Sztuczki Zwierzątka [Hephaestion].doc

(36 KB) Pobierz
Sztuczki Zwierzątka

Sztuczki Zwierzątka

http://www.yaoi.strefa.pl/html/fanfiki/tlumaczenia/namida/ank_sztuczkizwierzatka.html

autor: Hephaestion

tłumacz: Namida Kazeno

 

Ostrzeżenie: jak ktoś oglądał film, to wie, czego się spodziewać ^__^

 

 

- Przyniosłem ci prezent, Riki.

Wskazał w stronę czarnego pudełka na górze komody. Wstałem i ruszyłem w jej stronę. Uniknąłem patrzenia w lustro, kiedy zabierałem pudełko. Obroża wokół mojej szyi dopasowała się ciasno do mojego jabłka Adama, gdyż łańcuch był przymocowany tak, że nie można było odejść dalej. Jako swoje zwierzątko, Iason lubił trzymać mnie uwiązanego przy swoim łóżku.

- Przynieś to tutaj, Riki.- Rozkazał mi Iason, a ja odwróciłem się.

Wróciłem tam, gdzie było moje miejsce.

- Otwórz pudełko.

Otworzyłem je i przeżyłem obrzydliwą niespodziankę. W pudełku leżał wielki czary gumowy fallus. Miał około 9 cali długości i 2,5 cala grubości. (1 cal = 2,6 cm - przyp.tłum. O_O)

- Zacznij się dotykać, Riki. Rozłóż swoje nogi szeroko, tak, żebym mógł widzieć każde dotknięcie, każdy ruch i każdą część ciebie. Złamię cię ostatecznie, Riki. Uświadomisz sobie, że nauczysz się kochać istnieć tylko dla mojej przyjemności.

- To stało się już rok temu, Iason. Jak długo będziesz miał ochotę tego próbować zanim zmęczysz się moim oporem i mną? - powiedziałem.

Ośmielałem się mówić wtedy, kiedy żadne inne zwierzątko nie zrobiłoby tego. Spojrzałem na niego. Niech go szlag za to, że był taki silny... taki piękny. Chciałbym nie być traktowany jak jakieś zwierzę...

- Dotykaj się, Riki.- Jego głos rozbrzmiewał surowym szeptem w oświetlonym świecami pokoju.

Zsunąłem skórzany pasek z bioder. Odrzuciłem go na bok i wziąłem głęboki oddech.

- Nie myśl, Riki... po prostu rób to... podążaj za instynktem, czego nauczyłeś się jak dotąd w tym roku.

Moje oczy otworzyły się szeroko. Poczułem się zaniepokojony jego słowami.

- Dalej, Riki. Pokaż mi.

Powoli rozłożyłem swoje uda..

- Dotykaj, Riki.

Poruszyłem dłonią na moim członku... Natychmiast przeszył mnie dreszcz. Pierwsze uczucie gorąca i przyjemności wokół mojego organu. Wzrastałem... wydłużałem się szybko. Ciepła gorączka przyjemności powoli rozprzestrzeniała po całym moim ciele.

- Patrz na mnie.- Rozkazał Iason.

Podniosłem wzrok i poczułem, jak moja złość zaczyna także wzrastać. Dlaczego chciał tego ode mnie za każdym razem? Nie wystarczało, że byłem tutaj odsłonięty dla przyjemności jego oczu. Tamte oczy... Spoglądały ani z nienawiścią, ani z miłością. Nie dawały żadnego znaku przyjemności lub niezadowolenia. Były zimnymi oczami, spoglądającymi na mnie bez jakiejkolwiek emocji.

- Użyj zabawki.- Powiedział mi.

Wziąłem nieprzyzwoitą rzecz i ścisnąłem kurczowo w pięści.

- Pocieraj to o siebie, Riki. Udawaj, że to... ja.

Ostatnie słowo wypowiedział prawie bezgłośnie, tak, że musiałem wytężyć słuch. Pomimo to, przysunąłem gruby wielki grzybkowaty czubek naprzeciwko mojego małego zmarszczonego wejścia.

- Rozłóż nogi szerzej... pokaż mi wszystko.

Zrobiłem, jak powiedział i potarłem martwą zabawkę o siebie. "Iason". Pomyślałem, tak jak mi powiedział.

- Jakbyś to był ty...- rozpoczęła się mantra w mojej głowie.

Z trudem łapałem powietrze. Mimowolnie moje biodra zaczęły się poruszać. Pocierałem to o mój otwór szybciej i szybciej. Sięgnąłem i nacisnąłem na twardy sutek. Mogłem czuć powolne opadanie mojego organu.... Spojrzałem prosto na niego i jęknąłem głośno.

- Teraz, Riki...teraz.

Z tymi słowami skierowałem monstrualną rzecz do mojego wejścia i pewnym pchnięciem wsunąłem ją, przechodząc przez ciasny pierścień.

- Ach!- Krzyknąłem i odrzuciłem głowę do tyłu.

To rozciągało mnie, ale nawet wtedy było tylko słabym wspomnieniem własnego organu Iasona. Wepchnąłem to w siebie, czując każdy bolesny cal, otwierający mnie przed oczami Blondie.

Kiedy już byłem na to nadziany, zostawiłem zabawkę i zacząłem znowu głaskać mój organ. Tym razem moja ręka pracowała szybko. Poruszałem wewnętrznie mięśniami mojego odbytu, tak jak Akademia uczyła nas zwierzątka, sprawiać sobie przyjemność na sztucznym czarnym penisie. Prawie osiągnąłem orgazm. Jednakże powstrzymywałem się. Czy Iason to zauważył? Czy był dumny z tego, jak podążałem za jego rozkazem, którego jeszcze nie wypowiedział? Przygryzałem dolną wargę dopóki nie poczułem miedzianego smaku krwi wewnątrz swoich ust. Jednak jak tylko pomyślałem, że ból penetracji połączony z potrzebą dojścia uczyni mnie słabym, poczułem jego ręce na moich nogach.

- Tak, Riki... Jestem tutaj.

Powiedział, a ja poczułem łzy w moich oczach. Niech go szlag za to, co mi robił. Poczułem, jak wyciąga dildo z wnętrza mojego ciała. Złapałem powietrze z bólu. Jednakże w ciągu sekund poczułem go, wpychającego we mnie jego własny wielki organ.

- Iason!- Krzyknąłem nagle.

Ta potrzeba krzyczenia jego imienia... Wpychał we mnie bezlitośnie. Jego jasne włosy były jak ciężka kurtyna opadająca dookoła mnie. Nienawidziłem go. Nie, może to nie była nienawiść; może po prostu gardziłem nim za bycie tym, czym był.

- Riki... jesteś mój teraz i na zawsze. Moje zwierzątko na zawsze.- Wyszeptał mi do ucha, w końcu przybliżając swoje usta do moich.

Otoczyłem go nogami i wziąłem pocałunek, który był mi ofiarowany. Może wygrał po raz kolejny, czyniąc moje ciało poddanym jego grom. Ale nie złamał mnie.

 

Koniec

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin