . . . 22
Historia młodego człowieka, którego wspomnienia z dzieciństwa
do tej pory przyprawiają o gęsią skórkę. Dziś w tym wszystkim
widzi Boga, który przeprowadził go przez najtrudniejszy czas.
Znaki i fakty . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 24
Przystanek autobusowy . . . . . . . . . . . . . . 24
Zawsze o właściwym czasie, czy to słońce, deszcz, zawierucha,
śnieżyca czy mróz, on czeka na swojego pana. Szary zwykły kundel
nie ma zegarka, ale dokładnie zna czas przyjazdu autobusu i czeka,
a na powitanie z wdzięczności merda ogonem i z radością patrzy
prosto w oczy swemu panu. To szczególna lekcja dla nas.
Człowiek z Nieba . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 25
Polecamy książkę Paula Hattawaya o rozwoju chrześcijańskiego
Kościoła domowego w komunistycznych Chinach. Historia jego lidera
przypomina życie apostoła Pawła, a całą książkę czyta się jak
współczesne Dzieje Apostolskie.
Zaparcia
— nowa choroba cywilizacyjna . . . . . . . . . 26
Na zaparcia cierpi co druga kobieta i co czwarty mężczyzna krajów
Zachodu. Powód? Niewłaściwa dieta oraz siedzący, stresogenny
i nieregularny tryb życia. To wstydliwa i tylko pozornie niegroźna
dolegliwość.
Gulasz soczewicowy. . . . . . . . . . . . . . . . . . . 31
Si≥a
Tradycja nie liczy się
z rozsądkiem i nie pyta
o sens tego, co się
od wieków praktykuje.
Jej sensem jest sam fakt
wielowiekowego istnienia
i przemożna zasada
konsekwencji, która
zmusza kolejne pokolenia
do zachowywania tego,
czego się częstokroć już
nie rozumie.
książce „Przyczynki” Kazimie-
rza Wójtowicza znalazłem
interesującą przypowieść
„O pieczonych mrówkach”, będącą
dobrym wprowadzeniem w główną te-
matykę bieżącego numeru „Znaków
Czasu” — w tematykę tradycji.
„Istnieje pewne plemię mrówek,
które ma dziwny obyczaj: każdego siód-
mego dnia (dzień wolny od pracy) pie-
cze się uroczyście tę mrówkę, która
w ostatnim tygodniu (w dniach robo-
czych — rozumie się) pracowała naj-
pilniej i najwydajniej. Pieczeń ta bywa
potem z odpowiednim ceremoniałem
spożywana przez całe plemię. Wszyst-
kie mrówki wierzą bowiem, że w ten
sposób duch pracy mrówczej przecho-
dzi na ucztujących. Poza tym głosi się
tu nieustannie, że być pokarmem
dla drugich to największy zaszczyt
dla mrówczej istoty.
Mimo to zdarzyło się raz, że jedna
z najpilniejszych mrówek w historii
wygłosiła przed śmiercią wstrząsające
przemówienie: — Moje drogie siostry,
moi kochani bracia! Jest mi niesamo-
wicie miło, że moją cnotę pracowitości
zamierzacie uczcić w tradycyjny spo-
sób. Muszę jednak wyznać w całej
szczerości, że byłoby mi o wiele przy-
jemniej, gdybym nie zasłużyła na mia-
no najpilniejszej. Przecież nie żyje się
2 • ZNAKI czasu • KWIECIEŃ 2007
W
404097763.004.png
Punkt widzenia
tradycji
tylko po to, aby zapracować sobie
na śmierć...
— Po co w takim razie?! —
krzyknęły chórem mrówki czekające
na ucztę. Te najbliżej stojące zepchnę-
ły ją też szybko na rozgrzaną już pa-
telnię — bo nie czas na dysputy i prze-
mowy, gdy głos ma tradycja!” 1 .
Tej mrówczanej przypowieści moż-
na by równie dobrze nadać tytuł „Siła
tradycji”, bo faktycznie tradycja jest
siłą. Siłą, która czasami nie liczy się
z rozsądkiem, nie pyta o sens tego,
co się od wieków praktykuje. Jej sen-
sem jest sam fakt wielowiekowego ist-
nienia i przemożna zasada konse-
kwencji, która zmusza kolejne pokole-
nia do zachowywania tego, cze-
go się częstokroć już nie rozumie,
albo na co nigdy byśmy się nie
zdecydowali, gdybyśmy to my mie-
li zainicjować jakiś zwyczaj.
Kolejna zasada, która sprzyja
umacnianiu tradycji, to zasada auto-
rytetu. Skoro tak twierdzą lub robią
autorytety, to my tym bardziej powin-
niśmy. A przecież zmarli, pokolenia
naszych przodków, są dla nas autory-
tetami niejako przez sam fakt nieżycia .
Chodzi o to, że nie każdy zmarły, gdy
żył, był dla nas autorytetem, ale po-
nieważ o zmarłych wolno mówić tylko
dobrze lub wcale (znów jakaś trady-
cja!), więc wychodzi na to, że wszyst-
ko, co robili, było dobre, a więc godne
naśladowania. A jeśli jeszcze byli to
nasi bliscy, to tym bardziej, bo docho-
dzi czynnik emocjonalny. Z tradycja-
mi przodków (nawet tych mrówczych)
się nie dyskutuje — je się wykonuje.
Ostatni ze sprzymierzeńców tra-
dycji to zasada społecznego dowodu
słuszności. Określone zachowania oce-
nia się nie na podstawie ich wewnętrz-
nej racjonalności, ale na podstawie
tego, czy wykonują je inni ludzie. Ba-
dania dowodzą, że tylko 5% z nas to
inicjatorzy zachowań, a 95% to ich
imitatorzy. Dlatego zdecydowana
większość ludzi nie pyta o sens takiej
czy innej tradycji — wystarczy, że wszy-
scy tak robią.
Tradycja jako zbiór zasad postę-
powania, obyczajów, poglądów prze-
kazywanych z pokolenia na pokole-
nie zwykle kojarzy się pozytywnie. Mó-
wimy o tradycjach rodzinnych, długo-
letnich, narodowych; o przywiązaniu
do tradycji, pielęgnowaniu jej, odwo-
ływaniu się do niej. Zdecydowanie ne-
gatywnie kojarzy się natomiast zrywa-
nie z tradycją. A przecież jeśli się głę-
biej zastanowić, to znajdziemy trady-
cje lub ich elementy, które wymagają
zmiany lub porzucenia. Co powiemy
jest abstynentem, ale kto by się przej-
mował takimi szczegółami).
Nie chcemy się jednak w tym nu-
merze zastanawiać nad wszelkimi
przejawami tradycji, choć byłoby
nad czym. To, co nas szczególnie inte-
resuje, to tradycja religijna. Jaka jest
jej rola w chrześcijaństwie? Jaką rolę
odgrywała w judaizmie? Wbrew po-
zorom to pytania niezwykle istotne
dla naszej wiary, a może nawet
dla naszego osobistego zbawienia.
Zwłaszcza że Jezus znany był nie tyle
z tego, że podtrzymywał i pielęgno-
wał wielowiekowe tradycje religijne,
co z tego, że je łamał. Przywódcy reli-
gijni zarzucali mu, że Jego uczniowie
nie trzymają się tradycji przodków. Od-
powiedzią Jezusa było: „Lud ten czci
mnie wargami, lecz sercem swoim da-
leko jest ode Mnie. Daremnie jednak
cześć Mi oddają, ucząc zasad, które są
wymysłem ludzi. Porzuciliście przy-
kazanie Boga, a trzymacie się ludz-
kiej tradycji (...). Zręcznie potrafi-
cie omijać przykazanie Boga, by
utrzymać waszą tradycję. (...) W ten
sposób unieważniliście Słowo Boga
ze względu na waszą tradycję, którą
sobie przekazaliście” 2 .
Te niepokojące stwierdzenia po-
chodzą z Pisma Świętego i znalazły
się tam nie bez powodu. Ponieważ hi-
storia lubi się powtarzać, być może
każdy chrześcijanin powinien przypa-
trzeć się istocie i znaczeniu tradycji
religijnych, które sam praktykuje, i za-
dać sobie pytanie, czy na pewno są
one zgodne z naczelną normą wiary
chrześcijańskiej, jaką jest Słowo Boże,
a w nim Boże przykazania. Żeby się
za późno nie okazało, że było się
w błędzie...
o tradycyj-
nie polskim podejmo-
waniu gości alkoholem czy piciu go
nawet podczas spotkań z okazji świąt
i uroczystości religijnych? Czy to jest
tradycja godna naśladowania? Dzie-
siątki tysięcy młodych ludzi w naszym
kraju, specyficznie ubranych („na spor-
towo”) i uczesanych (a właściwie wy-
golonych), nie wyobraża sobie kibico-
wania swojej drużynie bez wywołania
tradycyjnej bijatyki. Wielu z nich
w drugi dzień świąt wielkanocnych też
musi być wiernych wielowiekowej tra-
dycji wylewania wiader wody na ob-
cych ludzi. Tradycyjnie dajemy rów-
nież łapówki, bo przecież wszyscy dają.
A jeśli chcemy dać komuś obcemu
jakiś prezent lub wyrazić wdzięczność,
to — też tradycyjnie — musi to być
dobry koniak (nawet jeśli obdarowany
Redaktor naczelny
1 Kazimierz Wójtowicz, Przyczynki , Wydawnictwo
Wrocławskiej Księgarni Archidiecezjalnej, Wro-
cław 1996, s. 61. 2 Mk 7,3-13 Biblia ekumeniczna .
ZNAKI czasu • KWIECIEŃ 2007 • 3
tradycji
tradycji
404097763.005.png 404097763.006.png
O tym się mówi
Najwyższy czas, by polską
religijność przestać oceniać
według wskaźnika 95%
katolików, a zacząć
oceniać ją według
wskaźnika 33% Polaków
niepotrafiących wymienić
żadnego z dziesięciorga
przykazań.
Religijnoś
edług badań przeprowadzonych pod ko-
niec 2006 roku na zlecenie Komisji Euro-
pejskiej, Polska zajmuje drugie miejsce
pod względem religijności wśród wszystkich państw
Unii Europejskiej. Wyprzedza nas tylko Malta. Aż
87% Polaków przyznało, że religia jest bardzo ważna
w ich życiu.
Nie tylko w oczach innych uchodzimy za naród
religijny. Sami też podkreślamy to z dumą przy każ-
dej okazji, a zwłaszcza wtedy, gdy w święta wierni
tłumnie nawiedzają kościoły lub gdy przyjeżdża do nas
papież. Inne przejawy polskiej religijności to kateche-
ci w każdej szkole, kapelani w szpitalach, wojsku
i więzieniach, duszpasterze we wszelkich możliwych
środowiskach, wszechobecne kaplice — od pałacu
prezydenta poczynając, przez lotniska, na supermar-
ketach kończąc — i krzyże: w sejmie, urzędach, szko-
łach, szpitalach, w wojsku i na policji, na wyszywa-
nych cekinami kurtkach artystów czy między silikono-
wymi piersiami niektórych artystek.
O, tak, jesteśmy narodem religijnym! I co z te-
go? Niemal każdego roku święta są okazją do bicia
kolejnych rekordów, jeśli chodzi o liczbę zatrzyma-
nych pijanych kierowców. A gdzie pili? Przy świą-
tecznych stołach! I żadne wizyty w kościołach, uczest-
nictwo w nabożeństwach i zwyczajowych obrzędach
nie miały na to wpływu.
wość. Można obchodzić święta zmartwychwsta-
nia, a jednocześnie nie wierzyć w zmartwych-
wstanie lub wierzyć w reinkarnację.
Mimo że 95% Polaków określa się jako kato-
licy, to wiarę deklaruje już tylko 70%. Z każdym
rokiem na niedzielne msze uczęszcza coraz mniej
osób. W latach 80. było to około 60% wiernych,
na początku lat 90. poniżej 50%, a obecnie oko-
ło 45%. 36% badanych przyznaje, że chodzi
na msze nie dlatego, że chce, ale dlatego, że tak
trzeba, to ich obowiązek, tego oczekuje od nich
rodzina, środowisko, w którym żyją.
Może tych chodzących na nabożeństwa było-
by więcej, gdyby — jak wynika z badań — kazania
były ciekawsze, mądrzejsze i odpolitycznione,
pieśni inaczej śpiewane, a ogłoszenia krótsze
i bardziej taktowne.
Określone oczekiwania formułowane są rów-
nież wobec duchownych. Wierni oczekują od nich,
aby byli: otwarci, uczynni, życzliwi, sprawiedliwi i to-
lerancyjni (tego chce ponad 33% badanych). Kolej-
ne pożądane cechy duszpasterzy to: pracowitość,
uczciwość, skromność, szczerość, prawdomówność
i dyskrecja (16%). Wiernych denerwuje materia-
lizm duchownych, chciwość, skąpstwo i interesow-
ność (21%) oraz zaangażowanie polityczne (9%).
Prywatyzacja religii
Katolicyzm statystyczny
W Polsce z jednej strony mamy do czynienia
z chrześcijaństwem zupełnie bezrefleksyjnym —
ograniczającym się jedynie do zwyczajowego,
mniej lub bardziej regularnego uczestniczenia
w wymaganych obrzędach i uroczystościach re-
ligijnych, przy jednoczesnym braku zrozumienia
dla ich istoty i znaczenia. Taka religijność cha-
rakteryzuje się całkowitym oddaniem spraw swe-
go własnego zbawienia w cudze ręce — kapłanów
profesjonalistów, którzy zamiast nas mają się
modlić, czytać święte księgi czy dochodzić do świę-
tości. Akcentuje się przywiązanie do tradycji i ry-
tuałów, nie ma to jednak większego przełożenia
na przestrzeganie etyki ewangelicznej i co-
dzienną moralność.
Ostatnie sondaże przeprowadzone na zamówie-
nie tygodnika „Newsweek” pokazały, że co trzeci an-
kietowany Polak nie potrafi wymienić żadnego z dzie-
sięciorga przykazań. Tyle samo osób uważa, że może
wyspowiadać się z grzechu pierworodnego. O tym, że
Pismo Święte to Stary i Nowy Testament, wiedzą tylko
najmłodsi ankietowani; wielu starszych włącza do nie-
go katechizm, a nawet „Gorzkie Żale” — jedno z ka-
tolickich wielkopostnych nabożeństw (sic!).
Z innych badań wynika, że można wierzyć w Bo-
ga, ale już niekoniecznie w Trójcę, Jezusa, Ducha
Świętego, szatana czy niebo. Można się deklarować
jako wierzący, ale nie czytać w ogóle Biblii, akcepto-
wać rozwody, homoseksualizm, kłamstwo, nieuczci-
4 • ZNAKI czasu • KWIECIEŃ 2007
W
4 • ZNAKI czasu • KWIECIEŃ 2007
404097763.001.png
ć PolakÛw
Z drugiej strony coraz bardziej
widoczne jest zjawisko, które można
by nazwać chrześcijaństwem sprywa-
tyzowanym lub religijnością selek-
tywną. W takim chrześcijaństwie
wierzący są członkami jakichś Ko-
ściołów, ale i tak wierzą po swoje-
mu. Traktują religię jak wyjście
na zakupy do supermarketu, gdzie
kupują to, co się im podoba i co jest
w danej chwili potrzebne. W religii
wybierają to, co wydaje się atrakcyj-
ne, a to co nieatrakcyjne odrzucają.
Chętnie akceptują prawa płynące
z Bożych obietnic (np. prawo
do zbawienia), ale już nie obowiąz-
ki (np. te, które mówią o posłuszeń-
stwie określonym zasadom, dekalo-
gowi itp.). Ich dewiza brzmi: nikt mi
nie będzie mówił, co mi wolno robić,
a czego nie. Chcą być sędziami
we własnych sprawach, samodziel-
nie decydującymi, co jest dla nich
dobre, a co złe. Nie znoszą jakich-
kolwiek zewnętrznych — zwłaszcza
w wykonaniu ludzi Kościoła — ocen
swego zachowania, wypominania im
grzechu, mówienia o winie.
Dzieje się tak, gdyż współczesna
popkultura — z jej natarczywie lan-
sowanym pojęciem szczęścia, które
polegać ma na maksymalizacji sa-
tysfakcji osobistej, czyli byciu jak naj-
dłużej młodym, zdrowym, sprawnym
(w tym seksualnie), posiadaniu jak
najwięcej dóbr — skutecznie uod-
parnia człowieka na poszukiwanie
i przyjmowanie wartości religijnych.
Tam, gdzie najważniejsze są pienią-
dze, sukces i wygoda życia, religia,
która wcale ich nie gwarantuje, prze-
staje być postrzegana jako dająca
szczęście. W świecie religijności
sprywatyzowanej pytanie: co będę
z tego miał? jest ważniejsze od py-
tania: jaka jest prawda?
Prawdziwa pobożność
A prawda jest taka, że tego się
ze sobą pogodzić nie da. Z prawdzi-
wej pobożności nie można ciągnąć
zysków. Tych, którzy to robią, Słowo
Boże określa jako „ludzi o wypaczo-
nym umyśle, pozbawionych prawdy” 1 .
Prawdziwa pobożność sama w sobie
potrafi być zyskiem osoby wierzącej,
jeśli „jest połączona z poprzestawa-
niem na małym” 2 . Taka pobożność
nie gustuje w publicznym obnosze-
niu się ze swoją religijnością 3 czy
w oczernianiu innych ludzi, bo wte-
dy jest bezużyteczna 4 .
Prawdziwa pobożność dąży
do zgodności ze zbawiennymi na-
ukami Pana Jezusa Chrystusa 5 i ko-
jarzona jest z takimi cechami i za-
chowaniami jak: nienaganność, pra-
wość, bogobojność, unikanie zła 6 ,
wierność, miłość, cierpliwość, łagod-
ność 7 . Dla apostoła Jakuba czystą
i nieskalaną pobożnością jest „nieść
pomoc sierotom i wdowom w ich
niedoli i zachowywać siebie nie spla-
mionym przez świat” 8 .
Każda inna pobożność jest pozor-
na i należy się jej wystrzegać 9 .
Andrzej Siciński
1 I Tm 6,5 Biblia ekumeniczna . 2 I Tm 6,6. 3 Zob.
Mt 6,1. 4 Zob. Jk 1,26. 5 Zob. I Tm 6,3. 6 Zob.
Hi 2,3. 7 Zob. I Tm 6,11. 8 Jk 1,27. 9 II Tm 3,5.
ZNAKI czasu • KWIECIEŃ 2007 • 5
Coraz bardziej widoczne jest zjawisko, które można by nazwać
chrześcijaństwem sprywatyzowanym lub religijnością selektywną.
W takim chrześcijaństwie wierzący są członkami jakichś Kościołów,
ale i tak wierzą po swojemu. Traktują religię jak zakupy w supermarkecie
— kupują to, co się im podoba i co jest w danej chwili potrzebne.
ZNAKI czasu • KWIECIEŃ 2007 • 5
404097763.002.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin