Ryszard Sziler - Wiersze zaangażowane.doc

(67 KB) Pobierz
Wiersze do wysłania

 

 

 

Cogito, ergo dzum *

 

 

Zniszczyć co stare.

wszystko!

wartości. słowa. przedmioty.

( te takie tam  krzyżyki

na przykład.)

 

stać się jak ( hihi ) krecik

na ten raz .

a co…no tak. tak.

malutkim a ważnym.

dzikim i naturalnym.

 

po co mi  jakieś tam – Coś

jak mam  tooooooo ?

 

konkret nie mrzonkę

forse. władze. samochód.

dupy.

 

hari hari bonsai

ewentualnie

dla wypoczynku

 

i przecież

wiersze piszę

even a fly has its spleen

różne głębokie o życiu,

że brutalne

że otwarty jestem

wie der Gruss, so der Dank.

 

często myślę

to be or not to be

that is the question.

no tak jest…

 

I mordy mnie w kubeł

nieloty zaściankowe

nieuki  prymitywne

oszołomy nietolerancyjne

ciemnoto lokalna

…nieeuropejska!

 

 

 

------------------

(* Myślę, więc jezdem )

 

 

Autoryteta

 

…tety, tety !

 

Ja to rozumniem wiecie tak

Jak ja cuś powiem, to to jest tak

A jak nie powiem no to jest nie

Rozumniecie mnie?Nie?

 

Ja mam normalnie prioryteta

I mam tytuły różne tam

Oglądam Manna a Becketta

To tłumaczyłem sobie sam.

 

I czytam Metro w te i nazad

Codziennie rano tak się trudze

I wiem co trzeba a jak nie wiem

To pytam Danki jak ją zbudze.

 

On ma priorytety i czyta Metro

I się trudzi, bo to jest kurde wielki człowiek

Wielki ludź kurde

W bagnie ludzin

 

No ludzie przecież jest Internet

Już nowy wiek jest proszem państwa

A są tu tacy co by chcieli

Powrócić kurde do pogaństwa.

 

Mnie som niestraszne błyski fleszy

Kolację jadłem z Miki Skuba

Kiedy spotykam W. na skwerze

To ja mu mówię : siemasz  Kuba!

 

/…/

 

To co wy mi tu, co wy tamto

Że to, że owo, że ambaras

Mnie się cytuje proszę państwa

A was hihihhi akurat zaraz

 

 

I dlatego

Co ja mówiem, to jest ono

A co wy

no ja przepraszam

Jest tu jakiś porządkowy?

 

 

Ars poetica „poety polskiego”,

czyli jak  napisać, żeby nic nie napisać.

 

 

kartkę mam patrzę q. co by tu

żeby  mocno wejść we mnie jest zwierze

popsute. pracownik komunalny.

wiersz  pisze nuworysze. życie dlaczego

mnie chłoszczesz na odlew prawicą

( pewnie że prawicą) .

zalewam smród życia lizolem słów. ech raz iszczio raz

po szwedzkopolsku  w pysk.

 

białe wiewiórki po wczorajszym. konstelacje

na smyczy.

za tych co na morzu – łamię łyżeczkę. sypię sól smażę rybę.

zapach jak stado mamutów.

 

jaki znowu sens.

sensu nie ma w niczym.

 

 

Emancypantki

 

Cały dzień

Na wysokich obcasach

 

Żadnej słabości

Żadnego wytchnienia

Żadnej ulgi

W niczym

Nikomu

 

Z mocno

zaciśniętymi niechęciami

Zgryźliwe nawet

Dla  królika

 

Niech cham wie

Każdy

Za tamto

Za wtedy

Na wieki wieków

 

Całe życie

Na zdartym sercu

 

 

Emerytki

 

- nie będę zakładać żadnej sukienki będę tak stała
naga i wierna aż przyjdziesz i wytargasz do samego rana
me tęsknoty za włosy i zziajany spracowany ułożysz cichutko
swe drapieżne palce na mych rozdygotanych piersiach ( tak samotnych )


Ewa Brzoza-Birk  Oczekiwanie ty moje-erotyk na dnie

 

 

 

Dawne panienki

pokrzywione życiem

już nie tańczą  po mostach kankana.

bardzo niechętnie wspominają

swoich  niby  Modiglianich

wyspy szczęśliwe 

i chrapiego  Miećcia.

 

Przeraźliwie wolne

od wszystkiego

unikają luster

parzą herbatki

przegryzają wierszem

ciężkim od szczegółu

karmią kanarka wyobraźni

zmyśloną mądrością.

 

Z zacięciem służą innym

codzienną dobrą radą

bo one wiedzą jak

że lepiej tak nie tak

 

zresztą  jak tam pani chce

proszę pani jak tam chce

 

Łagodne wiotkie niespokojne

z każdym podejmą wielką wojnę

o kota Kanta miotłę trendy

cnotę probówkę alimenty

o tolerancję o ciemnogród

molestowanie i wsadzanie

straszne narodu wywyższanie

o priorytety i portrety

 

no moja pani na tym to

ewidentnie i niewątpliwie

jestem ładniejsza…

 

Zmęczone biedne  pokrzywdzone

przez los przez  Boga

przez kołtunów.

już nie wychodzą poza siebie

by patrzyć w dal

czy Ból powraca

 

Na swojej wyspie ogień palą

i wysyłają prośby w świat

wierzą przy końcu szepnie   Swat

znalazłaś świętojański kwiat.

…chociaż  rozbitek  jakiś może

czekają  gorzko myślą hoże

 

Tymczasem

z niepokojem

przyglądają się

świętym obrazkom

z nad cudzych łóżek

bo  jednak

nawiedzają je myśli

że może być za nimi

coś więcej niż tylko

ściana i pająk.

 

 

***

Historia kołem uparcie się toczy,
oś dziejów piszczy czasem głosem złym,
a spod obręczy złota iskra skoczy -
i bywa płomień, lecz najczęściej dym.

Dopiero taniec skończył się chocholi,
krzepki nadziei łykaliśmy miód,
lecz melancholia znowu przy nas stoi -
i znów potrzebny nam kolejny cud.

Kity na czapach i pawie ogony,
już oddajemy za powszedni chleb,
a po modlitwach pozostał smak słony -
i ogłupiały od marzenia łeb.

Echo pobudki jeszcze dzwoni nocą,
aż stara szabla nad łóżkiem się skrzy...
Lecz niepotrzebnie znów dłonie się pocą,

bo tu niewielkie, już się miewa sny.

Zimy i wiosny i wiosny i zimy...
Ostatni okruch w sakwie serca drży,
tej głupiej wiary, że dokądś dążymy...
że odnajdziemy... że to jednak my...

 

 

 

 

Mój współczesny

Nijaki
nawet nie letni

Ostrożny
bo może stracić

Wygodny
bo po co

Poprawny
bo bez celu

/.../

Pokręcony
w prostocie prawd

/.../

Nieobecny
nieusprawiedliwiony.

 

 

Z kroniki „ Wojny Światów”

 

Zza barykady gadżetów

bełkoczą w obcych językach

Ciskają ogryzionymi kośćmi słów

w  orła lecącego ku Światłu.

 

Brzęczą samochodami i garnkami.

Pryskają  humorem jak przypalonym tłuszczem.

Ich mennice stukają bez przerwy

i mają już wszystko.

Poza mną.

 

 

Skąd przychodzimy… dokąd zmierzamy?

 

lepiej nie pamiętać

ssać słodycz teraz.

i po co  w wiatr?

niżej stabilniej pewniej.

lepiej nie przewidywać.

przewidzenia  przywidzenia.

 

 

nad moją wyspą

z wirtualnych wzruszeń emailowane słońce.

znowu wykipiało mleko i zdechł kanarek

ale ileż pożytku

cejrowski chodził na bosaka

orkan zataczał się po lesie

a pan d. ma czkawkę

biedactwo

 

i dobrze jest jak jest

bez pytań

o sens smaku nutelli.

 

 

Love parade

 

Fagot:

 

No to:

Entree

hehehe

 

Wodzirej- Konsultant:

 

Panowie proszą panów

Panie proszą panie

Wszyscy proszą wszystkich

Taniec, taniec , taniec

 

Kot:

 

para do pary

prosto i w skos

bez pary pary

przez tęczowy most

parada parady

par nie par

za ukosem skos

przez koci włos

 

Poeta Bengalski:

 

Och pięknie

Tyle miłości

Tyle radości

Och pięknie

 

Chór:

 

Paradyz

Paradnie

Choć stadnie

Serdecznie

Ludycznie

No ładnie

 

 

Głos całkiem bezrozumny :

 

Uwaga koma trzy

Nadchodzi.

Powtarzam

Koma trzy

Nadchodzi

 

Wodzirej- Konsultant:

 

Panowie tulą panów

Panie tulą  panie

Wszyscy tulą wszystkich

Taniec  taniec, taniec

 

Fagot:

 

Za rubli pięć

za euro pięć

jeśli masz chęć

kręć się kręć

świecie kręć

 

Szuru buru

stary knuru

huzia!

 

 

Wodzirej - Konsultant:

 

Panowie kochają panów

Panie kochają  panie

Wszyscy kochają wszystkich

Taniec taniec, taniec

 

Fagot :

 

hahaha

taniec taniec taniec

taniec przekładaniec

taniec pokładaniec

taniec taniec taniec

i nap...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin