Mistici Corporis.doc

(250 KB) Pobierz
Pius XII - encyklika Mystici Corporis Christi

Pius XII - encyklika Mystici Corporis Christi...

 

...o Mistycznym Ciele Jezusa Chrystusa i o naszym w nim zjednoczeniu z Chrystusem

 

 

Do Czcigodnych Braci Patriarchów, Prymasów, Arcybiskupów, Biskupów i innych Ordynariuszy, utrzymujących pokój i jedność ze Stolicą Apostolską.

Czcigodnym Braciom pozdrowienie w Panui Apostolskie Błogosławieństwo!

 


WSTĘP
POWODY WYDANIA ENCYKLIKI


1. Wzniosłość nauki o Kościele, jako o Mistycznym Ciele Chrystusa.


1. Nauka o Mistycznym Ciele Chrystusowym, którym jest Kościół, (Por. Kol., I, 24) przejęta od początku z ust samego Odkupiciela, oświetlająca nam należycie to wielkie i wyższe ponad wszelką pochwałę dobrodziejstwo najściślejszego naszego zjednoczenia z tak dostojną Głową - oto, zaiste, przedmiot tego rodzaju, że wspaniałością i godnością swoją pociąga wszystkich ludzi, którzy Duchem Bożym się rządzą, do rozwagi, a oświecając ich umysły, pobudza silnie do zbawiennych czynów.Uważamy przeto za Naszą powinność pomówić z Wami w tej encyklice o tym zagadnieniu, wyłuszczając i gruntownie omawiające te zwłaszcza sprawy, które się odnoszą do Kościoła wojującego. Zachęca nas do tego nie tylko wzniosłość tej nauki, ale także obecne warunki, w których żyjemy.2. Mam zamiar mówić mianowicie o tych bogactwach ukrytych w łonie Kościoła, który Chrystus zdobył Krwią Swoją (Dz. Ap. 20, 28) a którego członkowie chlubią się Głową, uwieńczoną cierniową koroną. I to jest właśnie oczywistym dowodem, że wszystko, co najchwalebniejsze i znakomite, rodzi się tylko z cierpienia i dlatego my "będąc uczestnikami Chrystusowych ucisków, cieszyć się mamy, abyśmy i w objawieniu chwały Jego radośnie się weselili" (I Piotr 4, 13).3. Nasamprzód trzeba na to zwrócić uwagę, że podobnie jak Odkupiciela rodzaju ludzkiego ci sami właśnie ludzie, których podjął się zbawienia, prześladowali i męczyli, tak i społeczność przez Niego utworzona dzieli i w tym także tą samą dolę Boskiego swego Założyciela. Chociaż nie przeczymy, ale owszem wdzięcznym dla Boga sercem wyznajemy, że nawet w tych burzliwych naszych czasach, nie mało jest takich, którzy, choć są odłączeni od Owczarni Chrystusowej wznoszą oczy swe ku Kościołowi, jako ku jedynemu portowi zbawienia wiemy jednak dobrze, że Kościołem Bożym gardzą i w pysze swojej i nienawiści Go odrzucają nie tylko ci, którzy odtrąciwszy światło mądrości chrześcijańskiej, wracają do nauk, obyczajów i zasad starożytnego pogaństwa. Jest też bowiem wielu chrześcijan, którzy pociągnięci fałszywym blaskiem błędów albo oczarowani podnietami i zepsuci zgorszeniem, Kościół mają sobie za nic, lekceważą Go, a nawet niejaki wstręt i niechęć do Niego odczuwają. Oto, Czcigodni Bracia powód, dla którego My z obowiązku sumienia a zarazem przychylając się do życzeń wielu ludzi, głosić chcemy piękno, cześć i chwałę Matki Kościoła, któremu po Bogu wszystko zawdzięczamy, stawiając Go dziś przed oczy wszystkich ludzi.4. Jest też nadzieja, że te prawdy i te upomnienia Nasze w obecnych warunkach i stosunkach przyniosą obfitsze owoce wiernym wyznawcom Chrystusowym. Wiemy dobrze, ile to nieszczęść i cierpień spadło w tych burzliwych czasach na niezliczony prawie szereg ludzi, gnębiąc ich w okrutny sposób. Jeśli to wszystko przyjmą oni jakby z rąk Bożych, wolą spokojną i pogodzoną, to umysły ich jakby naturalnym biegiem i impulsem zwrócą się od tych ziemskich, znikomych rzeczy do niebieskich i wiecznie trwających i obudzi się w nich jakby ukryte pragnienie rzeczy duchowych i ta drogocenna tęsknota, która ich przez działanie Ducha Bożego natchnie i niejako zmusi do gorliwszego szukania Królestwa Bożego. Im bardziej bowiem ludzie odrywani bywają.Od marności tego świata i od nieporządnego przywiązania do dóbr doczesnych, tym zdolniejsi bez wątpienia stają się do poznania światłości i tajemnic niebieskich. A przecież jaśniej chyba dziś, aniżeli kiedy indziej, widzi się znikomość i próżnię tego wszystkiego, co ziemskie, kiedy olbrzymie majątki i wszelkiego rodzaju bogactwa toną na nieprzejrzanych obszarach oceanu, gdy wielkie i małe miasta i urodzajne pola pokrywają się olbrzymimi ruinami i broczą krwią bratnią.

 


2. Warunki obecnej chwili


5. Ufamy nadto, że nawet tym, co zdala trzymają się od Kościoła, przyda się i podobać się będzie ten Nasz wykład o Mistycznym Ciele Jezusa Chrystusa, do którego właśnie przystępujemy. A sądzimy tak nie tylko dlatego, że Nam się zdaje, jak gdyby ich życzliwość dla Kościoła z dnia na dzień się wzmagała, ale i dlatego, że ci ludzie, patrząc się na to, jak obecnie powstaje naród przeciwko narodowi i królestwo przeciw królestwu, w jak straszliwy sposób srożą się nienawiść gniew i objawy zawziętości, gdy oczy zwrócą na Kościół i rozważą tę Jego jedność, daną Mu od Boga, przez którą wszyscy ludzie, jakiegokolwiek są pochodzenia, węzłem braterskim z Chrystusem są złączeni, wtedy zaiste zmuszeni są podziwiać taką społeczność miłującą się nawzajem i czują się za natchnieniem i pomocą łaski Bożej, pobudzeni do tego, aby móc uczestniczyć w takiej jedności i miłości.6. Jest też i inny osobliwy powód, a bardzo Nam miły, dla którego ten właśnie rozdział nauki świętej myślom Naszym się narzuca i głęboko je raduje. Widzieliśmy bowiem w roku ubiegłym, dwudziestym piątym od przyjęcia przez Nas sakry biskupiej, z największą pociechą jakby odblask Mistycznego Ciała Jezusa Chrystusa, promieniejący jasno i znacząco we wszystkich częściach całego świata.7. Chociaż ta długo trwająca zabójcza wojna zniszczyła, niestety, braterskie współżycie narodów, widzieliśmy jednak wszędzie, jak synowie Nasi w Chrystusie, ilu ich na całym świecie liczymy, jednomyślnie i z miłością zwracali się do wspólnego swego Ojca, Ojca, który, wszystkie ich troski i uciski w sercu swym głęboko chowając, w tak złowrogich czasach steruje łodzią św. Katolickiego Kościoła. W ogóle mówiąc, stwierdzamy jako fakt nie tylko przedziwną jedność społeczności chrześcijańskiej, ale i to także, że podobnie jak My wszystkie ludy i narody ojcowskim sercem obejmujemy, tak z drugiej strony wszyscy katolicy, nawet z tych narodów, które ze sobą orężnie walczą, podnoszą oczy do Zastępcy Jezusa Chrystusa, jako do najlepszego Ojca wspólnego, który powodowany najczystszą bezstronnością dla jednych i drugich i niczym niezmąconym sądem wznosi się ponad wszystkie burze i zamiecie ludzkiej namiętności, zalecając prawdę, sprawiedliwość i miłość i wedle sił swoich cnót tych strzeże i broni.8. Wielką pociechę sprawiła Nam też wiadomość, że samorzutnie i dobrowolnie zebrano ofiary celem zbudowania w Rzymie świątyni ku czci św. Poprzednika naszego i patrona imiennego, papieża Eugeniusza I. Jak przez tę świątynię, która ma stanąć z woli i hojności wszystkich wiernych chrześcijan, przechowa się na wieki pamięć tych błogich poczynań, tak i My pragniemy dać wyraz wdzięczności Naszej przez tę encyklikę, w której jest mowa o tych żywych kamieniach, zbudowanych na żywym węgielnym kamieniu, którym jest Chrystus, budujących się społem w świątynię, daleko wspanialszą niż wszystkie inne ręką budowane, bo w mieszkanie Boga w Duchu Świętym (Efez 2, 21 - 22; I Piotr 2, 5).

 


3. Potrzeba podania linii wytycznych


9. Główną atoli przyczyną i pobudką, dla której o tak wzniosłej nauce głębiej rozprawiać pragniemy, to Nasz obowiązek i troska pasterska. Wiele już wprawdzie dzieł o tym przedmiocie wydano drukiem, wiemy też dobrze, że nie brak ludzi, którzy z wielkim zapałem tym studiom się oddają i że pobożność chrześcijańska z niemałym zadowoleniem czytaniu tych dzieł czas swój poświęca. Przypisać to trzeba prawdopodobnie i odnowieniu nauki liturgicznej i częstej w zwyczaj wprowadzonej Komunii św., a wreszcie usilnie rozszerzanej czci Najświętszego Serca Jezusowego, która Nas tak dziś raduje. To wszystko doprowadziło wiele dusz do wyższej kontemplacji tych niezbadanych bogactw Chrystusowych, które w Kościele się przechowują. Dodać by można bez wątpienia i to, że do wyświetlenia tej kwestii przyczyniły się niemało dzieła, wydane w tych ostatnich czasach o Akcji Katolickiej, ponieważ one nawiązywały łączność wiernych pomiędzy sobą i z hierarchią kościelną a zwłaszcza z Biskupem Rzymskim. A jednak, chociaż słusznie i prawdziwie cieszyć się możemy z tego, co wyżej napomknęliśmy, zaprzeczyć niepodobna, że ci, co stoją poza prawdziwym Kościołem, grube błędy szerzą o tej właśnie nauce i że nawet wśród wiernych chrześcijan krążą niedokładne, lub zgoła fałszywe zapatrywania, które umysły z drogi prawdy sprowadzają.10. Z jednej bowiem strony wojuje racjonalizm, który uważa za wręcz niedorzeczne to wszystko, co przewyższa i przerasta siły umysłu ludzkiego; przy nim staje pokrewny błąd, tak zwany naturalizm pospolity, który w Kościele Chrystusowym widzi tylko związki czysto prawne i społeczne. Z drugiej strony zagraża fałszywy mistycyzm który, nie waha się fałszować nawet Pismo św.11. Te sobie nawzajem sprzeciwiające się i błędne nauki mają ten skutek, że niektórzy ludzie, bezpodstawną obawą przejęci, uważają tego rodzaju wyższą nauką za niebezpieczną dla siebie i unikają jej jakby pięknego, ale zakazanego owocu rajskiego. Niesłusznie tak postępują. Objawione bowiem od Boga tajemnice czyż mogą być zgubne dla człowieka? Nie mogą też one, na kształt skarbu zakopanego w roli, leżeć bezowocnie; na to bowiem z niebios są nam zesłane, aby przyczyniły się do postępu duchownego tych, co je będą rozważać z nabożeństwem. Albowiem, jak uczy Sobór Watykański, "rozum oświecony wiarą, gdy pilnie, nabożnie i trzeźwo szuka, dochodzi z pomocą Bożą do pewnego a bardzo owocnego poznania tajemnic, czy to przez analogią z tymi rzeczami, które naturalnym, sposobem poznaje, czy też ze związku tajemnic między sobą i celem ostatecznym człowieka" (Posiedź. 3. Const. de fide cath. r. IV). Jednak rozum ludzki, jak upomina ten sam Sobór, "nigdy nie będzie zdolny poznać ich w ten sposób, jak poznaje prawdy, które są jego zwykłym i właściwym przedmiotem".

 


4. Cel Encykliki


Rozważywszy to wszystko dokładnie wobec Boga, postanowiliśmy, pomni Naszego pasterskiego obowiązku, w tej encyklice całej społeczności chrześcijańskiej podać naukę o Mistycznym Ciele Jezusa Chrystusa oraz o zjednoczeniu wiernych z Boskim Odkupicielem, aby wspaniałe piękno Kościoła nowym zajaśniało blaskiem, aby dostojność wiernych, którzy w Ciele Chrystusowym z Głową swoją się jednoczą, nadzwyczajna i ponad naturę wyniesiona, objawiła się wyraźniej światu, a wreszcie, aby tym różnym błędom, które w tej materii się szerzą, skutecznie zagrodzić drogę. Z tej tak bardzo dla ludzi radosnej nauki chcemy również wyciągnąć pewne wnioski, aby głębsze badanie tej tajemnicy ustawicznie wydawało coraz obfitsze owoce doskonałości i świętości.

 


CZĘŚĆ PIERWSZA - KOŚCIÓŁ MISTYCZNYM CIAŁEM CHRYSTUSA.


Wstęp: Jezus, drugi Adam, udziela nam przez Kościół łask, wysłużonych na Krzyżu

12. Kiedy zastanawiamy się nad tym rozdziałem świętej nauki, przychodzą Nam na pamięć słowa Apostoła: Gdzie obfitowało przestępstwo, łaska więcej obfitowała (Rzym 5, 20). Wiadomo bowiem, że pierwszego praojca ludzkości Bóg tak znakomicie wyposażył, iż wraz z doczesnym życiem mógł udzielać potomkom także i wyższego życia łaski niebieskiej. Atoli po nieszczęśliwym upadku Adama cała ludzkość, skażona grzechem dziedzicznym, straciła uczestnictwo w Boskiej naturze (2 Piotr 1, 4) i tak wszyscy staliśmy się dziećmi gniewu. (Efez 2, 3). Ale najmiłosierniejszy Bóg "tak umiłował świat, że Syna Swego jednorodzonego dał" (Jan 3, 16) a Słowo Ojca Przedwiecznego, tą Samą Boską miłością powodowane, przybrało sobie z pokolenia Adamowego ludzką naturę, i to niewinną, bez żadnej skazy i plamy, aby z nowego niebieskiego Adama łaska Ducha św. spływała na wszystkie dzieci pierwszego rodzica. Były one wprawdzie przez grzech praojca swego pozbawione godności dzieci Bożych, ale przez Słowo wcielone, stawszy się braćmi Syna Bożego jednorodzonego wedle ciała, otrzymawszy moc iżby się stały synami Bożymi. (Jan 1, 12). Tak więc Jezus Chrystus, na krzyżu wiszący, nie tylko przejednał obrażoną sprawiedliwość Ojca Przedwiecznego, lecz nam, spokrewnionym z Nim, wysłużył niezmierzony zasób łask. Mógł On wprawdzie te skarby Sam bezpośrednio rozdzielić pomiędzy cały rodzaj ludzki, wolał jednak to urzeczywistnić przez widzialny Kościół, który przez ludzi miał się tak rozróść, aby z jego pomocą przy rozdawnictwie Boskich owoców Odkupienia wszyscy nawzajem mogli się niejako wspomagać. Jak bowiem Słowo Boże chcąc przez cierpienia i mękę swoją odkupić ludzi, posłużyło się naturą naszą, w ten sam niemal sposób w ciągu toczących się wieków używa swego Kościoła, aby dzieło zaczęte przetrwało na wieki (Sob. Wat., Const. de Ecclesia).Już zaś dla określenia i opisania tego prawdziwego Kościoła Chrystusowego, którym jest święty, katolicki, apostolski Kościół Rzymski, nie znajdujemy nic godniejszego, nic wspanialszego, nic wreszcie bardziej Boskiego nad owo miano, które Go zowie: "Mistycznym Ciałem Jezusa Chrystusa". Zdanie to wypływa i jakby wykwita z tych orzeczeń, które i w Piśmie św. i w dziełach Ojców św. często spotykamy.

 


A. KOŚCIÓŁ JEST CIAŁEM.


1. Kościół nazywa się i jest Ciałem


13. Że Kościół jest Ciałem, głoszą często słowa Pisma św. "Chrystus - mówi Apostoł - jest głową Ciała Kościoła" (Kol 1, 18). Jeżeli zaś Kościół jest ciałem, musi być czymś jednym i niepodzielnym według słów Pawła św. "Wszyscy jednym ciałem jesteśmy w Chrystusie" (Rzym 12, 5). Nie tylko jednym i niepodzielnym być musi, lecz także czymś konkretnym i widzialnym, jak uczy poprzednik Nasz ś. p. Leon XIII w encyklice Satis cognitum: "Przez to że jest Ciałem, Kościół widoczny jest dla oka". Dlatego dalecy są od prawdy Bożej ci, co wymyślają sobie taki kościół, którego ani dotknąć się, ani widzieć (go) nie można, lecz jest On czymś całkiem duchowym, pneumatycznym, jak mówią, tak iż wiele społeczeństw chrześcijańskich, chociaż ich wiara treścią między sobą się różni, to jednak węzłem niewidzialnym ze sobą są złączone.14. A przecież ciało wymaga też wielkiej liczby członków, które tak są ze sobą spojone, iżby mogły nawzajem się wspomagać I podobnie jak bywa w tym śmiertelnym organizmie naszym, że gdy jeden członek cierpi, wszystkie inne z nim współboleją, a zdrowe członki śpieszą chorym z pomocą, tak samo i w Kościele świętym poszczególne członki nie żyją wyłącznie tylko dla siebie, lecz innym także pomagają i wszystkie nawzajem służą sobie pomocą, już to dla wspólnej pociechy, już to dla coraz lepszej rozbudowy całego Kościoła.15. Nadto, podobnie jak w naturze ciało nie powstaje przez nagromadzenie pierwszych lepszych i jakich takich członków, lecz składa się z organów czyli z członków, z których każdy ma swój odrębny cel i w dokładnym porządku są wszystkie rozłożone, tak i Kościół dlatego właśnie zowiemy Ciałem, że tworzy się przez dobór i układ właściwych a zgodnych części i składa się z członków różnych, ale nawzajem sobie odpowiadających. Nie inaczej też opisuje Kościół Apostoł św., gdy mówi: "Jak w jednym ciele mamy wiele członków, a wszystkie członki nie tą samą czynność mają, tak wielu nas jednym ciałem jesteśmy w Chrystusie, a każdy z osobna jeden drugiego osłonkami" (Rzym 12, 4).Nie trzeba jednak sądzić, że ta w porządku rozłożona, organiczna, jak ją nazywają, budowa Ciała Kościoła ogranicza się tylko do stopni hierarchii kościelnej. Nie jest też prawdą to, co głosi nauka przeciwna, jakoby Kościół składał się tylko z tak zwanych charyzmatyków, to jest z ludzi, obdarzonych nadzwyczajnymi darami Bożymi, którzy zawsze mają znajdować się w Kościele. Oczywiście, zgodne jest z prawdą to, że ci, co mają w Kościele świętym władzę od Boga, są członkami naczelnymi i pierwszymi, ponieważ przez nich z woli samego Boskiego Odkupiciela trwają nadal i wiecznie żyją urzędy Chrystusowe nauczyciela, króla i kapłana. Mimo to Ojcowie Kościoła, wychwalając posługi i stopnie, zajęcia i urzędy, klasy i obowiązki tego Ciała, słusznie całkiem mają przed oczyma nie tylko tych, co piastują godność kapłańską, lecz także i tych wszystkich, co poszli za radami ewangelicznymi i albo wśród ludzi pędzą życie pełne znoju i trudu lub też cichy w spokoju i milczeniu żywot wiodą, albo jedno z drugim usiłują złączyć według właściwych stanowi swojemu wymagań. I tych także, co chociaż żyją wśród świata, z wielką ochotą oddają się dziełom miłosierdzia, ratując ciała i dusze bliźnich, a nawet tych co żyją związani czystym węzłem małżeńskim. Owszem, w obecnych warunkach zwłaszcza, trzeba zwrócić uwagę na tych ojców i matki rodzin, a także na rodziców chrzestnych i na wszystkich w ogóle świeckich ludzi, którzy pomagają hierarchii kościelnej w rozszerzaniu Królestwa Boskiego Odkupiciela, aby pamiętali o tym, że choć często tylko podrzędne to jednak czcigodne w społeczności chrześcijańskiej zajmują miejsce i że przy łasce i pomocy Bożej mogą również dojść na szczyty świętości, która według obietnic Pana Jezusa, nigdy nie wygaśnie w Kościele świętym.16. Jak ciało ludzkie zaopatrzone jest we właściwe narządy, przez które ma przyczyniać się do życia, zdrowia i rozrostu ciała i wszystkich członków, tak podobnie Zbawca rodzaju ludzkiego w nieskończonej dobroci swojej w przedziwny sposób zaopatrzył swoje Ciało mistyczne, bogacąc je w Sakramenty, które mają te zadanie, aby członków Kościoła od kołyski aż do grobu podtrzymać nieustannie jakby na pnących się w górę stopniach łask oraz zapobiegać jak najskuteczniej wszystkim socjalnym potrzebom całego Ciała. Tak więc przez obmycie wodą Chrztu św., ci którzy narodzili się dla tego śmiertelnego życia, nie tylko odradzają się ze śmierci grzechu i stają się członkami Kościoła, lecz nadto naznaczeni duchowym charakterem stają się zdatnymi i zdolnymi do przyjmowania reszty świętych darów Bożych. Przez krzyżmo Sakramentu Bierzmowania wierni otrzymują nową siłę, aby strzegli i bronili Matki Kościoła oraz wiary, którą od Niej otrzymali. W Sakramencie Pokuty członkom Kościoła, które dopuściły się grzechu, podaje się zbawienne lekarstwo, nie tylko zabezpieczające ich zbawienie, ale oddalające także od reszty członków mistycznego Ciała niebezpieczeństwo zarażenia się, a nawet dające pobudkę i zachętę do cnoty oraz dobry przykład życia I na tym jeszcze nie koniec. Przez św. Eucharystię bowiem biorą wszyscy wierni udział w tej samej uczcie, nabierają w niej siły i jednoczą się między sobą i z Głową całego Ciała niewymownym jakimś i Boskim węzłem. A wreszcie chorym, już walczącym ze śmiercią, znów asystuje św. Matka Kościół i przez namaszczenie Olejem św. albo zdrowie przywraca śmiertelnemu ciału, albo, gdy inna jest wola Boża, daje lekarstwo nadprzyrodzone duszom zranionym. Przez to Kościół nowych stwarza obywateli niebieskich i nowych sobie jedna opiekunów w niebie, którzy po wszystkie wieki czerpać będą ze skarbów dobroci Bożej.W osobliwy sposób zaradził Chrystus Pan przez dwa ustanowione sakramenty socjalnym potrzebom Kościoła św. Małżeństwo bowiem, w którym małżonkowie są sobie sami dawcami łaski, jest gwarancją uporządkowanego przyrostu zewnętrznego chrześcijańskiej rodziny, a co ważniejsza, rękojmią należnego religijnego wychowania potomstwa, bez którego Ciało mistyczne Kościoła narażone byłoby na największe niebezpieczeństwa. W Sakramencie Kapłaństwa poświęcają się Bogu i święcenia przyjmują ci, którzy mają ofiarować Bogu najświętszą Ofiarą, wiernych karmić Chlebem anielskim i nauką Bożą, kierować nimi na drodze przykazań i rad zbawiennych oraz innymi środkami nadprzyrodzonymi w dobrym utwierdzać.Tu warto jeszcze i na to zwrócić uwagę, że jak Bóg i Pan nasz na początku uzbroił człowieka bogatym aparatem ciała ludzkiego, iżby mógł podbijać sobie stworzenia, mnożyć się i zaludniać ziemię, tak znowu na zaraniu ery chrześcijańskiej zaopatrzył w potrzebne skarby Kościół święty, aby mógł szczęśliwie pokonać te niezliczone prawie niebezpieczeństwa i nie tylko cały świat zapełniać, ale także i Królestwo niebieskie.

 


2. Członki Ciała Mistycznego


17. Do członków Kościoła w rzeczywistości zaliczać trzeba tych tylko ludzi, którzy sakrament odrodzenia na Chrzcie św. przyjęli i wyznają prawdziwą wiarę, a nie pozbawili się sami w niegodny sposób łączności z Kościołem, ani też władza prawowita nie wyłączyła ich z grona wiernych za bardzo ciężkie przewinienia. "W jednym bowiem duchu, mówi Apostoł, wszyscyśmy w jedno ciało ochrzczeni, czy to Żydzi czy poganie, czy niewolnicy czy wolni" (I. Kor. 12, 13). Jako więc w prawdziwym zgromadzeniu wiernych jedno mamy ciało, jednego ducha, jednego Pana i jeden chrzest, tak też możemy mieć jedną wiarę, tak iż kto Kościoła słuchać się wzdryga, ten ma być, według rozkazu samego Chrystusa, uważany za poganina i jawnogrzesznika (Efez. 4, 5; Mt. 18,17). Dlatego też ci, co wiarą i rządami są od siebie oddzieleni, nie mogą być w takim jednolitym Ciele i w jego jedynym Boskim duchu.18. Nie trzeba jednak sądzić, jakoby Ciało Kościoła, dlatego że imieniem Chrystusowym jest naznaczone, nawet w czasie tej doczesnej pielgrzymki, składało się wyłącznie z członków odznaczających się świętością, albo z ludzi, którzy są od Boga do wiecznej chwały przeznaczeni. Nieskończonemu Zbawcy Naszego miłosierdziu to przypisać trzeba, że nie odmawia miejsca tu w swoim mistycznym Ciele tym, którym nie zabronił miejsca kiedyś na uczcie, (Mt 9, 11; Mr 2, 16; Łk 15, 2). Albowiem nie każdy grzech, choćby i ciężką był zbrodnią, jest już tej miary, aby z samej natury swojej wyłączył człowieka z Ciała Kościoła, jak to robi schizma, herezja lub apostazja. Również nie ginie wszelkie życie u tych, którzy mimo, że stracili przez grzech miłość i łaskę Bożą, tak iż nie są już zdolne do zyskiwania zasług na niebo, zachowali jednak wiarę i nadzieję chrześcijańską i oświecenie światłem z wysoka, w głębi duszy otrzymują natchnienie Ducha Św., pobudki do zbawiennej bojaźni Bożej, do modlitwy i żalu za popełnione winy.Niechże więc dusza każdego wzdryga się przed grzechem, który mistyczne członki Zbawiciela plami. Kto atoli miał nieszczęście zgrzeszyć, a nie stał się niegodnym współżycia z wiernymi przez upór i zuchwalstwo, niech będzie przyjęty z jak największą miłością i niech każdy w nim widzi chorego członka Jezusa Chrystusa i miłość czynem mu okazuje. Lepiej jest bowiem, jak zauważa św. Augustyn, "aby w jedności z Kościołem przyszedł do zdrowia, niż był odcięty jako członek nieuleczalny. Cokolwiek bowiem trzyma się ciała, a tego zdrowiu wątpić jeszcze nie można, co zaś raz odcięte zostało, już nie może być ani zagojone, ani uleczone".

 


B. KOŚCIÓŁ JEST CIAŁEM CHRYSTUSOWYM, PONIEWAŻ CHRYSTUS JEST JEGO TWÓRCĄ, GŁOWĄ, OSTOJĄ, ZBAWCĄ


19. W dotychczasowych roztrząsaniach widzieliśmy, Czcigodni Bracia, że Kościół ma tego rodzaju ustrój, iż go z ciałem porównać można. Pozostaje obecnie do wyłuszczenia i dokładnego wyłożenia tej kwestii, dlaczego to Kościół nazywa się Ciałem Jezusa Chrystusa, a nie jakim bądź innym ciałem. Odpowiedź na to pytanie w tym się zawiera, że Pan nasz jest tego Ciała twórcą, głową, podporą i Zbawicielem.

 


1. Chrystus jest Twórcą Kościoła


20. Gdy się nad tym właśnie zastanawiamy, w jaki sposób Chrystus Pan to społeczne Ciało utworzył, przypominają się Nam słowa poprzednika Naszego ś. p. Leona XIII: "Kościół już powstał z boku drugiego Adama, na krzyżu śpiącego, a pierwszy raz okazał się ludziom wyraźnie w wielkiej światłości w on przesławny dzień Zielonych Świątek" (Encykl. Divinum illud). Albowiem Boski Odkupiciel rozpoczął budowę mistycznej świątyni Kościoła wtedy, gdy naukę swoją i przykazania głosił ludziom, wtedy zaś jej dokonał, gdy uwielbiony zawisł na krzyżu, objawił go wreszcie i ogłosił światu, gdy w sposób widzialny zesłał Ducha Pocieszyciela na uczniów swoich. Bez wątpienia wybierał wtedy, gdy pełnił urząd kaznodziejski, Apostołów, wysyłając ich, podobnie jak sam był posłany od Ojca (J. 17, 18), to jest jako nauczycieli, rządców i sprawców uświęcenia wśród wiernych, naznaczył ich księcia a Swego na ziemi Namiestnika (Mt 16, 18), oznajmiał im wszystko, co słyszał od Ojca (J 15, 15), objaśnił im chrzest święty (J 3, 5), przez który mieli ludzie wierzący być wcielani do Ciała Kościoła, a gdy wreszcie stanął u kresu życia swojego, biorąc udział w ostatniej wieczerzy, ustanowił Eucharystię, tę przedziwną ofiarę i przedziwny Sakrament.21. Ze Chrystus Pan dokonał dzieła swego na drzewie krzyża, o tym świadczą nieprzerwanym szeregiem pisma Ojców św. Wyznają oni, że Kościół narodził się na krzyżu z Boku Zbawiciela na kształt nowej Ewy, matki wszystkich żyjących (Rodz. 3, 20)."A teraz - pisze wielki św. Ambroży, mówiąc o otwartym boku Chrystusowym, - buduje się i teraz tworzy się... i teraz bywa wyobrażony i teraz stworzony. Teraz duchowa budowa powstaje jako święte kapłaństwo". Kto tę czcigodną naukę pobożnie rozważy, bez trudu pozna dowody, na których ona się opiera.22. Nasamprzód bowiem przez śmierć Odkupiciela przestał istnieć Stary Zakon, a na jego miejscu Nowy Zakon powstaje. Wtedy to Krwią Chrystusową poświęcony został dla całego świata Zakon Chrystusowy ze swoimi tajemnicami, ustawami, obrzędami i ustanowieniami. Podczas gdy Boski Zbawiciel głosił słowo Boże w ciasnych granicach jednego kraju - posłany był bowiem tylko do owiec Izraela, które były zginęły - (Mt 15, 24) - wtedy żyły obok siebie Stary Zakon i Ewangelia, lecz na drzewie krzyża swego Pan Jezus zniósł Stary Zakon przykazań i przepisów (Ef 2, 15), przybił do krzyża cyrograf Starego Zakonu (Kolos 2, 14), ustanawiając we Krwi swojej, przelanej za cały rodzaj ludzki, Nowy Zakon (Mt 26, 28). "Wtedy to, powiada św. Leon Wielki, głosząc naukę o krzyżu, wtedy to stała się ta oczywista zmiana Starego Zakonu na Ewangelią, Synagogi na Kościół, wielu ofiar na jedną Ofiarę, aby wraz ze śmiercią Pana owa mistyczna zasłona, która broniła przystępu do głębi świątyni i tajemnic najświętszych, rozdarła się od góry do dołu pod działaniem jakiejś gwałtownej, błyskawicznej siły".23. Na krzyżu zatem umarł Stary Zakon (i miał się zaraz po pogrzebie swoim stać śmiercionośnym), aby ustąpił miejsca Nowemu Zakonowi, dla którego Chrystus Pan wybrał w Apostołach odpowiednie swoje sługi (2 Kor 3, 6). A chociaż już w łonie Dziewicy ustanowiony był Głową całej ludzkiej rodziny, to jednak dopiero mocą krzyża Zbawca nasz ten urząd Głowy Kościoła sprawuje w całej pełni. "Przez zwycięstwo bowiem krzyża, jak uczy Anielski powszechny Doktor Kościoła, wysłużył sobie panowanie i moc nad narodami", przezeń pomnożył do bezgranicznej wielkości ów skarbiec łask, których bezustannie, królując w chwale niebieskiej, udziela pielgrzymującym po tej ziemi członkom swoim. Przez Krew swoją na krzyżu przelaną dokonał tego, że gdy ustał gniew Boży, jako przeszkoda do zbawienia, a wszystkie dary niebieskie, zwłaszcza zaś skarby duchowe tego Nowego i wiecznego Zakonu, mogą wypływać ze źródeł Zbawicielowych na zbawienie ludzi, zwłaszcza zaś wiernych. Na drzewie krzyża wreszcie nabył sobie swój Kościół, to jest wszystkich członków Ciała Mistycznego; ci bowiem nie byliby przyłączeni przez chrzest do tego Ciała, gdyby nie ta moc zbawcza Krzyża, która ich w całej pełni wcieliła pod panowanie Chrystusowe.24. Jeżeli Zbawiciel nasz przez śmierć swoją stał się w całym i ścisłym tego słowa znaczeniu Głową Kościoła, tak samo i Kościół przez Krew Jego ubogacony został najhojniejszym udzielaniem się Ducha św. Odkąd więc "Syn Człowieczy" został podniesiony na krzyżu boleści i na nim okryty chwałą, bywa też i Duch Św. chwałą niebieską uwielbiany. Wówczas bowiem, zauważa św. Augustyn, po rozdarciu zasłony w świątyni deszcz charyzmatów Ducha Św., który dotąd zstępował hojnie i w obfitości na samą jedynie wełnę to jest na lud Izraelski, teraz, gdy ta wełna wyschła i porzucona została, już całą ziemię, to jest Kościół katolicki, począł zraszać, bo go nie ścieśniały już żadne granice ani narodowe, ani terytorialne Jak więc w pierwszym momencie Wcielenia Syn Ojca Przedwiecznego ludzką naturę substancjalnie z Sobą złączoną, przyozdobił pełnią Ducha Św., aby stała się zdatnym narzędziem Bożym do krwawego dzieła Odkupienia, tak też w godzinie drogocennej śmierci swojej wzbogacić raczył Kościół swój hojnymi darami Ducha Św., aby się stał potężnym a wiecznie działającym narzędziem Słowa Wcielonego do rozdawania Boskich owoców Odkupienia. Posłannictwo bowiem Kościoła jurydyczne, jak je zowią, władza nauczania, rządzenia i rozdzielania Sakramentów mają dlatego moc swą nadziemską i żywotność do budowania Ciała Chrystusowego, ponieważ Pan Jezus, wisząc na krzyżu, otworzył Kościołowi swemu źródło swoich Boskich skarbów, tak iż może ludzi nieomylnie nauczać i przez pasterzy oświecanych z góry na drogę zbawienia kierować i zraszać ich łask niebieskich rosą.25. Jeżeli wszystkie te tajemnice krzyża uważnie rozpatrzymy, jasnymi staną się nam słowa Apostoła narodów, którymi uczy Efezjan, że Chrystus Pan przez Krew swoją Żydów i pogan uczynił jednym, zburzył ścianę przegrody w Ciele swoim, która dzieliła dwa narody, że zniósł Stary Zakon, aby z dwóch stworzyć w samym Sobie jednego nowego człowieka, to jest Kościół, i obydwu pojednać z Bogiem w jednym ciele przez krzyż (Efez 2, 14 - 16). 26. Ten Kościół, utworzony we krwi swojej w dzień Zielonych i Świątek, wzmocnił osobliwą siłą z nieba zesłaną. Gdy bowiem uroczyście ustanowił na dostojnym urzędzie tego, którego już przedtem mianował Namiestnikiem, wstąpił do nieba, a siedząc po prawicy Ojca, Oblubienicę swoją objawić światu i ogłosić raczył widzialnym przyjściem Ducha Św. wśród gwałtownego szumu wichru i ognistych języków. Albowiem podobnie jak Sam, gdy rozpoczynał swe publiczne życie, był od Ojca swego przez Ducha św., pod postacią gołębicy zstępującego i unoszącego się nad nim, objawiony, podobnie i wtedy, gdy Apostołowie mieli rozpocząć swój święty zawód opowiadania Ewangelii, Chrystus Pan zesłał z nieba Ducha swego, który dotykając ich ognistymi językami, miał jakby palcem Bożym wskazać i objawić to niebieskie posłannictwo Kościoła i nadprzyrodzony jego urząd.

 


2. Chrystus jest Głową Kościoła


27. Że to Ciało Mistyczne, którym jest Kościół, zaszczycone jest imieniem Jezusa Chrystusa, da się po wtóre i stąd udowodnić, ponieważ wszyscy muszą Go rzeczywiście uważać za Głowę Kościoła. (Kol l, 18). On jest Głową, z którego całe ciało, ułożone w odpowiednim porządku, wzrost i rozrost bierze ku budowaniu samego siebie (Ef 4, 16; Kol 2, 17).Wiecie dobrze o tym, Czcigodni Bracia, jak świetnie i obszernie i z jaką jasnością dowodów to zagadnienie roztrząsali nauczyciele teologii scholastycznej, a zwłaszcza anielski Doktor powszechny. Nie jest Wam też zapewne tajnym, że dowody jego zgadzają się ściśle z wyrokami Ojców św. które nic innego nie podawały i omawiały, jak Boskie orzeczenia Pisma św.28. Dla powszechnej korzyści jednak omówimy to choć pokrótce. Naprzód więc jest to rzecz oczywista, że Syna Bożego i Najświętszej Maryi Panny trzeba nazwać Głową Kościoła dla Jego nadzwyczajnej godności. Głowa bowiem mieści się na szczycie. Któż zaś postawiony jest na wyższym miejscu, aniżeli Chrystus Bóg, który jako Słowo Ojca Przedwiecznego uważany być musi za "pierworodnego wszelkiego stworzenia"? (Kol. 1, 15). Któż stanął na wyższym szczycie, niż Chrystus Człowiek, który, zrodzony z niepokalanie poczętej Dziewicy, jest prawdziwym i naturalnym Synem Boga, a dla prawdziwego i chwalebnego zmartwychwstania, w którym powstał i zatriumfował nad śmiercią, stał się "pierworodnym z umarłych"? (Kol 1, 18). Któż był wyniesiony wreszcie na wspanialszą wyżynę, aniżeli Ten, co jako "jeden pośrednik miedzy Bogiem a ludźmi" (1 Tym 2, 5), w przedziwny sposób łączy ziemię z niebem, który wywyższony na krzyżu jakby na tronie miłosierdzia wszystkich pociągnął ku sobie, (J 12, 32), którego z milionów wybranego na Syna Człowieczego Bóg więcej miłuje, niż wszystkich aniołów i wszystkie stworzenia?29. Ponieważ zaś Chrystus Pan zajmuje tak dostojne miejsce, słusznie i zasłużenie jest On tym jedynym, który Kościołem rządzi i włada i z tego też powodu do głowy przyrównany być powinien. Podobnie bowiem jak głowa - że użyjemy tu słów św. Ambrożego - jest "twierdzą królewską" ciała i ona jako przedniejszymi darami wzbogacona, z natury swojej rządzi wszystkimi członkami, ponad które jest wyniesiona, aby ich niedoli zaradzić, tak samo Boski nasz Odkupiciel całej Rzeczypospolitej chrześcijańskiej ster dzierży i nią kieruje i rządzi. A ponieważ rządzić zespołem ludzkim znaczy to samo, jak prowadzić go do wyznaczonego celu, dając mu należną opiekę, odpowiednie środki i zdrowe zasady, nie trudno jest spostrzec, że nasz Zbawca, który stał się wzorem i przykładem dobrych pasterzy (J 10, 1 - 18; 1 Piotr 5,1 - 5) w najprzedziwniejszy wręcz sposób to wszystko spełnia.30. Sam bowiem mieszkając na tej ziemi, dawał nam prawa, rady i upomnienia ucząc takimi słowy, które nigdy nie przeminą, a które dla ludzi jakiegokolwiek czasu i wieku będą duchem i życiem (J 6, 63). Nadto udzielił Apostołom oraz ich następcom potrójnej władzy, mianowicie nauczania, rządzenia i prowadzenia ludzi do świętości. Tą właśnie władzą określoną szczegółowymi przepisami, prawami i obowiązkami, ustanowił jako naczelne prawo całego Kościoła.31. Lecz Boski nasz Zbawca kieruje i rządzi także bezpośrednio i osobiście społecznością, którą Sam do życia powołał. Króluje bowiem w umysłach i duszach ludzkich według upodobania, a nawet buntującą się wolę ludzką nagina i do posłuszeństwa zmusza. "Jako biegi wód, tak serce królewskie w ręce Pańskiej; kędy chce, nachyli je" (Przyp 21, 1). Przez to wewnętrzne kierownictwo nie tylko jako pasterz i biskup dusz naszych (1 P 2, 25) Sam o każdego z nas ma pieczę, ale również i umacnia, aby każdy z nich wiernie i skutecznie urząd swój spełniał, czy też wtedy, gdy - zwłaszcza w czasach poważnych i niebezpiecznych - mężczyzn i kobiety, jaśniejące blaskiem świętości, z łona Matki Kościoła świętego powołuje, aby wiernym świeciły dobrym przykładem dla wzrostu Mistycznego Ciała. Co więcej! Chrystus Pan spogląda z nieba ze szczególną zawsze miłością na nieskażoną Oblubienicę swoją, tułającą się na tym padole wygnania, a widząc ją w niebezpieczeństwie albo sam osobiście, albo przez aniołów swoich (Dz. 8, 26; 9, 1 - 19; 10, 1 - 7; 12, 3 - 10) albo też innych niebieskich patronów ratuje pośród wzburzonych odmętów, a uśmierzywszy burzę i uspokoiwszy merze, pociesza tym pokojem, "który przewyższa wszelki zmysł" (Filip 4, 7).32. Nie trzeba atoli myśleć, że rządy jego tylko w sposób niewidzialny albo nadzwyczajny się dzieją. Otóż jest przeciwnie, ponieważ Boski Odkupiciel przez Namiestnika swego na ziemi w sposób widzialny i zwyczajny nad Mistycznym Ciałem swoim rządy sprawuje. Wszyscy przecież Czcigodni Bracia, o tym wiedzą, że Chrystus Pan, gdy w tej ziemskiej pielgrzymce swojej rządził w sposób widzialny "małą trzódką" (Łk 12 32), zanim ten świat opuścił, i odszedł do Ojca, widzialne rządy nad całą założoną przez Siebie społecznością przekazał księciu Apostołów. Nie mógł oczywiście, jako najmędrszy, ustanowionego przez Siebie społecznego Ciała Kościoła zostawić bez widzialnej głowy. Chcąc temu zaprzeczyć, nie wystarcza bynajmniej twierdzenie, że przez prymat władzy ustanowionej w Kościele to Ciało Mistyczne otrzymało podwójną głowę. Piotr albowiem jest na mocy swego prymatu tylko Namiestnikiem Chrystusowym, tak iż jedna tylko jest naczelna głowa tego Ciała, a tą jest Chrystus Pan, który, chociaż osobiście w sposób ukryty nie przestaje rządzić Kościołem swoim, widzialnym jednak sposobem sprawuje rządy Kościoła przez tego, który Go tu na ziemi zastępuje. Kościół bowiem po Jego chwalebnym do nieba wstąpieniu już nie na nim samym, ale także na Piotrze jako widzialnym fundamencie został zbudowany. To, że Chrystus Pan i Jego zastępca tworzą tylko jedną głowę, już poprzednik nasz Bonifacy VIII listem apostolskim Unam sanctam uroczyście ogłosił i to samo później poprzednicy Nasi raz po raz powtarzali. Tkwią zatem w niebezpiecznym błędzie ci wszyscy, którzy sądzą, że mogą przyjąć Chrystusa jako Głową Kościoła, chociaż nie trzymają się wiernie Jego namiestnika na ziemi. Znosząc bowiem tę głowę widzialną i zerwawszy więzy widzialne jedności, tak oszpecają i zniekształcają Mistyczne Ciało Odkupiciela, iż szukający portu zbawienia wiecznego ani go dojrzeć, ani znaleźć nie mogą.33. To, cośmy tu powiedzieli o całym Kościele, trzeba powtórzyć także o tych poszczególnych społeczeństwach chrześcijańskich, czy to orientalnych, czy łacińskich, z których tworzy się i składa jeden Kościół katolicki, ponieważ i nim rządzi Jezus Chrystus z pomocą głosu i władzy właściwego ich biskupa. Dlatego trzeba biskupów uważać nie tylko za dostojnych członków Kościoła powszechnego, jako tych, co osobliwym zgoła węzłem złączeni są z Boską Głową całego Kościoła i stąd słusznie nazwani są "pierwszymi cząstkami członków Pana" (Św. Grzegorz W.). Co się zaś tyczy diecezji każdego z nich, to jako prawdziwi pasterze wyznaczone sobie trzody, każdy swoją z osobna, w imieniu Chrystusa karmią i nią kierują. Lecz gdy to czynią, nie działają całkiem samowolnie i na własną ręką, lecz jako postawieni pod władzą biskupa rzymskiego, to jest papieża, chociaż posiadają zwyczajną władzą jurysdykcji, którą bezpośrednio od niego otrzymali. Dlatego jako następców apostolskich z rozporządzenia Bożego lud biskupów swoich czcić i szanować powinien, bo o wiele więcej, aniżeli do władców tej ziemi, choćby najwyższych, odnoszą się do biskupów, jako krzyżmem Ducha Św. odznaczonych, te słowa Psalmisty: "Nie tykajcie pomazańców moich!" (Ps 104, 15).Dlatego najgłębszy smutek przejmuje serce Nasze, gdy Nam donoszą, że niejeden z braci Naszych biskupów dlatego właśnie, że stali się ze serca wzorem dla trzody swojej i strzegą pilnie i wiernie, jak należy świętego "depozytu wiary" (1 P 5, 3; 1 Tym 6, 20), dlatego, że z naciskiem domagają się, aby najświętsze prawa wypisane przez Boga na sercach ludzkich, były zachowane, dlatego że trzody sobie powierzonej strzegą i bronią za wzorem najwyższego Pasterza od wilków drapieżnych, nie tylko sami cierpią i znoszą prześladowania i udręczenia, lecz co jest okrutniejsze i cięższe dla nich do zniesienia, napaści wrogów zwracają się przeciw owcom ich pieczy powierzonym przeciw ich towarzyszom w pracy apostolskiej, a nawet przeciw zakonnicom, poświęconym Bogu. Taką krzywdę uważamy jakby Nam samym była wyrządzona i powtarzamy wielkie słowa poprzednika Naszego Grzegorza Wielkiego: "Nasz honor to honor całego Kościoła. Z naszej chwały płynie prawdziwy zapał naszych braci. My zaś wtedy uważamy się za prawdziwie uczczonych, gdy się każdemu oddaje należną cześć".34. Nie trzeba atoli sądzić, że Chrystus-Głowa jako na tak zaszczytnym miejscu postawiony, nie potrzebuje wcale pomocy od Ciała swego. Bo nawet o Mistycznym tym Ciele trzeba to samo powiedzieć, co św. Paweł mówi o ludzkim organizmie: Nie może mówić głowa do nóg: nie jesteście mi potrzebne (1 Kor 12, 21). Oczywiście jasnym jest jak słońce, że wierni chrześcijanie w ogóle potrzebują koniecznie pomocy Boskiego Zbawiciela, ponieważ On sam powiedział: Beze Mnie nic nie możecie uczynić (J 15 5) i dlatego że według zdania Apostoła, cały wzrost tego Mistycznego Ciała ku zbudowaniu siebie samego płynie z Chrystusa jako Głowy (Ef 4, 16). Ale i o tym pamiętać trzeba, choć to bardzo dziwnym wydać się może, że Chrystus domaga się pomocy od członków swoich. A najpierw dlatego, że osobę Jezusa Chrystusa przedstawia Jego Namiestnik, który musi wzywać wielu do współpracy w swoim urzędzie, aby nie był ciężarem obowiązków swoich całkiem przywalony i co dzień powinien być wspomagany i podtrzymywany modlitwą całego Kościoła. Prócz tego Zbawiciel nasz który niewidzialnie rządzi osobiście Kościołem św., chce być wspierany od członków Mistycznego Ciała swego w wykonaniu dzieła Odkupienia. Nie pochodzi to oczywiście z braku lub słabości Jego, lecz z tej przyczyny, że sam tak rozporządził ku większej chwale niepokalanej Oblubienicy swojej. Umierając na krzyżu, darował Kościołowi swemu, chociaż Ten nic się do tego nie przyczynił, niezmierny skarbiec odkupienia. Gdy jednak chodzi o rozdawnictwo łask z tego skarbca, nie tylko to dzieło uświęcające ludzkość komunikuje z przeczystą Oblubienicą swoją, lecz żąda nawet, aby ono rodziło się niejako także ze współpracy Kościoła. Straszliwa zaiste tajemnica, nad którą nigdy dostatecznie się nie zastanawiamy - że mianowicie zbawienie wielu ludzi zależy od modlitw, od dobrowolnych umartwień członków Mistycznego Ciała Jezusa Chrystusa, gdy je w tej intencji spełniają, i od współpracy pasterzy i wiernych, a zwłaszcza rodzin, które powinny ją świadczyć stale Boskiemu Zbawcy naszemu w ścisłym z Nim zjednoczeniu.Gdyśmy tak wyłożyli powody, dla których Chrystusa Pana trzeba nazywać głową społecznego Jego Ciała, trzeba dodać obecnie jeszcze trzy inne racje, które również łączą się ze sobą wewnętrznie.35. Rozpoczynamy od racji nawzajem przystosowanej, która zachodzi między ciałem a głową, będącymi jednej natury. Zauważyć tu trzeba, że natura nasza, chociaż niższa jest od anielskiej, z dobroci Bożej przewyższa naturę aniołów. "Chrystus bowiem - mówi Tomasz z Akwinu - jest głową aniołów". Albowiem Chrystus przewyższa aniołów także pod względem natury ludzkiej. Co więcej, nawet jako człowiek oświeca aniołów i wpływ na nich wywiera. Co się zaś tyczy upodobnienia natury, Chrystus Pan nie jest głową aniołów, ponieważ nie przygarnia aniołów, lecz nasienie Abrahamowe, jak mówi Apostoł (Hebr 2, 16 - 17), i nie tylko naturę naszą ogarnia Chrystus, lecz nawet stał się nam pokrewny w kruchym, śmiertelnym i podległym cierpieniom ciele. Jeżeli zaś Słowo "wyniszczyło samego siebie, przyjmując postać sługi" (Filip 2, 7), uczyniło to także dlatego, aby braci swoich pod względem ciała Boskiej natury czynić uczestnikami (2 P 1, 4), już to podczas tej ziemskiej pielgrzymki przez łaskę uświęcającą, już to w niebieskiej ojczyźnie przez osiągnięcie wiecznej szczęśliwości. Dlatego bowiem Syn Jednorodzonego Ojca Niebieskiego chciał zostać "Synem Człowieczym", abyśmy stali się podobnymi obrazowi Syna Bożego (Rzym 8, 29) i odnowili się według obrazu Tego, który nas stworzył (Koi. 3 10). A przeto ci wszyscy, co z chlubą noszą imię chrześcijańskie, mają patrzeć się na Boskiego Zbawiciela naszego, jako na wspaniały i najdoskonalszy wzór wszystkich cnót, lecz starannie także unikać grzechu i jak najpilniej ćwiczyć się w cnotach, a przez to naukę Jego i życie tak odzwierciedlać w obyczajach swoich, aby mogli wtedy, gdy Pan się okaże, stać się podobnymi Jemu w chwale i oglądać Go takim, jakim jest (1 J 3, 2).36. Chrystus Pan atoli chce mieć nie tylko wszystkich członków upodobnionych do Siebie, ale tak samo i całe Ciało Kościoła. Dzieje się to niewątpliwie wtedy, gdy Kościół, krocząc śladami Założyciela swego, naucza, rządzi i składa Najświętszą Ofiarę. A jeśli i rady ewangeliczne w życie swe wciela, wtedy i posłuszeństwo i ubóstwo i dziewictwo Odkupiciela swego na sobie wyraża. Kościół wyobraża niejako Chrystusa Pana przez różnego rodzaju instytucje, którymi jest ozdobiony jakby klejnotami, przedstawiając Go raz jako modlącego się na górze, to znów przemawiającego do rzesz, to uzdrawiającego chorych i zranionych, to nawracającego grzeszników, czyniącego wreszcie wszystkim dobrze. Cóż więc dziwnego, że Kościół póki na tej ziemi przebywa, cierpi także prześladowania, udręczenia i inne przechodzi uciski, gdy naśladuje Chrystusa?37. Ponadto jeszcze musi być Chrystus uważany za Głowę Kościoła, ponieważ nad wszystkimi góruje pełnią łask i darów niebieskich, a z tej pełności czerpie Mistyczne Jego Ciało. Wielu Ojców Kościoła zauważa, że podobnie jak głowa naszego śmiertelnego ciała zaopatrzona jest we wszystkie zmysły, podczas gdy reszta członków naszego organizmu posiada tylko jeden dotyk, tak samo, mówią, wszystkie cnoty, jakie się znajdują w społeczności chrześcijańskiej, wszystkie dary i charyzmaty, wszystko to jaśnieje blaskiem najdoskonalszym w Chrystusie jako Głowie: "Spodobało się bowiem, aby w Nim mieszkała wszelka pełność" (Kol 1, 19). Jego zdobią te wszystkie dary niebieskie, które nieodłączne są od unii hipostatycznej, zw...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin