Historia P-II.txt

(7 KB) Pobierz
P. obudził się w swoim łóżku. Był spocony i przerażony. Co za sen?! W rzeczywistoci nigdy nie spotkał A. Próbował się z Niš skontaktować, ale nie odbierała telefonu. Nigdy z niš nie rozmawiał. Raz udało mu się zamienić tylko jedno zdanie. Przestał o niej myleć. Nie wiedział dlaczego nie chciała się z nim spotkać. Przestało go to dręczyć. Znów rzadziej pojawiał się na SMC. Ostatnio poznał L. Była od niego nieco starsza. Razem spędzili jego urodziny. Jeszcze czuł na sobie zapach jej ciała i nie chciał by kiedykolwiek zniknšł. Dostał od niej piękny prezent. Nie był zakochany ale bardzo jš lubił. Wydawało mu się, że miłoć przyjdzie z czasem i mimo że ich zainteresowania tak bardzo się różniły to co jednak ich do siebie przycišgnie. Była miłš, sympatycznš, ładnš dziewczynš. Miała jednak jednš małš wadę. Nie była M....
Z M. Już długo się nie kontaktował. Była osobš która na moment wyrwała go ze wiata bdsm i jednoczenie pozwoliła uwolnić się od odbijajšcych się czkawkš myli o dawnych eks. Jeli P. mówił, że kogo kochał to zawsze miał na myli M. Jej urodziny stały się dla niego pretekstem do odnowienia znajomoci. Nie wiedział, że M. na to liczyła. Że ona także tęskniła. Postanowili się spotkać. Dla P. było to bardzo duże wyzwanie. Wiedział jak silnie Ona na niego działa, jak łatwo zniewala jego myli, jak ciężko mu się od niej uwolnić, jak bardzo jš kochał i jak bardzo bał się znów w niej zakochać. Spotkali się na kawie. Przy niej nigdy nie zamówiłby alkoholu, nawet piwa. Jak tylko jš zobaczył jego serce zabiło mocniej. Wiedział jednak, że musi to jako opanować bo nie może pozwolić by znów się zakochał, nie może stracić kontroli. Bał się kolejnej bolesnej rany. Rany znacznie boleniejszej niż po uderzeniu pejcza. Rany której nie można tak łatwo opatrzyć. Rany na jego sercu. Odezwała się. Jej melodyjny głos zabrzmiał w jego uszach niczym piew syreny. Czuł, że odpływa, widział już tylko Jej piękne oczy dla których już raz stracił głowę.
M. była od niego 3 lata młodsza. Jeszcze studiowała. Była delikatna i ciepła. Faceci zawsze robili to co chciała. Nie dlatego, że nimi manipulowała, nie dlatego że tego od nich wymagała. Robili to z bardzo prostego powodu. Była słodka. Nie sposób było nie stracić dla niej głowy. P. o tym doskonale wiedział. Wiedział też, że aby jš zdobyć nie może znów stracić kontroli. Była dla niego wyzwaniem, ale także marzeniem. Była lekiem na wszystkie jego rany, ale także narzędziem które te rany zadawało.
Jak zwykle czas który z Niš spędził minšł szybciej niż mrugnięcie okiem. P. zapatrzony w Jej oczy nie zauważył jak zrobiło się ciemno. Kiedy spytała go jakie ma plany na wieczór odpowiedział, że nic nie planował. Wtedy zaprosiła go do siebie. Pojechali autobusem. Po drodze żartowali. Widać było, że znakomicie czuli się w swoim towarzystwie. W pewnym momencie żartujšc szturchnęła go. P. odpowiedział również w żartach, żeby go nie biła. Wtedy ona spojrzała mu głęboko w oczy i delikatnie się umiechnęła:
- Ja jeszcze Cię nie biłam.
To jedno zdanie sprawiło, że tysišce myl zaczęły kršżyć mu po głowie. Przypomniał sobie jak kiedy mówiła o nim że jest uległy. Podkrelajšc, że 'uległy' to takie fajne słowo. Czuł, że traci kontrolę nad sytuacjš. Na szczęcie zaraz wysiedli z autobusu. Grudniowe powietrze pozwoliło mu ochłonšć, opanować myli, odzyskać kontrolę. Weszli do Jej mieszkania. M. poczęstowała go obiadem. Chciał Jej pomóc w kuchni, ale ona stanowczo odmówiła. Był zafascynowany gracjš z jakš się poruszała. Nie wiedział że wieczór szykuje kolejnš niespodziankę.
- Ostatnio byłam na zakupach. Kupiłam sobie fajne sukienki. Naprawdę podobam się sobie w nich. Chcesz zobaczyć? -spytała
- Dlaczego nie -odpowiedział P. z udawanš obojętnociš w głosie.
Kiedy zobaczył jš w wieczorowej sukni jego penis już stał na bacznoć. Reakcja była natychmiastowa. M. działała na niego niczym mocny trunek. Szybko uderzała do głowy i utrzymywała w stanie przyjemnego upojenia. Pomimo że nie przebierała się przy nim zostawiła uchylone drzwi. wiadomoć, że stoi tam w samej bielinie nie pozwalała się P. opanować. Po sukni wieczorowej przyszedł czas na krótkš sukienkę odsłaniajšcš Jej piękne nogi. Bardzo pragnšł piecić je swoimi ustami. Było mu bardzo goršco. Wiedział że się rumieni. A M. miała wiadomoć jak na niego działa.
- Chcę Ci jeszcze co pokazać -powiedziała, po czym poszła do drugiego pokoju
Trwało to chwilę. Po czym zawołała go do siebie:
- Chod tu piesku
Zbaraniał. Dlaczego tak do niego powiedziała. Uznał, że chyba się przesłyszał ale poszedł i wtedy doznał prawdziwego szoku.
M. stała przed nim. Była ubrana w krótkš, czarnš skórzanš spódniczkę, czarne kozaczki na wysokim obcasie, przewitujšcš czarnš obcisłš bluzeczkę przez którš wyranie było widać Jej piersi. 
- I jak Ci się podobam?
- Jeste po prostu zniewalajšco piękna
- Zniewolenie? Hmm, takie piękne słowo. Będę z Tobš szczera P. Podobasz mi się, ale jeli chcesz być moim chłopakiem musisz zgodzić się na pewne rzeczy. Nie jest łatwo mi to mówić i wierz mi, to dla mnie też jest krępujšce, ale ponieważ jeste dobrym przyjacielem i wiem, że nie zrobiłby niczego co mogłoby mi zaszkodzić dlatego zdecydowałam się na szczeroć. Czy wysłuchasz mnie do końca?
- Oczywicie M.
- A więc dobrze. Nie wiem czy wiesz co to bdsm. Ja Ci tłumaczyć nie będę. Najwyżej poszukasz sobie w internecie. Ale sšdzę że takie słowa jak Dominacja i Sadyzm co Ci mówiš. Prawda?
- Tak. Wiem też co znaczy bdsm, ale nie rozumiem dlaczego o tym ze mnš rozmawiasz.
- Znakomicie. Już Ci wyjaniam. Chcę być z Tobš szczera. Podobasz mi się, ale się Ciebie boję. Boję się, że mógłby mnie zdradzić lub zostawić.
- M. nigdy bym tego...
- Milcz! I teraz uklęknij bo tak łatwiej będzie mi do Ciebie mówić.
P. posłusznie uklęknšł, ale dalej nic nie rozumiał
- Dobrze piesku. A teraz słuchaj. Chciałabym być Twojš dziewczynš, ale na moich warunkach. A oto one:

1. Masz być mi bezwzględnie wierny, oddany i posłuszny.
2. Liczy się tylko moje zdanie.
3. Bez względu na okolicznoci, które mogłyby być dla Ciebie upokarzajšce lub nieprzyjemne zawsze musisz robić co Ci każę.
4. Co miesišc przedstawiasz mi bilingi za komórkę.
5. Stawiasz się na każde moje wezwanie.
6. Kiedy nie jeste ze mnš musisz nosić pas cnoty.
7. Za każdš niesubordynację czeka Cię kara. Rodzaj kary i Jej zakres wyznaczam Ja.
8. Ponieważ jestem Twojš Paniš mogę się umawiać z kim chce. Jeste zobowišzany oglšdać nagrania wideo z upojnych chwil jakie spędzam z innymi facetami
9. Musisz być gotowy na publiczne poniżenie.
10. Do twoich codziennych obowišzków będzie należało:
- Czyszczenie moich butów językiem
- Służenie mi za papier toaletowy lub jeli uznam to za stosowne za muszlę klozetowš
- Narzędzie do eksperymentów w zakresie różnego rodzaju tortur
- Bycie pokojówkš, wibratorem lub dziwkš.
11. Wszystkie zasady sš bezwzględnie obowišzujšce i nie podlegajš dyskusji.
P. umiechnšł się pobłażliwie. Wstał i spojrzał M. prosto w oczy. Przechylił lekko głowę nabierajšc lekko zawadiackiej postawy. Jego delikatne spojrzenie straciło swoje ciepło. Teraz było zimne, pozbawione emocji, a jednoczenie uwodzicielskie. M. straciła pewnoć siebie. 
- To interesujšce co mówisz -powiedział chłodno. Jego głos wydał się M. mocniejszy niż zwykle- jednak z przykrociš stwierdzam, że Twoje warunki mi nie odpowiadajš. Co więcej, nie będę Twoim chłopakiem. Czuję Twój strach. Jednak jeszcze nie znała znaczenia tego słowa. Dzi je poznasz ... A potem zrozumiesz znaczenie słowa: VENDETTA. Będziesz żałować, że kiedykolwiek chciała się mcić za swoje niepowodzenia miłosne. Jeste jak każda Domina, słabš bezbronnš kobietš, która aby dodać sobie pewnoci siebie potrzebuje trzymać bacik w ręku. Która wiele wczeniej wycierpiała i teraz nie potrafi odnaleć miłoci. Ale ja Cię nauczę kochać, nauczę Cię kochać ból... Bo od dzi ból będzie Twoim jedynym towarzyszem...

 
 
canefedele 
 
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin