Wentworth Sally- Zwierciadła morza.pdf

(946 KB) Pobierz
Mirrors of the sea
SALLY WENTWORTH
Zwierciadła
morza
Tytuł oryginału: Mirrors of the Sea
0
153567866.170.png 153567866.181.png 153567866.192.png 153567866.203.png 153567866.001.png 153567866.012.png 153567866.023.png 153567866.034.png 153567866.045.png 153567866.056.png 153567866.067.png 153567866.078.png 153567866.089.png 153567866.100.png 153567866.111.png 153567866.122.png 153567866.132.png 153567866.133.png 153567866.134.png 153567866.135.png 153567866.136.png 153567866.137.png 153567866.138.png 153567866.139.png 153567866.140.png 153567866.141.png 153567866.142.png 153567866.143.png 153567866.144.png 153567866.145.png 153567866.146.png 153567866.147.png 153567866.148.png 153567866.149.png 153567866.150.png 153567866.151.png 153567866.152.png 153567866.153.png 153567866.154.png 153567866.155.png 153567866.156.png 153567866.157.png 153567866.158.png 153567866.159.png 153567866.160.png 153567866.161.png 153567866.162.png 153567866.163.png 153567866.164.png 153567866.165.png 153567866.166.png 153567866.167.png 153567866.168.png 153567866.169.png 153567866.171.png 153567866.172.png 153567866.173.png 153567866.174.png 153567866.175.png 153567866.176.png 153567866.177.png 153567866.178.png 153567866.179.png 153567866.180.png 153567866.182.png 153567866.183.png 153567866.184.png 153567866.185.png 153567866.186.png 153567866.187.png 153567866.188.png 153567866.189.png 153567866.190.png 153567866.191.png 153567866.193.png 153567866.194.png 153567866.195.png 153567866.196.png 153567866.197.png 153567866.198.png 153567866.199.png 153567866.200.png 153567866.201.png 153567866.202.png 153567866.204.png 153567866.205.png 153567866.206.png 153567866.207.png 153567866.208.png 153567866.209.png 153567866.210.png 153567866.211.png 153567866.212.png 153567866.213.png 153567866.002.png 153567866.003.png 153567866.004.png 153567866.005.png 153567866.006.png 153567866.007.png 153567866.008.png 153567866.009.png 153567866.010.png 153567866.011.png 153567866.013.png 153567866.014.png 153567866.015.png 153567866.016.png 153567866.017.png 153567866.018.png 153567866.019.png 153567866.020.png 153567866.021.png 153567866.022.png 153567866.024.png 153567866.025.png 153567866.026.png 153567866.027.png 153567866.028.png 153567866.029.png 153567866.030.png 153567866.031.png 153567866.032.png 153567866.033.png 153567866.035.png 153567866.036.png 153567866.037.png 153567866.038.png 153567866.039.png 153567866.040.png 153567866.041.png 153567866.042.png 153567866.043.png 153567866.044.png 153567866.046.png 153567866.047.png 153567866.048.png 153567866.049.png 153567866.050.png 153567866.051.png 153567866.052.png 153567866.053.png 153567866.054.png 153567866.055.png 153567866.057.png 153567866.058.png 153567866.059.png 153567866.060.png 153567866.061.png 153567866.062.png 153567866.063.png 153567866.064.png 153567866.065.png 153567866.066.png 153567866.068.png 153567866.069.png 153567866.070.png 153567866.071.png 153567866.072.png 153567866.073.png 153567866.074.png 153567866.075.png 153567866.076.png 153567866.077.png 153567866.079.png 153567866.080.png 153567866.081.png 153567866.082.png 153567866.083.png 153567866.084.png 153567866.085.png 153567866.086.png 153567866.087.png 153567866.088.png 153567866.090.png 153567866.091.png 153567866.092.png 153567866.093.png 153567866.094.png 153567866.095.png 153567866.096.png 153567866.097.png 153567866.098.png 153567866.099.png 153567866.101.png 153567866.102.png 153567866.103.png 153567866.104.png 153567866.105.png 153567866.106.png 153567866.107.png 153567866.108.png 153567866.109.png 153567866.110.png 153567866.112.png 153567866.113.png 153567866.114.png 153567866.115.png 153567866.116.png 153567866.117.png 153567866.118.png 153567866.119.png 153567866.120.png 153567866.121.png 153567866.123.png 153567866.124.png 153567866.125.png 153567866.126.png 153567866.127.png
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Wszystko potoczyło się niezmiernie szybko. Nadeszły letnie
wakacje i szkołę z internatem, w której uczyła Alys Curtis, zamknięto
we czwartek. Odetchnąwszy z ulgą Alys upchnęła swoje bagaże do
małego samochodu i pojechała do domu rodziców. Miała spędzić z
nimi obowiązkowy tydzień przed dawno zaplanowanym obozem
wędrownym z grupą przyjaciół w okolicach Lake District. Plany te
jednak wzięły w łeb i oto w poniedziałkowy wieczór zamiast na obóz
Alys przygotowywała się do śródziemnomorskiego rejsu.
Pakowała się z rozdrażnieniem, wściekła, że musi zmienić
plany, zirytowana z powodu moralnego szantażu, któremu została
poddana. Rano zatelefonowała do niej ciotka Luisa - stara panna,
której nigdy nie brakowało wigoru i pomysłów. Od pierwszego słowa
wiadomo było, że coś się stało. I rzeczywiście - mocno
podenerwowana ciotka zawiadamiała, że przyjaciółka, którą od bodaj
dwudziestu lat zabierała ze sobą na wszystkie wakacyjne wyprawy,
skręciła nogę w kostce i tym razem nie będzie mogła się z nią wybrać.
- A miałyśmy jechać już w czwartek - biadoliła ciotka.
- No cóż, ciociu, zadzwonisz do biura podróży i po prostu
odwołasz całą imprezę - tłumaczyła Alys cierpliwie, dziwiąc się w
duchu, że ciotka dzwoni w tej sprawie do niej, a nie do matki, której
zwykle ze wszystkiego się zwierzała. - Jestem pewna, że towarzystwo
ubezpieczeniowe zwróci ci pieniądze, jeśli...
1
153567866.128.png
- Ale ja nie chcę zwrotu pieniędzy - wpadła jej w słowo ciotka. -
Chcę płynąć na ten rejs. Tyle że nie mogę jechać sama.
W głowie Alys zapaliło się światełko - była już niemal pewna, o
co chodzi.
- Rozumiem, ciociu, ale ja wyjeżdżam w przyszłym tygodniu -
powiedziała stanowczym tonem. - Jestem jednak pewna, że mama
mogłaby...
- Nie, nie mogłaby. Przecież nigdzie nie rusza się bez ojca.
Wiem, że z tą samą grupą byłaś już w zeszłym roku i że jesteś tylko
luźno umówiona...
- Wcale nie luźno...
-I nie rozumiem - ciotka mówiła jak katarynka - dlaczego
miałabyś jechać dwa razy w to samo miejsce, skoro możesz zobaczyć
kawał Grecji i Turcji. W okolicach Lake District ciągle pada,
zwłaszcza latem...
- Musisz znaleźć kogoś innego - przerwała gwałtownie Alys
słysząc, że starszej pani zaczyna brakować oddechu. - Bardzo to miłe,
że pomyślałaś o mnie, lecz niestety nie mogę skorzystać.
Ale ciotka nie zamierzała się łatwo poddać.
- Nie mam nikogo innego. Musisz ze mną pojechać. Wiesz, że
nie mogę prowadzić samochodu i...
- Z największą przyjemnością odwiozę ciocię na lotnisko -
zaoferowała się szybko Alys, mając nikłą nadzieję, że się tym
wykręci.
Znając swoją ciotkę, powinna jednak się domyślić, że starsza
pani nie da za wygraną.
2
153567866.129.png
- Ktoś musi mi towarzyszyć przez cały czas. Wiesz, że niekiedy
mam te swoje zawroty głowy. W ubiegłym miesiącu upadłam i
uderzyłam się - dodała płaczliwie.
Alys nie wiedziała o tym, lecz skwapliwie uchwyciła się tej
ostatniej deski ratunku.
-W takim razie może lepiej, żebyś w ogóle nie jechała. I czy nie
powinnaś zostać ze swoją przyjaciółką i zaopiekować się nią? Skoro
skręciła nogę, to...
- Nic z tego, Alys. Czy możesz sobie wyobrazić mnie
dźwigającą Helen? Przecież ona jest trzy razy większa ode mnie. Po
jednym dniu byłabym wykończona. A poza tym ona ma w rodzinie
pielęgniarkę. Wcale jej nie jestem potrzebna, gdy tymczasem ja
naprawdę potrzebuję wypocząć.
Ja też, pomyślała Alys z rozpaczą. Potrzeba mi ciszy i spokoju,
czystego górskiego powietrza i otwartej przestrzeni, a nie siedzenia w
ciasnej kajucie z irytującą starszą panią i to na statku pełnym takich
samych staruszków.
- W takim razie zabierz ze sobą któregoś ze swoich przyjaciół -
odparła ostro, niemal bezwzględnie. - Wybacz, ale nie mogę z tobą
pojechać.
- Alys! - W głosie ciotki zabrzmiały tony, które od razu
napełniły ją złym przeczuciem. - Nie muszę ci chyba przypominać, że
kiedy ty potrzebowałaś mojej pomocy, przyjęłam cię z otwartymi
ramionami, ofiarowując ci mój dom i, jak ty to nazywasz, przestrzeń
psychiczną, zanim odważyłaś się znowu wyjść życiu naprzeciw.
3
153567866.130.png
- Wiem - przyznała Alys natychmiast. - I nie musisz mi o tym
przypominać. W porządku, jadę z tobą. Pomówmy już lepiej o
szczegółach.
- Świetnie! Znakomicie! - Ciotka Luisa była uszczęśliwiona. -
Podjedziesz tutaj we środę rano, zjemy razem lunch, a w południe
pojedziemy na lotnisko. Prześpimy noc w hotelu na Heatrow, tak jak
to zaplanowałyśmy z Helen. Jestem pewna, kochanie, że spodoba ci
się ta wycieczka. Organizuje ją naprawdę dobre biuro podróży.
Będziemy w Troi i w Efezie, zobaczymy mnóstwo fantastycznych
miejsc. - Osiągnąwszy zamierzony cel, ciotka zapalała się coraz
bardziej. - Jutro podam ci resztę szczegółów!
Nagle Alys przyszła do głowy niejasna, lecz przerażająca myśl.
- Chwileczkę, ciociu - powiedziała szybko. - O ile wiem,
zazwyczaj wybierasz się na wycieczki, które mają swój określony
temat, a podczas rejsu odbywają się prelekcje. Jacy wykładowcy
pojadą tym razem?
- Musisz to wiedzieć już teraz?
- Tak, proszę - odpowiedziała ostro.
- Naturalnie, zaraz ci powiem - ciotka nie ośmieliła się
dyskutować - ale musisz trochę poczekać. Wezmę tylko program i
okulary. Zaraz, zaraz...
Alys czekała cierpliwie i chwilę później znała już nazwiska
czterech wykładowców; słyszała je pierwszy raz w życiu. Uczucie
panicznego strachu opuściło ją natychmiast.
- A temat brzmi: Sulejman Wielki - dodała ciotka. - Odpowiada
ci to?
4
153567866.131.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin