Czemu kobiety zdradzają czesc2.docx

(47 KB) Pobierz

Czemu kobiety zdradzają... cz.2

D:\fotodesign_stefansoell_175.jpg

 

 

 

 

 

Trzecia grupa kobiet, to grupa kobiet przedwcześnie zawiedzionych. Takie kobiety mają dosyć niedojrzałą wizję związku i same są często niedojrzałe. Uważają, że narzeczeństwo będzie trwać wiecznie, że pracę męża i ich oczekiwania da się pogodzić bez kompromisu. Nagle odkrywają, że życie we dwoje ma swoje nie tylko blaski ale i cienie. Że na byt związku trzeba czasami ciężko pracować, że Partner nie szlaja się po barach z kumplami, ale ciężko pracuje by ich życie razem było lepsze. Że faktycznie wraca późno z pracy skonany i zasypia kiedy Ty do niego mówisz nie dlatego, że Cię lekceważy ale dlatego, że jego organizm po prostu siada. Stara się to zrekompensować, ale to co On Ci daje z siebie nie równoważy Twoich oczekiwań. Chciałaś mieć z nim kolorowe życie, a tutaj on wstaje rano kiedy jeszcze śpisz, leci do pracy, a potem wraca i jest zmęczony. Nawet jak jeszcze da radę pozmywać, to robi to tak, że suszysz mu głowę, iż rozchlapuje wszystko po kuchni. Nie dopuszczasz do głowy, że on po prostu ledwo trzyma się na nogach, by Twoja karta kredytowa zawsze była spłacana, a Ty byś miała wszystko czego tylko zapragniesz. Wolałby z Tobą się bawić, ale nie rozumie, czemu jego tłumaczenie, że wszystko kosztuje a zabawę z pracą ciężko pogodzić spotyka się z Twoim negatywnym osądem.

 

Owszem w niedziele, weekend jest ok., ale to dla Ciebie za mało. Zaczynasz się nudzić, zaczyna Ci brakować wypadów na dyskotekę, kina, teatru i szaleńczych spacerów w świetle księżyca. I nagle odkrywasz, że na podwórku jest taki sympatyczny, mający dużo czasu mężczyzna. I nagle widzisz, że możesz to życie szare, takie codzienne zamienić na szaleńczy seks pod chmurką, na pełne adrenaliny spotkania pod nieobecność męża czy wypady we dwoje gdzieś do motelu nad morzem kiedy ślubny wyjechał na tygodniowe sympozjum nad morze. Zamiast wykorzystać wolny czas by rozwijać się, pójść do pracy, zająć się czymś, nagle chcesz znowu mieć narzeczonego, randki i szałową zabawę z kochankiem.

 

Ja współczuję Twojemu Partnerowi, że popełnił błąd i przed wspólnym zamieszkaniem nie ustalił, że każde ma swoje życie, obowiązki i nie dopracował z Tobą klarownej sytuacji co do przyszłości, zapomniał, że i kobiecie trzeba się przyjżec nim się podejmie decyzję o wspólnym życiu. A Tobie współczuję, bo wcześniej czy później odkryjesz, że to co nazywałaś życiem szarym, codziennym dopiero Cię czeka. Kiedy mąż, Partner odkryje, że go zdradzasz, zostawi Ciebie rozumiejąc swój błąd. Ale Ty nagle stracisz to co miałaś, a ten, z którym balowałaś stworzy Ci znowu szare życie a często bardziej szare od tego jakie miałaś. Przed tym rodzajem zdrady przestrzegam, bo to wskazuje, że problem jest w Was drogie Panie, a nie w facecie, z którym jesteście.

 

A niestety wielu mężczyzn wiąże się z kobietami niedojrzałymi, nie potrafiącymi realizować się w inny sposób jak tylko ten, jak wydać to co mężczyzna zarobi. I kiedy już znudzą się aerobiki, zakupy i siedzenie w sklepach, wypady z psiapsiółkami do knajpek, nie potrafiąc znaleźć sobie czegoś do roboty pomyślicie, jak sobie ubarwić życie. Uwierzcie, że przysłowie „wejść z deszczu pod rynnę” niestety poznacie na sobie samych.

 

Sygnalizowałem już inny przypadek – kiedy są dzieci a drogi partnerów rozchodzą się z różnych powodów. Nie sypiają już ze sobą, są mężem i żoną wyłącznie na papierze, konflikty narastają bo odczuwalny jest brak wspólnych rzeczy łączący tych dwoje ludzi. Nie kochają się, ale razem kochają swoje pociechy i chcą im oszczędzić stresu rozstania. To co łączy ich to wspólnota obowiązku i odpowiedzialności, za wspólnie podjęte decyzje.

 

Wtedy zdarza się, że oboje kogoś mają. Każde ma swoje życie, swojego nieformalnego partnera – kochanka a w domu z czasem zaczyna się coś na kształt kumplostwa, przyjaźni. Znam kilka takich par, o jednej napisałem wcześniej. Zauważyłem, że mało kto z czytających skomentował taką sytuację. Oczywiście kiedy dzieci dorastają, tacy ludzie będący już tylko dobrymi znajomymi podejmują zwykle decyzje o rozstaniu ale bywa, że taki układ kostnieje i jest wygodny dla wszystkich aktorów tego czworokąta.

 

Znam przypadek, kiedy mąż zaprzyjaźnił się z kochankiem żony a kochanka męża doskonale dogadywała się z jego żoną. Ale jak zawsze powtarzałem, życie nosi przeróżne rozwiązania sytuacji i nie jest czaro – białe. Taka sytuacja wymaga jednego – dużej dojrzałości przynajmniej jednego z współmałżonków i świadomość winy ponoszonej przez drugiego za to, że do takiej sytuacji doprowadził. Bo jak sam zauważyłem, za taki obrót rzeczy zawsze odpowiada jedna strona. Jedna ze stron ma poczucie, że popełniła nienaprawialny błąd, którego konsekwencje musi wziaźć na siebie. Godzi się z sytuacją człowieka odpowiedzialnego za to, że swojemu współpartnerowi uczynił nienaprawialne zło i nie chce go ani pogłębiać ani rozprzestrzeniać na innych, np. na dzieci. W przypadkach jakie ja znam wyglądało to następująco. W jednym z małżeństw mąż uderzył żonę gdy była w ciąży z kolejnym dzieckiem powodując poronienie. Wcześniej okazało się, że ją zdradzał. A mieli dzieci. W drugim przypadku też chodziło o zdradę i sprzeniewierzenie wspólnego majątku przez męża. W trzecim chodziło o hazard męża. W czwartym o chorobliwą erotomanię męża wynikającą z jego schizofrenii. W innym przypadku chodziło o to, że żona okazała się biseksualna i w końcu przestawiła się na związek z inną kobietą. Jak widać powody rozejścia się uczuciowego i emocjonalnego są poważne a skutki popełnionych błędów całkowicie niszczą nić sympatii jeśli ona w ogóle była. Ale każda z tych par zdecydowała się pozostać razem chociaż osobno – bo nie chciała rujnować życia dzieciom.

 

Podałem powyżej cztery najczęstsze przyczyny zdrady mężczyzny przez kobietę.

 

Oczywiście są jeszcze inne przyczyny zdrady. Znudzenie się związkiem, poszukiwanie chociaż chwilowego urozmaicenia, monotonia w związku. Sam w rozmowach z kobietami odkryłem zjawisko zwane „pokusą 30 – roku”. Kobiety zaczynające 30 rok życia odczuwają nagły pęd do nowości. Chcą przeżyć to, czego im się jeszcze nie udało przeżyć. Zaczynają miewać pomysły, które chcą zrealizować nim „zostaną całkiem stare i im już nie będzie wypadało nic robić” – wtedy pomysł na przelotny romans też może trafić do głowy pomiędzy zapisaniem się na lekcje paralotniarstwa a samotnym wyjazdem do Argentyny by przejechać południowo amerykańskie pampasy konno. To samo zresztą przytrafia się kobietom koło 40-stki. Jeśli oczywiście nie zrozumieją, że to tylko złudzenie, że ich partner nie zasłużył sobie na takie potraktowanie, a czasami jeden „skok w bok” i parę orgazmów nie jest warte przekreślenia sobie całego życia lub związku i ustawienia się w opcji „Muszę zacząć wszystko od nowa” – to o opłakane konsekwencje nietrudno.

 

Oczywiście oddzielając sytuację, kiedy po prostu kobieta jest postrzelona (głupcy zdarzają się wszędzie, wśród kobiet również) trzeba pamiętać, iż kobieta jest w stanie pójść do łóżka z nieznajomym lub pierwszym lepszym, bez emocji i uczuć jeśli ten akt zdrady jest podyktowany wściekłością, chęcią odwetu za to, co jej ślubny wyprawia. Ale generalnie zdradę kobiety można rozważać w kilku opcjach – raz jako swoisty krzyk rozpaczy będący odpowiedzią na próby dotarcia do partnera głuchego na wszystkie inne próby nawiązania dialogu albo jako coś, co po prostu kończy związek i jest dramatycznym przytupem mającym współmałżonkowi zakomunikować, że nie jest tym jedynym, ukochanym i wyśnionym partnerem.

 

I chociaż ja wyznaję zasadę, że jeśli coś się kończy, to lepiej to skończyć w cywilizowany sposób po prostu rozstając się jak cywilizowani ludzie, to jednak większość ludzi nie chce czekać i przechodzić męki, w której partner oblewając to co nazywa się życiem we dwoje nagle odkrywa, że kobieta ma swoją wytrzymałość i po prostu ma faceta dosyć nagle zaczynają o swoją żonę, partnerkę walczyć. Trudno kobiecie uwierzyć, że facet jeśli mu wybaczy po raz 1489 zmieni się na tyle, by jednak po ponownym się zejściu, nie popełnić tych samych, lub nowych błędów sprawiających, że kobieta zacznie żałować, że dała się znowu nabrać. Wtedy sięgnie po zdradę choćby dlatego, żeby faceta zabolało a przez to by zmądrzał. I nawet machną ręką, że facet kiedy obudzi się sam w wynajętym mieszkaniu i nagle zacznie w samotności dojrzewać odkrywając, co to znaczy być mężczyzną, pocieszy ją to, że jakaś inna kobieta może tym razem dzięki niej będzie miała nie faceta ale właśnie mężczyznę.

 

Ale i współczuję tym kobietom, które nie zastanowiły się przed, czy zdradzając nie czynią sobie krzywdy. Czasami wydaje się nam, że nowo poznany człowiek jest nadzwyczajny. Jest lepszy od naszego Partnera. Kobieta dostrzega w nowym mężczyźnie cechy, jakich nie ma ich mąż, parter i podejmuje decyzję aby rzucić się w jego ramiona. Zakłada, że jeśli wydaje się jej lepszym od obecnego faceta, to jeśli się nie wyda, będzie miała czas na to, by się przyjrzeć temu nowemu. Nie wiecie, że nagle dla tego drugiego kwitniecie, zaczynacie się zmieniać a Was mąż, mężczyzna – ten pierwszy widzi to i zastanawia się co się z Wami dzieje. Zauroczenie nowością sprawia, że popełniacie błąd. Ten sam jaki popełniałyście z pierwszym. I kiedy któregoś dnia mąż mówi: „Wiem, że mnie zdradzasz - wynoś się” wpadacie w szok. Złapano Was za rękę. Nawet jeśli wyrzucicie z siebie do zdradzanego partnera jaki on był do luftu, jak bardzo się pomyliłyście i zaczniecie wychwalać pod niebiosa zalety kochanka, on może to przyjąć z ciszą, spokojem albo i z furią. Ale kiedy już się rozstaniecie nagle odkryjecie, że ten kochanek, też jak wraca z pracy to lubi pogapić się w TV, wypić piwo i niewiele Wam w domu pomaga. I po jakimś czasie możecie się obudzić z tęsknotą za tym, którego zdradziłyście.

 

I wtedy musicie odkryć prawdę – że popełniliście brzemienny w skutkach błąd. Że „zamienił stryjek siekierkę na kijek”. Kiedyś byłem u mojego kolegi. Wiedziałem, że żona zostawiła go z dwójką dzieci i odeszła do kolegi z pracy. Mój kolega rozwiódł się, sprzedał mieszkanie i kupił sympatyczny dom w Stolicy. Kiedy do niego wpadłem oblewaliśmy parapetówę. Kiedy dzieci poszły spać siedzieliśmy nad grillem i rozmawialiśmy na temat kobiet.

 

 

Opowiedział mi, jak wrócił wcześniej z pracy i zastał w mieszkaniu gołego faceta, który leżał pod jego nagą żoną. Żona tłumaczyła się tak durnie, że dał jej godzinę na wyprowadzenie się i wyszedł („Wiesz, tak jakoś wyszło” – powiedziała żona. „Po prostu przypadkiem naga wpadłaś na nagiego mężczyznę w naszym łóżku” – odpowiedział kolega). Ona zażądała rozwodu i zgodziła się, żeby dzieci zostały z nim. I kiedy tak siedzieliśmy w ogrodzie nagle zadzwonił dzwonek u furtki. Podeszliśmy razem i zaskoczony zauważyłem, że za furtką stoi jego żona. Odsunąłem się, bo nie chciałem uczestniczyć w ich rozmowie. Wróciłem do ogrodu i pomyślałem, że czas wracać do domu. Po kilku minutach wrócił kolega. Usiadł i powiedział: Trzeci raz przyszła prosić, bym ją przyjął z powrotem. A ja nie jestem już w stanie jej uwierzyć.

 

Drogie Panie – jeśli już chcecie zdradzać, miejcie świadomość, że leżąc w ramionach innego mężczyzny możecie przekreślić wszystko to co cenicie i macie ze swoim partnerem. Możecie się łudzić, że my tego nie dostrzeżemy. W sieci są poradniki w stylu „Jak zdradzić męża by się nie kapnął” – i możecie się dowiedzieć jak to zrobić. Jeśli facet faktycznie jest ślepy i ma gdzieś co robicie – pewnie Wam się uda. Ale jeśli mężczyźnie na Was zależy a nie wie, czemu między Wami jest źle, bo go nikt nie uświadomił, bo nadajecie na różnych częstotliwościach – odradzam zdradę. Pamiętajcie, większość facetów nie wie, czemu coś robi źle. Są tak przeraźliwie zapatrzeni w siebie, tak pewni siebie, tak niedouczeni w relacjach z kobietami, że się nie domyślą o tym co Wam leży na wątrobie. Chłopu trzeba wyłożyć kawę na ławę. Powiedzieć wprost – słuchaj. To i to mi się nie podoba. To musisz zmienić a jak nie poskutkuje – to ja odchodzę. Jeśli Was oleje, to czy pójdziecie do łóżka z innym czy nie, niewiele już zmieni.

 

Ale jeśli tej rozmowy nie przeprowadzicie, to kiedy już odejdziecie do kochanka – któregoś dnia zobaczycie, że ten nowy robi dokładnie to samo, co poprzedni albo wpada na inne pomysły, które wprowadzają Was w stan wrzenia. I wtedy będziecie miały kaca – czy nie lepiej było sobie Starego wychować, wytresować, ujeździć i urobić a nawet postawić sprawy na ostrzu noża przystawiając tłuczek do mięsa do jego skroni, niż obudzić się w łóżku z innym, nowym facetem, zobaczyć jego skarpetki na środku pokoju, majtki rzucone na stole obok butelki wina i mieć świadomość, że z tym nowym tak naprawdę i tak wszystko trzeba zaczynać od początku.

 

Pozdrawiam serdecznie

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin