- Niezła zabawa była u was wczoraj, do rana tańczyliście na podwórzu. - Żadna tam zabawa, syn ul przewrócił.- Jaka jest różnica między czarodziejką a czarownicą?- Jakieś dwadzieścia lat!W tramwaju starszy pan narzeka:- Co to za młodzież, dawniej młodzi ustępowali miejsca starszym...- Dlaczego pan narzeka, przecież pan siedzi - odzywa się pasażerka.- No i co z tego - denerwuje się starszy pan - skoro moja żona cały czas stoi... Na przejściu granicznym celnik zwraca się do pasażera:- Proszę otworzyć walizkę!- Ja nie mam żadnej walizki.- Nic na to nie poradzę, takie są przepisy...Na skrzyżowaniu policjant zatrzymuje auto prowadzone przez młodą kobietę.- Jechała pani z niedozwoloną szybkością. Muszę spisać protokół.- Spóźnił się pan. Przed chwilą zrobił to pański kolega na poprzednim skrzyżowaniu...Na lekcji biologii nauczycielka mówi:- Pamiętajcie dzieci, że nie wolno całować kotków ani piesków, bo od tego mogą się przenosić różne groźne zarazki. A może ktoś z was ma na to przykład? Zgłasza się Jasio:- Ja mam, proszę pani. Moja ciocia całowała raz kotka.- I co?- No i zdechł.Lew zwołał w dżungli zebranie.- Niech piękne zwierzęta siądą po mojej lewej stronie, a mądre po prawej - zarządził.Zakotłowało się i po chwili na placu przed obliczem lwa została tylko żaba.- A ty co, nie słyszysz?- No przecież się nie rozdwoję!Na wycieczce szkolnej w lesie Jasio pokazując palcem na czarne jagody i pyta nauczyciela:- Co to jest proszę pana?- Czarne jagody Jasiu.- A dlaczego one są czerwone?- Bo są jeszcze zielone!Matka, wychodząc z domu, zostawiła syna pod opieką ojca. Ojciec puścił mu płytę z bajkami i poszedł spać. Po powrocie matka wchodzi do pokoju dziecka i widzi je, jak uderza głową o ścianę i krzyczy:- Chcę, chcę, chcę!Przestraszona, podbiega do syna, ściąga mu z głowy słuchawki, w których słyszy:- Chcesz, opowiem ci bajeczkę....chcesz, opowiem ci bajeczkę....chcesz... Pewien facet miał sad, no więc - jak to w porządnych kawałach bywa - dzieci sąsiadów zakradały mu się do niego na jabłka.Facet wziął się na sposób, i wywiesił tabliczkę:"Uwaga zły pies!"A dzieci dopisały:"Ale nie ma zębów"No to gość doprowadzony do ostateczności dopisał:"Za to może zamamlać na śmierć!" Facet jedzie na wakacje autostradą i skręca w jakąś boczną, słabo oświetloną drogę. Leje deszcz, słabo widać, aż tu nagle przed nim wyskakuje jakiś facet.Kierowca stara się zahamować ale jest ślisko wiec go przejeżdża.Przerażony i roztrzęsiony powoli otwiera drzwi i woła do faceta który leży na drodze:- Panie! Żyje pan jeszcze?Na to facet podnosi powoli głowę i odpowiada:- A co, cofać pan będzie? Na bazarze handlarka sprzedaje ryby. Podchodzi klientka, ogląda ryby i odchodzi zniechęcona mówiąc:- Eee, nieświeże te ryby.- Ależ skąd! - protestuje handlarka - świeżutkie!- No przecież czuję, jak od nich śmierdzi!- To nie od nich, to ode mnie! - wyjaśnia handlarka. Młode małżeństwo, tydzień po ślubie siedzi przy obiedzie. Żona zwraca się do zachmurzonego męża:- W poniedziałek zrobiłam ci kluski i powiedziałeś, że ci smakują. We wtorek, środę, czwartek i piątek było tak samo... a teraz nagle, w sobotę, już ci moje kluseczki nie smakują! - Powiedz kochany, tylko szczerze, jakie dziewczyny bardziej ci się podobają: ładne czy inteligentne?- Ani jedne ani drugie, tylko ty mi się podobasz Zosiu...Podchmielony Kowalski wraca pó?ną nocą do domu. U progu wita go żona z wałkiem w ręku. Kowalski znając siłę jej "argumentów" włazi szybciutko pod stół. - Wyła? stamtąd! - Nie wyjdę. - Mówię wyła?! - Jak mówię nie, to nie. Nie wyjdę. Mężczyzna musi mieć swoje zdanie... Teściowa przyjeżdża w odwiedziny do zięcia i córki. Drzwi otwiera zięć. - O, mamusia! A mamusia na długo?- Na tak długo synku, aż wam się znudzę.- To mamusia nawet nie wejdzie? Na Dworcu Centralnym przy odkrytym automacie telefonicznym stoi facet, trzyma słuchawkę przy uchu i milczy. Stoi długo, za nim zebrała się już spora kolejka spragnionych telefonowania. Wreszcie jaka? kobieta go szturcha:- Panie, niech pan już zwolni ten automat! Przecież pan już pół godziny trzyma słuchawkę i jeszcze ani słowa pan nie powiedział!- Bo ja dzwonię do swojej teściowej, proszę pani! Przed skrzyżowaniem stoi samochód. Kolejny raz zmieniają się światła, a samochód dalej stoi.Do kobiety za kierownicą podchodzi policjant i widząc jej zdenerwowanie łagodnie pyta:- Przepraszam, czy czeka pani na jakiś inny kolor? Policjant zatrzymuje blondynkę jadącą pod prąd ulicą jednokierunkową. Policjant: "Czy pani wie, GDZIE pani jedzie?".Blondynka: "Nie wiem, ale gdziekolwiek by to nie było, to muszę być solidnie spóźniona, bo wszyscy już wracają!".Góral stanął przed sądem oskarżony o pobicie.- Oskarżony twierdzi, że uderzył poszkodowanego jeden raz zwiniętą gazetą?- Ano tak - zgadza się góral.- I od tego ciosu gazetą, poszkodowany doznał wstrząsu mózgu?- Skoro tak doktor powiedział...- W takim razie co było w gazecie?- A nie wiem panocku, nie czytałem.
Dwaj sąsiedzi rozmawiają przez ogrodzenie:- Bardzo przepraszam za moje kury, które wydziobały wszystkie nasiona pańskich kwiatów.- Ależ to drobiazg, to ja przepraszam za psa który wydusił panu te kury.- Nie ma o czym mówić, żona rozjechała go przecież samochodem.- Tak wiem, podziurawiłem w nim opony...
Dentysta do pacjenta:- A teraz lojalnie uprzedzam pana, że będzie bolało. Proszę mocno zacisnąć zęby i szeroko otworzyć usta...Dzieci podchodzą do hrabiego spacerującego po parku i wskazując na zamek, pytają:- Czy pan mieszka w tym zamku?- Tak.- A czy tam nie ma żadnego straszydła?- Nie ma. Jestem jeszcze kawalerem.Idzie zajączek do lisicy pożyczyć patelnię i gada sobie pod nosem:- Lisica pożyczy mi patelnię...- Zrobię sobie pyszną jajecznicę...- Lisica jest fajna, pożyczy mi tej patelni...- Zaraz, zaraz....lisica jest chytra.....- Pewnie nie pożyczy mi tej głupiej patelni.- Tak! Ta wstrętna lisica na pewno nie pożyczy mi patelni. Nie ma mowy. To straszne skąpiradło, nie ma na co liczyć!Puka do lisicy, ona otwiera, a zajączek wrzeszczy:- A wypchaj się z tą swoją patelnią ty rude skąpiradło!!!W pociągu podróżny zwraca się do współpasażerki z przedziału:- Czy może pani powiedzieć swojemu synkowi, żeby przestał mnie przedrzeźniać?- Jasiu, przestań zachowywać się jak kretyn!Podczas rozprawy przed sądem rejonowym oskarżony uporczywie zwracał się do składu sądzącego per "Wysoka Sprawiedliwość", pomimo upomnień przewodniczącego. Tego ostatniego wreszcie poniosło":- Tu nie ma żadnej sprawiedliwości - warknął - tu jest sąd! Co to za pociąg?- Żółty!- Ale dokąd?- Do połowy! Dzwoni blondynka do informacji PKP:- Czy może mi pani powiedzieć, jak długo jedzie pociąg pospieszny do Krakowa?- Chwileczkę...- Dziękuję bardzo.
kara188