Przyszłaś do mnie w tej długiejaksamitem tkanej sukienceJak kwiat ubrany w uśmiechZ namalowanym rumieńcemPrzyszłaś cichutko i lekkoNie chcąc by Cię zauważyćAksamitna panienkoZ aksamitnych marzeńPrzyszłaś w aksamitnych włosachAż do ramion z aksamituJak słońce kąpiące się w rosachZdobiących bukiet różPrzyszłaś nie wiedząc o tym,Że może się to zdarzyćO czym tak ciągle piszęI nie przestaję marzyćPrzyszłaś, więc zostań ździebkoW pliku mych dziennych zdarzeńAksamitna panienkoZ aksamitnych marzeń
kwiatek_1998