ementor47.pdf

(4559 KB) Pobierz
940794982.051.png 940794982.062.png 940794982.073.png 940794982.081.png 940794982.001.png 940794982.002.png 940794982.003.png 940794982.004.png 940794982.005.png 940794982.006.png 940794982.007.png 940794982.008.png 940794982.009.png 940794982.010.png 940794982.011.png 940794982.012.png 940794982.013.png 940794982.014.png 940794982.015.png 940794982.016.png 940794982.017.png 940794982.018.png 940794982.019.png 940794982.020.png 940794982.021.png 940794982.022.png 940794982.023.png 940794982.024.png 940794982.025.png 940794982.026.png 940794982.027.png 940794982.028.png 940794982.029.png 940794982.030.png 940794982.031.png 940794982.032.png 940794982.033.png 940794982.034.png 940794982.035.png 940794982.036.png 940794982.037.png 940794982.038.png 940794982.039.png 940794982.040.png 940794982.041.png 940794982.042.png 940794982.043.png 940794982.044.png 940794982.045.png 940794982.046.png 940794982.047.png 940794982.048.png 940794982.049.png 940794982.050.png 940794982.052.png 940794982.053.png 940794982.054.png 940794982.055.png 940794982.056.png 940794982.057.png 940794982.058.png 940794982.059.png
940794982.060.png 940794982.061.png 940794982.063.png 940794982.064.png 940794982.065.png 940794982.066.png 940794982.067.png 940794982.068.png
od redakcji
Szanowni Czytelnicy „e-mentora”,
Z przyjemnością oddaję w Państwa ręce kolejne wydanie naszego dwumiesięcznika, już ostatnie w tym roku
kalendarzowym. Mam nadzieję, że zbliżający się czas podsumowań całorocznej aktywności będzie sprzyjał lek-
turze artykułów zawartych w bieżącym numerze „e-mentora”, podejmujących różnorodne ważne zagadnienia.
A jest w czym wybierać – zarówno na gruncie problematyki dotyczącej organizacji procesów edukacyjnych oraz
nowoczesnych form kształcenia, jak i trendów w zarządzaniu. Jestem przekonany, iż każdy Czytelnik pisma
odnajdzie interesujące dla siebie tematy.
Chciałbym również zachęcić do odwiedzenia strony www.e-edukacja.net, na której opublikowane zo-
stały referaty i filmy z IX ogólnopolskiej konferencji Rozwój e-edukacji w ekonomicznym szkolnictwie wyższym .
W listopadowym spotkaniu udział wzięło przeszło 160 osób. Konferencja została zorganizowana – jak zawsze
– przez środowisko uczelni ekonomicznych: Fundację Promocji i Akredytacji Kierunków Ekonomicznych, SGH,
Uniwersytety Ekonomiczne w Katowicach, Krakowie i Poznaniu oraz Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu,
który w tym roku pełnił rolę gospodarza. W imieniu organizatorów bardzo dziękuję wszystkim uczestnikom
za owocne spotkanie, jak również za bardzo dobre opinie, jakie zebraliśmy w ramach ankiety ewaluacyjnej.
Państwa propozycje organizacyjne, w tym związane z nowymi obszarami tematycznymi, będą dla nas ważnymi
wskazówkami w przygotowaniach jubileuszowej, X edycji tej środowiskowej konferencji.
Marcin Dąbrowski
redaktor naczelny
Aktualności
NaTemat: „Chcemy czytać bez limitów!”. Księgarnia Legimi apeluje o pomoc we wprowadzaniu cyfrowej rewolucji
Nielimitowany dostęp do e-booków w zamian za niski, comiesięczny abonament – to propozycja sklepu Legimi. Już pierw-
szego dnia oferta skusiła ponad tysiąc osób, chociaż była kierowana tylko do posiadaczy iPadów. Wydawcy przestraszyli się,
że w ten sposób tracą i… zaczęli chyłkiem wycofywać się z całej akcji.
PAP: Na Uniwersytecie Wrocławskim otwarto Salę do symulacji rozpraw sądowych
Komputery, cyfrowy rejestrator oraz wideoterminal to część wyposażenia sali do symulacji rozpraw sądowych, którą w środę
otwarto na Uniwersytecie Wrocławskim. Wrocławscy studenci jako pierwsi w Polsce będą uczyć się z zastosowaniem opro-
gramowania wykorzystywanego w sądach.
The New York Times: College of Future Could Be Come One, Come All
Teaching Introduction to Sociology is almost second nature to Mitchell Duneier, a professor at Princeton: he has taught it
30 times, and a textbook he co-wrote is in its eighth edition. But last summer, as he transformed the class into a free online
course, he had to grapple with some brand-new questions: Where should he focus his gaze while a camera recorded the
lectures? How could the 40 000 students who enrolled online share their ideas? And how would he know what they were
learning?
Więcej doniesień z najważniejszych wydarzeń w e-learningu i ICT dostępnych jest
w serwisie: wioska.net – codziennie nowe informacje nt. e-edukacji .
Życzymy wszystkim Czytelnikom
i Współtwórcom „e-mentora”
spokojnych i pięknych Świąt Bożego Narodzenia
oraz Nowego Roku pełnego inspiracji i sukc ów
– zarówno w życiu osobi1 ym, jak i zawodowym.
Redakcja
grudzień2012 3
940794982.069.png 940794982.070.png 940794982.071.png 940794982.072.png 940794982.074.png
metody, formy i programy kształcenia
Książka w dobie internetu
Z Łukaszem Gołębiewskim, prezesem Biblioteki Analiz, wydawcą
i autorem publikacji, m.in. najnowszej – „Gdzie jest czytelnik?”
– rozmawia Marcin Dąbrowski
Marcin Dąbrowski: Internet nie-
odwracalnie zmienia naszą edukację
i funkcjonowanie w życiu zawodowym.
Czy w dobie społeczeństwa wiedzy, gdy
dostęp do informacji jest bardzo prosty
i powszechny, wiedza straciła na zna-
czeniu? Ponieważ informacja dostępna
jest od ręki, proces zdobywania wiedzy
w ramach edukacji szkolnej ulega – jak
się wydaje – znacznej dewaluacji.
Łukasz Gołębiewski: Ulega dewa-
luacji tylko na tyle, na ile pozwalają
na to sami pedagodzy, dopuszczając
jako „samodzielne” prace teksty
kopiowane z Wikipedii czy innych
stron WWW. Szkoła powinna dziś
uczyć także kreacji i samodzielnego
myślenia, bo gdzie znaleźć wiedzę,
a tym bardziej – jak korzystać z na-
rzędzi cyfrowych, młodzież często
wie lepiej niż pedagodzy. Absolutnie
nie uważam, że wiedza traci na znaczeniu albo że
Wikipedia może zastąpić podręczniki. Z niepokojem
obserwuję „odwrócenie kompetencji” w korzystaniu
ze źródeł – dorośli, wychowani w świecie analogowej
kultury, najpierw korzystają z książek, potem dla
wygody uzupełniają wiedzę informacjami z interne-
tu. Młodzi ludzie odwrotnie – najpierw sięgają do
internetu, a potem do książek, a często te ostatnie
nawet całkowicie pomijają. Wydaje im się, że internet
to Liber Mundi, tymczasem to Biblioteka Babel. Niby
wszystko tu jest, ale nie wierzmy, że Google znajdzie
za nas to, czego potrzebujemy. Jeśli nie chcemy stać
się niewolnikami wiedzy z wyszukiwarek, musimy
wciąż stawiać na wiedzę z książek. Nie jest istotne,
czy będą to książki papierowe, czy cyfrowe, ważne,
żeby były mądre.
niczych: ekonomistów, prawników,
finansistów, księgowych, informa-
tyków, także pedagogów i innych
specjalistów. Jest duże zapotrzebo-
wanie na literaturę profesjonalną.
Ale prawdą jest, że dotyczy to tylko
pewnych grup zawodowych. Z ba-
dań Biblioteki Narodowej wynika,
że z żadnych książek nie korzysta
aż 36 proc. ludzi zajmujących
stanowiska kierownicze, 50 proc.
pracowników administracji i sek-
tora usług! To są dane porażające.
Jak z taką sytuacją walczyć? Tylko
poprzez lepszą edukację. Wrócę tu
do poprzedniego pytania – szkoła
przez cały okres edukacji uczniów
powinna zachęcać ich do czytania
ze zrozumieniem, korzystania
z literatury, co w przyszłości będzie
ważnym elementem przewagi na
rynku pracy. Ci, którzy nie czytają – mam taką nadzieję
– będą otrzymywali gorsze posady, ich droga kariery
zawodowej będzie trudniejsza. Nie wierzę, że elita
– jakakolwiek: polityczna, ekonomiczna, artystyczna
– będzie mogła się obyć bez czytania.
Zauważmy, że młode pokolenie ma ogromną
zdolność wyszukiwania treści w internecie – nie
tylko za pomocą Google, także na rozmaitych fo-
rach, w sieciach wymiany plików, na portalach
społecznościowych – ale okazuje się, że te umiejęt-
ności z punktu widzenia pracodawcy mają wartość
znikomą. W cenie są coraz bardziej specjalistyczne
kwalifikacje, a umiejętność obsługi komputera
znika z CV, bo to podstawa – niemal jak liczenie,
pisanie i czytanie. Tam, gdzie technologia może
łatwo zastąpić fachową wiedzę i umiejętności, tam
automatycznie zmniejsza się wartość kwalifikacji.
Stąd tendencja do chronienia wiedzy, stojąca niejako
w sprzeczności z wolnościową architekturą inter-
netu. Stąd coraz więcej obwarowań patentowych,
wydłużenie okresu ochrony praw autorskich do 70 lat
czy wysokie kary za działalność hakerską. W świecie
cyfrowym własność intelektualna nabrała zupełnie
nowej wartości.
Jaka przyszłość czeka dostawców profesjonalnej
wiedzy? Czy wiedzy fachowej poszukuje coraz mniej
odbiorców?
– Rynek publikacji fachowych wciąż ma się dobrze.
Nie tylko dlatego, że po 1990 roku wzrosła liczba
wyższych uczelni, ale przede wszystkim dlatego, że
wzrastają kwalifikacje osób na stanowiskach kierow-
4 e-mentor nr 5 (47)
940794982.075.png 940794982.076.png 940794982.077.png 940794982.078.png
Książka w dobie internetu
Prawo autorskie nie nadąża za technologią?
– Po części nie nadąża, po części jest to mit kre-
owany przez niektóre media i zwolenników „wolnej
kultury”. Na pewno prawo autorskie chroni stary
porządek rzeczy, w którym kultura miała wymiar
fizyczny. Na pewno nie nadąża za oczekiwaniami tej
części publiczności, która chce mieć natychmiasto-
wy i darmowy dostęp do kultury. Ścierają się dwie
potrzeby – szerokiego dostępu i ograniczenia, copy-
rightu, który ma zapewniać twórcom wynagrodzenie.
Jestem przekonany, że dawnego porządku nie da się
utrzymać. Nie można występować przeciw potrzebom
odbiorców – zwyczajnie pójdą gdzie indziej, np. do
popularnych serwisów umożliwiających nielegalne
pozyskiwanie treści. Ale po pierwsze nie należy ni-
czego wprowadzać nagle – zmiany wymagają czasu,
tak by w działalności biznesowej związanej z kulturą
(wydawnictwa, producenci muzyki, filmów itp.) można
było wypracować nowe sposoby zarabiania na treś-
ciach (trudno na razie dokładnie powiedzieć, jakie). Po
drugie, trzeba słuchać potrzeb obu stron, tymczasem
od lat panuje pomiędzy nimi wrogość. Wydawcy i pro-
ducenci, nazywając młodych ludzi „piratami”, budują
niepotrzebnie atmosferę konfliktu. Zaoferujmy coś
atrakcyjnego dzisiejszym „piratom”. Na przykład tani
abonament na kulturę – jak w telewizji kablowej czy
w telefonii komórkowej albo mobilnym internecie.
masowym ze wszystkich. Oczywiście istnieją też
bardzo wartościowe treści, również w internecie.
Ale to nie one pojawiają się na pierwszych pozycjach
w Google (wyjątkiem jest Wikipedia) i to nie one
pozwalają osiągać zyski dzięki rozmaitym systemom
reklamowych, np. AdWords.
Nie tak dawno miałem okazję uczestniczyć w rea-
lizacji badania dotyczącego dojrzałości technologicznej
uczniów szkół podstawowych. Wyniki wskazują, że
poziom umiejętności oceny przez młodzież wiarygod-
ności informacji zamieszczonych w internecie, a także
konsekwencji różnorodnych zachowań w wirtualnej
rzeczywistości, jest niski. Podkreśla Pan w książce, iż
dzieci pod wpływem wirtualnych gier mają problem
z akceptacją mniej atrakcyjnej rzeczywistości. Do czego
to prowadzi?
– Do rozczarowań, także do pewnego rodzaju
alienacji. Rzeczywistość zwykle jest mniej atrakcyjna
niż fantastyczne projekcje. Nasza psychika skon-
struowana jest tak, że mamy skłonność do unikania
rozczarowań, które należą do najsilniejszych nega-
tywnych uczuć. Jednak człowiek dojrzały musi być na
nie przygotowany. Nie jestem pewien, czy uciekając
od rzeczywistości w świat wirtualny, młody człowiek
zdobędzie potrzebne mu w dorosłym życiu kompe-
tencje. Jeśli chodzi o starszą młodzież, w grę wchodzą
tu także serwisy społecznościowe. Czy posiadanie
500 znajomych na Facebooku zwiększa kompetencje
interpersonalne?
Jednym ze skutków ubocznych mogą być częstsze
depresje, zachowania neurotyczne, lęki, ale też po-
czucie pustki i osamotnienia. Samotność w sieci to
nie tylko literacka metafora.
W książce „Gdzie jest czytelnik?” opisuje Pan proces
zmiany roli i charakteru informacji, jakimi na co dzień się
otaczamy. Stawia Pan poważny zarzut, iż czytanie zosta-
ło zredukowane do bezmyślnej czynności. Podkreśla Pan
również, iż coraz częściej zaciera się granica pomiędzy
informacją a rozrywką.
– Pewne sprawy stawiam ostro, bo taka jest poe-
tyka eseju. Ma poruszać, skłaniać do refleksji, do
zmian. Bo zmiany są pilnie potrzebne – choćby te,
o których mówiliśmy wcześniej. Nie ma wątpliwości,
że czytanie na ekranie nie jest tym samym, czym
jest czytanie książki. Tradycyjna lektura wymaga
skupienia, pewnego wysiłku. Czytanie na ekranie
ma charakter użytkowy lub rozrywkowy, lektura
takiego przekazu trwa na ogół krótko i nie wymaga
wysiłku. Młody człowiek, należący do pokolenia zwa-
nego Digital natives , niemal dorasta przed ekranem
monitora, gdzie treści są najczęściej poszatkowane
na wiele krótkich połączonych hiperlinkami frag-
mentów. Treść pozbawiona obrazu często go nudzi,
długa fabuła bywa męcząca. Co do granicy pomiędzy
informacją a rozrywką – ona niestety już niemal się
zatarła. Otwórzmy zakładkę „kultura” w jakimkolwiek
internetowym serwisie informacyjnym. Jakiego typu
informacje zostaną nam zaprezentowane? Ploteczki
o życiu gwiazd, o tajemnicach kolejnego odcinka se-
rialu telewizyjnego, ewentualnie informacje o nowej
płycie czy zbliżającym się koncercie. Jako wiadomości
„kulturalne” podaje się informacje o tym, że aktor
zdradza żonę, a aktorka kupiła sobie nowego pieska.
To właściwie kpina z pojęcia „kultura” – rozrywka
w kiepskim guście, powszechnie lansowana przez
masowe media. A internet jest medium najbardziej
W coraz powszechniejsze oczekiwania internautów,
aby wszystko, co cyfrowe, było zarazem darmowe, wpi-
suje się rządowy program „Cyfrowa szkoła”, zakładający
nieodpłatne udostępnienie e-podręczników. Czy projekt
ten przyniesie więcej korzyści, czy też szkód?
– Wyrządzi same szkody – to zmarnowane
pieniądze podatnika. Po pierwsze, nie ma żadnej
gwarancji, że bezpłatne książki będą lepsze meryto-
rycznie od płatnych – jednak to one wygrają walkę
konkurencyjną, czyli prawdopodobnie wyprą z rynku
wszystkie pozostałe, tylko dlatego, że będą za darmo.
W przypadku edukacji to niedopuszczalne. Edukacja
powinna być na najwyższym poziomie, a nie darmowa.
Po drugie, w niektórych naukach zmiany następują tak
szybko, że podręczniki wymagają częstej aktualizacji.
Czy system przetargowy jest w stanie to zapewnić?
Wiadomo, że biurokracja nie sprzyja innowacjom. Po
trzecie, bogactwem dotychczasowych reform oświaty
było zróżnicowanie programów nauczania, pomocy
dydaktycznych, a także zróżnicowanie podręczników.
Uważam, że konkurencja na rynku edukacyjnym
jest niezbędna. Jeden, jedynie słuszny, bo przecież
bezpłatny, podręcznik, to wizja rodem z XIX wieku.
Świat był wtedy uboższy, przed ludźmi stawały inne
wyzwania, mieli oni inne potrzeby. Nowoczesny,
zmieniający się rynek pracy sprawia, że konieczne
grudzień 2012 5
940794982.079.png 940794982.080.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin